Piec generalnie działa niestety po jakimś czasie przestaje zapalać. Wygląda to w ten sposób, że w momencie włączenia zapalacz iskrzy ale dość słabo i jak by zbyt wcześnie potem słychać, że włącza się gaz i za chwilę czerwona dioda. Po resecie i kolejnym włączeniu jest dokładnie to samo dopiero po odczekaniu kilku min. włącza się jakby nigdy nic i jakiś czas (kilkanaście min.) działa aż do momentu powtórzenia się całej sytuacji. Co może być przyczyna takiego zachowania kotła?