Skocz do zawartości

Kane66

Forumowicz
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Kane66

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Starter dyskusji
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Po kolejnych testach i bojach (to juz ostatnie - nastepny sezon bede juz tam mieszkal): mimo ze zalecaja przy drewnie i 32D doplyw powietrza z gory (przez gorna klapke z miarkownikiem) to z jakiejs przyczyny u mnie calosc chodzi lepiej na dolnej. Spalilem teraz pare workow brykietu regulujac dolną klapką (praktycznie otwarta bardzo mocno, chyba na tyle ile jest śruby) a w gornej tylko mała szparka (podstawile podkładę jak pod śrubę). Spaliny ktore pojawiaja sie w komorze zasypowej ladnie "zawracaja" pod sama górą pieca i lecą w dol do komory spalania. Piec szybciej wchodzi na obroty. Zmienilem to jednak dlatego ze nie umialem sobie poradzic z notorycznym paleniem sie opalu w komorze zaladowawczej. Brykiet się tam po prostu żarzył (bez języków ognia lub ze sporadycznymi). Moze taki urok brykietu, nie wiem. Po zmianie sposobu karmienia pieca powietrzem - problem znikl. Jaka jednakze moze byc przyczyna zajmowania sie ogniem opału w komorze zasypowej ?
  2. moj 32d chodzi dalej fajnie natomiast dzis mnie nieco zaskoczyl - byc moze efekt wystepowal juz wczensiej tylko mnie przy tym nie bylo. Mianowicie: pali sie ladnie, temperatura spalin 190stopni, 70stopni na piecu, brykiet. Uchylona dolna klapka na 2-3mm, gorna podobnie (ale nie pamietam dokladnie ile). W pewnym momencie nastepuje takie fukniecie - jakby intensywny i krotki (pol sekundy) powrot powietrza z pieca do kotłowni na tyle intensywny ze podniosl lekko gorna klapke oraz dolna (przy popielniku) i wyrzucil nieco pylu/popiołu oraz oczywiscie nieco spalin. Powtorzylo sie to po okolo minucie raz jeszcze i nic - tyle. Poczekalem jeszcze 15 minut cos tam dlubiac w kotlowni ale efekt sie nie powtorzyl. To sprawa komina ?
  3. update dla potomności: jak wczesniej pisalem w tym watku - mialem pewne problemy z Supraclassem S32 (tym na drewno) - dymeinie, marna moc, itp etc. Troche z nim powalczylem, poszly z 2mp drewna na nauke i pol tony brykietu :) Pale glownie brykietem bo tak od poczatku sie nastawialem. a)piec trzeba czyscic regularnie (czestotliwosc zalezy od klasy opalu: palisz drewno iglaste, papiery, kartony: bedziesz czyscil baardzo czesto). Osad w moim modelu zbiera sie glownie na ostatnim ciągu w piecu (tym pod klapą rozpalania - trzeba ją zdemontowac), na wyjsciu z pieca (czopuch) oraz na pierwszym kolanie rury spalin (tej biegnacej do komina) - konieczne kolanko z wyczystką (klapa do odkrecenia w celu przeczyszczenia). Czysty piec i odpowiednie rozpalanie = bardzo malo dymu. B) rozpalam ukladajac w piecyku pare drewienek sosnowych, pare brykietow, znow pare drewienek i znow pare brykietow. w taki "stosik" laduje rozpałkę - czy to parafinową czy to ekologiczna. Otwarty popielnik, klapa gorna zamknieta, tak z minute czy dwie. Podczas tego dymi minimalnie a moglby dymic jeszcze mniej jakbym dokladniej zrobil uszczelnienie klapy o ktorym tu czesto piszą. Potem zmieniam dolot powietrza na górny (w moim piecu przy drewnie powietrze ma wpadac przez tą klape w komorze zasypowej), popielnik zamykam, klapa na 0,5cm i rozpala sie dalej - juz w ogole bez dymu - zostaje on zassany z komory zasypowej bo tam wpada powietrze do spalania. Zostawiam go tak do osiagniecia temperatury spalin okolo 150 stopni co z reguly jest znakiem ze a) moge dorzucic opału B) zamknac klape rozpalania c) przymknac jeszcze klape popielnika. c) brykiet spala sie bardzo fajnie, przy rozpalaniu jak wyzej nie ma problemu z "lepieniem" sie do scian komory zasypowej. Przy rozpalaniu innymi cudami (wiecej drewna, papier, tektura, zbyt dlugi czas rozpalania = nieefektywne) czasami komora zasypowa zdazyla nabrac nieco smoly/wilgoci i wsypany pozniej brykiet potrafil sie "polepic do scian" klinujac. Teraz nei mam tego efektu. d) tak jak pisza w watku - bardzo wazne jest uszczelnienie tej klapy zaladowawczej - bez tego trudno upilnowac piec na odpowiednich parametrach spalania -bierze mnostwo falszywego powietrza. U mnie bierze go tyle ze zamkniecie calkowite klapy popielnika i zamkniecie klapy gornej (w drzwiach komory zasypowej) dostaje tyle powietrza ze spalanie rozpalonego brykietu odbywa sie nadal co prawda nieco przytlumione ale smiga. e) drewno w tym piecu: coz - konstruktor chyba zalozyl ze bedzie to jednak brykiet bo mi osobiscie drewnem nie udalo sie popalic bez przeklenstw pod nosem pare razy. Czasami bylo swietnie, czasami przychodzilem i widzialem 1/2 zaladunku zakleszczona w komorze choc przy wrzucaniu staralem sie to mozliwie ladnie poukladac. Rzeczywiscie kawalki ustawione pionowo nie maja takiej tendencji do zakleszczania sie jak te poziome. Standardowe duze kawalki kominkowe tez raczej nie polubia wielkosci komory zasypowej tego pieca. Reasmujac: drewno zostawiam do kominka. f) opisywalem tu kiedys problem z wydajnoscia pieca na brykiecie - podejrzewalem za slaby komin (wysokosc, srednica). Problemu obecnie juz nie ma. Przyczyny byly dwie: zla jakosc brykietu oraz nie wyczyszczony ciag kominowy pod klapa rozgrzewania ktory ograniczal znacznie ciag a tym samym mozliwa do uzyskania moc. Obecnie nie ma z tym problemu g) jest jedna bardzo przynajmniej mnie wkurzajaca sprawa: cholerne wzbudzanie sie gotowania wody w kotle juz przy 82stopniach. Mam bufor, mam palic w piecu na jak najwyzszym parametrze. np 85-90stopni. Ale te cholerstwo juz przy 80-82 stopniach potrafi podgotowywac wode lokalnie na sciankach (przynajmniej tak mi to wyjasnili ludzie swiatlejsi odemnie w tej dziedzinie) - zagrozenia to nie powoduje ale dyskomfort dla psychiki plus wytracanie sie kamienia kotłowego w tych lokalnych miejscach. Instalacja z pompą na III biegu miedzy buforem a piecem. Zawor 3-dr zapewniajacy powrot do pieca wody o T=60st. Nie udalo mi sie jak narazie z tym wygrac. Tyle uwag, jeszcze pytanie do speców: czym moze byc spowodowany taki efekt ze jesli chodzi o obieg wody z bufora na wymiennik oraz z bufora do pieca (bufor i piec i az do wymiennika = wszystko uklad otwarty) i pompy pracuja na 3 biegu to normalnie w rurach (szczegolnie przy wyjsciu zasilania z pieca oraz przy pompie wymiennika) słysze jak woda płynie nie wiem cos w rodzaju szumu wody w kanale ale czasami jakies pluski jakby sie tam szczur taplał :) Czasami sa to jakby babelki powietrza taki szum w rodzaju kawitacji - nie chodzi o samo "syczenie" wody podczas jej podgrzewania (jak nie wiem w czajniku) - jest to wlasnie bardziej jak pluskanie, przetaczajace sie bable powietrza czy wrecz szum wody jakby tylko czesc rurki byla zalana czy cos takiego. Moze byc w tej instalacji jeszcze tyle powietrza ? To "wyjdzie samo" ? Uklad jest otwarty, plus bufor ma na samej gorze zainstalowany automatyczny odpowietrznik (jego góra znajduje sie wyżej niż wyjście z pieca ktore podpiete jest pod naczynie wzbiorcze znajdujace sie oczywiscie jeszcze wyżej niż bufor). Moze mam cos zrypane w tej instalacji ? Woda w instalacji jest: wykapało z naczynia wzbiorczego z 30 litrów przy podgrzaniu bufora do 80st. Efekt wystepuje niezaleznie od temperatury wody w buforze i chyba niezaleznie od temepratury wody w piecu.
  4. Panowie - jak polaczyc i sterowac CWU w instalacji z buforem ? Narazie jest tak: z bufora idzie zasilanie CWU do zasobnika (z gory bufora), powrot z zasobnika wpada na spod bufora. Zasobnik z wezownica. Bez pompy - grawitacyjne, rura 1". Zasobnik laduje sie dopiero wtedy gdy bufor zaladowany jest do dna. Nie ma takze podmieszania CWU na wyjsciu z zasobnika przez co na baterie i rurki moze i 80stopni isc. Zasobnik stoi na ziemi, jego dno jest w przyblizeniu na poziomie dna bufora, jego gora jest w okolo 1/2 bufora. Jest mozliwosc postawienia go na stojaku tak by jego dno bylo w 1/ wysokosci bufora a jego gora = gora bufora. Nie ma mozliwosci przesuniecia zasobnika tak by byl w calosci ponad buforem. Moja koncepcja zmian: kane.pl/schemat zmiany CWU budowa.pdf Co chce osiagnac: - szybsze ladowanie sie zasobnika CWU jesli w buforze jest ciepla woda (nawet tylko na jego gornej czesci) - brak efektu rozladowania zasobnika CWU w kierunku bufora (przyklad: zimy bufor i cieple CWU = cieplo wroci do bufora) - podmieszanie z wodą wodociągową tak by puszczac w rurki CWU mniejsza temperature (mniejsze straty plus oszczednosc cieplej wody z zasobnika = wieksza wydajnosc) Na diagramie na zasilaniu i powrocie znajdziecie dodatkowe krotkie odnogi zakonczone zaworami - to są wypusty na ewentualne drugie zrodlo grzewcze. Mozna to zignorowac. Moje pytania: - czy rozwiazanie jest poprawne (calosc plus uwzglednienie aspektu zatrzymania oddawania ciepla z CWU do bufora - zawor zwrotny) ? - czy jesli uzywac pompy to jest sens stawiac zasobnik CWU wyzej (stojak) tak by jego dno bylo w okolicy 1/2 bufora a jego gora tam gdzie gora bufora ? (sugerowal to ydraulik kiedys ten co robil) - czy koncepcja sterowania pompą jest dobra ? Jesli tak: czym ją tanio i bezawaryjnie zrealizowac ? Jesli calosc jest bez sensu lub przekombinowana - to jak to zrealizowac inaczej ? Hydraulik wykonujacy instalacje odradzil mi uklad ktory proponowalem na poczatku (tj by woda z kotla najpierw przelatywała przez zasobnik CWU a dopiero potem do bufora) - nie pamietam niestety argumentacji poza "tak sie tego nie robi". Innych pomyslow brak. Oczywiscie rozwiazanie musi uwzgledniac fakt ze chcialbym cieplo z bufora wykorzystywoac do grzania CWU w okresach letnich czy przejsciowych (acz na wyjsciu CWU uwzgledniam zawory do ew wpięcia jakiegos dodatkowego cuda typu przeplywowy ogrzewacz wodny czy inne bezobslugowe rozwiazanie, wolalbym jednak tego uniknac). Z gory dziekuje za pomoc - ostatnio byla bardzo przydatna ! :rolleyes: schemat_zmiany_CWU_budowa.pdf
  5. Hej, moge sprawdzic ale to jest zupelna przeciwnosc tego co stoi w instrukcji. Spaliny przy tym sposobie palenia maja 160-220 stopni na czopuchu. To mało ? Ale co mam do stracenia - sprawdze.
  6. czopuch hybrydowy znam, chyba nieglupi patent. Ale najlepszy patent to bedzie sciagnac fachowego kominiarza i zobaczymy. Zmierzy mi tez ten ciag urzadzeniem, moze konkretny parametr powie cos wiecej. co do sposobu palenia: rozpalam piec sosnowym drewnem, patyki plus pare grubszych kawalkow plus pare brykietow. gdy sie spali calosc to na dole zostaje warstwa żaru (oczywiscie cos sie tam jeszcze pali poza żarem), wtedy dosypuje brykietu do pełna, powietrze z góry (przez klape zasypowa) otwarte, na dole (drzwiczki popielnika) przymkniete do okolo 3mm. Pale w ten sposob sugerujac sie instrukcja ktora mowi ze piec trzeba przymknac do maksimum 5mm na dole by nie dymił plus przy spalaniu drewna ma pobierac powietrze z góry. Nawiew do kotłowni do 100mm rura plus nawiewnik okienny plus rozszczelnione okno. Moze to jest przyczyna ? Da sie policzyc ilosc powietrza jaka potrzebuje palenisko o takiej mocy ?
  7. Witam, Pare eksperymentów, temat na forum, konsultacja z kominiarzem i jest werdykt: komin za słaby do danego pieca (nie uzyskuje wlasciwej mocy przez co ladowanie bufora trwa dlugo a i straty sa dosc spore). Niestety projektant nie przewidzial jaki bede mial kociol (sam nie wiedzialem), natomiast sprzedawca i instalator uznali ze ten kociol napewno pojdzie na takim kominie bez zająknięcia. Oroblem opisany tutaj: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...c=2548&st=0 . Wspomne jeszcze ze w karcie katalogowej kotla są wymagania co do komina - 200mm oraz 9 metrów wysokosci. Jak poprawić ciąg w kominie (160mm srednica, jakies 8m wysoki, schiedel ceramiczny) w sposob jednoznaczny i skuteczny ? Obrotowa nasada kominowa odpada - nie daje to gwarancji poprawy ciagu plus przy bezwietrznej pogodzie pewnie nie działa. Czy urzadzenia tego typu wogole warto rozpatrywac ? Nie jest to mechniczny wyciąg wiec sytuacji pewnie drastycznie nie poprawi. Zreszta na jakiej zasadzie to działa ? daszek inżektorowy ? http://www.polmar.bialystok.pl/indexPL.html Jest takze opcja zakupu czegos takiego jak wentylator wyciągowy - mechaniczny wyciag o satysfakcjonujacej konstrukcji znalazlem m.in taki http://allegro.pl/item580474610_nasada_kom...wego_darco.html Licze na Wasza pomoc
  8. ogrzewanie oczywiscie jest wylaczone. Dziala jedynie uklad bufor (spiety z CWU) - > piec > bufor
  9. wyniki eksperymentu: czas palenia ~9h (plus z 10 minut rozpalenie) spalono ~45kg brykietu temperatura spalin na wyjsciu (czopuch) - 170-230stC temperatura na wskazniku na piecu: przez caly okres palenia ~70stC bufor wraz z zasobnikiem CWU (razem z piecem to bedzie 1800litrow) załadował się do 60 stopni :/ (temperatura dna ~55, temperatura góry ~65) Obserwacje: -jesli otworze klape powietrza w drzwiczkach zaladowawczych na full to na bank zacznie sie zarzyc i palic paliwo (brykiet) w piecu, nie wiem - moze dlatego ze dolne drzwiczka zostawiam uchylone na 3-4mm (instrukcja zaleca chyba skrecic na 5mm). - z powyzszego: klapa gorna uchylona wiec jest na okolo 1cm, wtedy pali sie ok - pompke wlaczylem na III biegu Teraz na noc wsypalem reszte brykietu (15kg) i odpalilem ogrzewanie podlogowe - musze podsuszyc gladzie. W kazdym razie: w 9 godzin taki bufor bez odbiorów ciepła powinno sie nabic. A tu tylko 60stopni. Cos robie zle ?
  10. Wiem, wiem o tych temperaturach. Ja mam bufor glownie pod podlogowke wiec raczej jest to 'niskotemperaturowe' - na mieszaczu ustawione mam 25stC (wejscie podlogowki) a i tak grzeje oddajac cieplo do budynku. Jesli uda mi sie to rozpedzic tak by palic co drugi dzien to to jest wszystko czego od tego bufora oczekuje ! Przestawilem pompe na III bieg, otworzylem powietrze z góry na full, załadowałem brykietem. Pali się. Za godzine powinno wypalic pierwszy worek, spale trzy (60kg) i zobacze jaka osiagne przy dnie bufora. Temperatura spalin na brykiecie - 150-200stopni.
  11. bladyy78: ok, sproboje popalic jeden dzien z znacznie wieksza dawka powietrza, ladunek brykietu zniknie wtedy pewnie z godzine szybciej. Moze rzeczywisce spalam go za wolno zmniejszajac moc pieca stad dlugi czas palenia. Kierowalem sie tym by spaliny na wyjsciu nie byly zbyt gorace (straty kominowe) -> w koncu chodzi o to by z nich odzyskac jak najwiecej "w wode". CO do ego jak zachowuje sie bufor to jest oczywiscie jak mowisz - gdy jest nie do konca rozladowany to caly system wstaje szybciej. Jednakze matematyka nie klamie: od 10 do 90st ma sie ladowac tyle i tyle i amen. I o to walcze :) automatyk: pompa chodzi na II, ok przestawie na III. m77: moc 24kW spokojnie mi wystarczy, testuje na brykiecie, mam jeszcze dęba ale niesezonowany i pali sie licho. Problemu z czestotliwoscia podkladania raczej nie bedzie o ile uda mi sie nauczyc tak korzystac z tego systemu by rzeczywiscie bufor ladowal sie 6-10 godzin a nie dwa dni. Dzieki za sugestie, w weekend powalcze.
  12. kupiec: tak tez jest chyba ok, m.in. wg instalatorow z firmy ATMOS. Owszem - ma to wade ze najpierw laduje bufor, ale w sumie by szlo na ogrzewanie podlogowe nie musi byc zaladowany caly - wystarczy sama góra. Wiec opoznienie nie jest wielkie. automatyk: wrzucam stary diagram, dotyczyl innej sprawy ale sie nada :) kolorowe kulki i ich sens olej - nieaktualna sprawa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.