Skocz do zawartości

thomascricket1

Forumowicz
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia thomascricket1

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witam trochę mnie nie było więc nie mogłem odpowiedzieć Odpowiadając na pytania powyżej zrobiłem taki test że przydławiłem wszystkie zawory jakie miałem w całym układzie grzewczym łącznie z bojlerem który znajduje się w kotłowni i wtedy nieomal cud wszystko grzeje tylko że ciśnienie spadło o dwie kreski w dół na zegarze ten ostatni grzejnik także ale i tak słabiej niż pozostałe ale grzeje na zaworach kątowych 1/2 cala kątowy góra i 1/2 cala kątowy dół regulowany na imbus i tak sobie myślę że wywalę te zawory 1/2 i założę 3/4 też kątowe choć nie wiem czy te cuda też nie mają mniejszego przepływu więc proszę o odpowiedź bo jakby co kupuję jutro normalne kulowe 3/4 ze śrubunkiem. A odnośnie rozmieszczenia grzejników wszystkie są na jednej kondygnacji tylko bojler jest w kotłowni. Proszę o jak najszybszą pomoc w temacie. A odnośnie krzyżowania grzejników czy chodzi żeby powrót podłączyć do zasilania a zasilanie do powrotu czy to coś innego
  2. Wszystko fajnie przy grawitacji sam rozumiem że to może nie działać czy mieć wpływ ale dlaczego jak załączam pompkę na 3 bieg jest niedużo lepiej ja widzę to tak że jaka rurka taki zawór czy ma ktoś może zawory 1/2 na gałązkach 3/4.
  3. Już chyba rozkminiłem problem otóż gdzieś na tym forum znalazłem w końcu problem podobny do mojego w którym ktoś napisał iż ,,pamiętaj ze wystarczy jeden za mały zawór bądż np. śrubunek i cały przepływ będzie taki jak najmniejszy element w danej gałązce . czyli że wywalam oba zawory na pół cala zasilanie powrót daje tam 3/4 bez żadnych redukcii i powinno rabot jak należy tylko do tyłu 30 dychy będę za zawory
  4. Troszki się nie zrozumieliśmy tam na grzejniku z armatury jeszcze wcześniej nie było żadnych zaworów. Zawory 3/4 są ale pokój obok a tam gdzie mam armaturę pokój jest dopiero wyporządzany stąd nowy grzejnik i zawory które zasugerowano mi w sklepie ale zanim uw zestaw się pojawił miałem tylko wypuszczone dwa krućce ze ściany właśnie na 3/4 zaślepione korkiem i wiadomo góra idzie od pionu a dół to powrót więc do tych przyłączy dodałem rurki stalowe gwintowane na 3/4 i przy zakończeniu obok grzejnika dopiero poszła redukcja na 1/2 bo takie kupiłem zawory czy tu zrobiłem błąd czy jest on gdzieś indziej .
  5. Nie mam na pozostałych grzejnikach 3/4 np łazienka 1/2 zawory podłączone do 1/2 rurek które dopiero w kotłowni łączą się w główne gałęzie calowe. Kuchnia gałązki 3/4 połączone z zaworami ,pokój od pionu 3/4 plus zawory 3/4 drugi pokój od pionu idą rurki 3/4 a zawory to 1/2 właśnie ten nowy grzejnik czy może mieć wpływ taka redukcja na to że grzejnik działa tylko tą górną powierzchnią>
  6. czyli że pewnie zawór były takie opcje no nic dzięki zobaczy się w poniedziałek :)
  7. zawór normalny regulowany kątowy grzejnikowy miał być termostatyczny ale odpadł narazie z przyczyn ekonomicznych
  8. Tak układ jest grawitacyjny a zawory to kątowy 1/2 góry i 1/2 kulowy prosty dół przeredukowane za zaworami na 3/4 cala ażeby się połączyć z zasilaniem które do pionu idzie rurkami 3/4 cala
  9. Drodzy forumowicze bardzo proszę o pomoc w kwestii co spartoliłem podłączając grzejnik armatury krakowskiej gf500 jeśli się nie mylę otóż grzejnik ma 20 żeberek ale nie grzeją one na całej jego powierzchni tylko na samej górze zasilanie i powrót rury 3/4 przeredukowane na zawory 1/2 cala ale to chyba nie ma wpływu choć pewny nie jestem grzejnik jest delikatnie zeskosowany tak żeby działała grawitacja powrót też ma spad w dół jak reszta moich grzejników które grzeją jak trzeba tylko że tamte są żeliwne próbowałem z odpowietrzeniem ale z odpowietrznika leci już woda więc to raczej chyba odpada dalej już sam nie wiem co robić próbowałem też takiej sztuczki żeby zastawić zawór na najbliższym grzejniku od pionu i jak temp na piecu wzrośnie delikatnie zaczynać popuszczać ten zawór bez efektu pokusiłem się nawet o zastawienie wszystkich grzejników w mieszkaniu i puszczenie zaworami tylko tego nowego i dalej czarna magia co robić i gdzie tu może być przyczyna proszę o pomoc bo już szału dostaje i chyba utopie smutek w alkoholu. Acha kocioł to SAS UWG 12kw zasilający 5 grzejników tj; jeden 13 żeberek żeliwny drugi 16 żeberek tzw szwedzki trzeci 25 żeberek żeliwnych czwarty 7 żeberek żeliwnych i piąty 20 żeberek aluminium naczynie wzbiorcze 15 l układ otwarty jedna pompka
  10. Niestey nie masz racji pozamykane to mam tylko zasypowe bo tak trzeba jak się już dołoży paliwa i te zaraz pod zasypem a dolne z klapką otwarte lub przymknięte ale ustawiony miarkownik pow. Co do komina to jest wykonany z cegły czerwonej wymiar 17*16 ale jednak nie ocieplony. A poza tym tamten sezon był ok. dopiero teraz pojawiła się smołą która jest wynikiem wszystkich moich problemów z paleniem a z tego co się już zdążyłem dowiedzieć to smołę można jedynie wypalić nie pomagają żadne sad-pale i inne wynalazki.
  11. Ja mam podobny problem walczę z nim już dwa tygodnie podobno smoła zbiera się w kotle od niskiego spalania więc trzeba palić pow.60 st ja tak robię i zauwarzyłem że smoła spływa do kotła i spala się w między czasie jak otwieram kocioł to specjalnym kawałkiem wycioru ręcznie robionego czyszczę zawirowywacze powietrza i ciągnie spaliny nadal w najbliższym czasie planuję demontaż tego cuda i sprawdzę jaki efekt tylko jak to zdemontować. Moja strategia na wygasające paliwo w kotle może niezbyt mądra ale skuteczna:dolewałem co jakiś czas podpałki do grilla i czekałem aż kocioł osiągnie 60 st a ciężko było jak osiągnie to smoła sama stanie się bardziej płynna a przez to łatwiejsza do zebrania szpachelką. Co do sposobu palenia to ja staram się robić tak proszę o negi jeśli zdaniem forumowiczów z doświadczeniem robię zle: 1-gazety pozgniatane i staram się osiągnąć około 40st na to tektura. 2-pocięte listewki na to grubsze sztuki drzewa 3-węgiel raczej staram się palić orzechem ale kokosy też się zdażają 4-miarkownik ciągu pow. Ustawiony na 70st gdy osiągne blisko temp żadanej zamykam szyber na czopuchu. Gdy temperatura spadnie gdzieś do 55 otwieram szyber na max dorzucam paliwa ,czekam aż się rozpali i znów zamykam. czekam na krytykę lub pochwałe zawsze paliłem tą metodą nigdy problemów nie miałem aż do tego roku dlaczego?
  12. Dziś zauważyłem także że jak otwieram dzwi zasypowe od kotła to dostaje nagle takiego cuga że w kotle zaraz pojawia się duży ogień.
  13. Dzięki popróbuję z tym sadpalem i brykietem a wie ktoś może jak demontować zawirowywacze powietrza z pieca i jak wygląda sprawa z tym lewym dopływem powietrza jak to działa w praktyce dusi kocioł czy jak
  14. próbowałem już wszystkiego nawet przedłużenia komina o 50 cm było troszkę lepiej ale to nie to jak na początku gdy piec był zaraz po montarzu wtedy temperaturę 70st uzyskiwałem expresowo teraz graniczy to z jakimś cudem. Dziś wydrapałem tyle smoły ile tylko widziałem z pieca a było z pół wiadra rozpaliłem pierw papier potem drzewo myślałem że ok a tu dupa po zamknięciu górnych drzwiczek zasypowych po prostu dusi ogień w piecu i zaczyna tylko dymić a temperatura spada do 32st. A jak zasypałem go z nerwów węglem to za 5 godzin było znów 42st i to max po prostu węgiel się tli i daje tylko tyle ciepła. Ja już wysiadam nerwowo z tym kotłem co mam robić wigilia święta a ja ubabrany po łokcie w sadzy smole i wszystkich innych.
  15. Witam jestem użytkownikiem kotła sas uwg 11kwh z dolnym spalaniem i od początku sezonu grzewczego mam bardzo olbrzymi problem z użytkowaniem mianowicie w kotle oraz przewodzie kominowym pojawiło się mnóstwo smoły która to uniemożliwia mi efektywne palenie problem wygląda następująco: Przed rozpaleniem staram się dokładnie wysprzątać ruszta oraz cały piec następnie narzucam do pieca tektury oraz porąbane listewki podpalam i wszystko jest dobrze aż do temperatury 40st wtedy zaczyna się problem piec jakby zwalnia tzn;temperatura stoi w miejscu ile bym do pieca drzewa nie wrzucił przestaje chuczeć i ma wielkie problemy z dotarciem do temperatury 50 st. Słyszałem że piec trzeba przepalać temperaturą pow.70st ale u mnie w tym sezonie udało się to dwa razy z niewielką pomocą On no niestety inaczej się nie dało. Reasumując w kotle mam takie ilości smoły że zastanawiam się nad produkcją lepiku :) a tak na serio to bardzo proszę o fachowe porady jak przywrócić piec do dawnego działania w tamtym sezonie było dobrze węgiel ten sam bo węgla mam z 10 ton acha węgiel leży w piwnicy już 25 lat podobno czy to może mieć wpływ rozwarzam zakup innego na próbę. Co do porad żeby stosować sad pal to już próbowałem i nic to nie daje. Proszę także o poradę czy z kotła sas uwg jest możliwy demontaż zawirowaczy powietrza a jeśli tak to w jaki sposób wtedy doprowadziłbym też czopuch do porządku bo komin udało się wyczyscic perfekt wyciorem kominiarskim plus 5kg odważnikami. Proszę o pomoc bo to co kiedyś sprawiało mi ogromną radość teraz przyprawia mnie o wielkie frustracje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.