Skocz do zawartości

PatrykM123

Forumowicz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia PatrykM123

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Współtwórca
  • Miesiąc później
  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. 1 J = 1/3600000 kWh ≈ 0,278×10−6 kWh. No to teraz to połowa tego co wypisalem faktycznie nie ma sensu... Na pewno wiem, że pełny wsad węgla odda energię 50kWh, a do nagrzania bufora 300L do 80°C potrzebne jest "tylko" ~22kWh. Przydało by się obliczyć ile energii zjedzą grzejniki w czasie jednego wsadu i ile później zostanie w buforze po wypaleniu kotła, i o ile wydłuży to sumaryczny czas ogrzewania mieszkania. Jak to zrobić? Bo jeśli kocioł jest zbyt mały i nie załaduje bufora na max to tak naprawdę zmniejszę tylko temperaturę w instalacji. Jeśli bufor zbyt mały to jest ryzyko jej przegrzania, albo skrócenia czasu palenia, bo nie będzie można ładować pelnego wsadu. Rozumiem filozofię bufora. Łatwo to można porównać do energii elektrycznej. Ropa jako węgiel, akumulator kwasowy jako bufor, agregat jako kocioł i grzejnik elektryczny jako kaloryfery. Tyle, że w elektrycznym grzaniu łatwo sprawdzić zużycie energii na ładowanie i na grzanie. Tu, aby mieć idealny pomiar w instalacji z kotłem musiał bym sprawdzać przepływ wody i różnice temperatur zasilania i powrotu, aby to idealnie zliczyć (np. jeśli w ciągu doby przepływa 1m³ ze spadkiem 20°C to wychodzi 21kWh). A jakieś alternatywne wyliczenie bez profesjonalnej aparatury?
  2. Nie widzę tutaj opcji edycji, więc pozwolę sobie na double post, bo nie chcę was trudzić wyliczeniami. Coś naskrobałem. Zapotrzebowanie nominalne mieszkania wg cieplowlasciwe.pl: 7500W/h. Zapotrzebowanie bufora (grzanie od 20°C do 80°C, 300L): 21600W wg kalkulatora z google. Moc grzejna kotła: 8000W x 80% sprawność = 6400W Energia jednego wsadu (7,5kg x 30MJ/kg x 278 KWH): 62500 Wh x 80% sprawność 50 000 Wh Czas grzania pełnego wsadu: 10h (aktualnie tyle jara się pełny wsad, tląc się, a nie paląc) Realna energia na godzinę: 50 000 / 10h = 5000w (jak będzie szybciej to będzie z większą mocą, więc chyba bez znaczenia) Energia do rozgrzania instalacji, rozgrzania mieszkania z 17°C do 22°C: 6000W (godzina 60c na 4 grzejnikach 1500W). Energia do utrzymania temperatury w mieszkaniu przy 0°C na zewnątrz 2000W (liczone "na oko" jesli 4 grzejniki z 1500W przy 60c zejdą na 45c/500W) Pozostała energia do grzania bufora - 3000W Czas grzania bufora 300L mocą 3000W 7h+1h (+1h, bo najpierw będzie grzać mieszkanie, potem realnie nadmiar ciepła będzie iść w bufor) Według mnie jest to wykonalne na małym buforze 300L, zyskując równą temperaturę w mieszkaniu taki jest główny cel. Energia wytworzona przez kocioł: 50kWh, pobrana przez bufor 21kWh, pobrana przez grzejniki 20kWh - zostaje 10kWh ale to myślę, że zostaje w zapasie na mrozy, w końcu nie muszę ładować zawsze pełnego wsadu, albo będę przegrzewał łazienkę. Dodatkowo po wypaleniu wsadu bufor będzie rozładowywany mocą grzejników w 45c 2000W co daje dodatkowe 5h ciepła w mieszkaniu licząc dalej straty 80% na mieszaniu się wody w buforze / stratach na instalacji. W przypadku lekkich mrozów minimalna temperatura na grzejnikach wzrośnie do 55st. Co daje na oko 3000W. Bufor będzie ładowany moca 2000w przez 8h do 60st. Wtedy bufor da dodatkowe 1h ciepła. Niby słaby rezultat, ale chodzi mi głównie o utrzymanie stałej temperatury, a nie rzadkie chodzenie do piwnicy. Czy dobrze wszystko policzyłem? Krytykę chętnie przyjmę, bo pewnie pominąłem coś.
  3. Nie mam wagi, ale.. W środku sezonu rozpalam raz dziennie pełnym wsadem, miesięcznie schodzi mi 8-10 worków 25kg, więc 225kg/30 dni. Wychodzi, że wsad ma 7,5kg. Orzech Jankowice 28-32MJ/kg.
  4. Wybacz. Ale w czym różnica w zasadzie? Ogranicza mnie jedynie budżet. Właściciel ma głęboko co robię z jego mieszkaniem. Nie wiem, dlatego pytam 😄 Wydawało mi się, że miarkownik to ogarnie, żeby były dwie różne temperatury bez przegrzania. Wiem, wiem. Nowy bufor o dużej pojemności to kilka tysięcy złotych. Do tego złączki, kształtki, rury, pompa, zawory.. Myślę alternatywnie, przecież nie pójdę do niebieskiego marketu po gotowca za 5000zl za kawałek emaliowanej blachy i trochę pianki. Jeśli jestem skazany na bufor to go ogarnę po kosztach. Zbiornik znajdę na gospodarstwie obok i ocieplić mogę wełną i pianką, to nie problem. Ale raczej 200-300 litrów, a nie 500-1000l, bo nie zmieszczę go w tych drzwiach. Tylko jaka pojemność będzie dla mnie odpowiednia? Jak to obliczyć?
  5. Palę węglem od góry - na 10h zasyp wystarcza, albo drewnem dokładając co 2h. Temperaturę trzymam na 60st, inaczej mam kondensat na ściankach kotła. Pompa obiegowa LFP na najniższym biegu 25W. Temperatura powrotu ~45st - i to bez żadnych zaworów. Myślałem, że da się to osiągnąć bez magazynowania ciepła. A jeśli już muszę je magazynować, aby utrzymać optymalną temperaturę w mieszkaniu to czy może są na to tanie sposoby? Na przykład wykorzystanie jakiegoś bojlera cwu 200l w roli bufora? Wtedy chyba dało by się utrzymać 70st w kotle/buforze, a wychodzić regulowaną temperaturą na grzejniki? Bardziej niż na wydłużeniu spalania zależy mi, aby nie przegrzewać mieszkania. Teraz jak rozpalę po powrocie z pracy o 18:00, mam w domu 17st, o 21:00 mam 26st, o 9:00 rano już 17st. Nabawiłem się w zeszłym sezonie problemów z zatokami przez takie skoki temperatur. Idealnie byłoby zmieścić się do 1000zł z przeróbką i mieć od tej 18:00 do 9:00 równe 22°C w domu. Zdaję sobie sprawę, że to może być ciężki temat w stylu "zjeść ciastko i mieć ciastko"
  6. Bufor dla mnie się nie sprawdzi z kilku powodów. Raz, że to wynajem i ładowanie kilku tysięcy nigdy mi się nie zwróci. Dwa to grzejniki - energia zużyta do podgrzania wody do 45st (moja minimalna, użyteczna temperatura) jest tak naprawdę marnowana, w przypadku małego zladu wody to nie problem, ale przy buforze 1000l to już zauważalne straty. Trzy - brak miejsca. Nie mogę zdemolować klatki schodowej w bloku, aby przecisnąć bufor przez wąskie drzwi do piwnicy. Tam większy rower jest ciężko przepchnąć. Cztery - mały kocioł, nie rozgrzeję całego bufora jednym wsadem. Niby mogę dać mniejszy bufor, ale grzejniki szybko go rozładują w moim przypadku (wydam 2000zł, a zyskam 1-2h dłużej ciepłe grzejniki) A inwestycje w większy kocioł - patrz pkt 1. Nie mogę też założyć termostatów na grzejniki, a przynajmniej nie na wszystkie - przegrzeje kocioł, nie będzie co miało odbierać ciepła. Nie mam nawet cwu pod kotłem Myślałem o samym zaworze 4D. Powiedzcie mi proszę czy trzymanie 70st na kotle, a 50st na grzejnikach miało by sens? Jeśli tak to czy muszę stosować dwie pompy (na obieg kotła i obieg co) czy jedna wystarczy?
  7. Dzień dobry, W okresie przejściowym, gdy zimno jest tylko wieczorami mam albo zimno, albo przegrzane mieszkanie. Chciałbym wydłużyć czas palenia i zmniejszyć temperaturę na grzejnikach. Techniczne co mam - kocioł górnego spalania Termotech Fawory 8kW (bez nadmuchu, bez powietrza wtórnego itp), miarkownik, pompa obiegowa z bypassem, filtrem i zaworem różnicowym, naczynie przeponowe, 4 grzejniki płytowe bez termostatów - to wszystkie elementy instalacji. Mieszkanie 60m² kompletnie nie ocieplone, narożne, parter i tylko połowa podpiwniczona - mieszkanie wychladza się w kilka godzin do tego stopnia, że przy 0°C na zewnątrz mam w chacie 15°C po 4 godzinach od wypalenia kotła. Chciałbym uzyskać efekt, aby na grzejniki po rozgrzaniu mieszkania do 22°C obniżyć temperaturę w instalacji do 40-45°C. Teraz tego nie robię, bo strasznie okapca się wyczystka i komin (z cegly, bez wkładu), a piec wcale nie wypala się wiele później. Czy umożliwi to jakiś zawór 4 drogowy, albo cokolwiek? Jakieś pomysły? Może będę mógł obniżyć temperaturę jak wsadzę do kotła kawalek rury - aby powietrze z popielnika przechodziło ponad węgiel i dopalało dym/gazy?
  8. Na brykiet właśnie już trochę za późno. Poza tym zrobienie go w odpowiedniej ilości to tak jak drugi etat.
  9. Jak w temacie - czym palić? Znane wszystkim opcje to węgiel, drewno, brykiet. A jakie są jeszcze opcje poza oponami? Widziałem fajne oferty odpadów tartacznych, ale trzeba by było dorobić podajnik, a zwykły ślimak mógłby często stawać dęba. Może podajnik taśmowy i zsyp do kotła z klapka zwrotną? Albo może ktoś drewno wzbogacał? Czymś nasączyć? Wstawanie 3 razy w nocy z łóżka, aby dorzucić drewna to nic miłego, a do pracy potrzeba snu. Im taniej tym lepiej w obecnej sytuacji. Jak sobie zamierzacie poradzić tej zimy nie mając trzech najniższych krajowych i 500 plusów na piątkę dzieci?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.