Cytat z prasy:
"Polska Grupa Górnicza (PGG) wprowadziła limity dobowe oraz załadunkowe na zakup węgla w sprzedaży gotówkowej. Sortyment oferowany na drobnicy w radlińskiej kopalni (czyli orzech, orzech II, groszek i miał) przewiduje limit załadunku węgla na jeden samochód do 8 ton. Ponadto na stronie internetowej PGG znajdujemy informacje o limitach dobowych. Wynika z nich, że na orzech II wynosi on 80 ton. A na groszek i miał 32 tony. Z kolei bez limitu dobowego sprzedawany ma być orzech, czyli węgiel o uziarnieniu do 8 cm, znacznie rzadziej kupowany niż orzech II, którego uziarnienie wynosi do 5 cm. I tu jednak pojawia się wątpliwość, bo kierowcy pokazują nam kartkę informacyjną z wagi radlińskiej kopalni datowaną na 6 marca, z której wynika, że na orzech o grubszym uziarnieniu również wprowadzono dobowy limit w wysokości 40 ton. Jak twierdzą kierowcy, ograniczenie to nadal obowiązuje. W innych kopalniach PGG sytuacja wygląda podobnie. W Chwałowicach limit na orzech (grubszy) wynosi 60 ton na dobę, w Jankowicach 32 tony, a w Rydułtowach 50 ton. Kierowcy zwracają również uwagę na to, że dla jednego klienta nie mogą załadować węgla na samochód dwa razy."
Tak było w kwietniu. Chyba niewiele się zmieniło, bo gdy rozeznawałem możliwości zakupu groszku z kopalni, limit wynosił 4 tony w Chwałowicach i 8 ton w Marcelu na auto, dobowo dla wszystkich około 60 ton.
Tak więc pierwotne pytanie "z której kopalni kupić węgiel" zmienia się niestety na "gdzie jeszcze można kupić węgiel i jak drogo"...