ZimneGrzejniki
-
Postów
3 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez ZimneGrzejniki
-
-
Dzięki,
Kotła HG chyba wolelibyśmy uniknąć, bo wykluczyłby węgiel kamienny jako dodatkowe paliwo. Ponadto drewno musi mieć ponoć bardzo niską wilgotność, bo w przeciwnym razie o deklarowanej wysokiej sprawności kotłów HG można zapomnieć (tak czytałem..)
Dodam jeszcze moje wątpliwości na temat buforów ciepła.
"W sezonie bufor ma wielki sens, ale wyobraźmy sobie ogrzać dom, gdy np. w maju kilka razy zdarzą się chłodniejsze 2 dni. Obecnie w jakieś pół godziny doprowadzamy grzejniki do 50C i koniec palenia. Zanim wystygną, komfort osiągnięty.
Z buforem w instalacji, zamiast obecnych kilkudziesięciu litrów, będzie np. 1500 i trzeba by palić znacznie dłużej. Jest na to sposób..? Tzn. czy zgodny ze sztuką (tj. zwłaszcza czy bezpieczny) jest projekt instalacji umożliwiający palaczowi odcinać bufor w razie takiej potrzeby?
A może grawitacja pomaga bardziej, niż zakładam, i bez problemu daje się selektywnie ogrzać i wykorzystywać w taki majowy chłodny dzień jedynie najcieplejsze kilkadziesiąt litrów spod "sufitu" bufora.
...Nawet jeśli, to do kotła nie będzie wracać grzejnikowe założmy 30C, a wystudzone 20C z dna bufora.
Druga sprawa: Dużo opału oszczędza się, odpuszczając palenie nocą. Żeby wykonywać ten ascetyczny manewr, mając instalację z buforem, wydaje mi się, że trzeba by zamykać przed snem wszystkie grzejniki, kilkanaście zaworków : D
...czy praktyka dopuszcza 1 zawór na wyjściu bufora?
Swoją drogą ...puściła komuś instalacja z buforem umieszczona na parterze w pomieszczeniu przy współnym korytarzu? Przecież to tyle wody, że wszystkie sklejko-podłogi do wymiany i pleśń na lata... Czy jednak w praktyce podobny wypadek daje się łatwo zminimalizować?
Wbrew wszelkim pozorom pytam poważnie : ) -
Witam,
Używamy ok. 15-letniego kotła zasypowego na drewno i węgiel. Działał bardzo przyzwoicie, jednak w popielniku, od strony powrotu, pojawia się już woda. Nie jest to skroplona para wodna z powietrza, bo korozja zaawansowana, a w podstawionym naczynku przybywa z pół szklanki na tydzień (chyba że palić; wtedy nie przybywa - może uszczelnia się termicznie, może osusza zanim się uzbiera).
Nie wykluczamy, że trwa to już któryś sezon, ale zauważyliśmy ok. 2 mies. temu.
Spawanie, jeśli w ogóle się powiedzie, podobno nie jest rozwiązaniem na dłużej niż kilka miesięcy, dlatego szukamy rady, czym zastąpić wysłużony piec, lub ściślej: co warto kupić, zanim inflacja zje oszczędności, by czekało, aż stary piec zawiedzie zupełnie i skróciło nam wtedy czas marznięcia z miesięcy do tygodni? ...bo mimo wszystko nie myślimy pozbywać się go przed zimą, skoro wciąż grzeje i ten wyciek jest na razie lekki...
Mamy liściasty las i zależy nam, by dalej wykorzystywać dostępne drewno, więc niepewnie celujemy w następny kocioł zasypowy.
Rozsądnie byłoby jednak sprostać wytycznym zielonej rewolucji, żeby to ogrzewanie za 2-3 lata nie przestało być legalne.
Podobno kocioł zasypowy o odpowiedniej konstrukcji z dodanym buforem ciepła z punktu widzenia eko-zasad jest ok.
Czy jednak godnie zastąpi dotychczasowego kopciucha? 🙂
Może napiszę jak było: Dom wiekowy, trochę ocieplony, ok. 100 m2 ogrzewanej powierzchni i ten 1 czynny kopciuch w niedużej kotłowni, urządzonej w pomieszczeniu na parterze (raczej nie zmieści się tam żadna konstrukcja z podajnikiem, ale może zmieścić się piec zasypowy + spory bufor).
Piec wg instrukcji ma 20kW. Być może jest za duży, bo większość roku palono na 45-55C, jednak zużycie opału nie było raczej dramatyczne i ściana ceglanego komina nie wygląda na nasiąkniętą (aczkolwiek w piecy sporo osadzonej "smoły").
Kocioł działa w obiegu z naczyniem wyrównawczym na strychu. Radzi sobie bez prądu, ale nie najlepiej i wymaga wtedy bardzo wzmożonej obsługi. Nie ma bufora, ma w obiegu pompkę i sterownik z dmuchawą, która tłoczy powietrze do popielnika, by podnieść temperaturę. Wygodne to dla palacza, ale dla globu raczej nie, bo przy duszeniu paleniska dym bywa gęsty i jest wyczuwalny smród wokół domu.
No i czym to zastąpić, licząc na podobną trwałość i nie wydając wielkich pieniędzy, by za 2 lata było legalnie, ale bez zadymionego wewnątrz domu, na własnym drewnie (plus grubszy węgiel) i w miarę komfortowo z obsługą, przynajmniej tak jak było dotychczas..?
Jakie rozwiązanie doradzacie w naszej sytuacji?
Kamil
Kocioł chyba przerdzewiał... Czym go zastąpić?
w Inne tematy o kotłach i piecach
Opublikowano
Korzystając z wolnej chwili upatrzyłem parę zasypowych:
1) MPM DS Wood, 10kW
https://www.mpm-kotly.pl/produkty/kotly-zgazowujace-drewno/mpm-ds-wood-10-kw
2) MZN BLUE, 11kW
http://www.dworekbis.pl/kotly/kotly-z-recznym-zaladunkiem-paliwa-ecodesign/kociol-mzn-blue/
3) Unieko Standard, 11kW
https://kotlypleszewskie.pl/produkt/unieko-standard-11kw/
4) Unieko 2, 13kW
https://kotlypleszewskie.pl/produkt/unieko-2-13kw/
Któryś z tych pieców macie, polecacie?
Może któryś zdecydowanie odradzacie?
1 i 4 uzyskały certyfikaty dla drewna, 2 - dla drobnego węgla, 3 - dla grubszego węgla.
A jeżeli, przynajmniej przejściowo, mieszalibyśmy paliwo, np. po równo gruby węgiel, groszek i rąbane drewno, to który z ww. pieców najlepiej wykorzysta taką mieszankę?
Czy może jest tak, że te "węglowe" naprawdę bardzo słabo wykorzystują drewno?
Lub w tych dwóch certyfikowanych na drewno węgiel z kolei zda się na nic..?