Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ja chciałbym poznać reakcję chemiczną spalania wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj w internecie to się dowiesz że przy wysokiej temperaturze woda rozpada się na tlen i wód co podwyższa efektywność spalania i temperaturę. 

Warunkiem jest wysoka temperatura - biały rażący płomień - wtedy tak. 

Samej wody nie da się spalić ona jest dodatkiem by paliło się lepiej.

Moczenie miału do spalania chyba czemuś służy? Chyba nie po to by zalaná wodę wywalić w postaci pary przez komin.

Źle zadane pytanie -  bo woda jest niepalna a może wspomóc palenie ( na pewno nie tak że wlejemy wiadro wody do kotła i będzie się paliło lepiej.

Spróbuj wlać pół szklanki ale wtedy gdy płomień będzie biały rażący - wtedy może doznasz olśnienia - ale wszystko już jest odkryte i opisane.

Podobnie niebieski płomień na węglu ( spalanie tlenku węgla) tylko do tego wysoka temperatura jest potrzebna. Przy radykalnie zminiejszonym  przekroju palnika wątpię by udało Ci się to uzyskać - ale próbuj może to zobaczysz Niebieski płomień na węglu - bez dodatków drewna występuje po skoksowanym węglup - warunkiem jest wysoka temperatura płomienia i odpowiednią ilość tlenu) - taki jak z palnika gazowego - dużo ciepła daje - ciepło to często jest wyrzucane w komin bo nie ma warunków na spalenie tlenku węgla gdzie podstawowym warunkiem jest wysoka temperatura

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Piecuch19 napisał:

będzie zap.....lać tak że i woda wlana do kotła też się spali

 

9 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Źle zadane pytanie -  bo woda jest niepalna a może wspomóc palenie ( na pewno nie tak że wlejemy wiadro wody do kotła i będzie się paliło lepiej.

Spróbuj wlać pół szklanki ale wtedy gdy płomień będzie biały rażący - wtedy może doznasz olśnienia - ale wszystko już jest odkryte i opisane.

Widzisz @Piecuch19 chodzi o to że ja bardzo doceniam to co robisz. Na pewno tej modyfikacji szczelinowej się podejmę. Problem tylko jest z takimi kwiatkami u Ciebie, gdzie sobie sam przeczysz i to moim osobistym zdaniem podminowuje zaufanie zarówno do Twojej osoby jak i pracy jaką wkładasz i którą prezentujesz. Wlanie tej wody będzie jakąś ciekawą reakcją fizyczną o której nie zamierzam polemizować, bo brak mi doświadczenia (którego nigdy nie posiądę bo nie zamierzam wlewać wody do paliwa) ale na pewno nie będzie reakcją chemiczną. Dysocjacja wody o której piszesz następuje tylko częściowo i to tylko w temperaturach dwukrotnie większych niż występują przy spalaniu węgla w przydomowych kotłach, a do tego jest reakcją endotermiczną czyli pobierającą energię z otoczenia. Jeśli nawet coś takiego miałoby miejsce w kotle to produkty dysocjacji w postaci wodoru i tlenu, o których wspominasz natychmiast po się ponownie zsyntezują w wodę wydzielając pobraną wcześniej energię. Koniec końców bilans energetyczny wyszedłby na zero. Czekam na to olśnienie z niecierpliwością.

Jeśli chcesz to mogę Ci coś złożyć z elektronicznego scrapu do monitorowania tych temperatur zamiast kamery i telewizora. Niedługo otwarcie motocyklowego sezonu to w okolicach Wrocławia będę często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONY23 Podejrzewam że:

Przy założeniu że swoje obserwacje przeprowadzałeś w podobnych temperaturach (bo to temperatura ma istotnie wiekszy wpływ na pracę silnika - im chłodniejsze powietrze trafia do silnika tym większa sprawność bo zimne powietrze lepiej się spręża a dzięki temu w procesie spalania mamy do dyspozycji więcej tlenu, stąd montowanie intercoolerów), a rzeczywiście brałeś tylko wilgotność do założeń to mogłeś bezsprzecznie zauważyć korelację wilgotności do kultury pracy silnika.

Im wyższa wilgotność tym mniej tlenu będzie do dyspozycji w procesie spalania, ponieważ w jednostce objętości część powietrza będzie "zajęta" przez cząsteczki pary. Z powodu mniejszej ilości tlenu sterownik silnika (elektroniczny albo ludzki (kierowca)) będzie bardziej otwierał przepustnicę, przez co zredukowane zostaną opory przepływu w instalacji doprowadzenia powietrza. Współczynnik kompresji się dzieki temu paradoksalnie zwiększy. Oprócz tego wilgotne powietrze opóźni czas zapłonu redukując efekt spalania stukowego. Tak to widzę. Tu również brak reakcji chemicznej wody, bo woda nie będzie z niczym w takich warunkach reagować.

Porównywanie kotła do silnika diesla to raczej kiepski pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tak można sobie wszystko tłumaczyć... A ja wiem tylko, że na wilgotnym powietrzu chodził miodzio. W TDI już tego efektu nie mam. Pytanie czy ważniejsze jest wyjaśnienie sobie zjawiska, pomijam fakt czy trafne, czy wykorzystanie do własnych celów nawet bez rozebrania na czynniki pierwsze ? Ale koledzy z założenia są na nie, bo nikt o tym w naukowym periodyku nie napisał. Podobnie nie piszę się tam o wielu efektach ubocznych w pełni naukowych osiągnięć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też wziąć poziomicę do samolotu i tym sposobem "udowodnić" płaskość Ziemi tak jak to zrobił pewien mieszkaniec Ameryki, albo patrząc na promienie przebijające się przez chmury wywnioskować że słońce wisi 10 km nad powierzchnią ziemi. Można zauważać korelacje, ale zależności należy udowadniać. 

Mamy Twoje subiektywne spostrzeżenia i moje teorie poparte wyjaśnieniami. Jeśli wątpisz w neutralność chemiczną wody to możesz smiało próbować traktować ją palnikiem - tylko nie wyciągnij złych wniosków przy używaniu elektrod do jej grzania. Ja się chętnie do błędu przyznam - lubię się uczyć nowych rzeczy.

Dawaj tego starego diesla podepniemy mu źródło powietrza, a potem będziemy np przy użyciu atomizera tryskać wodę do ujęcia. Moim zdaniem przy stałym ustawieniu przepustnicy silnik straci moc. W TDI czyli jednostce o wiele bardziej dopracowanej i sprawnej masz pewnie ECU, który niewidzialną ręką dostosowuje Ci mieszankę - dlatego możesz nie widzieć efektu mgły. Pokusiłbym się nawet o test przepuszczalności powietrza przez filtr  - może w wilgotnym środowisku miał lepszy przepływ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to, a może to. Ważne że efekt był za każdym razem. Wilgoć - cicha i miękka praca, silnik dostaje skrzydeł. Sucho- praca oschła, chropowata i silnik jak z zaciągniętym ręcznym. Dlatego skojarzyłem to kiedyś z jakimś gościem co w necie pokazywał przeróbkę starego merca diesla z instalacją na wodę. Ale do rzeczy. To, że czegoś w danym czasie nie możemy sobie poskładać do kupy przy pomocy dostępnych nam pojęć, praw, ogólnie wiedzy jeszcze nie znaczy, że pewne zjawiska nie mają miejsca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie problemy panowie ,a mój kumpel stwierdził że moczenie miału jest do bani bo nie chce mu się palić ,mokre drewno też nie chce,także może i ta woda się spali w super temp. ale w praktyce im jest jej mniej tym lepiej wg mnie oczywiście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maronka ,zostaw to w spokoju ,powstał trójkat ognia zasilany wodą  ,  trójkat rośnie,osiagnie mase krytyczna ,wybuchnie i bedzie spokój , a fizyka wróci na własiwe tory ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy to mieszanie miału z wodą nie ma zapobiegać gwałtownemu zapłonowi miału? Proszę przestańcie pisać o tym paleniu wody... to boli w oczy. Woda w paliwie jest zbędna chyba że jej gwałtowne rozprężanie przy przemianie cieczy w gaz miałaby jakąś korzyść w samej mechanice procesu. Przecież po to się suszy opał typu drewno lub węgiel - żeby nie tracić energii spalania na produkcję pary wodnej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
10 minut temu, rarek napisał:

Przecież po to się suszy opał typu drewno lub węgiel - żeby nie tracić energii spalania na produkcję pary wodnej. 

Widzisz tutaj właśnie chodzi o miejsce podania pary wodnej, nie ma byc podana w paliwie tylko do komory spalania, nigdy nie jechałeś autem w zimny wilgotny dzień nie widziałeś różnicy w mocy i reakcji na gaz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisałem że zimne powietrze lepiej się kompresuje dlatego silnik lepiej pracuje. To jest meritum sprawy. Obecność wilgoci zawartej w powietrzu może dawać pozytywne efekty przy opóźnianiu zapłonu i redukcji spalania stukowego w niedopracowanych silnikach oraz obniżeniu oporów powietrza bo przepustnica musi się bardziej otworzyć żeby skompensować mniejszą ilość tlenu w jednostce objętości. Jeśli wilgoć zawarta w powietrzu rzeczywiście miałaby tak pozytywny wpływ to instalacje samochodowe byłyby wyposażone w nawilżacz powietrza, a nawet bez takiego systemu lepiej jeździłyby LATEM bo nie wiem czy jesteś swiadomy ale ciepłe powietrze może nosić więcej wilgoci niż zimne! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
2 minuty temu, rarek napisał:

Przecież napisałem że zimne powietrze lepiej się kompresuje dlatego silnik lepiej pracuje.

Zimne powietrze jest gęstsze natomiast ciśnienie ma odwrotny wpływ niż temp powietrza.

3 minuty temu, rarek napisał:

To jest meritum sprawy.

Nie. To jest meritum sprawy, że mylisz ciśnienie (kompresja) z temperaturą a to akurat działa odwrotnie oraz ilością pary wodnej w powietrzu atmosferycznym.

5 minut temu, rarek napisał:

Obecność wilgoci zawartej w powietrzu może dawać pozytywne efekty przy opóźnianiu zapłonu i redukcji spalania stukowego w niedopracowanych silnikach oraz obniżeniu oporów powietrza bo przepustnica musi się bardziej otworzyć żeby skompensować mniejszą ilość tlenu w jednostce objętości.

Błądzisz po omacku, masło maślane. W nowych autach wszystko to jest pod kontrolą ECU a i tak czuć różnicę natomiast zysk znajduje sie w zubożeniu mieszanki...

6 minut temu, rarek napisał:

Jeśli wilgoć zawarta w powietrzu rzeczywiście miałaby tak pozytywny wpływ to instalacje samochodowe byłyby wyposażone w nawilżacz powietrza, a nawet bez takiego systemu lepiej jeździłyby LATEM bo nie wiem czy jesteś swiadomy ale ciepłe powietrze może nosić więcej wilgoci niż zimne! 

Poczytaj jakieś naukowe opracowanie o HHO to będziesz wiedział skąd ten zysk, no i koniecznie zależność ciśnienie, temperatura i ilość pary wodnej w powietrzu bo to klucz do zrozumienia tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, lać wodę do mpma !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś jest jednak na rzeczy. Słyszałem, że firmy zajmujące się tuningiem aut, masowo wykupują spriskiwacze ogrodowe.. Ponoć podtlenek azotu jest już nieopłacalny :-) 

Jednak temat o mpm'ie śledzony jest w różnych branżach :-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@miki1212 Zimne powietrze = więcej tlenu = więcej mocy. Co do tego jesteśmy zgodni. Zimne powietrze jest zarówno gęstsze i co za tym idzie ma więcej tlenu w jednostce objętości ale praca sprężania go też jest mniejsza. Kwiatek w postaci zubożenia mieszanki mówi że masz więcej mocy kosztem większej ilości paliwa. Strzelasz sobie w kolano.

A co do zasadności stosowania HHO to proszę o wyjaśnienie, a nie odsyłanie do artykułów naukowych, których niestety nie mogłem znaleźć. Jeśli mnie pamięć nie myli czy to nie ten "złoty patent" dla ludzi (z dużą dozą prawdopodobieństwa o imieniu Janusz), którzy nie znają zasad termodynamiki i myślą że będą za darmo rozkładać wodę w wodór i tlen i czerpać energię z rekombinacji wodoru i tlenu?

Ha Ha oooooo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
31 minut temu, rarek napisał:

Kwiatek w postaci zubożenia mieszanki mówi że masz więcej mocy kosztem większej ilości paliwa.

Skoro mieszanka uboższa to chyba mniej paliwa prawda? W silniku spalinowym manipulowanie mocą przy pomocy mieszanki jest bardzo ograniczone bardziej chodzi o ekonomię przy danej mocy czyli dokładnie o to samo co w kotłach. Dlatego piszę żebyś poczytał jak działa HHO i skąd jest zysk, skoro jest uboższa mieszanka to paliwa idzie mniej na tej samej mocy to też sporo uproszczone bo pomijam tutaj takie smaczki jak zapłon, efektywne AFR przy danej mocy itd. Pisząc prosto przy mniejszej ilości paliwa dostajemy tą samą moc i tu jest zysk bez wdawania sie w szczegóły pracy silnika spalinowego. Podejrzewam, że podobnie może byc w kotle bo w końcu także spalamy paliwo.

31 minut temu, rarek napisał:

A co do zasadności stosowania HHO to proszę o wyjaśnienie, a nie odsyłanie do artykułów naukowych, których niestety nie mogłem znaleźć. Jeśli mnie pamięć nie myli czy to nie ten "złoty patent" dla ludzi (z dużą dozą prawdopodobieństwa o imieniu Janusz), którzy nie znają zasad termodynamiki i myślą że będą za darmo rozkładać wodę w wodór i tlen i czerpać energię z rekombinacji wodoru i tlenu?

Ha Ha oooooo

No tu już bez komentarza bo jeśli ktoś pisze na temat mu nie znany i jeszcze kusi sie o krytykę no to tutaj dyskusji nie będzie a przynajmniej mnie takowa nie bawi. Interesuje mnie opinia osoby, która coś w temacie wie i można jakoś dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Koledzy "Wodniacy". Diesel na wilgotnym powietrzu rzeczywiście lepiej pracuje, ale nie ma w tym żadnej chemii tylko fizyka. Kropelki MOKREJ pary podczas spalania w cylindrze podczas suwu pracy odparowują tworząc SUCHĄ parę. Ta zamiana mokrej w suchą powoduje duży przyrost objętości. A to przekłada się na większe ciśnienie podczas suwu pracy przy tej samej dawce paliwa. Sucha para skrapla się dopiero w wydechu, ale to już nie na temat...

mpm.txt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
11 minut temu, Piotr24 napisał:

Tak czy siak woda ma MOC koń pije dwa wiadra i wóz ciągnie.

No nie bardzo, radzę czytać ze zrozumieniem. HHO to raczej ciekawostka bo oszczędności są niewielkie a w tak nieprecyzyjnych urządzeniach jak kotły CO mogło by to więcej szkody przynieść niż pożytku.

Ja planowałem zrobić okrętkę z rurki na czopuchu i doprowadzać wodę do wrzenia oraz podawać powietrze wtórne tak wzbogacone pod palnik ale jak pisałem zaniechałem bo bałem sie o kocioł i komin a potencjalne korzyści nie zachęcały. Natomiast chętnie poczytam o takich eksperymentach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, SONY23 napisał:

A w których to dieslach były przepustnice ?


odleciałem w benzynę, zupełnie podświadomie, resercz robiłem w zagranicznych źródłach i zatraciłem się w tłumaczeniach

kajam się. To było durne.

Idea pozostaje jednak ta sama. Istoty szukałbym w temperaturze a nie wymyślnej reakcji chemicznej wody. Nie wykluczam wpływu wilgotności z punktów wymienionych przeze mnie powyżej. Teraz jeszcze doczytałem że obecność wody może pomagać wyrównywać temperaturę w cylindrze, co będzie skutkować wyższą kulturą pracy. Wszystko to ma nikłe odwzorowanie w kotle, bo kocioł to pudło na paliwo a nie cylinder wysoko zaawansowanej wyżyłowanej konstrukcji jakim jest silnik.


Jedno czego będę bronił zaciekle to to że woda to nie paliwo, woda to "spaliny" po reakcji wodoru z tlenem. @miki1212 czekam na arytkuł naukowy o HaHaO. Wspomniałeś że rozważałeś stosowanie tego w MPM to chyba znasz zasadę działania - wytłumacz. W temacie wiem tyle że nie ma perpetuum mobile i im więcej stron na temat HaHaO widzę to chyba ta wiedza ma najlepsze zastosowanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, miki1212 napisał:

Ja planowałem zrobić okrętkę z rurki na czopuchu i doprowadzać wodę do wrzenia oraz podawać powietrze wtórne tak wzbogacone pod palnik ale jak pisałem zaniechałem bo bałem sie o kocioł i komin a potencjalne korzyści nie zachęcały. Natomiast chętnie poczytam o takich eksperymentach.

Mi zarzucasz niewiedzę, a sam chcesz elektrolizować wodę na czopuchu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.