Witam. Pewnie było mnóstwo taki tematów których tez sporo przeczytałem. Chciałem opisać swoją sytuacje jeżeli chodzi o kotłownie i uzyskać jakąś poradę z nią związaną. W 2021 roku zakupiliśmy z żoną mieszkanie w zabudowie szeregowej budowane za Niemca. Szeregówka ocieplona styropianem 15 cm, okna dwu szybowe (w między czasie sukcesywnie będą wymieniane na trzyszybowe), poddasze ocieplone watą szklaną. Mieszkanie posiada dwa źrodła ciepła, piec olejowy i kocioł na miał 1 klasy, ogrzewane ośmioma kaloryferami. Na tą chwile opalamy mieszkanie piecem na miał grubym orzechem z kopalni Marcel, poprzedniej zimy olejem opałowym i chyba pierwszy raz i ostatni (koszt takiego ogrzewania nas przewyższył). Planujemy z żoną wymianę źrodła ciepła w najbliższym czasie ponieważ u nas na Pomorzu kotły bez klasowe i 1 klasy trzeba wymienić do września 2024 r. Ostatnio miałem upatrzony kocioł na pellet firmy Ferroli biopellet pro 12kw, podłączył bym go pod istniejący wkład kominowy fi80 od pieca olejowej czyli bym zaoszczędził pare tysięcy ale tutaj trochę boje się kosztów zakupu opału. Od paru dni chodzi mi po głowie tez piec na drewno z buforem ciepła a dokladnie mpm ds wood 10kw i do tego dwa bufory po 500 litrów. Dwa po 500 litrów ponieważ ogranicza mnie rozmiar wejścia do piwnicy gdzie znajduje się kotłownia( szerokość 70cm). W tej sytuacji odchodzi mi wkład kominowy i bez obaw co roku bym się zaopatrywał w drewno z pobliskiego lasu. Mam straszny mętlik w głowie bo z jednej strony posiadam dobry kocioł na węgiel który łyknie mi 3 tony węgla i 3-4 m3 drewna sosnowego na rozpałkę, piec rozpalam raz na 24h ale czas wymiany takich kotłów sie zbliża i boje sie trochę kontroli a z drugiej zainwestował bym w coś spełniającego dzisiejsze normy i bardziej czystego. Co byście mi doradzili, olać temat i palić tym co mam czy przymierzać sie do wymiany pieców na coś na lata. Dzięki 🙂