Witam
Po ponad dwóch latach nieobecności na forum, muszę tu wrócić i podziękować Tym, którzy doradzali przy ciągle zapowietrzającym się grzejniku. Wiem, że napewno ktoś boryka się z podobnymi przypadłościami z grzejnikami, więc podpowiadam, jak to w końcu u siebie zrobiłem, że mam teraz święty spokój z grzejnikiem. Grzejnik jak się zapowietrzał tak dalej się zapowietrza... ale zmieniając spadek grzenika (podnosząc jego koniec do góry) i zamontowaniu w miejscu korka odpowietrznik automatyczny (korek do odkręcenia tylko po podgrzaniu palnikiem i przez kulturystę), wszelkie objawy zapowietrzenia minęły (bulgotanie, przelewanie, niedogrzewanie części grzejnika). Teraz raz lub dwa razy dziennie odpowietrznik sobie zasyczy i po temacie, odpowietrzony! Nic nie bulgota, totalna cisza z grzejnikiem! Wygoda i wreszcie spokój. Wiem, że starzy wyjadacze, znający się na temacie powiedzą teraz, przecież to normalne, żadna filozofia, i w sumie to radziliśmy, wiem, wiem, niby tak ale jak kilka lat temu nie wiedziałem jak się do tego zabrać i szukałem wszelkich informacji co i jak poprawić, naprawić żeby grzejnik grzał i nie bulgotał ciągle. Także może się to komuś przydać, kto tu zaglądnie.
Tutaj grzejnik przed poprwką:
A tutaj po poprawkach:
Dzięki za wszystkie rady i porady. Pozdrawiam.