Skocz do zawartości

fafelq

Forumowicz
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia fafelq

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

1

Reputacja

  1. Dzięki Robert za wszystkie rady. Też myślę że ciągłe obniżanie i zwiększanie temp na samym kotle przyniesie więcej złego niż dobrego. Ostatnio zwiększyłem temp na piecu z 60 na 64 stopnie i tak jakby płomień na retorcie był "ładniejszy", większy. Piec też jakby nie ma wcale większych problemów z osiągnięciem tej temp. Zużycie węgla jest oczywiście większe niż przy temp 60 ale na pewno największy wpływ na to ma temperatura na dworze mniejsza o 10-15 stopni, przez co zawór 3d zamiast na 5 jest skręcony na 7-8. Będę próbował zmniejszać o 1-2 sek czas podawania na początek. Tylko że mój ślimak pracuje jakoś bardzo wolno ...może to normalne, nie mam porównania z innymi. Robert, Czy jeśli wyłączę pompkę to nie spowoduje ryzyka zagotowania się wody na kotle? Nie wiem też jak ją wyłączyć, jest ona podpięta stałym kablem do sterownika a do regulacji na pompce jest takie małe pokrętło z punktami 1-2-3. To chyba są biegi pompki? Aktualnie mi to chodzi na 3, ostatnio zmieniłem na 2 ale nie zauważyłem specjalnej różnicy. Jak mam w takim wypadku wyłączać pompkę? Może da się jakoś z poziomu ustawień serwisowych sterownika? Co do obrotowej retorty to właśnie o coś takiego by mi chodziło. Czy jest możliwość wymiany jedynie retorty na obrotową w już używanym piecu, jak w moim wypadku? Czytałem też, że jeśli retorta jest źle uszczelniona to spalanie może nie odbywać się w prawidłowy sposób. Jak mogę sprawdzić tą szczelność? pozdrawiam J.B.
  2. Wszystko super tylko te koszta :| ...Chyba dopuki na dole (dom ma jakby 2 osobne mieszkania) mieszkają rodzice, którzy nie mają zamiaru na tego typu rozwałkę w mieszkaniu to temat poczeka na lepsze czasy. Na razie chyba po prostu "parter" będzie więcej partycypował w kosztach ogrzewania. Poza tym strop to cegły pomiędzy takimi metalowymi szynami, później legary, jakiś gruz czi inny syf pomiędzy i deski na podłogach. Są też wykładziny więc nawet ta podłoga nie jest taka zimna (drewno to jednak nie beton no i w piwnicy tez zawsze temperatura, pomimo braku ogrzewania jest wyższa niż na dworze). W tak starym budynku ze stropami tego typu może być problem ze zrobieniem wylewek bez konieczności dodatkowego wzmocnienia co znów znacznie podnosi koszta. Z drugiej strony myślę że jest opcja wybrania tego syfu z pomiędzy legarów i ułożenie wełny. Tak czy inaczej pieśń przyszłości. Mam nadzieję że ocieplenie dachu da już mocno zauważalną różnicę szczególnie gdy stanowi on jakieś 65-70% powierzchni zewnętrznej domu. W lato planuje obkopać dom dookoła w celu osuszenia fundamentów i zrobienie drenażu. Czy jeśli od razu ocieple fundamenty styropianem do tego w piwnicy wymienie okienka na nowe (obecne są stare, jednoszybowe, marnej szczelności :) ) to jest to gra warta świeczki? ..W piwnicy po takiej operacji powinno być również wyraźnie cieplej na mój rozum. Na razie chciałbym się ograniczyć na rzeczach mogących poprawić samą efektywność spalania a nie kosztujące 50 000 zł :) Czy jest możliwość np wymiany w starym piecu palnika na taki nowego typu (brucer) aby można palić nie tylko groszkiem za 750zl/tone? Chciałbym też mieć możliwość ustawiania innej temp na noc i w dzień bez konieczności biegania do piwnicy i regulacji zaworem. Przy temp ok 5 stopni na plusie, zawór 3d jest na tyle skręcony że kaloryfery są letnie, myślę że w takim wypadku w nocy piec mógłby wogóle pracować tylko na podtrzymaniu, żeby woda w co była tylko lekko ciepła, natomiast o powiedzmy 6 rano przełączał by się na normalną pracę i podgrzewał wodę do zadanej. Gdy ocieplenie domu będzie poprawione, to takie coś miało by chyba jeszcze większe uzasadnienie (to co nagrzeje w dzień, dłużej utrzyma się przez noc nawet jak kaloryfery będą tylko letnie). pzdr, J.B.
  3. Dziękuję za odpowiedź i rady. Na tym etapie będzie remontowany dach i wymieniane okna na piętrze. Jako że piętro jest w mansardzie (to takie poddasze bez skosów) to 1 mieszkanie będzie już ocieplone. Co do ścian na dole to jest plan ocieplenia ale za jakieś 2 lata. Zastanawiam się nad ociepleniem stropu w piwnicy. Problem jest taki że jest to niski (jakieś 1,85m) strop łukowy i nie wiem jakby tam przylepić styropian. pozdrawiam, J.B.
  4. Witam Szanownych Forumowiczów, Postanowiłem do Was napisać z problemem jaki mnie trapi od dłuższego czasu. Jest to wg mnie bardzo duże zużycie ekogroszku, w porównaniu z tym co piszą inni. Przedstawię na początek najwięcej danych mogących mieć znaczenie: - powierzchnia ogrzewana ok 170m2, dół - 90m2, wys. 3m, piętro 80m2 wys. 2,6m. Powierzchnia całkowita to ok 280m2 (nieogrzewana piwnica, klatka schodowa i strych) - dom nieocieplony z 1912 roku, dół mury z cegły na ok40 -50cm, góra marsand - stara dachówka ceramiczna, przerwa powietrzna i mur na jakies 15-20cm z cegly. Okna stare skrzynkowe, w połowie są ok, w połowie do wymiany, ale ogólnie raczej nigdzie nie "wieje". - instalacja : stare metalowe rurki, 8 kaloryferów żeberkowych metalowych (średnio będzie jakieś 20 żeberek / kaloryfer) + 1 nowy pion, rurki miedziane + alu-pex z 2 nowymi grzejnikami plytowymi + 2 łazienkowymi. - zasilanie : piec retortowy jeszcze chyba starego typu bo kupiony 6 lat temu, moc 38kW, bez grzania cwu. Jest na wyjściu taki zawór trójdrożny którym mogę regulować temperaturę w całej instalacji bez zmiany temp na piecu. Zużycie groszku na dobę wynosi przy temp rzędu 0-5 stopni ok 50kg/dobę. Przy obecnych mrozach -10 do -15 zużycie to ok 70kg może nawet 80kg/dobę. Aktualnie mam nastawione na piecu 63 stopnie, zawór otwarty na 7,5/10. Temperatura w mieszkaniach od 19-21 stopni (dół cieplej, góra zimniej). Nastawy stosowałem już naprawdę różne, stosunek podawania/przerwy 1/2, 1/3, 1/4, dmuchawa przymknięta, otwarta na 1/3, do połowy itd .....(nie mam możliwości ustawienia obrotów - sterownik geco g-403 P02). Co do groszku to też nie ma większych różnic, zawsze spalanie było duże - aktualnie mam ekogroszek z kopalni Kazimierz Juliusz, uznawany z tego co słyszałem za dobrej jakości. Aktualne nastawy mam takie: - podawanie 18s - przerwa 40s - podtrzymanie co 20min (ale to się nigdy nie włącza i tak bo piec już po ok 8minutach stygnie o 3 stopnie i włącza się tryb pracy w którym schodzi na początku jeszcze o 2 stopnie a potem jakieś 15 minut dochodzi do temp. zadanej. - opóźnienie wyłączenia dmuchawy - 6s Co by nie robić ...ciągnie po kieszenie równo. Kolejna bolączka to popiół - po dobie palenia jest go prawie 1 wiadro. W popiele jest dużo jakby grudek, elementów wyglądających jak niedopalony węgiel drzewny, mało jest popiołu w formie "popiołu" Zauważyłem także że jak wyrusztuje palenisko to płomień jest duży, ładny, żar na całej retorcie, piec dość szybko dochodzi do temp zadanej. Niestety już po 1-2 godzinach palenisko wygląda w ten sposób że na brzegach retorty jest pełno własnie takiego pozlepianego popiołu i niedopalonych kawałków a żar i ogień pali się tylko w środku może na 1/2 całego obwodu retorty. Czytałem coś o uszczelnieniu retorty, piec jest już stary, czy może to mieć taki wpływ na spalanie? Czy warto pomyśleć nad wymianą palnika na taki nowego typu (brucer) ? Za ok miesiąc zaczynam remont - wymiana połowy okien, remont dachu z ociepleniem, wymiana kolejnego pionu co na nowy (nowe 3 grzejniki), myślę że to dużo pomoże ale boję się że to piec jest również do bani i źle palli. Przepraszam za tak długi post ale w takim wypadku uważam że czym więcej informacji tym łatwiej o pomoc. Z góry dziękuję za sugestie, rady, jakąkolwiek pomoc. Oczywiście odpowiadam na wszelkie pytania. pozdrawiam J.B
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.