Skocz do zawartości

markus53

Forumowicz
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    budynek mieszkalny 180m2 nieocieplony
  • Instalacja
    13 grzejników panelowych, zawór 3d, wymiennik płytowy, pompowa
  • Kocioł
    miałowy zasypowy 25kW, węglowy 18kW

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia markus53

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Ja co prawda palę w kotle miałowym, ale do rozpalania używam ekogroszku. Na miał sypię cienką warstwę groszku, na to warstwę pelletu , zapalam na środku palnikiem do lutowania rur Cu i gotowe. Jak mi się bardzo spieszy to plewam pellet ON. Dla mnie to lepszy sposób niż rąbać i suszyć drewwno na rozpałkę. Kupię worek groszku , worek pelletu i do rozpalania mam na kilka tygodni.
  2. Na razie zostawiłem miałowca, ale w taki sposób, że w razie powtórnego rozszczelnienia odłączę go z instalacji i będę grzał w węglowym. Przez zimę będę gromadził fundusze na zakup nowego kotła na miał z podajnikiem. Największy problem będzie z wyborem, bo oferta handlowa jest bardzo szeroka. Chciałbym też jak najlepiej dobrać moc kotła, żeby nie przesadzić w żadną stronę.
  3. HP79 No dobrze. Dlaczego jednak w takim razie paleniska kotłów otoczone są płaszczem wodnym, a nie wyłożone np. szamotem ( mam na myśli typowe kotły węglowe ) ? A kotły parowozowe ? Tam skrzynia ogniowa znajduje się w wodnym płaszczu stojaka kotła i właśnie w tym miejscu odbywa się najintensywniejsze wytwarzanie pary.
  4. Mam dwie pompy, a właściwie trzy. Jedna tłoczy wodę kotłową do wymiennika ciepła, a dwie pozostałe z wymiennika przez zawór mieszający na obiegi grzejnikowe. Stosowanie wilgotnego miału to wymóg producenta kotła, a nie mój autorski pomysł. Ma zapobiegać wybuchom w kotle, chociaż w bardzo upalne dni ( praca kotła na cwu ) potrafi tak walnąć, że kocioł odłącza się od komina. Może faktycznie trochę niesprawiedliwie wrzuciłem wszystkich producentów pleszewskich do jednego worka, ale obok mnie w promieniu 200m pracowały cztery takie kotły . Trzy pochodziły od innego wytwórcy niż mój, chociaż też z Pleszewa. Do dzisiaj przetrwał jeden, pozostałe ( w tym mój ) padły w wieku 6-7 lat. Wniosek nasuwa się taki, że kotły miałowe zasypowe mają ogólnie niską trwałość, a wyjątki tylko potwierdzają regułę. Co do rusztu wodnego nadal obstaję przy stwierdzeniu, że nie ma on sensu w miejscu gdzie nie ma płomienia.
  5. Witam. Jako że i mnie spotkała w ostatnich dniach wątpliwa przyjemność naprawiania kotła, postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze w temacie kotłów pleszewskich.................( w tym miejscu wstawka retoryczna nie nadająca się do publikacji ). Otóż przez 7 sezonów ogrzewałem dom i cwu. kotłem miałowym zasypowym o mocy 25kW. Zastosowałem zawór mieszający i starałem się nie dopuiścić do korozji niskotemperaturowej przez którą poległo już kilka takich kotłów w okolicy. Rzeczywiście, korozja nie pojawiła się tam gdzie jej się spodziewałem, tzn. na ostatnim ciągu wymiennika. Szlag trafił ruszt wodny. Gdy kupiłem kocioł , trochę zdziwiła mnie jego obecność. Po kiego diabła ruszt wodny w kotle będącym ekstremalnym przypadkiem górnego spalania? Przecież przez 90% czasu spalania wsypanej dawki paliwa leży na nim warstwa wilgotnego miału, a od spodu dmucha zimne powietrze. Co innego w kotle dolnego spalania. Tam ruszt cały czas jest gorący, więc to rozwiązanie ma sens. Ruszt udało mi się pospawać, choć bardziej pasowałoby określenie pokleić bo nie bardzo było co spawać, w tak podłym stanie są rury.Podejrzewam ponadto, że to nie rury kotłowe, tylko zwykłe czarne, instalacyjne ze szwem. Dobrze, że mam jeszcze stary kocioł węglowy, który choć ma 16lat ma się dobrze i właśnie dołączam go do instalacji. Myślę teraz, że stosowanie rusztu wodnego w kotle miałowym zasypowym nie ma sensu i jest jedynie przejawem jakiegoś owczego pędu.Skoro jedni stosują to inni też , nie ważne czy ma to jakiekolwiek uzasadnienie. Być może to wynik jakiejś mody, albo kalkulacji producenta, któremu taniej wychodzi stosowanie stali niż żeliwa. Mając powyższe na uwadze kotła pleszewskiego już bym nie kupił, a i innym odradzam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.