teraz odkręciłem drugi i rzeczywiście zaczęło znów liczyć. na tamtym było ustawione na 4, czyli 20st C i rozumiem, ze jak taka temperatura jest osiagnieta, to chociaz kaloryfer jest dalej cieply to juz nie liczy ogrzewania, tak?
czy to mozliwe, ze ten lazienkowy rurowy zuzywa duzo wiecej energii niz grzejniki w pokojach? czy moze tamta glowica jest inna? zauwazylem, ze przy tym lazienkowym jak przekrece na 4, to wlasciwie nic sie nie dzieje, bo ten wichajster co jest w srodku w ogole nie styka sie z zaworem - dopiero przy 3 zaczyna go zamykac. moze byc tak, ze ma duzo mniejszy zakres regulacji (efektywnie to wlasciwie tylko 2-3), bo dociska zawor tylko w pewnym stopniu...
jeszcze inna sprawa - gosc z pietra nizej mowi, ze grzeje juz tydzien a licznik dalej pokazuje mu 0,000GJ. O co moze chodzic?