Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Z której kopalni kupić węgiel (oprócz ekogroszku)


AdamMa

Rekomendowane odpowiedzi

Vernal, nikt nie napisał, że przy 50 stopniach będzie sadza, a przy 70 już nie.

Powtórzę jeszcze raz że przy takim paleniu w warunkach zimowych (50-60 stopni, zapewne przewymiarowany kocioł) lepszy będzie węgiel płomienny, a Ty jak chcesz, to możesz dodać do tego swoją teorię i wytłumaczyć pani eda1 dlaczego. Możesz też napisać, że jestem w błędzie i wyjaśnić gdzie się mylę, bo ja nie jestem aż takim dobrym teoretykiem jak Ty. Różnica między nami jest taka, że bardzo fajnie piszesz wzory, a ja prawdopodobnie przeciwnie do Ciebie miałem okazję spalić w różnych warunkach parę węgli na żywo i wyciągnąć z tego wnioski. Nawet dziś tak na szybko mam w piwnicy pod ręką Sobieskiego, Sośnicę i Ziemowita, a w workach orzecha II z Wujka i trochę mieszanki Wesołej. Pozdrawiam i czekam na odrobinę teorii spalania, która zawsze mile widziana ;).

Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: palić to ja też lubię czasami, ale nie o to chodzi.

Ilość i rodzaje spalanego opału jak wiadomo, nie świadczą o nabyciu wiedzy w tym zakresie.

Nie mam na myśli Ciebie ani siebie, ale ogólnie tego się trzymam.

 

Mnie chodzi o to, że pani sprzedawczyni racji nie miała.

Zobacz:

Kocioł przewymiarowany (jak taki chcesz) załącz przez zawór 4D, żeby powrót był dogrzany.

Na grzejnikach głowice ustaw na tyle co trzeba.

Następnie na kotle nastaw 70C i sadza taka sama będzie jak na 50C.

 

Dodam, że jak kocioł nieprzewymiarowany to będzie tak samo na obu temperaturach, tylko sadzy generalnie dużo mniej.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. No cóż, kocioł pewnie trochę przewymiarowany - 160m - 18kW. Nie musi być Wesoła, po prostu nie bardzo mam co kupić. Wszyscy w mojej okolicy tylko Piasta sprzedają. Moje doświadczenia z tym węglem są niestety negatywne, jednym razem dużo kamienia, innym niesamowita ilość sadzy. Dostępny jest jeszcze groszek z Marcela, ale to chyba też nie najlepsze rozwiązanie. Do tej pory kupowałam Ziemowita, ale teraz nie mogę go dostać, a na jednym składzie pomieszali Ziemowita z Piastem "bo to prawie to samo"... -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednym razem dużo kamienia, innym niesamowita ilość sadzy...

Ani jedno, ani drugie nie pasuje do Piasta, czy Ziemowita. Może być ponadprzeciętny popiół, ale kamienie i niesamowita ilość sadzy?

Piast i Ziemowit to faktycznie prawie ten sam węgiel i słyszałem odwrotne historie, że to Ziemowita sprzedają jako Piasta z powodu jego popularności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż, tak naprawdę nie wiem co spalałam, nikt mi nie pokazał żadnego dokumentu o pochodzeniu węgla, uwierzyłam na słowo, że to Piast :rolleyes:. Z Ziemowita byłam dość zadowolona, moja opinia na jego temat podobna jest do opinii, które pojawiły się na tym forum. Hmmm... trudny temat ten węgiel, coś jednak kupić muszę :wacko:

Edytowane przez eda1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych opinii wynika, że węgiel ten nie bardzo lubi przewymiarowany kocioł.

Z tym, że praktycznie każdy kocioł jest w ciągu sezonu przewymiarowany przez te cieplejsze dni.

Tu chodzi o to, żeby się cały czas w miarę mocno w nim paliło.

Jak paliłaś w tym kotle to wiesz przy jakiej temperaturze on niewiele odpoczywa i produkuje sadzę itp.

Na te dni możesz zakupić ten węgiel, może nie jest ich dużo ale wtedy z kolei najwięcej opału idzie.

A na dni cieplejsze możesz zakupić inny, sprawdzony jako w miarę przyzwoity.

Może z tej Wesołej akurat Ci spasuje i na następny sezon będziesz wiedzieć z doświadczenia co robić.

 

Reasumując myślę, że warto choć trochę go mieć na próbę a przy większych mrozach powinien iść bez problemu.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca będzie tak, jak piszesz. Wszystko zależy od tego, jak rozumieć warunki zimowe:

...zimą utrzymuję temperaturę 50-60 stopni.

 

Skoro tak było palone na Ziemowicie czy Piaście w mrozy i było ciepło, to z tą Wesołą może być różnie.

 

Proponuję przeczytać:

Niestety dla mnie, w moim procesie spalania wszystko co kol. Vlad24 napisał może mieć, w pewnym sensie, jednoczesny udział.

Gdybym potrafił w moim kotle spalić Wesołą (z innych postów wynika, że staje się już trochę kultowa) tak jak np. Piekary to w ogóle bym sobie żadnymi sondami głowy nie zawracał, ale mimo upierdliwości w obsłudze wolę Wesołą i mam problem. Piekar mogę nasypać do oporu, i mam nad tym kontrolę oraz brak sadzy, za to przywar też do licha, cienka „moc”, popiół, syf dookoła. Wesoła daje „ciepełko”, ale również sadze i potrzebę przesiewania. I z tą sadzą nie mogę sobie poradzić.

 

Dodam, że chodzi o kocioł górnego spalania, sposób spalania tzw. kroczący. Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich ponownie.Sezon z Dakonem Dor nr 2 za nie długo się zacznie wiec mam pytanie do was .Poprzedniej zimy paliłem węglem Orzech II z kopalni Mysłowice Wesoła węgiel bardzo kaloryczny aż smołuje kocioł. Za niedługo będę kupował węgiel na ten sezon doradzcie jaki węgiel w tym dolniaku jak Dakon Dor jest sprawdzony z jakiej kopalni

czy jest ktoś może z małopolski kto doradzi sprawdzony pewny skład skład węglowy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem z andrychowa i biorę węgiel prosto z kopalni kwk brzeszcze lub wesoła.unikam składów. Też mam dakona tylko pod nazwą junkers supraclass. Brzeszcze ma bardzo mocny węgiel ,wesoła też mocny tylko bardziej smolisty a piast ma słaby.Wiem co pisze bo wszyscy dookoła pracują na tych kopalniach i każdy z nich wymienia kartki i biorą węgiel z Brzeszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

http://eko-groszek.org/sklep/index.php?id_product=53&controller=product

 

Wie ktoś może jaki to typ węgla i z jakiej kopalni pochodzi?

 

Zastanawiam się właśnie nad jego zakupem, wcześniej nabyłem w B&E węgiel z Wesołej, ale był on za mocny do mojego kotła, do tego potrzebował dużo większą ilość powietrza wtórnego niż był mu w stanie zapewnić.

 

 

H3nio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno mieszanka węgli. Wiele firm tak robi. Zawsze jednym ze składników jest tańszy płomienny, najczęściej Piast lub Sobieski, a drugi to jakiś węgiel typu 33, 32.2, których pełno w Kompanii Węglowej.

Masz tam podany telefon, tak trudno zadzwonić i zapytać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam chyba zdecyduję się na Orzech II Kazmierz Juliusz dop mojego dolniaka dakona dor bo wegiel orzech II z wesołej mysłowic produkował dużo smoły w moim piecu Zobaczymy jak orzech II z kazmierz sie sprawdzi kupie narazie chyba 2 tony , a może do dakona dora inny macie sprawdzony asortyment?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cziko82, ja tylko dla przestrogi, w czerwcu wydawało mi się, iż po długiejj niemożności zakupu od nich opału,kupiłem węgiel z Kazimierza. Po prostu kolega który woził mi węgiel z tej kopalni po kolejnej "modernizacji" formy sprzedaży uznał, że nie ma to już sensu. Mam kwit ze stempelkiem z wagi, tylko na moją skromną wiedzę i dużo większą w tej materii mojego stałego dostawcy, z Kazimierzem to nie nic wspólnego. Ja kupilem orzech I, spaliłem jedno wiadro i już mi się to nie podoba. Może kupują jaki z zagranicy i i przepuszczają przez kopalnię z marką K-J. No chyba, że eksploatują zupełnie inne pokłady, a człowiek pamięta lepsze czasy.

Edytowane przez Duck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim sensie ten węgiel Ci się nie podoba? Skoro narzekasz, to wypadałoby napisać w czym problem. Z tym przepuszczaniem przez kopalnię innego węgla to bzdura wymyślona przez bajkopisarzy. Jest to niewykonalne i wyszłoby na światło dzienne w 5 minut. Prawda jest taka, że na Kazimierzu-Juliuszu kończą się złoża, a kopalni grozi likwidacja. Walczą o koncesję na nowe złoża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znając kopalnię znasz typ i cechy węgla jaki wydobywa, więc nazwa jest akurat bardzo istotna. Daje Ci wyobrażenie o tym, co mniej więcej kupujesz. Sam typ, to stanowczo za mało.

Weź dwa typy 33 - orzech:

Marcel kaloryczność 30 Mj/kg popiół 6% spiekalność 40-55

Bielszowice kaloryczność 28 Mj/kg popiół 10% spiekalność 68-72

Widzisz różnicę? Szczególnie wiele powinien dać Ci do myślenia ostatni parametr Bielszowic, który nawet w niektórych kotłach górnego spalania jest nie do przejścia, natomiast Marcel spala się raczej bez większych ekscesów (jak na węgiel typu 33 oczywiście).

Przy Twoim paleniu, a raczej przepalaniu nie ma to oczywiście większego znaczenia. Możesz nawet palić ortokoksowym z Pniówka i będziesz sobie chwalił.

Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, lysy1I

Widziałem, że kto jak kto ale Ty łatwo nie odpuścisz. Spodziewałem się, iż pisząc ten post narażam się na konieczność, oprócz opisu wrażeń z oględzin i skromnej na ten moment wiedzy ze spalania, udzielenia dodatkowych informacji. Zatem, nie odniosę się do Twojej uwagi dotyczącej niemożliwości przepuszczania innego węgla przez kopalnię, ponieważ nie mogę podać źródła, więc uznam, że faktycznie takie zdarzenie nie może mieć miejsca i przepraszam kopalnię jeżeli poczuła się urażona. Gdybym nie był taki stary to wziąłbym się za reklamację tych 2.5tony K-J, ale dzisiaj cenię sobie przede wszystkim święty spokój.

Co do opisu, węgiel się samoczynnie rozpada, „lasuje”, czyli z dużej bryłki która sobie leży robi kilka mniejszych, kolor bardziej w brąz niż w czerń, popiół w ilościach, wg moich dotychczasowych doświadczeń, nie kazimierzowskich, i taki bardziej piasek.

Najcenniejszy był jednak odbiór kolegi który przywiózł mi wesołą i lat dziesiąt woził K-J, jak tylko go zobaczył, uznał, że toto nie ma wiele wspólnego z tym dawniejszym. Są to oczywiście tylko nasze subiektywne wrażenia, może mało naukowe, ale też chodziło o uczulenie kolejnego odbiorcy i spowodowanie aby czujniej kupował.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lasowanie się i rozpadanie brył, to typowy objaw spalania węgla płomiennego, normalne zjawisko. Mam tak przy paleniu tradycyjnym zarówno z Sobieskim (palę frakcją gruby I, więc naprawdę spore bryły), jak i z orzechem Ziemowita. Przy spalaniu od góry wygląda to trochę lepiej. Całkowicie inaczej palą się kostki Sośnicy. Popiół mierz wagowo, a nie objętościowo i może okazać się, że nie ma aż takiej tragedii. Jak pisałem wyżej, Kazimierz Juliusz ma złoża na wyczerpaniu i prawdopodobnie stąd problemy jakościowe. Kopalnia to wiele złóż i stąd różnice w jakości węgla. O ile pamiętam z Twoich postów, to narzekałeś już na Kazimierza Juliusza w zeszłym sezonie, więc chyba nie powinieneś być zaskoczony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel płomienny jest dość kruchy, łatwo łamać go nawet w rękach.

Łatwo też chłonie wilgoć i stąd tendencja do lasowania. Jego wilgotność naturalna może sięgać nawet 15%, gdzie węgle gazowe raczej nie przekraczają 5%.

Ja swój trzymam w piwnicy, a nie na podwórku...

Poczytaj wypowiedzi kolegi Miałowiec, trochę fajnych rzeczy napisał o węglu.

Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.