Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

wręcz przeciwnie jak zacznie żarzyć sie cały wklad to temp rośnie nawet do 80 stopni mimo pozamykanych wszsytkich otworów, tereaz własnie zasypałem polowe kotła i uszczelniłem klapkę krotkiego obiegu zobaczymy czy to coś da

a ruchomy ruszt rzadko uzywam glownie przed zaladowaniem nowej porcji wegla

 

zasypalem brzegi klapkki zeby je uszczelni a i tak pali caly wasad i temp poszla do 80 st i widze ze buchnelo w piecu od nadmiaru dymu

jedynie jak wsypie 2-3 lopaty to jest ok trzyma 60 st, a jak wloze wiecej to sa jaja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest dużo popiołu, to powietrze ... nie ma którędy wchodzić do kotła i wtedy też spada temperatura, przynajmniej u mnie tak jest.

W moim kotle też tak jest. Dlatego kiedyś na forum napisałem że ruchomy ruszt w kotle dolnym powinien być jego podstawowym wyposażeniem.

Ja otwieram drzwi popielnika i tak długo rusztuję aż do popielnika nie zaczyna spadać żar. Guitar ma automatyczne włączanie ruchomego rusztu. Ja też to miałem ale przy paleniu retopalem nie sprawdziło się. Teraz palę orzechem i prawdopodobnie znowu zamontuję automatyczne uruchamianie rusztu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasypalem brzegi klapkki zeby je uszczelni a i tak pali caly wasad i temp poszla do 80 st i widze ze buchnelo w piecu od nadmiaru dymu

jedynie jak wsypie 2-3 lopaty to jest ok trzyma 60 st, a jak wloze wiecej to sa jaja

 

i test wyszedł negatywnie

mój piec to chyba nie dolniak :D

uszczelniłem klapkę krótkiego obiegu zmaknalem zasuwe w drzwiach zasypowych ustaeilem 60 na miarkowniku zasypałem 2/3 komory weglem i po 3 godz mam 70 i cały zasyp się żarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kłaniam się.

Cała wypowiedź dotyczy palenia węglem w kotle bez elektroniki i innych "wspomagaczy"

 

Panowie, palę w 15-tce, czyli mam taki sam kocioł tylko nieco mniejszy. Żadne zmiany w obsłudze kotła nie skutkują natychmiastową poprawą. Mogę się mylić ale (oczywiście przy paleniu samym węglem) nic nie powstrzyma w dolniakach osadzania się mniejszej lub większej smoły na ściankach zasypowej komory. Potwierdzam, że resztę jak: czas spalania do 8 - 12 godzin, suchy wymiennik, całkiem niezłą wydajność uzyskanego ciepła i jeszcze jakieś zalety można w tym rodzaju kotła osiągnąć. Powtórzę za uznanymi FORUMOWICZAMI . Powietrze przede wszystkim dostarczać przez kratkę drzwiczek zasypowych (zresztą również posiadającą regulację), dolnym wlotem z drzwiczek popielnika tylko uzupełniać (sam całkowicie przy większych mrozach, z tego zrezygnowałem), pod grodzią a w kanale konwekcyjnym ułożyć lub wkleić cegłę (cegły) szamotową, odpopielacz (ruchomy ruszt) blokują poważnie tylko gwoździe z drewna na rozpałkę (reszta daje się samoczynnie pokruszyć), .... Palenie się w dolniaku całego zasypu powoduje fakt, że ciepło unosi się do góry. Przy zagrzanym kominie, ciąg powoduje zassanie powietrza z komory i zasysa wystarczająco to powietrze z drzwiczek zasypowych zabierając lotne gazy. Pomniejsza to ilość skroplin na ścianach zasypowej komory.

Moje ostatnie próby to rozszczelnienie rewizji pionów kanału rewizyjnego. Zrobiło mi się cieplej i nad ranem zamiast 1/4 to 3/4 żaru w komorze zasypowej (przypadek ?) Szukam u Was potwierdzenia tego "zjawiska"

Smoła na ściankach dolniaka skutkuje tym, że mimo sporej ilości żaru , kocioł nie odbiera ciepła (takiej wady górniak nie ma). Zmorą górniaka jest uzupełnianie paliwa. Zarówno dolniak jak i górniak powinien już dawno na podstawie tego forum mieć poprawioną konstrukcję i przede wszystkim lepiej napisaną instrukcję obsługi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ostatnie próby to rozszczelnienie rewizji pionów kanału rewizyjnego. Zrobiło mi się cieplej i nad ranem zamiast 1/4 to 3/4 żaru w komorze zasypowej (przypadek ?) Szukam u Was potwierdzenia tego "zjawiska"

Jedyne co mi przychodzi teraz do głowy to po prostu zmniejszenie ciągu kominowego przez zasysane przez otwarte zakrywki powietrze z kotłowni a w związku z tym spowolnienie procesu spalania. Bo o dopalaniu gazów w tym miejscu to raczej nie ma mowy... ? A powiedz Def jak jest w tym kotle z temp. czopucha. Kropla wody odparowuje powoli, czy skwierczy jak na patelni i wyglądem dymu w czasie palenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... komin w zasadzie nie dymi lub prawie nie dymi. Kotła nie wygaszam. Czopuch ciepły, może gorący... nigdy czerwony. To rozszcelnienie jest jeszcze przed wymiennikiem. Jeśli otworzysz w czasie pracy kotła najwyższe drzwiczki do czyszczenia płomienic, to zawsze można zobaczyć niebieskawe języki ognia. Wolałbym to "trzecie" powietrze dodawać niżej i zastanawiam się nad jakąś karkołomną wstawką pod ruszta lub poprzez te dwa kanały przedpłomienicowe ? W tym drugim przypadku przewiduję możliwość zamykania połowy kotła na mniejsze chłody? Wszystko co robię , nie narusza podstawowej konstrukcji i jest odwracalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro pali się prawie bez dymu a czopuch jest niezbyt gorący, to chyba nie jest tak źle a powietrze które dostaje się z popielnika pod ruszt nawet w minimlnej ilości robi za powietrze wtórne i dopala gazy w pionowym kanale na tylnej ścianie ? Gdyby było inaczej (brak wtórnego) z komina dymiłoby na czarno ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... komin w zasadzie nie dymi lub prawie nie dymi. Kotła nie wygaszam. Czopuch ciepły, może gorący... nigdy czerwony. To rozszcelnienie jest jeszcze przed wymiennikiem. Jeśli otworzysz w czasie pracy kotła najwyższe drzwiczki do czyszczenia płomienic, to zawsze można zobaczyć niebieskawe języki ognia. Wolałbym to "trzecie" powietrze dodawać niżej i zastanawiam się nad jakąś karkołomną wstawką pod ruszta lub poprzez te dwa kanały przedpłomienicowe ? W tym drugim przypadku przewiduję możliwość zamykania połowy kotła na mniejsze chłody? Wszystko co robię , nie narusza podstawowej konstrukcji i jest odwracalne.

 

A ja spalam drewno podając jeno powietrze dołem i efekt jest b dobry, w tym roku w ogóle nie czyściłem komina, a kocioł i czopuch czyszczą się "same". Śnieg na dachu idealnie czysty. Zakochałem się w drewnie i zapewne pozostanę z nim do końca życia.

Pozdrawiam Cię Defie z prowincji

Kazik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Węgiel jaki stosuję to kęsy lub kostka, lubię nieco dodawać miału.

Wyniku 3/4 żaru nie udaje mi się powtórzyć. To też jest potwierdzeniem, że u mnie również cały wsad się żarzy. Nie wyobrażam sobie aby zasypywany łopatą kocioł spalał węgiel tylko na wysokości 20 cm Zapewne szurnąłem trochę zeszłorocznego, lepszego węgla i te 3/4 się przytrafiło. Tegoroczny jest marny. Co do regulowania to w zasadzie mam stałe ustawienia. Mój kocioł jak i jego poprzednicy stoją nieco nietypowo i to mi daje efekt ??? samoregulacji. Mam od 60 - 80 *C na kotle a w mieszkaniu 120 m2 (nieocieplonym i stare niemieckie okna z próżniowymi szybami) 20 - 22*C. Po ociepleniu i uszczelnieniu pewnie będzie za ciepło

Przy temperaturach plusowych zmuszony jestem korzystać z kotła gazowego. Gdybym się zdał na węglowy, to utonąłbym w smole. Chyba że odniosę sukces w zatkaniu połowy wymiennika.

KAZIK co Ty robisz o 3.00 godzinie ? Nie komputer i forum ale obowiązki małżeńskie spełniaj! "Witaj" się z żoną jak spać nie możesz ! Zaniedbujesz "komin" od roku i jeszcze się tym chwalisz ? Czas świąt... a zatem ciepełka wszystkim smoluchom !

def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KAZIK co Ty robisz o 3.00 godzinie ? Nie komputer i forum ale obowiązki małżeńskie spełniaj! "Witaj" się z żoną jak spać nie możesz ! Zaniedbujesz "komin" od roku i jeszcze się tym chwalisz ? Czas świąt... a zatem ciepełka wszystkim smoluchom !

def

 

No cóż uwagi Twe są ze wszech miar słuszne. Moje nadranne pisanie spowodował mój szwagier Lecho, który był u mnie w odwiedzinach i wypiliśmy "trochę" wina swojskiego z winogronu rocznik anno domini 2009. Powyższe spowodowało, że za wcześnie się wyspałem :lol: .

Co do komina to przy moim sposobie palenia czyszczenie go być może w ogóle nie będzie konieczne, jeżeli jeno drewnem będę jechał.

W kotle dwa razy na dobę przepalam obecnie osiką po około 3-4 godz i w chałupie Africa.

Węgiel mi obrzydł fe :lol:

post-1029-1292762835_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała wypowiedź dotyczy palenia węglem w kotle bez elektroniki i innych "wspomagaczy"

 

 

Smoła na ściankach dolniaka skutkuje tym, że mimo sporej ilości żaru , kocioł nie odbiera ciepła (takiej wady górniak nie ma).

 

Na szczęście nie we wszystkich dolniakach - w Hefie komora zasypowa nie stanowi ścianek płaszcza wodnego, oczywiście syfi się smołą , ale to wszystko. Kocioł nie ma problemów z odbiorem ciepła bo na płaszczach wodnych żadnej smoły nie ma :( .

 

W Zębcu chyba zorientowali się o błędzie konstrukcyjnym w KWKD, stąd się chyba wzięły otwory przy klapce "krótkiego obiegu" w nowym kotle brokera ( bo w starszych ich nie ma ) - żeby wyeliminować smołowanie.

 

Ale przez to przepala się szybciej zasyp węgla (stąd chyba krótsza stałopalność) i poniekąd zrobili z niego kocioł dolno -górny.

 

 

 

pozdrawia zadowolony użytkownik HEFa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadacze KWKD z Zębca,

spróbujcie szczelnie zamknąć popielnik z klapką (też szczelnie zamkniętą) , otworzyć napowietrzanie w drzwiczkach zasypowych , że przypomnę jeszcze: uchylcie "na zapałkę" dekle rewizyjne kanału konwekcyjnego... Palę tak od kilku tygodni... i nie widzę sadzy w wymienniku, nie gaśnie, nie dymi i nie buzuje ponad miarę. W sam raz... nawet smoły jest znacząco mniej.

def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj odkryłem pewną ciekawostkę. Dotychczas paliłem tylko groszkiem i zasyp 14-15kg wystarczał średnio na 7-8 godzin (60 stopni na kotle, zawór 4D w połowie zakresu). Dzisiaj znalazłem w piwnicy trochę miału i zmieszałem 50/50 z groszkiem. Zasypałem te 15kg do kotła i teraz już pali się prawie 10 godzin, a spaliło się dopiero połowa tego co zasypałem rano ;) Nie wiem czy ten miał taki kaloryczny, czy może taka mieszanka lepiej służy KWKD, ale polecam sprawdzić u siebie to rozwiązanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadacze KWKD z Zębca,

spróbujcie szczelnie zamknąć popielnik z klapką (też szczelnie zamkniętą) , otworzyć napowietrzanie w drzwiczkach zasypowych , że przypomnę jeszcze: uchylcie "na zapałkę" dekle rewizyjne kanału konwekcyjnego... Palę tak od kilku tygodni... i nie widzę sadzy w wymienniku, nie gaśnie, nie dymi i nie buzuje ponad miarę. W sam raz... nawet smoły jest znacząco mniej.

def

 

Szanowni Panowie.

Nie ma nikogo kto odważy się dokonać powyższej, niewinnej w konsekwencjach, próby ?

 

Przyznam się Wam, że kłamałem w sprawie temperatur. Roboczo utrzymuję 40*C - 60*C a czasami mi się rozbucha do 80 *C. Nie wygaszam ani na chwilę. Wymiennik ( płomieniówki) wolny od sadzy, sama popielata mąka). Odwiedzam kocioł dwa do trzech razy na dobę. Regulację pracy kotła osiągam poprzez mniej lub bardziej staranne odpopielanie. Im więcej popiołu (w granicach rozsądku) , tym słabiej się pali. Czy to właściwa regulacja? mnie całkowicie wystarcza.

Nożyce Wam wszystkim, zdrowia i wszystkiego.... def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

def mam KWKD 22 - spalam drewno z węglem praktycznie w sposób ciągły - temperatura na kotle 60* C. Przykładowo dzisiaj o 6 rano miałem 35*C na kotle - pompka już nie chodziła - wrzuciłem dwa kawałki drewna - przed wyjściem do pracy około 07:15 na kotle prawie 60* C - dorzuciłem jeszcze dwa kawałki drewna i około 1/3 węglarki węgla - Temperatura na zewnątrz -15*C. Po powrocie od domu około 16:00 znowu dorzucę dwa kawałki drewna i podobna ilość węgla i tam chodzi do godz. 22. gdzie będzie znowu powtórka z historii. Cegły szamotowe w kotle wstawione od tamtego roku, temperaturę steruję miarkownikiem, szczelina w drzwiczkach zasypowych delikatnie otwarta. Dzisiaj zrobię próbę ognia z uchylonymi deklami rewizyjnymi do wymiennika? Zobaczymy. Od tamtego roku myślę nad doprowadzeniem powietrza wtórnego? Jakieś pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dzięki za zainteresowanie i liczę na współpracę. Myślę, że powinieneś do tej próby rozpiąć miarkownik ciągu (najlepiej w dniu wolnym od pracy). Po ewentualnym powodzeniu, widzę zastosowanie miarkownika do poruszania kratką w drzwiczkach zasypowych (powietrze wtórne). Metalowa "L" (elka) jako mechanizm suwający przesłonę tej kratki. Osią obrotu miejsce kątowe "L" , dłuższe ramię połączone z łańcuszkiem miarkownika a krótsze jako wodzik zasuwki (luźna szczerbina) ?

Powietrze trzecie widziałbym jednak zamiast obecnego z wyczystkowej pokrywki (pokrywek) kanału konwekcyjnego z tyłu kotła ; na granicy popielnik - płaszcz wodny. Może powinny to być dwie fajki skierowane "cybuchem" w światło kanału konwekcyjnego? To trzecie napowietrzanie powinno mieć regulację. Czy "płynną" , tego jeszcze nie wiem.

Dotychczasowy popielnik powinien spełniać rolę tylko jako wyczystka i rozpalanie.

Napisz proszę, czy próba ta wnosi cokolwiek w jakość spalania. Czy zdarza Ci się obecnie sadza w wymienniku (w płomieniówkach)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.