Skocz do zawartości

jameess

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Mam pytanie do użytkowników KWKD. W moim KWKD 15KW podczas grzania wody i paleniu drewnem cały piec się bardzo smołuje, chociaż trzymam na piecu 70 stopni i drewno suche na wiór

Czy to normalna sytuacja? Powietrze w wtórne w drzwiczkach zasypowych mam otwarte na maxa, dolną klapką steruje miarkownik. Po za tym wszystko ok, stabilna temperatura, naręcze drewna starcza na ok 8 godzin.

 

pozdrawiam

Jameess

po co kisić to drewno przez 8 h, skoro można spalać bardziej intensywnie i nagrzać ten bojler w godzinę czy dwie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szparkę milimetrową mam, ale widać to za mało. W poprzednim piecu zawsze był stały dostęp powietrza i o smołowaniu nie było mowy ( paliłem na naturalnym ciągu).

Spróbuję dać stały dostęp powietrza i zobaczę co to da. Tyle że nie wiem jak będzie wtedy ze sterowalnością pieca.

 

pozdrawiam

Jameess

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Nie mam takiego kotła ale wiem trochę o paleniu w dolniakach. Powietrze wtórne przez drzwiczki zasypowe to trochę takie mydlenie oczu przez producenta kotła. U mnie (inna konstrukcja kotła) powietrza tego, tzn. przez drzwiczki załadowcze, puszczam tylko przez szczelinkę grubości widokówki w celu oddymienia komory zasypowej, większa ilość może spowodować szybkie rozpalenie całego wsadu paliwa. Lekkie zasmolenie komory zasypowej w dolniaku to normalka ale bez pszesady. Widziałem gorzej zasmolone śmieciuchy niż mój dolniak. A co do podgrzewania cwu. drewnem moja rada jest taka: eksperymentalnie sprawdź jaka ilość drewna jest potrzebna do jednorazowego podgrzania bojlera do wymaganej temperatury ( u mnie 4,5 kg drewna na 160 litrów wody przy podniesieniu temp. o 40-45 st. C.) spal je dość szybko i gwałtownie, zamknij zaworami ( jeśli je masz ) zasilanie i powrót wężownicy w bojlerze i wygaś kocioł. U mnie taki cykl wystarcza na 2-3 doby w zależności od zużycia wody. Trzymanie kotła na miarkowniku (podtrzymanie) i duszenie w nim drewna mija się z celem, oprócz kotła wcześniej czy później załatwisz również komin. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie macie racje, za bardzo mnie zaczarował ten miarkownik i kisiłem opał. W poprzednim górniaku grzałem wodę krótko i gwałtownie na naturalnym ciągu i

widzę że trzeba powrócić do sprawdzonych rozwiązań. Zastanawiam się tylko czy zimą przez miarkownik też opał będzie się kisił........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj, grzałem wodę drewnem na naturalnym ciągu przez 2 godz, temperatura do 90 stopni i faktycznie smoła znika, wypala się.

Dzięki za poradę, no i teraz wiem że miarkownik do grzania wody się nie nadaje.

 

 

pozdrawiam

Jameess

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się wypala to może znaczyć, że pali się cały wsad drewna jednocześnie, tak jak w górniaku ? No mniejsza o to, napisz czy jesteś w stanie osiagnąć na tym kotle tak czyste spalanie, że nad kominem nie widać żadnego dymu, nie chodzi mi oczywiście o sytuację, gdy w kotle pozostały już tylko rozżarzone węgle, bo wtedy w każdym już nie dymi ale normalne palenie, część drewna jeszcze nawet się nie zajęła płomieniem, reszta się spala a z komina nic nie leci ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc, z komina leci taki lekko siwawy dymek. prawie go nie widać, ale jednak jest. I zajmuje się cały wkład drewna, ale to dla tego że jest go dosłownie troszkę, sięga ledwie do wysokości prześwitu jaki jest nad rusztami do drugiej komory. Paliłem na naturalnym ciągu. Jak paliłem z miarkownikiem i było więcej drewna to ogień był tylko na dole, a na górze zasypu ciemno, no ale wtedy smoła......

W poprzednim 18-sto letnim górniaku z rusztami wodnymi i konstrukcji typowego koksiaka nigdy nie było smoły. Obojętnie czym i jak bym nie palił, mogłem kisić opał a smoły nie było, tylko na ściankach osadzał się taki nalot który mogłem łatwo usunąć, bądź sam spadał płatami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poeksperymentuję na pewno!, Ale dopiero jak się zacznie sezon grzewczy, bo na razie przy grzaniu wody to nie ma za bardzo z czym pokombinować. Ja paliłem i zamierzam palić głównie węglem brunatnym. Z tą myślą kupiłem dolniaka. W poprzednim sezonie spaliłem 4-5 ton węgla brunatnego, na 160-cio metrowy dom jest nic. W starym górniaku czy paliłem od dołu czy od góry to osiągi były takie same. Nie sądzę że spalę mniej opału w nowym piecu ale myślę że sterowalność pieca będzie lepsza ;)

 

pozdrawiam

Jameess

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poleci ci woda!!! Ale...... kiedyś też tak wkręcałem, tyle że termometr, nie chciało mi się wody spuszczać to nawinąłem pakuły na gwint termometru, troszkę pasty na pakuły i poszło!! Wyciekło może 2-3 litry.

Ciśnienie w "centralnym " jest minimalne tak że możesz spokojnie na chwilkę palcem przytkać.

 

pozdrawiam

Jameess

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pytanie do użytkowników KWKD.

Niektórzy z Was próbowali tuningu pieca za pomocą cegły szamotowej ustawionej na skośnej ściance pod grodzią. Dało to coś w ogóle? Blacha pod cegłą nie będzie miała wżerów?

Nie znalazłem w postach na forum czy jest lepiej, jedynie raz przeczytałem że nie można osiągnać temp. większej jak 55 stopni.

Dopasować taką cegiełkę dla mnie to chwila roboty, tylko czy jest sens? No i te wżery, bo z tego co doczytałem cegła nie może przylegać do blachy.

 

 

pozdrawiam

Jameess

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wczoraj sobie potuningowałem moje KWKD. Na skośnej ściance pod grodzią dociąłem elegancko 3 cegiełki szamotowe o grubości 3cm ( cegły są ustawione na "sztorc").

Rozpaliłem drewnem, otworzyłem 4 grzejniki panelowe i zasobnik CWU 140l. Pompa startuje od 50-ciu stopni. Zasuwka w drzwiach zasypowych otwarta na maxa. Miarkownik ustawiony na 85stopni.

I ważne!, żeby mi nie smołowało to po zamknięciu klapy przez miarkownik zostaje szpara 3mm. Paliłem na naturalnym ciągu i smołowanie nie występowało, ale nie chciało mi się pieca pilnować.

Oczywiście nie ładuje pieca do pełna tylko odmierzoną ilością drewna ( takie średnie naręcze) wystarczającą do nagrzania wody i zmiany temp w domku.

Po 30 min po rozpaleniu temp doszła do 85 stopni. I to co zaobserwowałem to:

1. Piec tak jak by bardziej "huczał"

2. Dojście do temperatury zadanej raczej takie samo.

3. Brak praktycznie dymu z komina, poprzednio był taki lekko siwy i metr nad kominem się rozwiewał, teraz widać jak nagrzane powietrze faluje nad kominem ( z bliska oczywiście ).

4. W wymienniku nie ma takiej jak poprzednio "większej" sadzy, takich farfocli tylko teraz taki pyłek delikatny ale czarny.

 

Nie wiem czy to moje subiektywne odczucia, czy po prostu taki dzień i tak się akurat paliło, jak się zrobi zimniej to sprawdzę na węglu, a do tego czasu będę obserwował jak to

zachowuje się na drewnie ( suchutka sosna)

 

Gdyby ktoś z użytkowników miął jakieś doświadczenia z szamotem w KWKD to proszę się podzielić informacją.

 

Na rysunku sposób docięcia i ułożenia szamotu w moim KWKD.

 

pozdrawiam

Jameess

post-22792-0-99219200-1317888129_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już troszkę potestowałem mój KWKD i wygląda na to że spalanie bezdymne raczej tak sobie wygląda. Jak paliłem na samym drewnie i było co najmniej 70 i więcej stopni to dymek delikatny, lub wcale. Jak dołożyłem szamot na skośną ściankę jeszcze się polepszyło, od 70 st piec huczał jak by był w środku palnik. Ale przy temperaturach rzędu 60 stopni to nie wiem czemu ale z komina parowozik, może nie jak w górniaku, ale dym się snuje bardziej. Testowałem tez na węglu brunatnym i podobnie. Czyli widać temperatura 70 st. jest bardziej optymalna dla spalania bezdymnego. A po za tym piecyk lepiej grzeje i dłużej niż poprzedni górniak.

Rozpalam, dosypuję opału, ustawiam miarkownik, i do pieca nie zaglądam. Zaobserwowałem też że niestety bezwładność miarkownika jest o wiele większa przy otwieraniu klapki niż przy zamykaniu i będę musiał przeciwwagę zrobić jakąś, myślę że to polepszy pracę kotła. Chętnie posłucham jak u innych użytkowników dolniaków wygląda sprawa spalania bezdymnego ;)

 

pozdrawiam

Jameess

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

witam

 

Od paru dni jestem użytkownikiem kwkd 22. Mam problem z ustawieniem powietrza wtórnego/dopalającego. Dziś około 15 rozpaliłem kocioł. Kiedy temperatura osiągnęła poziom zadany (60*), naładowałem komorę zasypową na wysokość początku drzwiczek zasypowych. O godzinie 21 palił się cały zasyp. Wydaje mi się, ze nie o to chodzi w kotłach z dolnym spalaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powinien się palić cały zasyp. U mnie bez względu na to ile podaję powietrza przez drzwi zasypowe pali się dolna warstwa. W wersjach 22KW często rozszczelniony jest popielnik, może to wynika z wagi pieca i przy transporcie, montażu może się tak stać. Ściągnij boczne blachy i posprawdzaj , uszczelnij silikonem.

W jednym przypadku nawet jak popielnik jest szczelny może się zapalić cały wkład. W zębcu gówniane są te wielkie wrota do popielnika, powinno być 2-je drzwiczek i tutaj jest największy błąd.

Bo jeżeli rozpalimy w piecu i żar będzie blisko drzwiczek i zasypiemy na to węgiel to rozpali się cały wkład, żar trzeba przesunąć to tyłu pieca pod "gródź" i wtedy zasypać opałem (nie może być żaru przy drzwiczkach).

Powietrze główne powinno być podawane tylko pod ruszt!! a nie dodatkowo z przodu przez te żeliwne drzwiczki z otworami nad rusztem. Na dniach muszę przykręcić blachę do nich i ograniczyć podawanie tamtędy powietrza.

Czym sterujesz piec? Ja miarkownikiem, który dodatkowo stuningowałem, tzn zamocowałem przeciwwagę która niweluje dużą bezwładność miarkownika przy podnoszeniu klapki, teraz jest mu "lżej".

temperatura spadnie np o 2 stopnie i klapa już delikatnie się podnosi, poprzednio to nawet spadło do 8 stopni zanim klapa się ruszyła.

Sprawdzałem też jak się piec zachowuje z szamotem na skośnej ściance pod grodzią, pisałem o tym we wcześniejszym poście i niestety szamot w KWKD 15KW to lipa, Sprawdzałem na drewnie, węglu kamiennym i brunatnym. Z szamotem piec dochodzi troszkę dłużej to temp zadanej, Szamot wcale się tak bardzo nie rozgrzewa, przede wszystkim izoluje blachę, nic nie dopala i szybko stygnie. Np w piecu jest jeszcze żar, blachy gorące, i spokojnie mogę ręka dotknąć szamotu. Na razie tylko przepalam, nie palę ciągle. Palę np. 3 godz na temperaturze 70-80 stopni nagrzeję dom i starcza. Przy mrozach pewnie będzie palenie ciągłe ;)

 

pozdrawiam

Jameess

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steruje miarkownikiem regulusa. Możesz napisać coś więcej o tej przeciwwadze? Dziś uszczelniłem klapkę krótkiego obiegu. Jutro rozpalę i zobaczę czy to coś pomogło. Jeśli nie to sprawdzę co z tym popielnikiem. Poprzednio nie zwracałem .uwagi na to w jakim miejscu znajduje się żar pewnie to też ma duże znaczenie. Za kilka dni podzielę się obserwacjami;) Dziękuje za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam kwkd 15 i podobna sytuacja o czym piszę w innym wątku (no mam jeszcze inne problemy ale to inna historia).

Ja poradziłem sobie z tym zatykając blachą całkowicie dolot powietrza wtórnego i praktycznie to mi rozwiązało problem rozpalania całego wsadu z tym, że palę brykiet na razie a nie węglem.

Koniecznie jak rozpalasz piec przed dorzuceniem węgla przegarnij żar do tyłu pieca. Ta sama zasada jeśli chodzi o dorzucanie. Czekasz aż zostanie mało opału, przegarniasz koniecznie żar na koniec i dopiero dorzucasz. Postaraj się to zrobić w miarę szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'rpc',

zatkałeś powietrze wtórne w drzwiczkach zasypowych? Po co tam blacha? przecież można zamknąć zasuwką! A może miałeś na myśli te żeliwne drzwiczki niżej, gdzie idzie powietrze główne, te przy ruszcie? Bo raczej tylko tam jest sens dać blachę.

 

Do 'wit3k'

tutaj masz linka, z opisem jak wykonać taka przeciwwagę do miarkownika, zapewniam, bardzo dobrze działa, ja tez mam Regulusa ;) TUNNING MIARKOWNIKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a po to że bez niej rozpalał mi się cały wsad i to za każdym razem. Widocznie niezbyt szczelne jest to zamykanie (drzwiczki zasypowe) u mnie tym bardziej, że jak się przypatrzę to widać szpary pół minimetra przy niby maksymalnym zamknięciu więc tędy powietrze się dostaje i podsyca ogień a i dym tędy dość mocno do pomieszczenia wchodzi.

Może to wina akurat mojej sztuki, trudno rozsądzić ale u mnie działa i dymu prawie nie ma. Palę już 3 dzień na takich ustawieniach i wreszcie zaczynam być zadowolony choć pewnie daleka droga do doskonałości.

 

poza tym przypominam że palę brykiet sosnowy więc są duże prześwity a nie jak w węglu ich brak

 

Jak palę węglem nie ma tego problemu, przynajmniej na razie.

 

Acha z tak przesłoniętym powietrzem wtórnym dym jest biały więc chyba spalanie jak najbardziej prawidłowe tak myślę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie o stałopalności to nie można mówić, bo przypalam tylko. Raz wsypałem 2 wiadra 10l węgla brunatnego rozpaliłem o 9 rano, ustawiłem miarkownik na 70stopni, o 13 zmniejszyłem na 60, o 18 było 60, jak wróciłem do domu o 22 to żar na rusztach i było 50 stopni. Stałopalność to będzie można sprawdzić dopiero przy mrozach. Ja mam metrowy mur kamienno ceglany i jak on się nagrzeje to trzyma długo.

Przy obecnych temperaturach przepalam 2-3 godz z temp od 70 do 90 stopni i starcza.

Z tym że nawet mając takie temperatury na piecu z komina wypływa kondensat. Sobie oczywiście zbudowałem latem komin z cegły 14x27 7m wysoki i pewnie na drugi rok trzeba będzie go zmienić ;).

A i u mnie opał główny to od 20 lat węgiel brunatny, przy dużych mrozach też kamienny mieszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety wrzuciłem dzisiaj węgiel i mi się cały zajął - niezbyt mnie to ucieszyło (do tej pory paliłem tylko brykiet więc to trzecia próba z węglem). Dobrze że nie wrzuciłem pełnego zasypu. Oczywiście węgiel poszedł nie na żar ale na ruszty od razu obok żaru. Piec szczelnie zamknięty ale chyba jednak gdzieś jest jeszcze nieszczelność bo tak nie powinno być zdaje mi się. Ba nawet wyłączyłem sterownik tak że miarkownik nie otwierał się (brak dopływu powietrza) a po 2h temperatura bardzo wolno ale rosła do góry bo węgiel sukcesywnie cały się zajmował. Na wylocie pieca miałem 84stopnie na wlocie 65 stopni i rosło. Stwierdziłem, że coś nie tak i powolu wygasiłem piec. Zastanawiam się co może być przyczyną takiego stanu rzeczy. Albo mam gdzieś nieszczelność albo komora tego zebca jest za duża (powinna być bardziej chuda) i to jest główna przyczyna zajmowania się takiej dużej ilości opału ogniem albo nadal źle coś robię.

Na jaki metraż masz ten piec. Ja mam na ok. 160m2 ocieplonego domu. Może jednak mam go przewymiarowany. Co prawda wszyscy krzyczeli że za mały ale doszedłem do wniosku że lepiej mniejszy jak za duży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.