Skocz do zawartości

hamer62

Forumowicz
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia hamer62

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Niestety zmiana opału nie pomogła. Nadal większość popiołu spada z tyłu retorty, tylko ten popiół (ekogroszek) wydaje się lepiej wypalony, czyli można to uznać za jakąś poprawę. Chyba konstrukcja tego podajnika powoduje wyrzucanie opału i popiołu do tyłu, bo mam już wszystko super idealnie wypoziomowane czyli otwory między koronką i talerzem identyczne. Wypolerowałem całe kolano wewnątrz na błysk, żeby się miał do niego tak łatwo nie kleił i na zewnątrz po stronie spadającego opału, żeby nie było oporów powietrza. Nawet końcowy odcinek ślimaka błyszczy i dzięki temu przy rozpalaniu rzuciło mi się w oczy, że właśnie on powoduje całe zamieszanie. Wypycha porcję opału i jednocześnie przerzuca jego większą część na tył retorty bo wystaje w kolanie 1.5 zwoju. Ekogroszek wędrując do góry już nie rozkłada się równomiernie bo pokonuje, dość krótki dystans. Ze ślimakiem nie będę eksperymentował (np. skracał) bo nie chcę problemów z zawleczkami, zapychaniem się retorty przez miał itp. :(
  2. Witam . Chciałbym prosić o pomoc w ewentualnym przerobieniu podłączenia kotła retortowego. Mieszkam w piętrowym domu jednorodzinnym o powierzchni 140m2, kocioł ma moc 16kW. Problem polega na tym, że temperatura za zamkniętym zaworem trójdrogowym jest zawsze dużo wyższa od zadanej przez sterownik siłownika zaworu, co przy niższych temperaturach na zewnątrz powoduje, że w domu mam średnio 24 stopnie. Na kotle w obawie przed zbyt niską temperaturą powrotu mam ustawione 70 stopni. Przeważnie temperaturę na powrocie mam niższą o 20 stopni od tego co na kotle więc czuję się bezpieczny. Współczynnik pogodowy sterownika zaworu mam ustawiony tak, żeby przy temperaturze +5 na zewnątrz na grzejniki szła woda o temperaturze 36 stopni (co byłoby ideałem). Tymczasem po dwóch dniach za zamkniętym zaworem najniżej udało się zejść z temperaturą zasilania do 42 stopni. Taką temperaturę miały również grzejniki na piętrze - nie tylko rura znajdująca się blisko pieca przy czujniku temperatury . Podejrzewam, że jest to wina dość sporej średnicy rur w mojej instalacji. Wszystkie rury za wyjątkiem odcinka z zaworem i pompami CO i CWU są średnicy 1 i 1/2 cala, w tym piony. Przy pompach i zaworze trójdrogowym są rury calowe, a rura bezpieczeństwa (na zdjęciach oznaczona numerem 6) - w pierwszym odcinku (około 1m) jest stalowa 3/4, później 1m PEX/AL/PEX 20mm, następnie PEX/AL/PEX 25mm ( też bardzo się grzeje co podwyższa temperaturę w dwóch pomieszczeniach, przez które przechodzi). Czy jest jakiś sposób, żeby obniżyć temperaturę za zaworem, czy lepiej zainwestować w głowice termostatyczne do wszystkich pomieszczeń ? Nie chciałbym jednak głowic bo wymieniałem we wspomnianych dwóch pomieszczeniach stare zawory (grzejniki się jakoś grzały przez rurę bezpieczeństwa) i była to masakra - trzeba było wytapiać palnikiem acetylenowo-tlenowym stare śrubunki bo nic nie pomagało. Zamieszczam kilka zdjęć: Legenda 1. Rura 1 i 1/2 cala na wypadek długotrwałego braku zasilania miałem zamiar grzać grawitacyjnie (teraz mam UPSa na 19godzin więc jak przez nią się grzeje mogę na wiosnę zdemontować) 2. Siłownik ARA 600 z zaworem trójdrogowym VRG 131 DN25 kvs 6,3 firmy ESBE 3. Rura łącząca powrót kotła, powrót z wymiennika CWU i zawór trójdrogowy na zasilaniu 4. Rura zasilająca wymiennik CWU i odejście od niej rurką bezpieczeństwa 5. Sterownik siłownika zaworu i pompy CO (niestety po zamknięciu zaworu nie wyłącza pompy, więc kupiłem Alphe2 która chociaż sama zwalnia do najniższej predkości) 6. Rurka zabezpieczająca 7. Stary sterownik od kotła, służy teraz do pomiaru temperatury powrotu.
  3. Nie dziwie się, że mi szlaka wychodzi, tylko wiem że nic na ten groszek nie poradzę i daje sobie spokój z kombinowaniem, a z Bobrkiem cały czas się łudzę, że skoro na połowie jest pył to może być na całym palniku :( Szczególnie po moich przygodach z retortą, które opisywałem powyżej mam cichą nadzieję że można to jakoś zestroić. Producent podaje, żeby nie ruszać pod żadnym pozorem śrub trzymających kolano, czyli chyba w fabryce jakoś odpowiednio ustawiają dół do tego co jest na górze, a u mnie łaskawie przywieźli po 2 miesiącach walki i 3 odwiedzinach serwisu odpowiedniej wielkości górę a dołu nie ruszali. Teraz oczywiście zwalają winę na szczelność retorty i czystość kolana. W przyszłym tygodniu pojadę do jednego z marketów budowlanych kupić na próbę "prawdopodobnie najlepszej jakości ekogroszek w Polsce" bo tak go reklamują (1050zł/t), niestety ma sporo popiołu i chyba jest z Rosji. Wysuszę przez jakieś 2 może 3 tygodnie bo pewnie będzie pół na pół z wodą jak to w marketach bywa i dam znać czy pomogło. Niestety w moich okolicach w innych składach (oprócz tego Bobrka, który jest ze składu gdzie zawsze sami pokazują listy transportowe i inne dowody autentyczności - oczywiście mają odpowiednio wyższą cenę za tonę :) ) ekogroszek jest raczej wątpliwego pochodzenia, tzn. jak się zapytam jaki mają, to jest przeważnie Kazimierz Juliusz wysokoenergetyczny za cenę jaka jest w kopalni - czyli działalność charytatywna :) (kaloryczność powyżej 27kJ/kg - a kopalnia podaje max 25, do tego w zeszłym roku mi się spiekał a na wiosnę próbny z tego roku nie chciał się palić, tzn. nie dawał płomienia przy różnych ustawieniach), albo jak się zapytam np. czy macie konkretny rodzaj przypuśćmy Ekoret to zawsze mają, i jak się zadzwoni do tego samego składu z pytaniem o inny rodzaj to oczywiście też jest - a na składzie jedna hałda :( .
  4. Hmm tylko, że nie widzę żeby się spiekał po wyschnięciu. Mam jeszcze drugi ekogroszek o zerowej spiekalności kupiony w skła........la.pl (u nich droższy 790zł/t bo miał być czysty a niestety gratis dostałem 20kg kamieni, które wybrałem ile zostało nie mam pojęcia) i sytuacja jest podobna, tylko że ten ma niską topliwość popiołu i wychodzą dziwne "małe szlaki" zarówno z przodu jak i szlaki z niedopalonym opałem z tyłu, dlatego mnie to aż tak bardzo nie irytuje jak w przypadku Bobrka, gdzie mam na połowie retorty dosłownie pył a na drugiej czarny groszek. Chyba pomyślę w przyszłym sezonie o wymianie palnika na obrotówkę albo coś na większą liczbę Ri. Chyba ciężko będzie coś zrobić z moim starym palnikiem bo na próbę położyłem z tyłu retorty kątownik 50mm wysoki i i tak przerzuca nad nim niedopalony opał.
  5. Witam ponownie po długiej przerwie. Górną cześć retorty wymieniono mi na nową i odpuściłem sobie jakość spalania ze względu na średni ekogroszek ( był tani ). W tym roku kupiłem na wiosnę Bobrka pierwsze próby wypadły tragicznie strasznie się spiekał, ale po leżakowaniu jakieś 6 miesięcy w cieple spala się idealnie na pył, tyle że znowu na przedniej części retorty, a z tyłu wyrzuca niedopałki co mnie strasznie irytuje. Myślę, że mógłbym oszczędzić jakieś 5% ekogroszku jak bym to opanował. Niestety próbowałem już wszystkiego podnosiłem talerz wyżej po stronie niedopałków, regulowałem ustawienia sterownika, czyściłem wszystko dokładnie kilkukrotnie, wypolerowałem nawet kolano "na ślisko" z przodu retorty - tam gdzie często tworzy mi się osad, ostatnio nawet idealnie wypoziomowałem kolano i sam talerz retorty, ale niestety okazało się że jest to najgorsza konfiguracja. Czy ktoś ma jeszcze jakiś pomysł na uciekające niedopałki z tyłu retorty? Myślałem nawet coś przykleić na talerzu, żeby tak szybko nie wypychało opału do popielnika, ale wolałbym tego uniknąć i jakoś to wyregulować (tzn poprawnie ustawić kolano i talerz względem siebie bo chyba w tym tkwi problem). Zauważyłem też że największe różnice w poziomie opału występują podczas podtrzymania. Wygląda, jakby tylko z przodu retorty szło powietrze bez wentylatora, pomimo różnych ustawień. Stosując się do porad zakleiłem nawet w koronce jeden otwór ale przesunęło to tylko obszar całkowitego spalania na pył o jakieś 2 cm. Musiałbym zakleić pół koronki, żeby to coś dało.
  6. Wydaje mi się, że problem tkwi w zakupie prawdziwego Kazimierza. Ten ekogroszek, który kupowałem jako Juliusza w pobliskim składzie nie pasuje nawet wymiarem ziarna - jest bardzo duży ok 70% ziaren przekracza górną granicę czyli 24mm, przez co jest bardzo "głośny". Jest też o wiele za tani na Juliusza, chyba że właściciel jest na tyle dobry że dopłaca klientom :) (kosztował 60zł więcej niż w kopalni to chyba nawet transport się nie zwracał). Właściciel podaje też, że jego kaloryczność wynosi 27MJ/kg i pokazuje papiery zakupu z 2007r. - na stronie kopalni jest już od dawna, że max kaloryczność wynosi 25MJ/kg. Poza tym wydaje mi się, że jak na Juliusza to miałem trochę za dużo sadzy - raz w tygodniu pełne wiadro 5l pomimo używania sadpalu z małego kotła 16kW. Dlatego szukam alternatywy. Paląc tym pseudo Juliuszem piec ustawiałem 3 miesiące i doszedłem do całkiem niezłego spalania(kompromis pomiędzy spiekami i sadzą), jednak jak już pisałem nie było to takie spalanie jak przy pierwszej próbce ekogroszku i o jakim piszą ludzie na forum :(. Ostatnio czytałem, że Chwałowice miały problem w 2010r z jakością ekogroszu i teraz mogą sprzedawać tylko groszek, czy ktoś wie czy nadal mają ten problem?
  7. Witam. Czy ktoś wie gdzie kupić sprawdzony ekogroszek w Toruniu lub w okolicach? Poprzedni sezon paliłem niby ekogroszkiem z kopalni Kazimierz-Juliusz, jednak wydaje mi się, że tylko próbne 100kg było z tej kopalni ponieważ udało mi się uzyskać spalanie na pył, potem przez 3 miesiące nie uzyskałem całkowitego spalania tylko zawsze jakieś niedopałki, czasami nawet spieki. Teraz zastanawiam się nad : Retopalem z Piasta za 700zł/t (skład przy elektrociepłowni - tyle tego przerabiają, że nie wydaje mi się żeby coś mieszali i oszukiwali) PIEKLORZ z KWK Chwałowice 800zł/t (skład przy elektrociepłowni - tyle tego przerabiają, że nie wydaje mi się żeby coś mieszali i oszukiwali) PIEKLORZ z KWK Bobrek 900zł/t - podobno do wglądu certyfikat z kopalnii PIEKLORZ KWK Bobrek workowany w kopalnii z All... dowóz gratis za 1050zł/t Przeszukałem kilka postów na temat jakości tych groszków i ile osób tyle opinii :(:(:(. Prosze o pomoc w dokonaniu wyboru zależy mi najbardziej na całkowitym spalaniu - obecnie jestem najbardziej skłonny do zakupu PIEKLORZA z KWK Chwałowice, ale niestety nie mam jak wypróbować - nie sprzedają workowanego, no i spalanie w lecie jest całkiem inne niż zimą, a chciałem zrobić zapas na całą zimę żeby był suchy w sezonie grzewczym.
  8. Przy piecu uniwersalnym (taki posiadam) dużo taniej wychodzi ekogroszkiem. Paliłem w zeszłym sezonie ekogroszkiem i pelletem w tej samej cenie ok 900zł/ t. Przy ogrzewaniu dobrze ocieplonego domu o pow. 120m2 tona pelletu starczyła na 3,5 tygodnia a tona eko na 5 tygodni - temperatura w domu cały czas 24 stopnie, na kotle 62 stopnie. Przy paleniu pelletem dochodził jeszcze problem skroplin z wkładu kominowego - jakieś 2 litry dziennie do wylania i smolistej mazi bardzo trudnej do usunięcia z wnętrza kotła (chyba do tej pory jeszcze wszystkiego nie wyczyściłem). Bez wkładu kominowego na 100% przemoczyłbym komin. Możliwe, że przy specjalnym piecu z dobrym palnikiem tylko na pellet "taniej" i lepiej się pali, ponieważ znajomy przez zimę wypalił 5ton i nie zaobserwował żadnej wody w kominie (tylko nie wiem jaką ma izolacje budynku i ile jaką temperaturę miał w domu).
  9. WOW imponująca grafika - niestety narysowanie podobnego przekroju zajęło by mi kilka ładnych godzin. U mnie talerz opiera się na osłonie i nie dociska koronki. Można ją swobodnie obracać i przesunąć o jakieś 4 mm w dowolnym kierunku (na boki) i 2mm w górę.
  10. Żeby, uniknąć niepotrzebnych eksperymentów skontaktowałem, się z producentem podajnika. Okazało się, że producent kotła prawdopodobnie popełnił błąd podczas montażu. Producent podajnika twierdzi, że różnica pomiędzy średnicą wewnętrzną ?rury? od retorty, czyli osłony palnika podajnika, a średnicą zewnętrzną talerza retorty powinna wynosić maksymalnie 8mm. W moim przypadku osłona ma średnicę wew. 19,9cm, a talerz 18,1cm, czyli zalepić muszę po 9mm z każdej strony. Talerz ten nie utrzymuje w miejscu ?koszyka? rozprowadzającego powietrze i podawany opał przesuwa go zmieniając proporcję otworów dostarczających powietrze. Konsekwencją tego jest całkowite spalanie z jednej strony retorty i tylko częściowe z drugiej. Czekam teraz na odp. ze strony producenta kotła. Czy ktoś ma może taką dużą różnicę w rozmiarze talerza i osłony?? Wolałbym się upewnić, czy to faktycznie błąd producenta, żeby uniknąć niepotrzebnych kosztów związanych z wizytą serwisanta.
  11. Usunięcie spieków tylko nieznacznie poprawiło sytuacje. Przy następnej okazji spróbuje wypoziomować retortę nie zwracając uwagi na wielkość szczelin doprowadzających powietrze i napiszę jaki dało efekt.
  12. Niestety mam problem techniczny ze zrzuceniem zdjęć z telefonu, a mam nadzieje kolejnych już mi się nie uda zrobić. Wydaje mi się, że znalazłem przyczynę. Na końcu kolana osadził się bardzo regularny spiek (coś czarnego). Na pierwszy rzut oka (za pomocą lusterka) wyglądało na idealny fabryczny otwór kolana, tylko czarny, ale przesunięty nieco względem reszty kolana. Spiek miał jakieś 0,8cm grubości w miejscu gdzie się dobrze spalało i 1mm w miejscu gdzie wysypywało. Wydaje mi się, że po prostu szło za mało opału z jednej strony.
  13. Dziękuję za odp. niestety robiłem to już dokładnie 3 razy i wysypuje nadal w tym samym miejscu :(. Nie mogę też ruszyć całości tzn. wypoziomować całej retorty - chyba że uniosę lekko ten talerz ponad "rurę" retorty (jakieś 2mm) i uszczelnię, ale wtedy zmieni się rozmiar szczelin przez które nadmuchuje powietrze :(.
  14. Witam. Chciałbym podłączyć się do tematu. Mam kocioł Galmet KWP2 16S i duży problem z wysypującym się opałem. Trzy razy rozbierałem i uszczelniałem na nowo retortę, czyściłem kanały powietrzne i nic. Szczególnie dużą różnicę w wysokości opału widać jak spalam pellet . Podajnik mam po prawej stronie, z tyłu retorty wysypuje niespalony pellet, a z przodu tak wypala, że prawie widać ślimak. Takie objawy zaczęły występować po wymianie sterownika (bo sprzedali mi ten kocioł z funkcją spalania pelletu, a sterownik nie miał takiej opcji i musieli mi specjalnie napisać nowy program). Ustawienia zmieniałem wiele razy, bez efektu jedynie mogę jeszcze bardzie obniżyć żar, ale dla ślimaka to będzie zabójcze. Zauważyłem, że moja retorta jest lekko pochylona tzn. tam gdzie wysypuje opał jest 2mm niżej - szczeliny od powietrza wszystkie identyczne po prostu całość jest pochylona. Czy taki detal może wpłynąć na pracę kotła?
  15. Wiem, że brakuje szczegółów i źle jest pompa wrysowana (po prostu skopiowałem tą od CWU). Jestem pewny, że te drobne rzeczy mam odpowiednio dobrane i instalowane. Zależało mi tylko na przekroju rur bo czytałem na innym forum, że do grawitacji wystarczy 1 cal i wolałem się upewnić na forum bardziej tematycznym (tamto raczej elektryczne). Nie pozostanie mi nic innego jak zakupić agregat prądotwórczy i zapasową najtańszą pompkę :). Dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.