Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jaki sposób grzania CWU lepszy?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Dołączę do tematu żeby nie mnożyć, a tym samym podzielić się informacją. Ja też mam zagwozdkę bo też dumam nad buforem dla mojego pelletowca gdzie wszystko jest zautomatyzowane. No i właśnie trafiłem na bufor NOEL. Szukałem tu na forum czy ktoś pisał o tym, ale znalazłem jakieś stare wątki. Pomimo tego że moje szukanie tu nie przyniosło zadowalających efektów chciałbym poruszyć temat bufora, gdzie omawiany przeze mnie egzemplarz posiada ciekawe rozwiązania bo oprócz buforu CO posiada w zasobnik CWU. Jest też na jednym z kanałów wywiad - przepytywanie przedstawiciela niniejszej firmy BUFOR CIEPŁA Dlaczego miałbym go wybrać ??? Więc chciałbym zapytać forumowiczów co sądzą o tym rozwiązaniu, a może ktoś już użytkuje ten egzemplarz Firmy Noel. To też dla kolegi z mojej strony propozycja, bo też znam ludzi którzy palą pelletem i mają bufor - oczywiście inny niż ten o którym wspomniałem. 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy stosować bufor przy kotle peletowym czy też go nie stosować zależy od rodzaju ogrzewania w budynku a głównie od temperatur z jakimi będzie pracowała instalacja . W przypadku instalacji niskotemperaturowych jak np podłogówka bufor będzie niezbędny , natomiast w przypadku instalacji wysokotemperaturowej o dużej pojemności wodnej  powinna wystarczyć automatyka regulująca temperaturę w pomieszczeniach i tu sa dwie możliwości , indywidualna w postaci termostatów grzejnikowych i grupowa lub całościowa w postaci regulacji temperaturą  zasilania instalacji ( nie mylić z temperaturą źródła czyli kotła) i tu są do dyspozycji  mieszacze regulowane z automatyką lub termostatyczne  .

Automatykę należy również stosować w przypadku bufora i instalacji niskotemperaturowych ale w tym układzie bufor służy głównie do ustabilizowaniu pracy samego kotła ( aby kocioł nie taktował ) i jego pojemność może być dobrana jedynie do różnicy pomiędzy minimalną mocą kotła a max zapotrzebowaniem budynku . Nierzadko wystarcza pojemność 200 -300 litrów . W przypadku małych kotłowni można wykorzystać bufor połączony z zasobnikiem CWU w jednym , również zda to egzamin a pozwoli zaoszczędzić miejsce w kotłowni .

 Co do kotła ma on w tej sytuacji drugorzędne znaczenie bo istotna jest tylko jego moc minimalna z jaką może pracować . Nie zwalnia to jednak  z dokładnych wyliczeń zapotrzebowania budynku i doboru mocy kotła .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bufor będzie konkretnie zaizolowany z każdej strony to staty postojowe będziesz miał bardzo niskie. Może 1-2* w skali doby. A w pełni naładowany winien wystarczyć na kilka dni. Gorzej jak izolacja jest licha to co 6h będziesz notował znaczny spadek jak chociażby ja swoim boilerze. Po naładowaniu go grzałka do 61* ok 14:00 to już o 20-21:00 mam 57-58 przy temp w kotłowni na poziomie 22*. A z wody jeszcze nikt nie korzystał. Cyrkulacja wyłączona.

Wysłane z mojego MAR-LX1A przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki sens ma wydawanie kilku tysięcy zł na bufor do kotła na pellet? By potem dziadować na opale z niską temperaturą zadaną?
Przecież ten kocioł sam się rozpala i wygasza wedle potrzeby, więc montowanie jakichś buforów jest pozbawione sensu.
Ustawcie mu temperaturę zadaną na 70 stopni i pozwólcie mu robić swoje.

A jak już koniecznie chcecie kumulować energię cieplną, to zakopcie ogromny zbiornik pod powierzchnią ziemi, nie zapominając o odpowiedniej izolacji, i podłączcie do niego solary oraz skraplacze od klimatyzacji, wtedy przez całe lato będziecie mogli niemalże za darmo ładować wasz ogromny bufor by później w zimę czerpać skumulowaną w nim energię. A jeśli okaże się jej za mało, to kocioł będzie uzupełniał jej braki.
Niestety taki pomysł jest pozbawiony sensu z uwagi na koszta całej instalacji.  Dużo tańszym rozwiązaniem jest pompa ciepła.

A morał tej opowieści jest taki, że kumulowanie energii jest po prostu nie opłacalne. Lepiej na bieżąco wytwarzać ją z opału. I najlepiej gdyby to się odbywało automatycznie.
A skoro kocioł na pellet jest na tyle zautomatyzowany, że wystarczy jedynie raz na kilka dni uzupełnić zasobnik, to po co bawić się w jakieś bufory?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dozy napisał:

Jaki sens ma wydawanie kilku tysięcy zł na bufor do kotła na pellet? By potem dziadować na opale z niską temperaturą zadaną?
Przecież ten kocioł sam się rozpala i wygasza wedle potrzeby, więc montowanie jakichś buforów jest pozbawione sensu.

Cóż... Jeżeli nie masz Kolego zbyt wiele wiedzy o tym jak działa bufor z peleciakiem, a już zadnego doświadczenia w jego używaniu to może jego obecność w instalacji wydawać się bez sensu.  Powiąż kilka faktów i potem zastanów się nad tym sensem.

Strata rozpalania, strata wygaszania, ilość rozpaleń na dobę, sprawność kotła na pełnej mocy a sprawność na modulacji ta rzeczywista, gówniane sterowania naszych producentów gdzie ta modulacja jest fikcją, strata przez przewymiarowanie kotła, trwałość kotła pracującego na pełnej mocy lub nie.

Żeby twierdzić, że coś jest bez sensu trzeba coś w temacie wiedzieć.  A nie,że nie wiem, nie polecam, nie stosuje, nie widziałem i jednocześnie gorąco odradzam.

Przy peleciaku z buforem spalam tyle samo paliwa co w dawniejszym przewymiarowanym ekogroszkowcu. Pomimo tego, że pellet daje jakieś 40 procent mniej ciepła.

W dniu 25.08.2021 o 12:30, romanadam napisał:

Mam zagwozdke co wybrać - bufor z węzownicą do CWU czy osobno bufor pusty i bojler wymiennik z wężownicą

Pusty bufor i boiler z wężownicą. Latem nie będziesz musiał grzać całego bufora dla kilku litrów ciepłej wody do wykąpania się pod prysznicem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ileż tej straty przy rozpalaniu i wygaszaniu, w przeliczeniu na złotówki? Bo za taki 300-400 litrowy bufor + kształtki + podłączenie, to co najmniej 3 tony opału będzie. 

Z buforem czy bez, ten kocioł i tak będzie się wygaszał. Bez bufora były straty na modulacji, a z będzie strata na buforze i na rurach do niego podłączonych.

A w kwestii nie widziałem i nie miałem, i nie polecam:
Bufor do kotła zasypowego to ja rozumiem jak najbardziej, zwłaszcza do przewymiarowanego kotła. Sam zastanawiałem się nad jego zakupem. Ale sęk w tym, że do instalacji grzejnikowej potrzeba hektolitrów wody, z kolei takiego olbrzyma trzeba jakoś "przecisnąć" przed futrynę i mieć gdzie postawić. Dlatego prościej, lepiej, wygodniej i przy dłuższej perspektywie eksploatacji taniej, było wymienić kocioł. 🙂

Wybacz, ale niektórych kwestii nie muszę widzieć na żywo, ani ich testować, by wiedzieć czy to się nadaje czy nie. To mi daje moja wyobraźnia i logiczne myślenie.
Niemniej jednak potrafię się pomylić, coś przeoczyć, czegoś nie przewidzieć... jestem tylko człowiekiem.

PS.
A z tą trwałością kotła to żeś Waść pojechał. 😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dozy napisał:

A ileż tej straty przy rozpalaniu i wygaszaniu, w przeliczeniu na złotówki? Bo za taki 300-400 litrowy bufor + kształtki + podłączenie, to co najmniej 3 tony opału będzie. 

Trudność w dostosowaniu ustawień kotła krótko pracującego. Takiego który odpala sie od 5 do 15 razy na dobę. Dostosowanie progów nadmiaru tlenu dla poszczególnych progów mocy. Kocioł pracujący na mocy nominalnej przez godzinę do dwóch dużo łatwiej dosterować. Jeżeli w kotle pelletowym jest czarno to dodatkową stratę oceniam na 20-25 procent. A jeżeli czarno nie jest to palnik może byc też przetleniony, czego nie widać i strata może być jeszcze wyższa.

I jeszczę się powtórzę, że sterowania palników dostępne od naszych krajowych producentów to średniowiecze. I pseudomudulacja stratę te tylko zwiększa.

12 minut temu, Dozy napisał:

A z tą trwałością kotła to żeś Waść pojechał.

Kotły pelletowe pracujące bez bufora powinny poracować na dużej histerezie temp zadanej kotła. Pomimo stosowania zabezpieczeń powrotu każde rozpalenie kotła generuje szczególnie w dolnych partiach kotła kondensat, który musi oczywiscie odparować. Wiadomo co oznacza utrzymująca się wilgoć dla wymiennika jak i też dla komina. Jeżeli chodzi o sam komin to przy obecności bufora kocioł pracujący na mocy max dłużej utrzymuje podwyższoną temp spalin. Co jest wręcz zbawienne dla wkładów kominowych z kwasówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co, jak dołożysz zbiornik 400 litrów to kocioł sam sie dosteruje? Tak czy inaczej ustawienia sterownika trzeba odpowiednio dostosować. Instalator tego nie zrobi. To musi zrobić jeden z domowników, jeśli chce zmniejszyć straty. ...choć te, tak czy owak zawsze będą.

Nie wiem dlaczego porównujesz sterowniki do średniowiecza. Może ja czegoś nie wiem, albo Ty oczekujesz cudów. Nie wiem, dlatego pytam.

Myślę, że na wilgoć w kotle jest rada - temperatura zadana na 70 stopni + pompa kotłowa i palnik może se taktować 0-100%.
Odnośnie komina, to z jednej strony wysoka temperatura wydłuża mu żywot, ale wtedy więcej ciepła z opału jest tracone, a więc tak źle i tak nie dobrze.

Najlepszym rozwiązaniem wydawać by się mogła pompa ciepła albo elektryczne maty grzejne - te rozwiązania mają chyba najlepszą sprawność przy konwersji energii. Ale ogrzewanie prądem jest najdroższe. A jak na miesiąc nie daj przyciśnie syberyjski mróz i zawali śniegiem, na dodatek jeszcze awaria prądu, to dupa zimna i nawet aplikacja w telefonie nic tu nie pomoże. 🙂

Możliwe, że jestem w błędzie. Nie specjalizuję się w ogrzewnictwie.

PS.
Mój kocioł na groszek w podtrzymaniu żaru (pracuje tylko pompa kotłowa) spala 0.01kg/h. Czy to jest dużo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interpretujesz Kolego wszystko po łebkach. Jak sobie dołożę te 400 litrów to kocioł nie moduluje i łatwiej jest mi go dosterowac. A dosterowanie i problem jaki się tu nasuwa to nierównomierność podawania pelletu. Uważasz, że dla efektywnego, poprawnego i ekonomicznego spalania będziesz umiał sam ustawić poprawnie dawki podawania dla 30, 50 i 100% mocy? Dobrać do tego poprawnie referencyjne moce nadmuchu( pellet musi być spalany na odpowiednim nadmiarze tlenu w procesie spalania, gdzie ten przedział jest dość wąski) do tego trzeba ustawić parametry fuzzy logic ( logika rozmyta). Parametr A, B i C przyrostu lub spadku mocy. Do tego dochodzą cztery parametry fuzzy Logic Sondy lambda. Tu sterowany jest tlen resztkowy w spalinach. A raczej praca wentylatora żeby to osiągnąć. Dla pelnej mocy wartość poniżej 7,5 % sprawia ze palnik kopci powyżej 9,5 już przewietrza palnik i schładza kocioł, Dla 50 i 30% prawidłowe parametry zawierają się odpowiednio 10-11% i powyżej 13% Odstępstwa od zadanych parametrów to strata.  Wystarczy, że na palnik wpada kilka ziarenek mniej lub wiecej i po ekonommi. Albo wystarczy, że na dnie zbiornika zbierze sie troche luźnych trocin i pył. I praca palnika jest w czarnej d...e. Pomimo posiadania bufora po zmianie pelletu spędziłem dwa dni w kotłowni z tabletem w łapach, żeby było jako tako.

Stąd biorą sie wpisy na forum typu: Pomocy bo zbankrutuje, dom super ocieplony, 100 metrów, na dworze +5 stopni a kocioł wciąga mi 50 kg pelletu.

To co opisałem to działanie jednego z najlepszych sterowników na naszym rynku - Plum. Dlaczego to średniowiecze? Bo w porównywalnym kotle, Windhager ( Austria, drogi) Edilkamin (Włochy, ceny porównywalne do naszych ... heh wiodących producentów), czy konstrukcje duńskie z cenami jak w przykładzie drugim naciskasz guzik ON lub OFF. Dosypujesz pellet, wyrzucasz popiół co dwa miesiące i dwa razy na sezon czyścisz kocioł gruntownie. . Windhagery czy Edilkaminy w zależności od warunków panujących na palniku i instalacji same dosterowują podawanie nadmuchy, przerwy itd. Gdy kupowałem swojego Biawara  i gdybym wiedział to co wiem dziś to w kotłowni stałby Włoch albo nawet Austriak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprawiłeś mi humor. 🙂

Ostatnio wokół słyszę jak się ludzie podniecają tym pelletem, bo czysto w kotłowni i ekologicznie i w ogóle hiper cudo, a węgiel to bee, nie dobry i niedługo zakażą.
Ja zwykle kwituję to stwierdzeniem, że ogrzewanie tą "czystością" kosztuje o połowę więcej niż grochem, bo nie dość, że wartość opałowa tych "szczurzych bobków" jest o 1/3 mniejsza, to na dodatek ten opał jest co najmniej 10% droższy od węgla. Ale mimo wszystko czułem niepewność, czy aby na pewno dobrze zrobiłem kupując kocioł na groch.
Ale jak Ty teraz dosadnie wypisałeś uwarunkowanie wydajnego spalania... jak ja się cieszę, że nie muszę kupować tego "ekologicznego" bubla. 😊


Odnośnie wiedzy... Człowiek uczy się przez całe życie, a i tak głupi umiera. 😆
Wszystko można było zrobić inaczej i lepiej, tylko kto o tym wiedział zawczasu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dozy napisał:

Ale mimo wszystko czułem niepewność, czy aby na pewno dobrze zrobiłem kupując kocioł na groch.

Ogrzewałem kotłem na ekogroch 11 Lat. Mogę się konkretnie rozpisać dlaczego nie chce tego gówna więcej widzieć na oczy. Ile kasy wydałem na "eksploatację " i ile wypuściłem niepotrzebnie kominem zanim nauczyłem się w nim prawidłowo palić. Oraz jakie perypetie mnie dopadły gdy na rynku zaczęło być coraz więcej węgla spiekającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że nie umiałeś (zanim się nauczyłeś) palić to wyłącznie Twoja wina i nie obwiniaj za to kotła, ani sortymentu opału.
To, że trafiałeś na spiekający węgiel to nie wina kotła, a wyłącznie wina sprzedawców węgla, że sprzedawali typ nienadający się do kotłów z podajnikiem.
Nie wiem jakie błędy trzeba popełniać przy grochu albo czego można nie wiedzieć, żeby później mieć na co narzekać. ...albo trzeba być bardzo wybrednym.
11 lat to szmat czasu. Dziś kotły są dwukroć lepsze, zarówno pod względem emisyjnym jak i ekonomicznym.

Ja nie mam tak szerokiego doświadczenia w rodzajach kotłów, a pisząc konkretniej, zetknąłem się z trzema zasypowymi i dopiero od niedawna mam pierwszy kocioł z podajnikiem, ale już teraz widzę ogromną różnicę, w tym duże plusy.
Dla porównania, mój zasypowy 16kW Żubr pożerał tony drewna, a worek grochu puścił z dymem w 4 godziny. Dla mojego nowego 30kW z podajnikiem przy takich samych warunkach taki worek to prawie cała doba palenia z takim samym efektem energetycznym. ...a kocioł pomimo, że mocno przewymiarowany, to potrafi jeszcze być o wiele oszczędniejszy.

W wiórowych bobkach nie widzę ogrzewania, a raczej lobby i same problemy ze zgorzeliną, czyszczeniem palnika, cofaniem się ognia, przepaleniami rury i tonami przesypywanego granulatu. Takie jest moje zdanie.

Wracając do tematu - dwa posty wcześniej napisałeś, że z buforem kocioł nie moduluje. Czyli co, pali w dwustanie?
Fakt faktem temperatura wzbiera wolniej, ale kocioł w końcu nagrzeje bufor do przykładowo 50 stopni i zacznie zwalniać. A wtedy co? Poprawne dostrojenie nadmuchu i innych ustawień staje się zbyteczne?

Tak jak wspomniałem wcześniej, nie specjalizuje się w tej dziedzinie i nie muszę wszystkiego rozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Outsider Myślałem że kupując zwykły kocioł zasypowy i męcząc się w jego modyfikacje miałem zmarnowane życie. Czytając Twoje opisy o dążeniu do poprawnej regulacji podajnika, stwierdzam że aż tak źle nie miałem, w dodatku nie musiałem płacić aż takiej kasy żeby przechodzić drogę przez mękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dozy napisał:

Poprawiłeś mi humor. 🙂

Ostatnio wokół słyszę jak się ludzie podniecają tym pelletem, bo czysto w kotłowni i ekologicznie i w ogóle hiper cudo, a węgiel to bee, nie dobry i niedługo zakażą.
Ja zwykle kwituję to stwierdzeniem, że ogrzewanie tą "czystością" kosztuje o połowę więcej niż grochem, bo nie dość, że wartość opałowa tych "szczurzych bobków" jest o 1/3 mniejsza, to na dodatek ten opał jest co najmniej 10% droższy od węgla. Ale mimo wszystko czułem niepewność, czy aby na pewno dobrze zrobiłem kupując kocioł na groch.
Ale jak Ty teraz dosadnie wypisałeś uwarunkowanie wydajnego spalania... jak ja się cieszę, że nie muszę kupować tego "ekologicznego" bubla. 😊


Odnośnie wiedzy... Człowiek uczy się przez całe życie, a i tak głupi umiera. 😆
Wszystko można było zrobić inaczej i lepiej, tylko kto o tym wiedział zawczasu.

 

Widzę że Kolega nie ma żadnego pojęcia o paleniu pelletem , uogólniasz i wymyślasz coś o cofaniu się opału i przepalonych rurach o wielkich kosztach bezsensownych buforach dla peleciaka . 

Te wielkie koszty w moim przypadku to 3.3 t pelletu po 560 zł za ostatni sezon .

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią ćwiczenie czyni mistrza.

30 minut temu, Dozy napisał:

Wracając do tematu - dwa posty wcześniej napisałeś, że z buforem kocioł nie moduluje. Czyli co, pali w dwustanie?

Nie. Uruchamiasz w sterowniku obsługę bufora. Ustawiasz temp zadaną bufora i temp rozpoczęcia ładowania. Kocioł pracuje jakąś godzinę do półtorej i się wygasza. Czeka 4 do 8 godzin w zależności od zapotrzebowania i powtarza cykl. Bufor oddaje ciepło na obieg przez mieszacz sterowany pogodowo. Sterowany sterownikiem od kotła. Pod tym względem Plum jest rewelacyjny.

36 minut temu, Dozy napisał:

a kocioł pomimo, że mocno przewymiarowany

I to jest zasadniczy błąd. Analogia do wyprawy po bułki do biedronki skuterem albo starem 266. Skuter zasuwa na odcięciu i spali kieliszek benzyny. Star pyka na lajcie i zeżre 3 litry ropy. Odkładając przy tym kilogramy nagaru.

 

39 minut temu, Dozy napisał:

Nie wiem jakie błędy trzeba popełniać przy grochu albo czego można nie wiedzieć, żeby później mieć na co narzekać. ...albo trzeba być bardzo wybrednym.

Po pierwsze instalacja zrobiona przez Januszy. Błędne przeświadczenie, że obniżanie temp na noc oszczędza opał. Przeswiadczenie, że odłączanie pompy od termostatu to jest oszczędzanie opału. Brak wiedzy o przewymiarowaniu kotła i całym złem z tym związanym. Brak zrozumienia co się dzieje na palniku i co trzeba zrobić żeby negatywne skutki wyeliminować. Brak wiedzy w temacie że stała praca kotła najlepiej z najmniejszą liczbą odstawień to recepta na trwałość kotła i ekonomie w kwestii spalania. Sypanie wilgotnego węgla do zasobnika. I brak wiedzy że to sprawi, że slimak przeżarty ukręci się w trzecim chyba sezonie. A zasobnik po piątym będzie podziurawiony jak durszlak.  Ponad to że silnie spiekający węgiel może wymagać przerwy podawania nawet 140 sek zamiast wcześniejszych 45.  I że może się spalać praktycznie bez płomienia! I, że zamiast kolby kukurydzy wychodzącej z retorty można uzyskać popiół niemal jak z legendarnego papierosa.

54 minuty temu, Dozy napisał:

11 lat to szmat czasu. Dziś kotły są dwukroć lepsze, zarówno pod względem emisyjnym jak i ekonomicznym

Ogrzewam pelletem już jakiś czas. Minęło już 14 lat od czasu wstawienia ekogroszkowca. Kotły są lepsze? Oczywiście. Wejdź na wątek o sterowaniu SKZP. Podono najlepszy sterownik na chwilę obecna. Żeby zrozumieć o czym ludzie tam piszą trzeba by się udać na staż u inżyniera od softu.

Godzinę temu, Dozy napisał:

W wiórowych bobkach nie widzę ogrzewania, a raczej lobby i same problemy ze zgorzeliną, czyszczeniem palnika, cofaniem się ognia, przepaleniami rury i tonami przesypywanego granulatu. Takie jest moje zdanie

Pomyłka. Zgorzelinę to zobaczysz na wyjściu z palnika paląc na małej mocy w swoim przewymiarowanym kotle. Zmniejszy ci średnice otworu po pierwszej zimie nawet o 4 cm. I trzeba to rozbijać młotkiem. Zanim się o tym przekonasz będziesz się dziwił dlaczego węgiel nie dopala się po przeciwnej stronie od zasobnika.

A kwiatki o których piszesz to można sobie zafundować kupując smieciucha z wymiennikiem z lat osiemdziesiątych z dostawionym palnikiem. Bez samoczyszczczenia palnika, wymiennika czy sondy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo wyboru. Jedni wolą pelet bo im pachnie a inni wolą czarny brud .

A w tytule tematu jest :

Jaki sposób grzania CWU lepszy?

Co człowiek to inna opinia i inne wymagania . 

Jeśli ktoś posiada solary to bufor z wężownicą. 

Jeśli posiada podłogówkę to bufor i bojler oddzielnie a najlepiej z grzałką na lato ot tyle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dozy napisał:

mojego nowego 30kW

A właśnie. Co tym ogrzewasz, że aż 30 kilowatów? Czy to tak tylko dla zapasu? Wiesz że taki kocioł pracujący na mocy nominalnej spali około 100 kg węgla na dobę? A uwzględniając realną sprawność kotła 70-80% to nawet 120 -130 kg.

I czy wiesz też to, że mając za duży kocioł ze sprawnością zejdziesz do 50 %?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kordjano napisał:

Widzę że Kolega nie ma żadnego pojęcia o paleniu pelletem , uogólniasz i wymyślasz coś o cofaniu się opału i przepalonych rurach o wielkich kosztach bezsensownych buforach dla peleciaka . 

Te wielkie koszty w moim przypadku to 3.3 t pelletu po 560 zł za ostatni sezon .

Nie wymyślam, tylko przytaczam to co widziałem na bodajże tym forum. Ktoś pisał, że już mu się rurę dwa razy upaliło, w tym drugi raz po 4-ech miesiącach.

O pellecie wiem tyle, że jest drogi, stosunkowo łatwopalny (w porównaniu do węgla) i ma niską kaloryczność.
Wiem, że kocioł nie grzeje samym powietrzem i skoro pellet ma ~18Mj/kg, a węgiel 28, to logicznym jest, że tego granulatu trzeba zhajcować więcej aby uzyskać taką samą ilość energii co z węgla.
O potrzebie instalacji bufora do peleciaka nie miałem zielonego pojęcia bo tak właściwie jest do dla mnie dziwne żeby do kotła niemalże automatycznego stosować takie same bufory jak do zasypowego (co w tym przypadku jest dla mnie w zupełności zrozumiałe).

Nie wiem gdzie masz tak niskie ceny. Poza tym ja mówię o dzisiejszych cenach, nie sprzed roku.

10 minut temu, Trener40 napisał:

No nie ma, nie ma, bo w oczach ma "węgliki" 😜 

Masz coś konkretnie do wniesienia czy będziesz tylko spamował?
I jak już, to węgielki, nie węgliki.

10 minut temu, Outsider napisał:

Jak to mówią ćwiczenie czyni mistrza.

Nie. Uruchamiasz w sterowniku obsługę bufora. Ustawiasz temp zadaną bufora i temp rozpoczęcia ładowania. Kocioł pracuje jakąś godzinę do półtorej i się wygasza. Czeka 4 do 8 godzin w zależności od zapotrzebowania i powtarza cykl. Bufor oddaje ciepło na obieg przez mieszacz sterowany pogodowo. Sterowany sterownikiem od kotła. Pod tym względem Plum jest rewelacyjny.

I to jest zasadniczy błąd. Analogia do wyprawy po bułki do biedronki skuterem albo starem 266. Skuter zasuwa na odcięciu i spali kieliszek benzyny. Star pyka na lajcie i zeżre 3 litry ropy. Odkładając przy tym kilogramy nagaru.

 

Po pierwsze instalacja zrobiona przez Januszy. Błędne przeświadczenie, że obniżanie temp na noc oszczędza opał. Przeswiadczenie, że odłączanie pompy od termostatu to jest oszczędzanie opału. Brak wiedzy o przewymiarowaniu kotła i całym złem z tym związanym. Brak zrozumienia co się dzieje na palniku i co trzeba zrobić żeby negatywne skutki wyeliminować. Brak wiedzy w temacie że stała praca kotła najlepiej z najmniejszą liczbą odstawień to recepta na trwałość kotła i ekonomie w kwestii spalania. Sypanie wilgotnego węgla do zasobnika. I brak wiedzy że to sprawi, że slimak przeżarty ukręci się w trzecim chyba sezonie. A zasobnik po piątym będzie podziurawiony jak durszlak.  Ponad to że silnie spiekający węgiel może wymagać przerwy podawania nawet 140 sek zamiast wcześniejszych 45.  I że może się spalać praktycznie bez płomienia! I, że zamiast kolby kukurydzy wychodzącej z retorty można uzyskać popiół niemal jak z legendarnego papierosa.

Ogrzewam pelletem już jakiś czas. Minęło już 14 lat od czasu wstawienia ekogroszkowca. Kotły są lepsze? Oczywiście. Wejdź na wątek o sterowaniu SKZP. Podono najlepszy sterownik na chwilę obecna. Żeby zrozumieć o czym ludzie tam piszą trzeba by się udać na staż u inżyniera od softu.

Pomyłka. Zgorzelinę to zobaczysz na wyjściu z palnika paląc na małej mocy w swoim przewymiarowanym kotle. Zmniejszy ci średnice otworu po pierwszej zimie nawet o 4 cm. I trzeba to rozbijać młotkiem. Zanim się o tym przekonasz będziesz się dziwił dlaczego węgiel nie dopala się po przeciwnej stronie od zasobnika.

A kwiatki o których piszesz to można sobie zafundować kupując smieciucha z wymiennikiem z lat osiemdziesiątych z dostawionym palnikiem. Bez samoczyszczczenia palnika, wymiennika czy sondy.

O funkcji obsługi bufora nie wiedziałem. Nie mogłeś tak od razu?

Nie podawaj przykładów ze starem i skuterem, bo ja tej 3-dziechy nie kupowałem jedynie do tego budynku, który ogrzewał 16kW Żubr z 2000 roku. Na tą "szafę z rakietą" czeka jeszcze drugi, znacznie większy budynek.
Nie wspominałem o tym wcześniej bo nie miało to związku z wątkiem.

W kwestii Twojej januszowej instalacji i całym dalszym akapitem, to ja akurat to wszystko wiem.
A nawiasem mówiąc, nie mam retorty.

Akurat o SKZP (pomimo, że go nie mam) naczytałem się sporo. I możesz mi wierzyć lub nie, ale rozumiem o czym oni tam piszą. Ale ja nie mam tego typu problemów i nie mam czasu żeby tego wszystkiego czytać.

Resztę wypowiedzi pomijam, bo mnie nie dotyczy.
I dla Twojej wiadomości, ja instalację robiłem sam. Najpierw grzejniki, które po sezonie zmieniłem na nagrzewnice. Więc jakieś podstawy o budowaniu instalacji mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze mam osobno bufor i bojler. Gdyby chodziła tylko wężownica w buforze, to wielokrotnie rano miałbym chłodną wodę do mycia. Latem nagrzewałem cały komplet i przepompowywałem wedle potrzeby wodę z bufora do bojlera i w ten sposób rozpalałem raz na tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie poza tematem, ale od siebie napiszę, że rozważałem zamontowanie bufora jak miałem kocioł zasypowy, bo w ciągu połowy sezonu zacząłem mieć dość tego codziennego chłodu w biurze (w sensie małym wydzielonym pomieszczeniu, które mam niespełna rok). Ale sęk w tym, że w instalacji mam glikol w proporcji 1:2, więc koszt zakupu bufora + kilka hektolitrów glikolu z wodą demineralizowaną to byłby przerost formy nad treścią. A potem mimo wszystko dalej byłbym niewolnikiem kotła.  ...a dlaczego glikol? To już dłuższa historia.
Myślałem też żeby dać dwa wymienniki płytowe (jeden ładujący, a drugi pobierający ciepło), a sam bufor napełnić wodą. Ale jeszcze doszłyby dwie dodatkowe pompy + orurowanie... szybko to sobie wybiłem z głowy. 🙂

//edit:
Chyba dobrą decyzję podjąłem zmieniając stary kocioł, nie? 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Outsider napisał:

Latem nie będziesz musiał grzać całego bufora dla kilku litrów ciepłej wody do wykąpania się pod prysznicem.

Nie musisz grzac calego. To tylko kwestia instalacji i/lub sterownika. Da sie to zrobic tak ze zagrzejesz 1/3 1/2 3/4 tyle ile bedziesz chcial (potrzebowal). Najprostszym sposobem (hydraulicznym) jest przelaczanie powrotu do kotla z pewnej wysokosci bufora. Drugim sposobem jest „przelaczanie” czujnika naladowania bufora z dolnego na wyzszy. Czujnikow mozesz miec i 10 na roznych wysokosciach. Wazne jest aby zawsze zapewnic warstwowy rozklad ciepla w buforze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Dozy napisał:

Wracając do tematu - dwa posty wcześniej napisałeś, że z buforem kocioł nie moduluje. Czyli co, pali w dwustanie?
 

Praktycznie tak jest, dlatego wysterowanie tego jest prostsze. Kocioł może lecieć na 100%, grzeje bufor, a potem się po prostu wyłącza. Oczywiście tak nie jest i jeżeli sterownik jest ogarnięty, to także moduluje.

Ja problemy bez bufora widzę tylko i wyłączenie w okresach przejściowych i instalacjach w których jest mało wody (mała bezwładność instalacji). Wtedy bufor faktycznie ma sens. Zład wody w buforze stabilizuje pracę. Na bufor potrzebne jest miejsce i kasa. A powiedzmy sobie szczerze, że kotłownie w domach to za wielkie projektowane nie są i nie każdy tę kasę posiada. Poza tym był dawno temu tutaj watek o wyższości Świąt Bożego Narodzenia od Wielkanocnych. Gdybyśmy wszyscy tak optymalizowali systemy CO i CWU, to każdy by miał 20kWp PV, pompę ciepła, akumulatorownię i np. wiatrak. Ja np. zawsze się zastanawiałem, dlaczego takie piękne szklane fasady biurowców nie są pokrywane PV. Czyli takim trochę bardziej użytecznym szkłem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.