Skocz do zawartości

michał75

Nowy Forumowicz
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia michał75

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Starter dyskusji
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Mam szyber, ale z tymi wybuchami to nie jest śmieszne. to są takie eksplozje że szybko mi może komin popękać. To nie jest nowy dom, tylko z roku 1930. :angry:
  2. W tej chwili piec ogrzewa powierzchnię 160 m/2 + dwa bojlery 120l. Na piecu mam ustawioną temp 55 stopni, przedmuch co 3 min na 10 s. Wczoraj wytwórca kotła zrobił mi ten "dopalacz", polegało to na wypaleniu dodatkowych dwóch otworów w suficie kotła doprowadzających powietrze. Rozpalił mi ogień w piecu (jako górnopalny), nie było wieczorem żadnych wybuchów, ale piec bardzo długo dochodził do ustawionej temp., tzn. jak temperatura spadła o te 2 stopnie poniżej ustawionej to wentylator dmuchał i dmuchał aby dobić ją do tych 55 stopni. No i jak szedłem spać to w piecu było jeszcze ok. połowy paliwa a jak rano wstałem to kaloryfery były już zimne. a wcześniej przed tą przeróbką wystarczyło przed spaniem wsypać jedno wiadro 10 litrowe i rano grzejniki były jeszcze ciepławe. Akurat teraz przed 10cioma minutami dzwoniła tesciowa, rozpaliła piec w dolnym położeniu, dosypała węgla i miału po 2 łopatki i znów wybuchło. Kurcze skłaniam sie już powoli ku temu aby pozbyć się tego wentylatora i sterwonika, założyć inne drzwiczki i palic tak jak w starym piecu. Coś mnie już trafia!!! Acha jeszcze jedno. tomek krakerss radził aby "Ja problem rozwiązał bym w taki sposób: zapewnić chociażby minimalny ciąg kominowy by wyzbyć się naddatku gazów w komorze spalania" Ten producent zdjął wczoraj przeciwwagę z klapki przy wentylatorze, tak więc piec może pobierac sobie powietrze swobodnie przez cały czas tyle ile potrzebuje, a mimo to przed chwilą wybuchło w kominie. A jeśłi chodzi o ciąg to jest wg mnie OK, bo wystarczy otworzyć dolne drzwiczki i piec hula na całego.
  3. Od zeszłego wtorku mam zamontowany nowy piec i po 3 dniach jego użytkowania pojawiły sie wybuchy w kominie, tzn. wybuch następuje parę minut po dosypaniu opału. Piec ma 2,5 metra powierzchni grzewczej, może spalać drewno, miał, węgiel, jest z nadmuchem. Jeśli sypię do pieca węgiel w małych ilościach to nic się nie dzieje, ale wystarczy wsypac tak 3/4 wiadra 10cio litrowego i już wybucha, przy miale wystarczą jeszcze mniejsze ilości. Komin ma przekrój 160x160mm i ok. 9m wysokości, czopuch pieca ma 180mm. Jeśli po wsypaniu opału otworzę dolne drzwiczki pieca i pozwolę mu się dobrze rozpalić, a później je zamknę to piec chodzi już dalej bez problemu. Ale przecież nie o to chodzi abym chodził co chwilę do pieca, po to go kupowałem aby mieć spokój ze schodzeniem co chwilę do piwnicy. Muślałem już, że w pomieszczeniu brakuje powietrza, ale jak otworzę te dolne drzwiczki to od razu łapie mocny ciąg. Był wczoraj u mnie właściciel firmy która mi bo montowała i ocenił, ze producent powinien zamontować na piecu dodatkowy "dopał" w postaci klapki na górnych drzwiczkach albo dodatkowej rury zamontowanej z boku pieca. Co o tym wszystki sądzicie? Może ktoś miał podobne problemy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.