Witam,
Mam od niedawna Rakoczy Popter DS 23kW, szeroki komin o wysokości ok. 11 m i mieszkam w wietrznej okolicy.
Na początek powiem, że po zamontowaniu kotła, zanim zacząłem w nim jeszcze palić, zauważyłem, że przesłona wentylatora sama się podnosi (przy wyłączonym sterowniku - zatrzymanym wentylatorze). Przesłonę czopucha całkowicie zamknąłem, szpary w okienku piwnicznym zakryłem szmatami i obciążyłem przesłonę wentylatora maksymalnie jak się dało załączonymi śrubami. Pomimo tego przez ciąg komina przesłona wentylatora cały czas była otwarta na min. 30% a przy silnych podmuchach wiatru otwierała się do 50%. Gdy zacząłem palić (czopuch otwarty i okienko ze szparami), temperatura skakała powyżej zadanej. Klapkę dociążyłem dodatkową śrubą i teraz gdy nadmuch stoi zamyka się ona całkowicie ale podczas silnego wiatru powietrze przeciskające się między szparami klapki gwiżdże... Jednak ta śruba pomogła, teraz sterownik utrzymuje zadaną temperaturę +/- 2 st. C.
Jednak zauważyłem inną rzecz (nie wiem czy to normalne w dolniakach), pomimo, że komora jest jeszcze prawie pełna, cały węgiel jest rozżarzony. Wydawało mi się, że ten u góry powinien być "zimny". Zauważyłem, że półka tworząca komorę załadowczą nie jest do końca przyspawana do ściany pieca.
W miejscu zaznaczonym strzałką:
na całej szerokości pieca jest zostawiona szpara (30x1 cm), jak się domyślam wentylacyjna, tak aby dym nie gromadził się przy środkowych drzwiczkach (a może źle się domyślam). Jednak zastanawiam się czy u mnie (przy moim ciągu w kominie) ta szpara nie sprawia, że z dolniaka robi się piec z dolno górnym spalaniem. Mój pomysł jest taki aby wyciąć z blachy 5 mm pasek o wymiarach 29,5 x 10 cm i przyspawać do niego uchwyt. Pasek włożyłbym przez wyczystkę i zasłonił tę szparę. Czy to wydłuży stałopalność? Czy taka "modyfikacja" jest dopuszczalna? Czy będzie to groziło np. zaczadzeniem?
Pozdrawiam,
Krzysiek