Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

U kol. co narzeka kłania się obsługa kotła. Co prawda mam innego dolniaka ale zatkanie przelotu wymiennika sadzą tak, żeby dym nie leciał to już mega osiągnięcie a szczególnie w pionowych kanałach. Coś jest nie tak i kocioł źle spala. Może właśnie wspomniany wcześniej profil od podawania PW jest zatkany albo klapka od czyszczenia pod wymiennikiem rozszczelniona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kocioł to wersja DOR F12 - najmniejszy.

 

Pierwsze 2 sezony było względnie ok - mogłem spokojnie przelecieć tydzień od soboty do soboty na ciągłym paleniu. Jak chciałem przeciągnąć, to już zdarzało się dymienie. Po prostu ostatnia komoro zarastała sadzą i zmniejszał się prześwit na tyle, że cug spadał. W moim kotle ten ostatni kanał jest dość wąski i łatwo go zapchać.

 

W tym sezonie jest już totalny dramat - 3 tygodnie temu gotował mi wodę, bo zasysał lewe powietrze przez klapę ładunkową.

Teraz z kolei "kisi" opał i oprócz sadzy pojawiła się smoła. Dekiel od wyczystki jest szczelny, bo przyklejony na smołę.

 

Zawsze u mnie był problem z sadzą. Kocioł ma chyba za dużą moc i tyle. Mam zawór 4D ustawiony 50:50, jak go przykręcę "na stronę kotła", żeby podnieść temperaturę powrotu, to szybko skacze pod 100*C, więc ustawiam go w pozycji 50:50. Staram się go prowadzić na wysokiej temperaturze, żeby nie kondensował i wypalał sadzę ale jakoś mi się nie udaje. W cieplejsze dni wygaszam i przechodze na gaz.

 

Co do techniki palenia, to za bardzo się nie zmieniła, zmieniło się za to zachowanie kotła. Rozpalam, jak złapie temperaturę zasypuję do pełna, rano wybieram zimny popiół, rusztuję, uzupełniam paliwo do pełna, powtarzam rytuał po południu, potem późnym wieczorem - i tak przez tydzień. Potem czyszczenie - skrobanie, wybieranie popiołu i tyle. Od czasu do czasu wybieram sadzę z rury kominowej.

 

Teraz pobiłem absolutny rekord - wyczyściłem w sobotę, dekiel wyczystki musiałem obstukać łomem, żeby puścił. Wybrałem sadzę z rury kominowej - myślałem, że będzie idealny cug. Rozpaliłem koło 21, ładnie złapał temperaturę. W niedziele wieczorem już się zaczął kisić - rozpalał się jak podnosiłem klapę od krótkiego obiegu i przygasał jak opuszczałem czyli ewidentnie zapchał/zalepił się i to w 24 godziny. W nocy nadymił na kotłownię, piszczał czujnik czadu.

 

Wróciłem przed chwilą z kotłowni - w kotle się kisi, podniosłem klapę obiegu - rozpaliło się. Oba dekielki od rewizji - przyklejone na smołę. Odklejam, zaglądam do komory załadowczej - widzę kłębiący się dym.

 

Moja diagnoza jest taka, że kocioł ma wady konstrukcyjne, o których pisałem. Nieszczelność klapy załadowczej wskazywało już wiele osób. Zbyt wąska ostania komora powoduje, że przy - niech Wam będzie - złej technice spalania szybko zarasta i przestaje być drożna. Źle też ją wyczyścić, bo przeszkadza klapka.

 

Nie podoba mi się też węgiel, musi być mokry, skoro smoła się pojawiła, a wg instrukcji to jest najczęstsza przyczyna.

 

Na koniec jeszcze raz powtórzę, że nie zmieniłem techniki palenia, nie zmieniłem rodzaju węgla a mam coraz większy problem z kotłem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

No to fajnie , czyli pozostało palić tym co się ma i nie zważać na nic poprostu dokładać węgiel wg potrzeb bo każdy dolniak ma wady czy to dakon,buderus czy mpm jedna wielka mordęga a na nowoczesne wynalazki w postaci 5 klasy szkoda narazie kasy.

to coś czuję podskórnie że ja też mogę mieć problemy bo prawdopodobnie też będzie kisić opał , u mnie dom po nagrzaniu niewiele potrzebuje energi na podtrzymanie stałej temp , w grę raczej wchodzi mały kocioł ale takich sensownych to brak chyba jako tako chociaż bez szału by się nadał mpm 5-7 lub max 8-10kw ale znów ta cena go raczej dyskredytuje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ipos

Masz prawdopodobnie słaby napływ świeżego powietrza do kotłowni, albo masz za słaby ciąg w kominie.

Ja użytkuje ten kocioł już 4 sezon i nie mam takich problemów, początki były trudne (ciężko z GS na DS), ale teraz bez problemu palę cały czas. Ostatnią komorę czyszczę raz na 2 tyg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z kol. ipos co do wad konstrukcyjnych ,miałem ten kocioł 3 sezony po pierwszej zimie od razu przerobiłem klapę załadunku

zrobiłem przykręcany kątownik żeby ją dociskał następnie przerobiłem palnik (link)

odczepiłem 3 ostatni ruszt i zrobiłem tam palnik powietrze

PW z pod rusztu zasłoniłem a PW boczne opuściłem specjalnymi kształtkami na sam dół palnika dopiero wtedy kocioł zaczął pracować jak należy po przeróbce kocioł czyściłem raz w miesiącu (palone węglem niby Polskim) Kominiarz jak przyszedł czyścić komin to nie wierzył że palę węglem. Jeszcze powiem że na przykład w moim kotle zrobiły się

straszne wżery pod klapą załadowczą w miejscu przylgnięcia sznura uszczelniającego (strasznie cienka ścianka) tam zaczęły się przecieki

kocioł 7 lat z tego u mnie 4 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ipos

Masz prawdopodobnie słaby napływ świeżego powietrza do kotłowni, albo masz za słaby ciąg w kominie.

Ja użytkuje ten kocioł już 4 sezon i nie mam takich problemów, początki były trudne (ciężko z GS na DS), ale teraz bez problemu palę cały czas. Ostatnią komorę czyszczę raz na 2 tyg.

 

Dzięki. To jest prawdopodobne. Tylko nie mogę zrozumieć, dlaczego poprzednio palił jak szatan ciągnąc przez komorę załadowczą. Jakbym miał problem tylko z kiszeniem to sprawa jasna....

 

Nic, czekam aż ostygnie i biorę się za czyszczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem możesz napisać jaśniej co masz na myśli "palił jak szatan ciągnąc przez komorę załadowczą".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Panowie dziś miałem zamawiać dakona lub buderusa z wyciągiem i sterownikiem ale zasialiście ziarno wątpliwości i chyba pójdę zaraz do ciężkiej pracy fizycznej może mi przejdzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@berhold61

 

Ja szczerze odradzam ale nie można wykluczyć, że coś robię źle (chociaż Kolega dar12 potwierdza moje spostrzeżenia).

 

@tofek

 

Pisałem o tym kilka wątków wcześniej. Piszczy mi coś w kotłowni. Biegnę na dół a tym razem nie jest to czujnik czadu tylko sterownik - za wysoka temperatura na kotle. Termomanometr wskazuje ~100*C. Łańcuszek od miarkownika wisi luźny, w kotle aż huczy - po prostu zasysał lewe powietrze przez komorę zasypową. Musiałem ubijać ekogroszek i dociskać klapę pełną węglarką, a zawór 4D otwierać na chałupę. Zrobiło mi się tak ze 2 - 3 razy w tym roku. Wcześniej tego nie miałem.

 

Dlatego mam wątpliwości z tym brakiem świeżego powietrza w kotłowni, choć uważam to za prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Czar prysł , a myślałem że za niewielkie w sumie pieniądze kupię dobrego dolniaka , idę cegły oklupywać z tynków jak już z 500 wyczyszczę to mi może minie . zawsze pod górkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz smykałkę do majsterkowania i lubisz siedzieć w kotłowni to może temat ogarniesz i będziesz zadowolonym użytkownikiem. Kolega dar12 podlinkował swoje przeróbki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@berhold61

 

Ja szczerze odradzam ale nie można wykluczyć, że coś robię źle (chociaż Kolega dar12 potwierdza moje spostrzeżenia).

 

@tofek

 

Pisałem o tym kilka wątków wcześniej. Piszczy mi coś w kotłowni. Biegnę na dół a tym razem nie jest to czujnik czadu tylko sterownik - za wysoka temperatura na kotle. Termomanometr wskazuje ~100*C. Łańcuszek od miarkownika wisi luźny, w kotle aż huczy - po prostu zasysał lewe powietrze przez komorę zasypową. Musiałem ubijać ekogroszek i dociskać klapę pełną węglarką, a zawór 4D otwierać na chałupę. Zrobiło mi się tak ze 2 - 3 razy w tym roku. Wcześniej tego nie miałem.

 

Dlatego mam wątpliwości z tym brakiem świeżego powietrza w kotłowni, choć uważam to za prawdopodobne.

Ja miałem takie same przygody poradziłem sobie tak

post-8223-0-90619500-1521456172_thumb.jpg

 

O tych wżerach mówiłem

post-8223-0-88915200-1521456229_thumb.jpg post-8223-0-54292900-1521456248_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kocioł to wersja DOR F12 - najmniejszy.

Teraz pobiłem absolutny rekord - wyczyściłem w sobotę, dekiel wyczystki musiałem obstukać łomem, żeby puścił. Wybrałem sadzę z rury kominowej - myślałem, że będzie idealny cug. Rozpaliłem koło 21, ładnie złapał temperaturę. W niedziele wieczorem już się zaczął kisić - rozpalał się jak podnosiłem klapę od krótkiego obiegu i przygasał jak opuszczałem czyli ewidentnie zapchał/zalepił się i to w 24 godziny. W nocy nadymił na kotłownię, piszczał czujnik czadu.

 

Wróciłem przed chwilą z kotłowni - w kotle się kisi, podniosłem klapę obiegu - rozpaliło się. Oba dekielki od rewizji - przyklejone na smołę. Odklejam, zaglądam do komory załadowczej - widzę kłębiący się dym.

Częstym problemem jest nieszczelność tego dekla.

post-8223-0-98155000-1521456883_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy uszczelniłeś wszystkie sznury czerwonym silikonem, zgodnie z zaleceniami kol. Adama.

Ja mam bardzo mocny ciąg kominowy, ale po uszczelnieniu mogę klapkę PG zamknąć i w kotle wygaśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dar12

 

Odkąd pojawiła się smoła mam problem z jego odklejeniem do czyszczenia :(

 

@tofek

 

Czerwony silikon był pierwszą rzeczą po montażu kotła. Z tym, że ja go dałem na kocioł. Czyli na silikon szła górna pokrywa ze sznurami. Ale i tak się zdarzało kopcenie. Po przygodach z niekontrolowanym spalaniem doszedłem do wniosku, że może silikon się zużył i go zdrapałem. Efekt - bez zmian.

 

Podejrzewam, że te drobne nieszczelności nie są problemem przy dobrym cugu. Jeśli cug jest zaburzony, to zaczyna z nich dymić. Z tym że gdzieś leży problem z dużą ilością sadzy, która przyspiesza proces zarastania wymienników i pogarszania cugu....

 

Mam jeszcze worek normalnego, czarnego ekogroszku. Po czyszczeniu zapalę nim i zobaczę czy też się smoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dziś miałem zamawiać dakona lub buderusa z wyciągiem i sterownikiem ale zasialiście ziarno wątpliwości i chyba pójdę zaraz do ciężkiej pracy fizycznej może mi przejdzie :D

Jeżeli to ten https://m.olx.pl/oferta/kociol-piec-co-buderus-logano-s112-moc-15-kw-CID628-IDrAQqF.html , to ja bym brał... Myślę, że po paru przeróbkach można zejść do pracy ciągłej z mocą ok. 5 KW. A jak nie, to na zasadzie przedmuchów z mniejszą sprawnością ale bez wygaszania.Jak masz dostęp do sensownego węgla, to będzie wygodniej niż w górniaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy pewnej mocy ciężko jest niżej schodzić z mocą bo palenisko ma mikroskopijne rozmiary a nadal za dużą moc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Jeżeli to ten https://m.olx.pl/oferta/kociol-piec-co-buderus-logano-s112-moc-15-kw-CID628-IDrAQqF.html , to ja bym brał... Myślę, że po paru przeróbkach można zejść do pracy ciągłej z mocą ok. 5 KW. A jak nie, to na zasadzie przedmuchów z mniejszą sprawnością ale bez wygaszania.Jak masz dostęp do sensownego węgla, to będzie wygodniej niż w górniaku.

Tak dokładnie o tego chodziło , ale jak sobie posłuchałem to doszedłem do wniosku że ognisko na środku pokoju trzeba by rozpalać bo ten kocioł niedobry tamten dymi inny zapycha palnik , makabra jakaś wszystko złe niedobre ,, a byłem tak pewny że go chcę i teraz mam mętlik kompletny bo jak się okaże że faktycznie będzie kiepsko ?

sambor radzi bufor do obecnego , i być tu mądry człowieku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja doradzałem coś innego i to podtrzymuję,wykastruj Defro z popielnika i rusztów wodnych i wstaw kompletny zestaw podajnikowy.

Nie potrzeba rozpalać co dziennie,nie potrzebny bufor itp...

A do kotłowni będziesz schodził codziennie co najwyżej pić piwko tłumacząc żonie,że musisz zrobić korektę nastaw :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Ja bym to dawno zrobił bo kocioł ma fajny duży wymiennik w stosunku do mojego zapotrzebowania i ten palnik by tam sobie tylko pykał ale te *** (cenzura) ruszta wodne i nie jestem pewny że fachman dobrzy by mi to zrobił i czy to nie zaburzy przepływu wody w płaszczu  wodnym a potem na dodatek się rozcieknie , kurde to faktycznie byłoby najlepsze i w sumie cenowo sensownie ale właśnie te nieszczęsne ruszta .
albo wydupcyć dziurę w betonie znaczy się podłodze o jakieś 0,5 metra i normalnie bez wycinania rusztów wodnych to zrobić a pod rusztami powiesić jakiś stary bęben hamulcowy jako deflektor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepływ się nie zaburzy,jak zostawisz ruszta palnik będzie zbyt blisko i produkcja sadzy zapewniona.

Średnio rozgarnięty spawacz poradzi sobie bez problemu,uszykujesz mu tylko odpowiedniej gr. paski blachy na zaspawanie od spodu płaszcza wodnego,zrobisz próbę szczelności i tyle.

Zacznij działać zaraz po sezonie grzewczym,nie pożałujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Mam pewność że znasz się na tych zestawach do podajnikowca , mógłbyś polecić coś sensownego aby to pracowało od np 3kw do powiedzmy 15 kw , ja kompletnie nie mam pojecia o tych batorych ,fajkach czy jak to się tam nazywa , temat już przegadałem z kolegą spawaczem instalatorem rok temu ale wystachałem sie wycinania tych rusztów . ostatecznie jak skorupa by padła to teraz jest spory wysyp nawet żeliwniaków używek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

berthold, kolega ma rację. Zakładaj podajnik

Mój Dakon służy obecnie jako wymiennik ciepła.

Możesz wyciąć ruszta, wyspawać puszkę do palnika i na to postawić kocioł. Ja mam palnik Ardeo Iron, się sprawdza, działa, grzeje.

Albo, jeśli masz miejsce w kotle, to wytnij z boku dziurę i wstaw palnik sv200 od Technixa. Ten mniejszy. Zostają Ci wtedy ruszta, jako awaryjne i masz mniejszą ingerencję w sam kocioł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z kol.@colover,palnik ardeo airon lub SV200.

Przekalkuluj sobie wszystko,jakie koszty przeróbek i kupna zestawu,możesz też np. sprzedać ten nie wysłużony kociołek i kupić od kol.@ Pieklorz  Skam P 7kW z dobrym palnikiem,wspomnianym ardeo i sterownikiem pod konkretny palnik,a jest w czym wybierać,na pewno coś doradzi i byłby idealnym mocowo kotłem dla Ciebie.

Jak masz wydać 5 tyś + przeróbki,dołożysz pieniądze ze sprzedaży Defro i za niecałe 7tyś kupisz nówkę z ruszto-deflektorem i można również palić awaryjnie.

@Papasmerfek ma taki sam i jest zadowolony,możesz do niego zagadać i popytać o szczegóły.

Nadmienię jeszcze,że te kotły spełniają normy czystości spalin w 4 klasie.

Dalej nie wiadomo jak ta nagonka smogowa się skończy,nie wykluczone że za 8-10 lat podobnie jak w Czechach będzie można te kotły bez problemu użytkować.

Moim zdaniem warto,gdybym miał u siebie taką sytuację,celowałbym w Skama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.