Witam wszystkich forumowiczów.
Mój temat kieruję do do tych ktorzy maja jakies doswiadczenie ze spalaniem zrebki wierzbowej ale metoda "szufla-piec" bo o paleniu z podajnikiem itd.na forum jest bardzo duzo.
ja probuje spalac zrebki a raczej korki robione w starej sieczkarni juz 2 sezon.poczatki byly zadowalajace teraz jakos tak bez postepow.
Problemem okazuje sie byc sadza w kominie i dosc duzu wpewnym momencie plomien ktore powoduja pozar w kominie
Piec moj wszystkopalny wykonany przez lokalnego rzemieslnika ma zbut ciesna komore spalania by zamontowac palnik wiec kombinuje
Jak pale.
rozpalam drewnem,potwm wrzucam 3 szufle zrebki tak zeby nie zdusic plomienia bo inaczej dumi strasznie i "strzela w popielnik"
dalej mniej wiecej co10 minut dorzucam kolejne3 szufle. dluzszy czas- brak plomienia,dym ,spadek temperatury
krotszy-duzo zaru,skok temperatury
Moze forumowicze zechcieliby sie podzielic swoimi doswiadczeniami,moze jakimis"patentami" na rozwiazanie problemow ktore napotkali