Skocz do zawartości

lepi

Forumowicz
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia lepi

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Cześć, włączę się w wątek. Mam Defro OKP25KWNL ( czytaj Optima Komfort Plus 25 kW Nowa Linia ;-) ) naturalnie ze sterownikiem Defro-RU - takim jak Twój. Jeśli niczego nie ustawiałeś, to przedmuchy masz ustawione na wartości domyślne / ustawienia fanbryczne, czyli jak mnie pamięć nie myli: - odstęp między przedmuchami = 2 minuty - czas trwania przedmuchu = 8 sekund - siła przedmuchu = 71 % UWAGA! Te ustawienia w DEFRO-RU są wspólne dla wszystkich rodzajów paliwa, co w mojej ocenie nie jest najlepszym pomysłem. Jeśli ustawisz temperaturę CO na 55oC (= temp zadana), a woda na zasilaniu zostanie nagrzana do 60oC (= temp zadana + 5oC), to nadmuch jest wyłączany a sterownik wychodzi z algorytmu regulującego nadmuch dla danego typu paliwa i przechodzi w podtrzymanie, czyli wykonuje przedmuchy według ustawień instalatora (kod 0...012). Przy podanych wyżej ustawieniach fabrycznych 2 minuty po osiągnięciu temp zadanej + 5oC włączony zostanie wentylator, przy czym jego obroty nie przekroczą ustawionych 71%. Po 8 sekundach od włączenia wentylatora (UWAGA nie po 8 sekundach od osiągnięcia zadanych obrotów / %ów) nastąpi wyłączenie wentylatora. Następnie odmierzany jest kolejny odstęp (tu: 2 minuty). Cykl powtarza się, tak długo, jak temperatura podawana na zasilanie instalacji CO jest w granicach od poziomu 2oC poniżej progu wejścia w podtrzymanie wzwyż. Jeśli temperatura spanie poniżej tego progu, czyli w naszym przypadku do 57oC lub mniej, to sterownik znów wchodzi w tryb pracy według algorytmu dla danego typu paliwa (węgiel, miał, drewno). Ja przećwiczyłem palenie w Defro OKP25KWNL: P1- samym groszkiem (zakupiony w hipermarkecie, nie najtańszy, nie najdroższy, całkiem niezły) P2- samym orzechem (spore przesiane bryły Piasta) P3- samym miałem (żeby nie to że jest wilgotny to byłby miejscami podobny do mąki ;-) ) P4- groszkiem z orzechem P5- groszkiem z miałem P6- groszkiem z miałem i z orzechem Najlepiej wychodziło P6 (warstwy groszku orzecha i miału) - łatwe rozpalanie, długi czas palenia, stabilna temperatura spalin 115o, ale problem w tym, że ja jesienią kupiłem spory zapas groszku bo planowałem palić tylko nim i było sensu kupować orzech i miał w takich ilościach, żeby zachować proporcje, bo opał zostałby mi na następny sezon grzewczy, a po co to ma wietrzeć?! Po za tym przy orzechu strasznie się brudziło w kotłowni - pakowany w parciane worki, suchy, a więc po przerzuceniu worków na auto, z auta i do piwnicy w workach był piękny orzech oklejony odrobiną węglowej mąki... Koszmar. Wilgotny miał jest 300 razy czystszy w użyciu (UWAGA - tak wilgotny, jak kupiony - nie nawilżam bardziej, choć zdaje się wielu to czyni). Dwa miesiące temu przyglądałem się temu, co wydrukowano dla Defro w instrukcjach obsługi czy materiałach na temat kotłów DOKP i zastanawiałem się - jak to możliwe - palenie do 20h, podczas gdy przy pewnych wariantach składu zasypu ja miałem ledwie 8h na pełnym zasypie? Teraz powiem - ok, czemu nie 20h, skoro ja - palacz laik który nie tak dawno na tym forum szukałem pomocy w związku ze strzelaniem w kominie, potrafilem sobie nie dość że w końcu wyeliminować to strzelanie w ogóle, ale jeszcze dobrać mieszankę tak, żeby czas od rozpoczęcia rozpalenia (wrzucenie zapałki) do wyłączenia pompy obiegowej (przy spadku temp do 38o wynosił 18-19 godzin. Dobór ilości powietrza jest równie ważny jak skłądu zasypu - za mało powietrza, będzie problem z dopalaniem, przygasanie zasypu, potem strzelanie w kominie, wilgocenie komina itp itd. Z kolei za dużo powietrza, to niepotrzebne straty ciepła, a być może w skrajnym przypadku zagotowanie wody w wyniku źle ustawionych przedmuchów! Jak Palić W Piecu Defro Optima Komfort Plus Ze Sterownikiem Pid 1. Nie niszczyć pieca - nie wycinać żadnych uszczelnień, nie wiercić żadnych dziur - tego typu rady zabić śmiechem, albo zignorować. 2. Nie wywalać pochopnie wentylatora i sterownika, zastępując je miarkownikiem. 3. Ustawić i wentylator, i sterownik, i regulację na czupuchu 3.1. Dociążyć klapkę odcinającą dopływ wdmuchiwanego powietrza tak, jak nakazuje producent sterownika. 3.2. Przy miale lub dużym udziale miału w zasypie - czupuch i przysłona wentylatora otwarte na maksa (ja zdejmuję przysłonę wentylatora całkiem!). Przy groszku i/lub grubszych sortymentach (bez miału) - przymknąć czupuch i przysłonę na wlocie na wentylator - jak - ano dobrać doświadczalnie. 3.3. Jeśli piec wchodzi w tryb podtrzymania, to "dostroić" przedmuchy - menu instalatora, kod 0...012 - ostrożnie, żeby nie przegrzewać wody za mocno!!! Aktualnie stosowany zasyp (za miarkę służy blach do pieczenmia ciasta - bardzo wdzięczne narzędzie :-) ): - jedna czubata miarka groszku na ruszt - potem czubata do bólu miarka mialu - potem plaska miarka groszku - na nią znów czubata miarka mialu, - potem niepelna (mniej niz plaska) miarka groszku - znów czubata miarka mialu - niepelna miarka groszku - czubata miarka mialu W koncu zostaje miejsce na jedną warstwe groszku, która będzie siegala pod dolne otwory nawiewowe. Na to "rusztowanie" z drewna, na samym dole wypełnione jedną kartką dzinnika polskiego, a w wewnetrznych partiach wyżej wypelnione drobnymi ręcznie ciosanymi na zapałkę drewienkami :-) Gotowe. Jedna zapałka na krawędź gazety, policzyć do 30tu włączyć rozpalanie, zamknąć drzwiczki i zapomieć do następnego dnia. Jak ktoś ma suche drewno i ochotę, to po wypaleniu się takiego zasypu (czy raczej po zejściu temperatury wody do 38oC) można wrzucić takowe - tyle żeby paliło się jeszcze za dwie, trzy godziny. Potem sprzątanie pieca i palenie na nowo, tak można dobę załatwić. Jeden problem zauważyłem w swoim egzemplarzu pieca przy zasypach z dużą ilością miału - wentylator pracuje na stosunkowo wysokich obrotach (co jest ok) ale po pewnym czasie dym zaczyna przebijać się przez uszczelnienie drzwiczek nad rusztem. Póki co nie poprawiałem uszczelnienia - stosuję kształtkę z blachy, która robi za komin łączący przestrzeń za drzwiczkami z powierzchnią zasypu. Działa :-) leszek
  2. Z wybuchami jest albo raczej było tak: Temp wody na kotle szła powyżej zadanej. Wentylator (na który wlot powietrza był otwarty na max) zwalniał do 1%. Niestety to 1% to było zdecydowanie za dużo powietrza i temp wody na kotle szła jeszcze wyżej. W końcu osiągał próg przejścia (+5stC) na ustawienia podtrzymania z menu instalatora. Spadała temp spalin. W końcu temp spalin schodziła do 90oC a potem do 80 a potem do 70. Jak w końcu woda na kotle spadla na tyle, ze pochmuchiwanie po żarze nie wystarczyło żeby ją podnieść, to wentylator wchodził na tak wysokie obroty, że doprowadzał do rozpalenia, tylko że zbyt długo trwało uwalnianie gazów z węgla, bez spalania więc było bum. Po kilku próbach przymknąłem wlot na wentylator i to znacznie - patrz zdjęcie. Teraz przy 1% wentylatora powietrza na piec idzie dużo mniej. Taka zmiana, to jakby rozszerzenie zakresu możliwości podawania powietra w niskim zakresie kosztem obniżenia maksimum tego co przy danych ustawianiach da się wydmuchać. Teraz nie ma wybuchów - jest lekkoie "pufnięcie",, ale jeszcze nad tym będę pracował. Póki co jestem umiarkowanie zadowolony Co do obciążników - możesz dokręcić extra nakrętkę. Potem przestaw piec w pracę ręczną. Przy wyłączonym wentylatorze klapka MUSI być zamknięta / obciżnik musi ją dociskać do końca. Potem włącz wentylator ustawiając nadmuch na 1% - wtedy klapka MUSI się odchylić. Moim zdaniem przy wentylatorze problemem nie jest podanie dużych ilości powietrza - wręcz przeciwnie - problem jest żeby podać mało powietrza, a to najłatwiej zmienić przez przymykanie.
  3. Dopiero co zacząłem używać Defro OKP Nowa Linia 25KW i też to zauważyłem, jak rozpalałem od góry (i tylko od góry), że piec przegrzewa wodę, a po przekroczeniu o 5 stopni - wyłącza wentylator i dmucha tylko według czasy przerwy i mocy podtrzymania ustawionych w menu instalatora. U mnie inny efekt dodatkowy - w zasadzie podstawowy, z którym walczę, to strzelanie przy rozpoczynanym od góry .... ekogroszkiem... Jestem na etapie testowania różnych zmian i mogę powiedzieć, że bardzo bardzo silne przymknięcie przysłony wlotu powietrza na wentylator i lekkie przymknięcie na czopuchu dały taki efekt, że jeśli nawet woda przy ustawionych 55oC wejdzie na 60oC, to spędzia tam max 2 minuty a potem spada i dzieje siętak tylko wtedy, gdy pali się cały zasyp.
  4. Przy zadanej 55oC oraz - przy ustawieniach oryginalnych nigdy nie rośnie do 60oC - maks było 59. - przy zwiększonych minimalnych i jednocześnie zmniejszonych maksymalnych przy oryginalnej kubaturze komory od 55 do 60oC grzeje się około 4h. - przy zwiększonych minimalnych i jednocześnie zmniejszonych maksymalnych przy kubaturze komory zmneijszonej o 1/3 od 55 do 60oC nagrzewał się ... około 2h!
  5. Toć pisałem wyżej. No to jeszcze raz. Redukcja o 1/2 nie wiadomo czego w menu "zaawansowany" powoduje 10x wzrost obrotów w %. Wieje mocno i cały cały czas, wahania temp wody wyższe. do 60 st dochodzi długo. Z tym, że jak już dojdzie to potem dup, a czemu dup bo ... doszło i przeszło w podtrzymanie gaszac niestety płomień. Ja pomysł ze sznurem byłbym zastosował gdyby został poprzedni piec a nie poszedł na złom. Pierwsze palenie było na groszku z kop. Kazimierz-Juliusz, typ 31.2 - dup było zdecydowanie największe. Objętość zasypowa zmniejszona cegłami szamotowymi z nieco ponad 40 kg do niemal dokładnie 25 kg groszku. Do tej pory - jak jeszcze nie było - dwa strzały :-) Nie chce mi się tym dzisiaj bawić. Wygaszam.
  6. Z tego co piszesz, żeby ściankę ustawiać a za nią przestrzeń zasypać np. popiołem wnioskuję, że proponujesz żeby zmniejszyć kubaturę komory bardzo drastycznie. Może na początek po prostu na płasko ułożę cegiełki tak, że zasłonię tylną ściankę pieca, co myślisz? Takie kombinowanie rozumiem niczemu nie szkodzi? lecę po cegłę szamotową....
  7. Przy paleniu od dołu naturalnie żadnych ale to absolutnie żadnych problemów. Przy kolejnym paleniu od góry - ze zmienionymi nastawami - d. blada. . Zmiany w ustawieniach - w ?zaawansowanym instalatorze? zmienione minimum wentylatora z 22 na 11 czyli chyba znacznie obniżone - chyba bo nie ma dokumentacji co ta wartość dokładnie oznacza - w ?zwykłym instalatorze?: - - zmienione maksimum wentylatora z 90% na 70% - - zmieniona przerwa przedmuchu z 10 minut na 5 minut (czas przedmuchu bez zmian 8 sekund moc bez zmian 61%). Tak swoją drogą, to coś dziwnie te ustawiania działają, bo w normalnym trybie pracy wentylator raz czy dwa razy w ciągu kilku godzin pracował nie na 70% (niby zmieniony mak) tylko na 80%... Tak czy inaczej przy takich zmianach: - generalnie mam wrażenie, że zwiększyło się tempo wahania się temperatury na kotle - temperatura na kotle długi po rozpaleniu czas wahała się w okolicach zadanej a dokładniej w przedziale <zadana-2oC ; zadana+2oC> podczas gdy przy ustawieniach oryginalnych raczej stale była wyższa - w przedziale <zadana+1 oC ; zadana+3oC> było tak nawet jeszcze przez jakiś czas po tym jak żar doszedł w dół do rusztu - generalnie w tej pierwszej fazie palenia temperatura spalin trzymała się w przedziale <96oC ; 123oC> - dosłownie jeden raz w ciągu 3,5 godziny od pierwszego osiągnięcia temp zadanej na kotle temp spalin spadła na moment do 70oC ale zaraz wentylator się rozbujał na 35% i podniósł ją do 133, skąd wróciła do ww. przedziału. Miałem nadzieję, że tym razem będzie OK. - po prawie 4 h po zakończeniu rozpalenia, gdy żar był już dłuższy czas na ruszcie wodnym zaczęło się znów stukanie, ale tym razem bardziej delikatne i szybko się skończyło - tym bardziej miałem nadzieję, że będzie OK. - tu temp na kotle doszła do 60oC przy temp spalin 107oC i wentylator się wyłączył (0%). Wychodzi na to, że tu wentylator wyłącza się, dopiero wtedy, gdy temperatura na kotle jest o 5oC wyższa niż zadana - nie wcześniej. - pięć minut później gdy włączał się ustawiony na 8s i 61% przedmuch było nadal 60oC, ale temp spalin była już tylko 72oC Potem już było jasne że w sprawie strzału to tylko kwestia czasu - temp na kotle co prawda powolutku spadała do 54oC, a wentylator w tym czasie chodził na kilkunastu procentach, choć i dłuższymi chwilami wiał ponad 30% a nawet ponad 40%. Niestety temperatura spalin oscylowała w okolicach 60-70oC. Dmuchanie wentylatora po kilkanaście czy dwadzieścia kilka % przez kilka minut nie było w stanie wzniecić ognia nad żarem na górze zasypu, ale za to temperatura wody osiągała 59oC i wentylator spadał wtedy do kilku procent. Skąd wiem, że był żar na górze - bo zajrzałem w końcu do pieca no i zarówno od góry (na powierzchni zasypu) jak i od dołu (na ruszcie wodnym) był żar, a ja długo stałem i czekałem z otwartymi na oścież drzwiami zasypowymi zanim pojawił się nad powierzchnią zasypu niebieski płomień. Następne dwie godziny - sytuacja bez zmian woda 54-59oC a spaliny 60-70oC. Poszedłem spać, no i... strzeliło, w miarę "delikatnie", ale jednak s t r z e l i ł o. Słowem - jakbym grzał wodę na 65 oC albo wyżej to pewnie płomień bym utrzymał, a tak jak już dobrze się żar na ruszcie wodnym rozsiądzie i góra też się żarzy, to woda jest za ciepła żeby dmuchawa chodziła tak mocno i tak długo, żeby trzymała płomień. "Zaburzenie" szczelności drzwiczek zasypowych przez wycinanie sznurka raczej nie będzie rozwiązaniem - żeby doczekać się płomienia nad powierzchnią żarzącego się od rusztu aż po samą górę zasypu przy otwartych na oścież drzwiach zasypowych trzeba było dłuuuuugo czekać. "Skorygowanie" drzwiczek, przez zrobienie w nich dodatkowego duuuuużego ale regulowanego wlotu powietrza być może byłoby jakimś rozwiązaniem... a jeśli nie to ... Na pewno jedno jak i drugie byłoby dobrym miejscem którędy spaliny dostawałyby się do kotłowni w momencie strzału :) Póki co wprowadzone obniżenie obrotów (z 22 na 11) spowodowało, że wentylator chodził znacznie dłuższy czas na procentowo znacznie wyższych wartościach bo zamiast 1-2% było 10-20% i że sytuacja wyglądała lepiej dłuższy czas. Tym jednak razem doszło do osiągnięcia temp zadanej + 5oC i wyłączenia wentylatora co spowodowało docelowo wygaśnięcie płomienia, bo samo skrócenie przerwy w przedmuchu z 10 do 5 minut naturalnie nic w tym zakresie nie wniosło. Chyba musiałbym skrócić te przerwy do max 2 minut i jednocześnie znacząco wydłużyć czas przedmuchu, który teraz jest "standardowy" - 8 sekund. Tylko że w ten sposób będę podgrzewał wodę raz za razem a nie o to idzie żeby ją zagotować. P o d o b n o w tym piecu można palić miałem. Co jest kluczową różnicą w spalaniu się miału, że tym rzekomo można palić w tym piecu, a paląc groszkiem - też, ale tylko grzejąc wodę niemiłosiernie? PS. Ciekaw jestem czy zmiana typu paliwa w sterowniku powoduje zmianę tych nastaw, które ja widzę o mogę korygować, czy tylko zmianę parametrów algorytmu niedostępnych przez programator - zna ktoś odpowiedź?
  8. Ano dałem, ale tylko pół godzinki - potem już było dokładnie tak, jak przy rozpaleniu od góry. "Wygląd" spalin mam na myśli, bo te złotóweczki które dzisiaj poszły niepotrzebnie w powietrze, to inna sprawa, no ale - strzelał nie będę. Co do samego sposobu rozpalania - to pojechałem po bandzie - zastosowałem się D O S Ł O W N I E do instrukcji Defro w zakresie rozpalania od dołu :-) Sprawdziła się doskonale. Dokładnie tak się działo przy rozpaleniu od góry - w pewnym momencie góra zasypu robiła się szara. W tym czasie już nie było płomienia nad opałem, ba, nie było tam nawet śladu żaru. Po prostu szaro i tyle, ewentualnie biały dym nad tym. Za to na dole żar był i w pewnym momencie zaczynało się stukanie (popcorn) na ruszcie a po parunastu minutach stukania łup! Póki co proces spalania patrząc na temperatury i pracę wentylatora przebiega według powtarzającego się schematu. Przy zadanej 55oC: - temp na kotle waha się od 52oC do 57oC - temp spalin waha się od 105oC do 58oC - obroty wahają się od 1 do 33 % przy czym ani w okolocach tego minimum ani maximum nie spędzają zbyt wiele czasu... Niewłaściwe? Hmmm. Producent pisze - miał od góry, orzech jako zastępcze - od dołu. Dopuszcza stosowanie mieszanki miału z grubszym, ale nie podaje już czy od dołu czy od góry... Apropos palenia miału od góry, to cyt.: "Po rozpaleniu płomień powinien się palić na całej powierzchni paleniska żółto-niebieskim płomieniem. W przypadku powstawania kraterów lub nierównomiernego palenia, zaleca się zasypywanie kraterów i rozgarnięcie warstwy rozpalonej na całą powierzchnię paleniska." Ręce czyste.
  9. Kurde! No to tak nie dmuchała - pewien wcale nie krótki czas na górze zasypu jest szaro, a tli się w głębi. No zobaczymy - nie bardzo mam konkretny pomysł co i jak przestawić, więc zaczynam od innej sprawy. Rozpaliliśmy drewno (16:10), sypnęliśmy dwie szufelki węgla, poczekaliśmy, zasypaliśmy kolejnymi kilkoma szufelkami, znów poczekaliśmy i dosypaliśmy węgiel. W sumie poszedł woreczek 25 kg. Włączyliśmy sterowanie na piecu (16:40). Zobaczymy jak będzie się zachowywał i jak długo potrzyma na takim zasypie rozpalonym od dołu. Na początku ciemny gęsty dym z komina, przez jakieś pół godziny. Potem się poprawiło i było podobnie jak przy rozpaleniu od góry. Teraz za ciemno żeby zobaczyć. Zadana 55 st.C. Na kotle waha się od 52 do 57 st. Spaliny od 60 do 105 st. C. Wentylator chodzi cały czas i oscyluje w zakresie od 1% do 30%. Póki co ani nie stukało, ani nie strzeliło, ale na to chyba jeszcze za wcześnie. Chyba zaplanuje i takie testy, że puszczę go raz na pracy ręcznej ze stałymi wysokimi obrotami tylko po to eby zobaczyć czy będzie stukało (i strzeli), ale po wczorajszym wydaje mi się niestety że w takich okoliczościach walnie jak się patrzy :-(
  10. Na moje, jak dojdzie do zadanej - np. 55 albo 60 - to powinien WYŁĄCZYĆ wentylator, a co robi? ano redukuje do 1% (a nie do 0%), a potem waha się 1-2% i w ten sposób temperatura na kotle idzie do zadana+3 , zadana+4 - sprawdziłem i na 55 i na 60 st C. Dopiero po bardzo długim czasie na 1% temp schodzi do zadana+1 ... W takim układzie chyba jednak trzeba by zmniejszyć powiedzmy ilość obrotów na minutę przy wskazaniu 1% wentylatora. Co do ustawień podtrzymania - czy to nie ustawienia przedmuchów - czas trwania, siła nadmuchu w % oraz czas przerwy. Znam tek tekst, ale Defro-RU nie daje możliwości programowania stref czasowych, a temperatura nastawiona poniżej 55 nie była. Zaczyna stukać, strzela i potem chwilę stuka na ruszciue zarówno przy nastawionej 55 jak i przy nastawionej 60 st.C. Sterownik JEST z pid (ponoć można to w tym sterowniku wyłączyć, ale ja nic tam nie przestawiałem). Jedyne co ja wcześniej ustawiałem to typ paliwa - WĘGIEL 9 od wyboru DREWNO, WĘGIEL, MIAŁ) no i temperatura zadana :-) Fakt - zanim będzie strzał, to jakąś godzinę wcześniej - tak jak piszesz - żar jest już na dole na ruszcie wodnym, a góra opału jest szara, a nad tym ewentualnie biały dym. Wentylator jednak nie staje - chodzi na niskich obrotach, ale chodzi. No to może załóżmy, że obroty przy 1% są ZBYT NISKIE i dlatego nie wywiewa gazów z pieca i komina. Zanim będzie strzał, kilkanaście minut przed - pojawia się stukanie (popcorn na ruszcie wodnym) - nagranie załączyłem wyżej w wątku. Po strzale stukanie jest jeszcze tylko kilka minut a potem ustaje - po tym jak zajrzysz do pieca, to góra opału nie jest już szara, tylko pieknie się żarzy, a chwilkę pootwarciu drzwiczek zapala się nad nią niebieski płomień. Co dla mnie dziwne - wczoraj, jak się pojawiło to stukanie, to WYŁĄCZYŁEM wentylator i stukanie na ruszcie było coraz mniej intensywne aż po paru minutach stukanie w ogóle ustało. Dopiero jakiś czas po włączeniu wentylatora stukanie wróciło, potem było coraz bardziej intensywne aż w końcu walnęło w kominie, postukało na ruszcie jeszcze parę minut i cisza i spokój i góra opału nie była już szara... Coś mi nie pasuje: - wentylator chodzi praktycznie cały czas, nawet jak temp na kotle jest zadana + 3 czy nawet + 4 st.C - wtedy chodzi an 1% ale chodzi - jweźmy to założenie, że obroty wentylatora przy 1% mocy są zbyt niskie czyli chodzi zbyt słabo, żeby wywiać co trzeba przez komin - ja wczoraj dodatkowo wyłączyłem wentylator po jakimśczasie stukania na ruszcie wodnym i to nie na moment to wyłaczenie chyba powinno połębić problem zbyt małego ruchu powietrza i zalegania wybuchowych gazów. Po włączeniu wentylatora najpierw pojawiło się i stopniowo, powoli narastało to nieszczęsne stukanie na ruszcie wodnym. Włączony wentylator ruszył dość ostro i pracował stopniowo zwalniając kilka (jak nie naście minut) zanim walnęło. W tym czasie chyba powinien wydmuchać to co się zastało w piecu / kominie - czyż nie? a tu dopiero po tych kilku(nastu) minutach jak sobie postukał na ruszcie i przewiał komin to .... strzelił... Chyba jednak wychodzi na to, że obroty przy 1% mocy nie są za małe, tylko są ZA DUŻE, prawda?
  11. Moim zdaniem już wyżej w tym wątku (niemal na początku) napisano, że można. Odnosząc się do pytań postawionych przez autora wątku: WIelu ludzi pisze, że pali i tylko czy faktycznie potrzebny eko? Po co... Miałowiec ma rację. Ja już więcej ekogroszku nie kupię. Po za tym póki co mam "drobny" problem, ale pewnie bez związku z tym, że to akurat takim sortymentem a nie innym zapaliliśmy - problem opisany w wątku https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/10418-jeden-strzal-w-kominie-na-kazde-jedno-palanie/ W przypadku naszego pieca producent podaje (bo to fajnie brzmi), że na miale można dociągnąć do 20 h. Tego nie potwierdzę, bo nie próbowałem. Na ekogroszku rozpalonym od góry w póki co trzech pełnych próbach wyszło nam 12-13 h przy niemal pełnym załadunku (40 kg) a więc raz na dobę, to w przypadku naszego pieca raczej trudno... Prawdopodobne, ale 100% pewne nie jest - to będzie zależało od tego, jaki groszek kupisz. Na temat np. słowackiego to legendy krążą... (że to nie groszek tylko skamieniały popiół) Pewnie najmniej - i tu pewnie jedyny argument za - byłoby w eko groszku, ale czy na tyle, że warto? Wątpię.
  12. No i na czym owo "dostosowanie" u Ciebie polegało?
  13. Co do obrotów - proponujesz zmianę procentowych wartości w nastawach w menu inst czy o nastawach bez jednostek w tym drugim? A moze jedno w jednym a drugie w drugim? Co do węgla - szok, kaloryczność wygląda na to, że większa niż wskazana przez producenta pieca. Popiół - poniżej wskazań producenta pieca, w okolicach wskazań sprzedwacy węgla (!!!), ale fakt RI chyba nieco wyższe, tylko to już inna historia i to nie retora.
  14. Update - w załączeniu stukanie w piecu przed strzałem w kominie. DefroOptimaKomfortPlusNowaLinia25KW.wav
  15. zależy mi na tym, żeby nie strzelał :-) Piętnaście minut temu miałem okazję być przy piecu, kiedy miał miejsce strzał w kominie. Jest to mniej więcej godzinę po tym, jak żar zejdzie na dół zasypu. Temperatura spalin okazuje się mieć mniejsze znaczenie niż myślałem - teraz było jakieś 130oC. Zanim dojdzie do strzało słuchać regularne stukanie na poziomie rusztu - kilka minut takiego, bum i tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.