Skocz do zawartości

FalconPL

Forumowicz
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia FalconPL

Entuzjasta

Entuzjasta (6/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witajcie. Proszę o ocenę instalacji i podpowiedzi, jak ją ulepszyć. Załączam zdjęcia. Dom z lat 80. Powierzchnia całkowita 80m parter, 80 piętro i 80 strych. Dom nieocieplony. Ściany 3-warstwowe przekładane wełną mineralną. Okna częściowo plastiki, częściowo drewniane. Grzejniki żeliwne, dwupłytowe, z zaworami z lat 80 z uszczelnieniem sznurkowym. Wszystkie zawory otwarte na stałe. Czy na takim zaworze można zamontować taką głowicę bez spuszczania wody? http://allegro.pl/gl...2642077998.html Kocioł na Eko-groszek Dziubarczyk 25kW ze sterownikiem RK-2006 Wcześniej był piec węglowy. Instalacja 2-calowa. Chciałem, żeby tak zostało, żeby w razie braku prądu ogrzewanie działało na grawitacji (kocioł ma ruszt awaryjny). Stąd też widoczne na zdjęciach obejście pompy C.O. Instalator upierał się, że zrobi fragment od wyjścia kotła do wejścia instalacji na rurach 1-calowych, bo taki krótki odcinek nie zablokuje działania grawitacji. Miał rację? Uparł się również przy zaworze 3-drogowym, mimo że sugerowałem 4. Ponoć 4D niezbyt dobrze sprawdzają się z bojlerami, a poza tym ochronę powrotu zapewni niby bojler, który planuję podłączyć - kocioł ma na niego osobne wyprowadzenia: Na zdjęciu widać też rurę awaryjną, która idzie do naczynia wzbiorczego na strychu i rurę przelewową, która zasłania sobą rurę awaryjną, a ponadto dodatkowe zabezpieczenie w postaci odnogi na rurze awaryjnej z zaworem ciśnieniowym - chciałem na wypadek, jakby naczynie na strychu zamarzło. 1 pompa C.O. Z czasem dojdzie bojler i pompa bojlera. Widać też cieniutkie rurki biegnące do dodatkowego grzejnika, który założyłem sobie w garażu za tą białą ścianą. Na kotle trzymam 62 stopnie. Temperaturę w domu reguluję zaworem 3D. Często schodzenie do kotłowni w celu ręcznego przestawiania zaworu 3D jest niewygodne. Zastanawiam się, co najlepiej wybrać: 1) Głowice termostatyczne na kaloryferach - ponoć niewskazane przy kotłach na paliwo stałe. 2) Sterownik pogodowy + siłownik do zaworu 3D 3) Stykowy termostat pokojowy - mam już zresztą kupiony taki za 35 zł. Mój sterownik ma napisane w instrukcji, że działa z dowolnym termostatem stykowym. W przypadku przekroczenia temperatury wprowadza kocioł w podtrzymanie i - na życzenie - może też sterować pracą pompy C.O., ale ja mam i tak obejście, to nie wiem, czy to ma sens. Która z tych opcji jest najlepsza i czy one się wzajemnie nie wykluczają? Zerknijcie też, jak mam już skorodowany zasobnik paliwa, a piec mam od listopada zeszłego roku. Wtedy nie miałem wyboru - musiałem kupować workowany groszek zimą i był mokry, ale latem zobaczyłem, że mój dostawca latem też ma mokry, bo ponoć zawsze będzie, bo jest płukany przed foliowaniem. Fakt, że jest dobry, ale korozja zasobnika mnie przeraża. Co o tym myślicie? Ostatnia sprawa. Dość wysokie poddasze jest w tej chwili nieużytkowe. Wiadomo - najcieńsze ściany w domu, okna plastikowe, dach drewniany kryty papą. Przebiegają przez nie 2-calowe rury powrotne, do których wchodzą poszczególne piony zasilania. W tej chwili całość rur jest szczelnie zaizolowana wełną mineralną owiniętą szmatami. Chciałbym teraz zacząć korzystać z tego poddasza. W środku zimy potrafi być tam 0 stopni. Zastanawiam się, czy nie wystarczy, że zdejmę izolację z tych rur i czy one już nie dadzą wystarczająco dużo ciepła, bo biegną po obwodzie budynku wzdłuż 3 ścian. Na parterze i piętrze trzymam w pomieszczeniach 25 stopni, więc nawet jakby na strychu było 20, to już by było dobrze. Tylko nie chciałbym się naodwijać tej izolacji, żeby okazało się, że na strychy nadal zimno, a ja zafundowałem sobie tylko duże straty ciepła? Wysokość poddasza jest taka, że mógłbym ewentualnie pozwolić sobie na 1 warstwę wełny mieneralnej ok 12.cm między krokwiami. Na drugą nie ma miejsca. Ale czytałem, że to daje oszczędność jedynie na poziomie 15%, więc nie wiem, czy nie warto w tym roku po prostu odrobinę więcej wrzucić do pieca.
  2. Lepsze jaja. Hydraulik zdębiał. Mam uszkodzony ten zawór z kulką w środku, który zabezpiecza przed cofaniem się wody w obiegu grawitacyjnym i jest założony na zasilaniu pieca, jako drugi po rozgałęzieniu. W rezultacie piec robi sobie częściowy obieg zamknięty, a powrót staje się jakby zasilaniem. No generalnie niezły bajzel. W czwartek mają mi to naprawić.
  3. Czy są jakieś przeciwskazania, żeby agregat prądotwórczy pracował w kotłowni z piecem na ekogroszek? W sensie, że tu benzyna, a w piecu ogień, gazy itd. Żeby nie doszło do pożaru czy wybuchu. A kotłownia byłaby dla agregatu idealna o tyle, że mam i nawiew powietrza do spalania (zetka) i wyciąg wentylacyjny, no i mógłbym podłączyć rurką wydech agregatu do komina. Czy mogę do tego samego kanału, którym idą spaliny z pieca?
  4. Już wszystko jasne. Z zaworem 3D jest wsio OK. Natomiast okazało się, że jest problem, którego sam bym nie odkrył. Ta różnica w temperaturze rurki nie dawała mi spokoju i nie mogłem wydedukować, o co chodzi. Rurki z zaworu 3D do powrotu kotła, której temp. zmieniała się w zależności od położenia zaworu. Jak dawałem na kaloryfery 100% wody z zasilania, to ta rurka była chłodna, a jak 0%, to gorąca. Okazuje się, że ta rura jest jakoś niefortunnie umiejscowiona na powrocie. Powrót jest chłodny, a ta rura jest gorąca. Przy ustawieniu zaworu na 0 wody z zasilania kotła. Przypominam, że za zaworem 3D, na rurze biegnącej do grzejników, mam pompę. No i to niefortunne wspawanie w połączeniu z pompą sprawia, że zamiast dawać zimną wodę na instalację, ta rurka "podkrada" gorącą wodę z kotła od strony powrotu. Ot, cała tajemnica. Jeśli chodzi o temperaturę powrotu. Mam taki kocioł. Facet, który mi to sprowadził i montował ma dużą wiedzę na temat tych instalacji, bo zajmuje się tym od lat. Sam produkował kiedyś kotły i wielokrotnie tłumaczył mi godzinami różne rzeczy, które potem okazywały się prawdą. Pytam go o tę temp. powrotu i zawór 4D, a on mówi, że nie potrzeba. Że to się i tak wymiesza w kotle, że mam kotłownię na parterze, a nie w piwnicy, więc lepiej. Że będę palił cały rok, to nie będzie latem się wykraplać na ściankach woda. Że suchy opał, to dobrze, a temperatura powrotu to bez znaczenia. Co o tym sądzicie? Ten kocioł ma też osobne wyjście i wejście na bojler. Nie wiem, jak to jest tam w środku - czy to 2 zupełnie niezależnie obiegi. Chcę ten bojler niedługo podłączyć. Mówię mu, że może korzystnie byłoby dać jakąś odnogę z powrotu bojlera na powrót kotła, żeby dogrzać ten główny powrót na kotle. Skoro i tak musimy teraz przerabiać tam te rurki. Że raz, że będę oszczędzał kocioł, a dwa, że pewnie zejdzie mniej opału, bo skoro kocioł na wejściu będzie miał np. 55, a na wyjściu 60, to chyba spali mniej niż w sytuacji 40-60. Ale on mówi, że to bez znaczenia. I to sprawia, że zapala mi się czerwona lampka. Doradźcie coś.
  5. W domu mam już 28 stopni :) Słuchajcie, krótkie pytanie, żeby uprościć problem. Zawór 3D. Jak dam na 9, to rura biegnąca do niego od powrotu kotła jest gorąca. Jak dam na 1, to jest chłodna, a temp. na piecu rośnie. Jaki z tego wniosek? Teoretycznie chyba 1 daje 90% ciepła na obieg piecowy i 10% na CO. W sensie, że wtedy robi domieszkę 90% powrotu. Ale i tak jest gorąco w domu. Jak poznać, czy zawór nie został "przekręcony" lub źle podłączony?
  6. Pobawiłem się tym jeszcze trochę i widzę, że jednak przy ustawieniu 8-9 kaloryfery robią się po jakimś czasie chłodniejsze. Wygląda na to, że działa to tak, że woda z powrotu kotła idzie rurką do zaworu 3D i miesza się tam z ciepłą wodą z zasilania kotła i taka ostudzona trafia do pompy CO. Tylko zastanawiają mnie dwie rzeczy. Jak będę miał chłodniejsze kaloryfery, to pewnie i powrót. A więc korozja. Jak dołożyć obieg kotłowy? Może - skoro mam osobne wyjście zasilania bezpośrednio z pieca na bojler, to jak sobie dołożę ten bojler, to z niego dam drugi 3-drożny - tym razem do podnoszenia temp. powrotu? Czy to będzie równie dobre rozwiązanie, a może nawet lepsze, niż gdybym teraz miał 1 4D? No i będzie chodzić na grawitacji, a z 4D jest z tym problem, tak? Dziwię się też, że po ustawieniu 3D na 9 rurka biegnąca od powrotu do 3D, która przy ustawieniu 1 była chłodna, teraz zrobiła się bardzo ciepła. To normalne? Myślałem, że nią płynie właśnie zimna woda do podmieszania z ciepłą. Trudno jest mi sobie jeszcze to wszystko wyobrazić z punktu widzenia fizyki, z której nigdy orłem nie byłem.
  7. Prośba o pomoc w ocenie instalacji. Coś jest nie tak. Kupiłem piec na ekogroszek 25kW. Miałem 2 wymagania: 1) żeby chodził na grawitacji z rusztu awaryjnego w razie braku prądu 2) żebym mógł trzymać 60 stopni na piecu i np. 40 na CO Piec ma zasilanie i powrót 2 cale. W domu początek i koniec instalacji też 2-calowy (lata 80). Piec ma też osobne wyjście na CWU, ale na razie nie mam bojlera. Radzicie zawory 4-drogowe i taki chciałem. Instalator powiedział, że one rodzą potem problemy, jak dochodzi bojler i żeby dać 3D. Zapytałem innego, też mówi, że 3D. I taki zrobili. Krótki opis instalacji: Rura awaryjna, biegnąca do naczynia wzbiorczego, została na moje życzenie rozgałęziona - zrobiłem odnogę na zawór 1,5 bara. Jakby naczynie zamarzło. Rura do naczynia i z naczynia do kanalizacji ma 1 cal, ale ten dodatkowy zawór dali 1/2, że niby wystarczy. Prawda to? Na zasilaniu na piecu mam 2". Jest na to założone rozgałęzienie. 1 cal do pompy i 1 cal obejście grawitacyjne - jakby brakło prądu. Całość znów łączy się w pewnym momencie w 2 cale i biegnie już do kaloryferów. Nazwijmy to punktem x. Teraz szczegóły. Więc mamy to rozgałęzienie założone bezpośrednio na zasilanie z pieca. Od góry jest na to nakręcony zawór kulowy 2 cale, żeby się woda nie cofała, redukcja na 1 cal i biegnie 1 calem aż do ponownego punktu zbiegu obu rur 1" w punkcie x. Zastanawiam się, czy taka redukcja z 2 cali na 1 nie zablokuje grawitacji, ale instalator zapewniał mnie, że to są takie krótkie odcinki, że nie. Może w sumie jest tam 50 cm. Miał rację? Teraz opiszę, co biegnie od rozgałęzienia 2 cali w prawo - do pompy. Jest redukcja na 1 cal, filtr, zawór 3D, pompa i rurka do punktu zbiegu x. Z zaworu 3D wychodzi jeszcze rurka 1 cal, która biegnie w dół i łączy się z powrotem z instalacji CO (powrót instalacji jest 2", ale tam też dali na ostatnich 20 cm redukcję na 1 cal). Tam woda się miesza i trafia na powrót kotła (2"). Powiedziano mi, że jak na zaworze 3D dam ustawienie 10, to wtedy będzie 100% na kocioł, 0% na instalację (teoretycznie 0%, bo jest jeszcze to obejście grawitacyjne), a jak dam 0, to odwrotnie. Z wartościami pośrednimi wiadomo. Od razu pytanie. Czy jak dam tylko 0%-10% na instalację na zaworze 3D, to nie spalę pompy obiegowej, która jest za nim? Przy okazji, pompa jest ustawiona na prędkość II i oś wirnika nie jest idealnie poziomo. Tak ze 3-5% pochylenia. Poprawiać to? Teraz problem. Na początku faktycznie było tak, że jak dałem na 3D wartość 7-8, to kaloryfery były letnie, a na piecu 60 stopni. Wartości 0-7 nie dawały zauważalnych efektów. Kaloryfery były gorące. Dopiero 7-8 po pewnym czasie je schładzało. Dziś coś mnie podkusiło, żeby sprawdzić, czy ten zawór ma zabezpieczenie przed przekręceniem. Nie ma. Mogę go sobie kręcić naokoło. Nie wiem, czy czegoś tą zabawą nie uszkodziłem. Teraz zawór zachowuje się jakby odwrotnie. Rozgrzałem piec do 60. Kaloryfery też załapały tę temperaturę. W domu 26 stopni, nie idzie wytrzymać. No to idę ustawić 3D na 8-9, ale zero reakcji. Wydedukowałem, że on działa tak, że pozwala ograniczyć oddawanie ciepła do instalacji przy rozpalaniu pieca od temp. pokojowej, ale jak ciepło już jest w obiegiu (60 na piecu, 60 na instalacji), to lipa. Ale to teraz co? Wcisnęli mi kit? Tylko 4D pozwala zmniejszyć temperaturę już nagrzanej instalacji CO? Zmniejszyłem na piecu na 50 i postanowiłem poczekać, aż w instalacji zrobi się 50, a następnie ustawić na 3D 10% na instalację i 90% na powrót. I dopiero po jakimś czasie podkręcić piec znów na 60. Brzmi sensownie? Myślę sobie, że ten mały zastrzyk ciepła z pieca będzie równy temu, co odbiera dom, więc na kaloryferach zostanie te 50. Tylko że tak. Teraz po tych "testach" 3D mam tak, że jak się da na 0-1, to temperatura na piecu bardzo szybko rośnie, a jak się przestawi na 9-10, to bardzo szybko spada. Jak na moje, to odwrotnie, niż dotychczas i niż mówił instalator. Skoro przy 9-10 temperatura na piecu gwałtownie spada, to znaczy, że ciepło jest odbierane przez instalację. A na 0-1 zamykam odbiór i dlatego piec szybko się grzeje, tak? Uszkodziłem zawór? Naprawdę wcześniej działał odwrotnie. No i nadal mam 26,6 stopnia na grzejnikach :( A miałem mieć możliwość regulowania tego. A może ja źle rozumuję i to nie jest tak, że ciepła woda idzie z pieca i jest rozdzielana przez 3D częściowo na CO, a częściowo na powrót pieca, tylko ciepła woda wychodzi z pieca i miesza się na 3D z wodą z powrotu, a taka mieszanka idzie do CO? Może to, co biorę za temperaturę na piecu (czujnik na rurce wychodzącej z zasilania pieca), jest temperaturą rurek, bo pompa mieli stojącą wodę i się rozgrzewa, a jak rusza, to temp. spada. Ale rurki, a nie pieca?
  8. Nie rozumiem. No standardowo jest tak, że się robi otwór 2 m nad ziemią, do niego daje się zetkę, więc powietrze wpada na zewnątrz na wysokości 2m i idzie zetką w dół, wylatując w kotłowni nad podłogą, tak? No a moja koncepcja jest taka, żeby zrobić otwór na przestrzał 30 cm nad podłogą, bez zetki, albo ewentualnie dołożyć zetkę, ale na zewnątrz budynku - wtedy też będzie zaciągać, powiedzmy, z 2m i kierować do budynku na wysokość 30 cm. Coś pokręciłem?
  9. FalconPL

    Czad

    Uprzejmie dziękuję za miłą wypowiedź. Nie każdy urodził się w domu. A idiotą nie jestem. Wiem, co to tlenek węgla.
  10. FalconPL

    Czad

    Temat pewnie nie do rozwiązania, ale może ktoś coś wymyśli. Mam w domu 4 porządne czujniki czadu, więc sam czuję się dość pewnie. Ale czasami wychodzę na cały dzień, a mam w domu koty. Wiadomo, że połączenie kotła z kominem kiedyś może przerdzewieć (brr!). Wiadomo też, że zwierzęta nie zareagują na pisk czujnika. Co można zrobić, żeby one mi się w takiej sytuacji nie zaczadziły? Myślmy szeroko, powiedzmy, że nawet w granicach paru tysięcy złotych. Jakiś automatyczny nawiew świeżego powietrza? Automatycznie otwierane drzwi na zewnątrz? Tylko jak jeszcze sprawić, żeby się zorientowały i chciały wyjść? No i gdzie ja je potem znajdę? No takie ćwiczenie intelektualne.
  11. Moi Drodzy. Zatem przymierzam się do kucia otworu nawiewnego do kotłowni. Chciałbym się jeszcze upewnić. Przepisy mówią, że ma być 200 cm2 i że minimum 2 metry nad podłogą. Czy te przepisy nie obowiązują przypadkiem dopiero od jakiegoś czasu, dla nowych budynków? Tym samym, czy ja muszę to w ogóle robić z punktu widzenia prawa? No w każdym razie chodzi o bezpieczeństwo, więc i tak chcę. Teraz pytanie, czym jest podyktowany zapis, że minimum 2 metry. Ja chcę to robić na ścianie z oknem. Nie znam się na tym, ale zakładam, że nad oknem jest ściana nośna. I że potem nad samym oknem jest nadproże przenoszące obciążenia na ściany boczne przyległe do okna. Więc chyba na pewno (?) ścianka, która jest pod oknem, nie jest nośna. Tak podejrzewam na logikę - czy zawsze się tak robiło? No i ona jest wyraźnie cieńsza od tych bocznych i tej nad oknem. Więc jeśli ona nie jest nośna, to jak wykuwać otwór, to tam. Będzie np. pół metra nad ziemią, a nie 2. Czy za to grozi jakaś kara? Rozumiem, że teraz nikogo to nie zainteresuje, ale z czasem chcę zmienić kocioł na taki pelet+groszek+ruszt awaryjny na wszystko. Pewnie w tej sytuacji trzeba to gdzieś zgłosić? zrobić jakiś odbiór? Czy może można się wykpić, że to była modernizacja, bo stary się zepsuł? No ale jakbym chciał zmienić na gazowy, to pewnie bez odbiory by się nie obyło. No i wtedy mogą się przyczepić, że 0,5m a nie 2m. Co wtedy? Nie chciałbym się narobić 2x. Czyli myślicie, żeby robić na 0,5 m i się nie przejmować? Skąd ten przepis i co grozi? Gdzieś znalazłem, że spaliny po wyjściu z komina mogą przy niskim ciśnieniu opadać na dół. To może nie tak, jak robi każdy, że otwór na górze i zetka w środku, tylko otwór na dole przy podłodze, a zetka na zewnątrz? :P No i teraz samo kucie. Mam młotowiertarkę z udarem pneumatyczym. Czy ja mam ponawiercać otwory na obwodzie tego kwadratu, a potem walić młotkiem, aż nie wypadnie? Czy może ponawiercać, a potem potraktować środek młotem z dłutem? A może od razu zacząć od kucia młotem? Ściana jest dość gruba, ze 30-40 cm.
  12. W tej chwili mam dolniaka na węgiel, instalacja grawitacyjna otwarta wspomagana pompą +bojler z wężownicą do CWU. Do i z kotła idą rury 2". Chciałbym kupić sobie jakiś drugi kocioł, a węglowy zostawić tylko awaryjnie. Nie chcę przerabiać całej instalacji. 1) Czy dobrze myślę, że drugi kocioł może być podłączony do tego samego komina, byle do innego kanału? 2) Teraz kwestia rozwiązania "wygodnego" - pellet lub gaz. Wszystko zależy od tego, jaki koszt przyłączenia poda mi gazownia. Ale tak wstępnie. Ile kosztuje dobry kocioł na gaz do instalacji _otwartej_ (są takie) i czy w przypadku instalacji 2" kocioł na gaz to w ogóle dobry pomysł? Zależy mi na czymś porządnym, ale bez przepłacania. Z możliwością zastosowania automatyki, programowania włączania i wyłączania itd. 3) Czy są kotły na sam pellet i czy są one lepsze od takich pellet+ekogroszek? 4) Producent uświadomił mnie, że większość tych kotłów na pellet+eko to niebezpieczne konstrukcje, ponieważ pellet jest łatwopalny i powinien być podawany tylko w taki sposób, żeby - jakby to powiedzieć - jak się zajmie podana dawka paliwa, to żeby nie miała kontaktu z zasobnikiem. Żeby się wszystko nie zapaliło. Że tanie palniki są do luftu i dobry kosztuje tyle co cały tani kocioł itp. Więc mi już chodzi o taki kocioł w pełni bezpieczny - jak nazywa się cecha, której szukam? :) Nie znam się na tych wszystkich rodzajach podajników itd. 5) Ile kosztuje taki kocioł na pellet lub pellet+eko? Wymagania jak w punkcie 1. Rozrzut cenowy jest spory. Z reguły dostajemy, za co płacimy. Z reguły droższe jest lepsze. A jak jest w przypadku tych kotłów? Nie chcę przyoszczędzić paru tysięcy, żeby potem mieć problemy, ale nie chcę też bezsensownie przepłacać. Trudno tu o poradę, bo każdy chwali swój. A jak ma tani, to nie wie, o ile lepszy mógłby być droższy i żyje w przekonaniu, że płaci się tylko za firmę. Niemniej jednak proszę o poradę. Warto zastanawiać się nad kotłami mniejszych producentów, czy nie bardzo? Szukam jakiegoś sensownego stosunku ceny do jakości. Powiedzmy, że mówimy o 20 kW. 6) Jeżeli węgla orzecha spalam tonę, to ile spalę pelletu? A ile kosztuje teraz tona pelletu? Za węgiel, moim zdaniem bardzo dobry, płaciłem pod Łodzią 690 miesiąc temu.
  13. Cześć! Mam dolniak na węgiel. 1) Jak często należy czyścić piec? Straty rzędu 10% mnie nie obchodzą. Ale 30% już tak. 2) Jak często należy czyścić komin, żeby mieć absolutne bezpieczeństwo, że nie zapali się sadza/smoła? 3) Stawiam samochód między domem swoim a sąsiada. Ja palę samym węglem, on - nie wiem. Pewnie czym się da. Rano cały samochód był w kuleczkach sadzy. Nie wiem, czy to przez to, że u mnie nie przypilnowałem i temp. spadła do 37 stopni, czy też sąsiad palił jakimś g. A może to niczyja wina, bo tak się po prostu czasem zdarza? 4) Czy takie kulki sadzy na samochodzie są groźne dla karoserii? W sensie, że jak się tego szybko nie umyje, to na przykład słońce przygrzeje i się zrobi smoła? Takie małe kuleczki, które da się łatwo zdmuchnąć, a jak się dotknie, to bardzo brudzą palce. Czy posypanie opału Sadpalem pomoże, czy dopiero sprawi, że będę miał uśmotrane i zniszczone auto? 5) Producent kotła mówi, że na 100% mogę w nim trzymać nawet 45 stopni i się nic nie stanie, bo sam użytkował dokładnie taki sam u siebie w domu przez kilkanaście lat i tak palił. Czy przy 45 stopniach w stosunku do 60 opał będzie się spalał wolniej, tak samo, czy może szybciej? To chyba nie jest takie oczywiste. 6) 45 kocioł wytrzyma - OK. Ale co z kominem? Nie chciałbym w nim mieć nie daj Boże pożaru. Jaka jest minimalna bezpieczna temperatura pod tym względem? Żeby się tam nie osadzały syfy. 7) Mam miarkownik. Ustawiłem zgodnie z instrukcją szparę na 2mm przy 60 stopniach. A jeśli na przykład chciałbym trzymać ciągle 50 stopni, to mam po prostu przekręcić teraz na 50 i już, czy powinienem ponownie wyskalować miarkownik, żeby szpara na 2mm była przy 50? 8) Jak chcę wyjechać na tydzień, a temperatury np. -20, to spuszczam wodę, tak? Ale co po powrocie? Jak napełnić instalację, żeby nie zamarzła w trakcie napełniania i późniejszego rozpalania pieca? 9) Czy dobrze mi mówiono, że jeśli np. węgla zużywam za 5000, to gazu zużywałbym za 10 000? Czy może przy założeniu srogiej zimy gaz wyjdzie nawet 3x drożej? 10) Zrobiłem przeciwwagę dla miarkownika Regulus i wydaje mi się, że dałem już max ciężar, jaki mogę, żeby miarkownik był jeszcze w stanie opuścić klapę (ona waży 2,5 kg, miarkownik podnosi do 0,8). Ale nadal podnosi tylko tak, że w szparę mogę co najwyżej wepchnąć palec wskazujący. Ktoś tu pisał, że powinno to być ze 3-4 cm przynajmniej. To prawda? 11) Czy obsługując kocioł na węgiel, nie wdycha się przypadkiem tych wszystkich bardzo rakotwórczych węglowodorów aromatycznych itp.? A w ogóle to dzięki, jesteście super, bardzo wiele się dzięki Wam nauczyłem.
  14. Zacieki są po poprzednich właścicielach. Palili węglem i miałem. Tak pół na pół. Może trzymali niską temperaturę. Nie wiem. W tej chwili ogrzewam raptem jakieś 130 metrów, piec 25 kW. Pozostałe pomieszczenia - obecnie nieogrzewane - to kotłownia, skład opału, garaż, poddasze użytkowe. Też mi się wydaje, że piec jest ździebko za duży, ale taki już był. Jest nowy, więc zostaje. Nie mam z nim problemów, a zima ma być bardzo mroźna. Mam grube, 3-warstwowe, nieocieplone ściany. Zrobię zdjęcie tej klapki, którą mam, bo nie bardzo wiem, czy producent przewidział możliwość jej wyjęcia. Najchętniej nie psułbym tego, co mam. Kocioł jeszcze na gwarancji. A nóż zardzewieje ... Co do miejsca mocowania łańcuszka - to ciekawe, co piszesz (wiem, wiem, fizyka, z której orłem nie jestem). To dlaczego w takim razie fabrycznie w miarkownikach przewidziane jest miejsce na samym końcu. Myślałem, że właśnie tam jest najłatwiej. Mam dać najbliżej miarkownika jak się ta? A ten patent ze śrubą na klapie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.