Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Węgiel brunatny


tomek krakerss

Rekomendowane odpowiedzi

Takie ilości to być możę załadują ci ładowarką. Widzę ze większość ludzi przyjeżdża przyczepkami samochodowymi i ładują sobie sami. Ale przyjeżdżają też autka typu star skrzyniowy czy jelcz i ładują się na sortowni lub właśnie ładowarką. Tylko nie wiem czy coś dopłacają czy załadunek w takiej ilości jest w cenie. Jak się coś dowiem to napisze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam po długim czasie a więc w miesiącu lutym spaliłem 1,5 t brunatnego i ok 500 kg kamiennego ale u nas mrozy ok -20 prawie 3 tygodnie trzymały ,oczywiście w nocy . W dzień -15 do -17 więc i opał się stopił w oczach . A jak u was jakie wyniki w te byłe mrozy ? Pozdrawiam Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

W tamtym roku kupiłem 11500kg brunatnego z Most-Komorany w czechach po 360zl/Tona,

spaliłem go około 4500kg plus ze 2 może 3metry drzewa,

drzewem paliłem jak było cieplej a było takich dni dość dość...

Dziś kupiłem ten sam węgiel na zapas z tej samej kopalni po 333zl/tona,

także mam węgla na trzy nie mroźne sezony takie jak ostatnio.

Spalanie przy -20s miałem 33kg,

Jestem zadowolony przynajmniej z tego powodu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak mi doświadczenia z polskim brunatnym,

ale znajomi mówili mi że Bełchatowa jest lepszy w stosunku do Sieniawskiego ale to wszystko zależy jak masz piec bo znajomy zainwestował 4lata temu 12tyś.zł w czeski EkoEfekt i pali węgiel z Sieniawy i się śmieje :) ,

ale też inny ma Carborobot z Węgier i stwierdził że woli palić czeskim bo jest lepszy i mniej go mu idzie co cenowo z polskim wychodzi na to samo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

zbliżamy się nieuchronnie do rozpoczęcia hajcowania w naszych kociołkach i tych małych i tych dużych :)

 

moje stany osobowe na dziś wraz z cenami

węgiel kamienny orzech 2 t. ( 600 i 720 złotych)

węgiel kamienny gruby 1 t ( 790 złotych)

brunatny bełchatowski 5 t ( 260 złotych )

miał węgla kamiennego mix energetyczny z groszkiem 1,5 t ( 600 zł )

pryczepa zrzynów sosnowych około 10 m ( 800 złotych )

plus trociny

 

ocekuję jeszcze na przybycie miału węgla brunatnego :)

 

pozdrawiam D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie jak to się pali i ile kosztuje . Spytam na moim składzie czy to można u nich kupić i w jakiej cenie Ps. daj kolego zdjęcia tego opału

 

U mnie sie pali bardzo dobrze, a kosztuje 260 zł z Betransu. Poniżej zdjęcie. Tym razem kupiłem grubszy eko. Wcześniej paliłem tylko drobnym ekolignitem wiec teraz zobacze jak bedzie sie spalał grubszy. Testowałem małe ilości w tej granulacji i tez było ok. Tym razem mam tego ponad 12 t do spalenia :)

 

IMG-20120909-00069.jpg

 

IMG-20120909-00067.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Skuszony lekturą tego tematu, trochę w ramach eksperymentu kupiłem dzisiaj 1.5 tony węgla brunatnego z Bogatyni w cenie 265zł/tonę. Granulacja orzecho-kostka, praktycznie brak miału.

(na dzień dzisiejszy moje zaopatrzenie to ok. 4 ton flotokoncentratu, 3.5 tony kamiennego z Sośnicy, 2.5 tony czeskiego orzecha Komorany, 6 metrów sezonowanej sosny, 4 metry zrzyn tartacznych i ok. 2 metrów sezonowanej dębiny, więc mogę sobie pozwolić na mały eksperyment :)).

Pierwsze wrażenie organoleptyczne bardzo pozytywne, 70% to kostka, węgiel twardy, inaczej go sobie wyobrażałem. No i najważniejsze, zaraz po wpakowaniu go do piwnicy próba ogniowa w małym piecyku-podkowie, w której latem grzejemy ciepłą wodę (Galmet 140l).

Najpierw rozpaliłem dość sporo drewnianej rozpałki, na to ze dwie grubsze szczapki i jak już się solidnie paliło zasypałem do pełna brunatniakiem. Pierwszy efekt jaki zauważyłem, to pocenie się węgla i syczenie w palenisku (spora wilgotność, mimo, że tego kompletnie nie widać, paliwo wydaje się być suche), a drugi efekt, trochę mniej miły, to spore kopcenie z komina. Dym koloru białego, przechodzącego w lekko żółtawy i charakterystyczny zapach. Po odparowaniu wody węgiel palił się świetnie praktycznie żywym płomieniem i wtedy dymienie staje się mniej intensywne. Po dołożeniu nowej porcji ponownie mocne sygnały dymne. Kaloryczność wyraźnie mniejsza od flotu i węgla kamiennego, ale woda zagrzana. Popiołu mało, jest lekki, jak po drzewie.

Jestem ciekawy, czy kopcenie ma związek z wilgotnością, czy taki już urok tego paliwa?

Jaki ma to wpływ na komin?

Ciekawe, jak ten opał będzie się zachowywać w moim SWK 28? Jak się tylko ochłodzi, odpalę go na samej sośnie i brunatnym i dam znać o efektach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.