Mieliście racje pisząc że układ grzany przez wężownice nie ma racji bytu. Układ zmieniony i teraz jest znacznie lepiej, jednak żeby nie było tak miło pojawiły się inne problemy.
Po pierwsze nie mogę nagrzać bufora do temp. wyższej niż 70 stopni, mam na piecu zainstalowany zawór ciśnieniowy i przy 70 stopniach na buforze wywala mi wodę tym że zaworem, przekracza 2,5 bar. Instalacja zrobiona w układzie zamkniętym. Pytanie do Was jak można zejść z ciśnienia w układzie aby tą wodę podgrzać jeszcze o te 10 stopni.
Po drugie, hydraulik założył mi zawór Afriso ATM 363 o zakresie temperatur od 35-65 stopni. Dzisiaj ten zawór podawał na dom 65 stopni przy nastawie 43 stopnie - prawdopodobnie nie wyczyścili instalacji i szlak trafił zawór. Pytanie do Was, jaki zawór w miejsce tego ATM 363 zastosować?
Po trzecie, co może być przyczyną że czujnik CO na piecu nie łapie więcej niż 80 stopni (nastawione mam 87). Pompka od laddomatu ustawiona na 2 biegu, odległość pieca od bufora nie większa niż 1,5 m. Co zauważyłem, góra bufora dochodzi do 70 stopni i przestaje się ładować, zaczyna ładować się jedna "sekcja" niżej mimo że na piecu CO pokazuje 78-79 stopni. Jakieś porady, wskazówki, sugestie?
A jak to zamontować w kominie?