W domu piętrowym mam piec CO na węgiel starej generacji bez nadmuchu tylko pompa do cyrkulacji.
W tym sezonie nasiliły się problemy z zanikiem ciągu podczas silniejszych wiatrów. Piec wdmuchuje dym do kotłowni przez szczeliny między drzwiczkami zasypowymi. Muszę mocniej otwierać drzwiczki pod rusztami aby podać więcej powietrza. Czasami - np w nocy prowadzi to nadmiernego nabierania temp. i szybkiego spalenia całego wsadu.
Przy bardzo silnych wiatrach muszę otwierać okienko w kotłowni gdyż wogóle nie chce się palić i cała piwnica jest zadymiona. Gdy jest bezwietrznie lub lekko dmucha - pali się jak złoto.
Kotłownia jest od strony północnej, w ścianie zewnętrznej jest otwór fi 100mm doprowadzający świeże powietrze, jest też kanał wentylacyjny nad piecem obok przewodu kominowego. Przewód kominowy 12x24 cm czyszczony porządnie przed sezonem długi na 12 m - chałupa jest dość wysoka.
Brak automatyki w dozowaniu powietrza powoduje że ciągle muszę doglądać czy piec nie dymi i czy za bardzo się nie rozbujał bo "zagotuje".
Czy można temu jakoś zaradzić??