Skocz do zawartości

milicja

Forumowicz
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    śląskie

Osiągnięcia milicja

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Niestety regulacja prędkości wentylatora co 10%. Wczoraj po 18 rozpaliłem, w tej chwili sterownik pokazuje 33 C, w komorze dużo popiołu i kilka żarzących się skwarków. Nie wiem czemu nie chce dopalić się do końca. Dzisiaj wentylator puszczę na cały czas palenia na 60%, może uzyska temperaturę i zacznie pracę przedmuch/postój. vernal - mam takie pytanie co do tej rury, bo teraz tak - jeżeli wentylator będzie pracował, podawał powietrze, to wszystko ok - wtórne będzie też leciało, natomiast co w sytuacji, gdy temp. zadana zostanie osiągnięta i klapka od wentylatora się zamknie? W tym momencie powietrza wtórnego już nie będzie.... Remi - jak otworzysz drzwi od popielnika, zaraz po rozpaleniu, to widzisz na dole płomienie? Bo mnie się cały czas wydaje, że jednak przepala się od razu całość wsadu, nie ma strefy, która by się nie paliła. Jak sądzicie, dopóki nie zamontuję sobie ter rury (a dziś niestety rady nie dam), to jak bardzo otwierać drzwiczki zasypowe? Tak, żeby trzymały się one na tym dużym zwoju gwintu klamki ? Ewidentnie wtedy słychać jak wciąga powietrze, co się stanie, gdy będzie go za dużo? Pozdrawiam!
  2. Czyściłem piec przed moimi kombinacjami z rozpalaniem od góry. Otworów żadnych na pewno nie mam - to jest mój model:http://www.defro.pl/kotly-linia-tradycyjna/seria-optima-classic/optima-komfort-tradycyjna I pojawia się kolejny problem - zszedłem na dół przed chwilą, temp. na sterowniku 32 C, oczywiście zadane 55 C. W piecu jeszcze trochę żaru jest, właściwie nawet nie tak mało - żeby się to dopaliło do końca, to pewnie kilka ładnych godzin musi minąć, no i tutaj pojawia się problem: a więc moje rozpalanie od góry powoduje to, że temperatura i tak nie osiąga zadanej, wentylator pracuje cały czas, następnie nadchodzi taki moment, że większość wsadu się wypala, jakaś jego cześć się jeszcze żarzy, ale nie daje wystarczająco ciepła, żeby uzyskać optymalną temperaturę - czyli wniosek z tego taki, że teraz przez kilka godzin mam się męczyć aż się wszystko dopali? Powinno (i pewnie tak jest) być tak, że przez cały czas palenia się wsadu utrzymywana jest dana temp, następnie przez krótki okres zmniejsza się ona, aż do czasu całkowitego wypalenia się wsadu. mati, czyli co to za różnica czy pali się 25 kg, czy 40 kg ( w tym przypadku), bo i tak pali się powiedzmy 10 h tak jak powinno, a reszta to jest pyrkanie na niskich temp.... :( Pozdrawiam!
  3. A więc wiem już tyle: załadowałem, rozpaliłem, rozhulałem na wentylatorze 50%, gdy włączyłem 40%, temperatura zaczęła spadać.... Teraz pracuje cały czas na 50%, temp. zadana to 55 C, uzyskana 50 C ( w rzeczywistości termometr na kotle wskazuje ok. 57 C) i nie chce rosnąć, ani też spadać... oczywiście wentylator pracuje cały czas z racji tego, że kocioł nie może osiągnąć 55 C. Drzwi zasypowe delikatnie uchylone (rączka od zamykania w pozycji pionowej skierowana w górę). Czy brak kanałów doprowadzających powietrze nie ma wpływu na sposób palenia (vide: fachowiec stwierdził, że ten model Optimy nadaje się do palenia od dołu)? Pozdrawiam!
  4. Węgla wsypałem właściwie delikatnie pod drzwiczki zasypowe, więc prawie cały, choć jeszcze upchnąć by można było trochę. Nie ważyłem ile. Na sterowniku ustawione 55 C, czas przedmuchu 10 s, czas przerwy 6 min, wczoraj przy rozpalaniu wentylator 100% i to był chyba błąd. Dziś go ustawię na 40 % i zobaczę efekt. Tak dla jasności załączam zdjęcia pieca. Pozdrawiam! PS. sorry za jakość, komórką robiłem ;) PS2. vernal, z tym, że sterownik swoje, a wentylator swoje, to chodziło mi o to, że może się zdarzyć tak, że sterownik będzie próbował osiągnąć temp. zadaną, a wentylator nie da rady, bo obroty będą za niskie, więc będzie pracował cały czas.
  5. Ok, więc sprawa ma się tak: rozpalałem koło 18 wczoraj, dziś o 12 zszedłem zobaczyć co się dzieje. Sterownik pokazywał temp. 39 C, na piecu grubo ponad 40 (prawie 50, zadane 55), w tej chwili jest 29 C i żarzy się resztka węgla z dużą ilością popiołu. Domyślam się, jak już wspominałem, że fakt spalania wsadu na całej wysokości był spowodowany za dużą nastawą wentylatora. Dziś spróbuję dać mu 40% mocy i niech tak pracuje. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: jak z tak małą prędkością wentylatora osiągnąć temperaturę zadaną? Wątpie, żeby był on w stanie rozbujać piec do wymaganej (zadanej) temperatury, sterownk nie pozwala na ustawienie dwóch prędkości wentylatora, czyli jeżeli ustawię ją na 40 % to będzie on pracował z takimi samymi obrotami zarówno przy przedmuchach, jak i w czasie zwiększania temp. do tej zadanej. A jeżeli włączę mu więcej, to znów się przepali cały wsad. Czyli wydaje mi się, że ogromnym problemem będzie regulacja temp. na piecu, bo będzie tak, że dmuchawa swoje, a sterownik swoje.... Różnica pomiędzy "nowym" sposobem rozpalania (choć w zasadzie nie wiem czy udało mi się tak zrobić), a starym wydaje się być zauważalna - w popielniku właściwie wszystko przepalone - sam pył, wcześniej były drobne kawałki węgla. Na drzwiach zasypowych jest warstewka nalotu, jednak nie koloru czarnego, a wpadająca w brąz (coś a'la pył ceglany, tylko trochę ciemniejsze), no i chyba dłużej trzymał temperaturę. Jutro postaram się pokombinować z rurką. Nurtuje mnie jeszcze kwestia tych kanałów powietrznych, których ja nie mam, a wszyscy mówią, że mam :) Pozdrawiam!
  6. Dziękuję wszystkim za pomoc. Remi - nie zrozumiałeś mnie - dolnych drzwi nie zostawiam otwartych w ogóle, jedynie lekko uchyliłem zasypowe, co by powietrze wtórne mogło sobie wpaść :) Dzięki raz jeszcze, dobranoc!
  7. Dziś czyściłem piec - gawo - żadnych otworów nie ma :) Spróbowałem rozpalić od góry, zasypałem węglem, na to papier, drewienka, mała łopatka węgla (dosłownie kilka szt.) i się rozbujało. Tyle tylko, że ogień jednak przeszedł przez cały wsad i paliło się wszystko. Wydaje mi się, że jest to spowodowane tym, że wentylator hulał na najwyższych obrotach i podawał za dużo powietrza. Drzwiczki od komory zasypowej zostawiłem delikatnie uchylone poprzez niedokręcanie ich do końca (taki ślimak na rączce jest). Cały czas się pali, zobaczymy. Remi - dom stary jest, wcześniej był stary piec - cały czas było palone od dołu, więc nie może być to tak do końca, że jak popalę przez zimę od dołu, to będzie do wymiany komin i piec. Przez tyle czasu jakoś dawało to radę. Poeksperymentuję teraz z ustawieniami wentylatora - zmniejszyłem go na 40%. Jutro od nowa rozpalę całość już na zmniejszonych obrotach. Problem był taki, że gdy na sterowniku ustawiłem mu 55 C, to wentylator pracował do czasu, aż piec nie osiągnął zadanej temp. A ja się nie zorientowałem co się dzieje. Potem było już za późno i było widać żar przez kratkę w popielniku - czyli w dolnej części wsadu. Pokombinuję też z rurką, może wtedy będzie ok przy zamkniętych drzwiach zasypowych. Powiedzcie mi teraz jak to z tym wentylatorem najlepiej zrobić? Ustawiłem mu 40%, bo poniżej nie otwiera się klapka, ale to też da się wyregulować, mniejsza o to, pytanie brzmi, czy przy takim ustawieniu (tj. wentylator pyrka, drzwiczki zasypowe b. delikatnie uchylone) wentylator może sobie pracować tak, jak dotychczas, czyli przedmuch 10 s co 6 min?
  8. Poświeciłem sobie latarką do pieca i żadnych otworów nawiewowych nie posiadam... No, ale zaraz idę spróbować rozpalić go od góry... Będę kombinował, może lekko uchylone drzwi zasypowe zostawię... EDIT: Vernal, od paniki jestem daleki, jednak te wybuchy wysoce utrudniają mi korzystanie z pieca, raz już z żoną się trochę "poopalaliśmy". Powiedzcie mi w jaki sposób, bez przeróbki pieca, doprowadzić powietrze wtórne? Ewentualnie jak mam nastawić przedmuch wentylatora przy paleniu od góry? Dziękuję wszystkim za pomoc!
  9. Ok, wieczorem spróbuję tak jak mówisz. Ale... wyczytałem, iż decydującą rolę w tym rodzaju spalania gra powietrze wtórne - jak mam palić, skoro go nie dostarczę? Czy wentylator dający co jakiś czas ( u mnie jest to 6 min) nadmuch wystarczy?
  10. Właścicielem jest pani, która nie bardzo zna się na paleniu.... :) Czyli co może powodować te wybuchy? Oczywistym jest, że wybucha, bo dostaje porcję tlenu przy otwieraniu drzwi.. jak jest wsadu mało lub dopala się on, to można spokojnie drzwi otworzyć i nie buchnie, natomiast, gdy ogień duży, to lepiej tego nie robić... PS. dlaczego komin miałby być do wymiany?
  11. Witam! Problem jest taki, że ja dom wynajmuję, a co za tym idzie piec nie jest mój - zgody na przeróbkę na pewno nie otrzymam, więc temat z paleniem od góry nie jest aktualny. Panowie podpowiedzcie mi teraz jak mam palić od dołu, żeby było ok? Cały czas istnieje problem z dokładaniem do pieca (ciągłe wybuchy, nawet przez drzwi popielnika!!!!). Teraz w ogóle dziwne rzeczy się dzieją, bo rozpaliłem piec, ustawiłem na sterowniku 60 C, słychać walenie w instalacji jak by ktoś młotem po rurach walił, po tym, jak dmuchawa przestała pracować (czyli piec osiągnął temperaturę zadaną) stuki ustały. Czy może to być wina tego, że w instalacji znajduje się powietrze? Pozdrawiam!
  12. vernal, zwał, jak zwał - chodzi mi o to, że gość mi powiedział, że mam nawrzucać papieru, drewienek i dopiero potem węgiel, nie na odwrót. A tak na marginesie dziś zasypałem prawie cały piec, potem próbowałem go rozpalić "od góry" ( już nie wiem jaką nomenklaturę mam stosować), drewno trochę się popaliło, po czym wszystko zgasło, więc wybrałem wszystko z pieca i rozpaliłem "od dołu" :) Pozdrawiam!
  13. Rozmawiałem z instalatorem na temat sposobu palenia i stwierdził, że w tym modelu akurat (a podobno występują dwie jego odmiany) powinno się palić od dołu, ponieważ te "kanały" u góry są poziome, przy paleniu od góry są one pionowe. W instrukcji również jest napisane, aby palić od dołu... Hmmm, no dziwne rzeczy :) A powiedzcie mi jeszcze - co do tego wentylatora - gdy nie pracuje ma być całkowicie zamknięty dopływ powietrza?
  14. Dzięki za odpowiedzi - problem w tym, że ja w instrukcji wyczytałem, żeby palić tak: "Przed rozpoczeciem rozpalania nale?y całkowicie otworzyc przepustnice spalin w czopuchu oraz drzwiczki podwójne, natomiast drzwiczki zasypowe powinny byc całkowicie zamkniete. Rozpalanie nale?y przeprowadzac powoli, przy u?yciu zgniecionych kawałków papieru oraz drewna, na które po rozpaleniu narzuca sie cienka warstwe wegla. Po rozpaleniu wegla nale?y dosypac nieco grubsza warstwe wegla i dopiero po jej rozpaleniu mo?na napełnic przez drzwiczki zasypowe komore paleniska paliwem po uprzednim zamknieciu drzwiczek podwójnych." I tak też palę - ww. tekst to cytat z instrukcji (w formie pdf ze strony producenta). Czyli rozumiem, że mam palić w ten sposób, że wsypuję sobie węgiel, na to dopiero papier, drewno i wio, tak? no ale co z dosypywaniem węgla? To ma się dopalić i potem cały proces od nowa? Nie da rady w ten sposób, że piec będzie wygaszany raz w tygodniu do czyszczenia? Pozdrawiam! PS. sterownik TECH
  15. Jako, że jest to mój pierwszy post na forum - witam wszystkich serdecznie!!! Od niedawna mieszkam w domku - pierwszy raz w karierze, zawsze jakoś w bloku odkręcało się grzejnik i było ciepło, a teraz... no cóż do rzeczy: posiadam kocioł Defro Optima Komfort 25 KW, do tego sterownik, dmuchawę i pompę. Problem jest następujący - mimo tego, że otwieram popielnik przed dorzucaniem wsadu (rzecz jasna przy wyłączonym wiatraku), czekam kilka chwil, to po otwarciu klapy od paleniska często zdarza się tak, że po kotłowni goni mnie płomień z pieca :) delikatnie rzecz ujmując - następuje mały wybuch. Następuje to albo po otwarciu drzwiczek, albo też po dorzuceniu węgla. Pytanie brzmi: jak dokładać do tego piecia? Jestem początkującym użytkownikiem, dużo rzeczy staram się z tego forum wyciągnąć (bardzo przydatne), czytałen podobne tematy, jednak nie mają one pokrycia z moją sytuacją. Co do rozpalania: papier, drewno, jak się rozpali dorzucam łopatkę węgla itd. Komin jest ok, tydzień temu przyszedł kominiarz i wyczyścił. Ustawienia na sterowniku: czas przedmuchu 10 s, czas przerwy 8 m, prędkość wentylatora 8/10. Ustawienia dobrać doświadczalnie, czy też jest jakaś ogólna recepta? Nie mam już, szczerze mówiąc, koncepcji na palenie w tym piecu, choć mam go dopiero od kilku dni. Kolejne pytanie: klapka od wentylatora zamykająca dopływ powietrza jest "regulowana" śrubą, której ciężar ją domyka, czy w czasie, gdy wentylator nie pracuje, ma być ona kompletnie zamknięta (turbina nie kręci się w ogóle), czy też ma być jakiś tam minimalny dopływ tego powietrza (czyli delikatny ruch łopatek)? Po intalacji pieca zauważyłem, że jest ona nie do końca zamknięta - cały czas powolutku się wentylator kręcił, zasysał powietrze, ustawiłem to tak, żeby był całkowicie zamknięty. Teraz zdarza się nawet tak, że piec jest zaduszony i nawet kilka razy po otwarciu popielnika nastąpił z niego wybuch. Proszę o porady! Pozdrawiam! PS. I tak jestem super zadowolony, bo poprzedni piec, rocznik 82', totalnie nieszczelny, zardzewiały itd. to był koszmar. Teraz elegancko kociołek trzyma, przy zasypie 3/4 mam spokój na 12-14 h.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.