Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dopalanie płomieni w gs


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

W tym sezonie już za mną kilkadziesiąt rozpaleń metodą GS, ze sposobów które praktykuję jest bezwzględnie najczystsza, pomijając związane z nią mity, ubarwienia, nie mogąc dostrzec aż tak ewidentnych efektów i korzyści które u innych płyną szerokim strumieniem, po latach kontestowania, uznałem, że to jednak GS pozostawia najmniej sadzy w kotle.

Wracając do wspomnień i żeby trochę złagodzić krytycyzm @Jamjestcichy, i @janosh wobec wyglądu własnych wymienników, to pokażę jak po dwóch dniach palenia w grudniu 2009 wyglądał mój, parafrazując powiedzenie B. Lindy, "co wy k...a wiecie o zasyfionych wymiennikach".

Mój sposób palenia też wygładzał @heso, który na mój opis sterowania kotła, w którym żeby uniknąć strat w kotle, temp. spaliny przewyższała tylko o 10C temp. wody, zareagował filmem jak może wówczas wyglądać wylot mojego komina, ja wtedy byłem na takim etapie, że nawet nie pomyślałem żeby tam zaglądać, sterowanie było po to  żeby się pozbyć opieki nad tym "wrzodem", od zajechania kotła uratował mnie @heso i zespół przypadków.

Palenie koksem super, paliłem w latach 80, od tamtego czasu mam popękane ściany kominowe, skutek temperatury i mojego gapiostwa, wtedy nie oglądałem przez kilkanaście lat, komina i wymiennika.

KPW mnie najbardziej się przydaje gdy palę "krocząc", rozdmuchuje zasyp przy drzwiczkach, na foto moje pierwsze AD2009.

Obraz_4 043.jpg

Obraz_4 047.jpg

Obraz_4 055.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co? Na darmo wyciąłem wiekszy otwor w drzwiczkach...?

Szlag mnie zara trafi. Temat na muratorze zaczalem czytac w 2006 ale kociol mialem do d..y.

Rok temu nabylem dom z per-eko gdzie miarkiwnik szlo podłączyć i znowu zainteresowalem sie paleniem od góry. Moja wina ze nie doczytalem kolejnych 1000 stron....

Teraz sie szarpne na przerobienie na ds a sie okaże ze nie doczytalem kilkuset stron innego tematu gdzie bycmoze i to obalono....

Zostaje wymiana kotla? Tylko tez nie doczytam najaki bo sie okaze ze...

To znaczy ze co? Od nowa kopcimy w gs?

Na rozpalanie od dolu tak czy siak nie wroce. Wygodniej mi jednak rozpalić i nie latac co 2h podkladac jak przez wczesniejsze 10 lat... Sadze se zgarne.

Ps. Jakby kto byl tak uprzejmy i jednak przerobka na ds to dalej jest fajna sprawa i mogl midoradzic na priv bo ma temat w jednym palcu.... Podalbym wymiary itp. Zeby tunie smiecic. Prpraszam za bledy ale do telefonu sie nie moge przyzwyczaic i nie tak mi sie naciska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@janosh

Z tego co udało mi się zrozumieć co tutaj zostało napisane:

Palenie od góry w kotle górnego spalania jak najbardziej jest dużo lepsze niż od dołu, KPW pomaga, jednak nadal nie jest to czyste spalanie i ekonomiczne jakie mogło by być, więc dużo lepsza opcja to przerobienie/kupienie kotła DS. Z tematu wynika, że wszyscy wpadli tak w zachwyt nad GS, że nie widzą jego wad i mimo, ze spala czyściej niż paląc nim od dołu to nadal daleko mu do DS.

 

A jak chcesz przerabiać na DS to załóż swój temat, wrzuć wymiary i schemat jak to wygląda i będzie można dyskutować, sam w tym roku zrobiłem palnik do mojego kotła i śmiga to dużo lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, witek1234 napisał:

Ja uważam że stosuję KPW nie po to by się niby wszystko dopalało, ale po to by się szybciej rozpalało.:)

A pamiętam jak w innym temacie napisałem,że mam problem z sadzą i kopceniem-odpowiedź była taka bym na maxa otworzył kpw.

1 godzinę temu, heso napisał:

Cichy, może po prostu spróbuj z paroma workami

Koks nie wchodzi w grę-za drogi interes,ile to za gram,tzn tonę ?:)

@Duck

Pocieszyłeś:)

@janosh

Przerabiaj na dolniaka jak kocioł w piwnicy-ja bym się nie zastanawiał gdyby miejsce kotła było w piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jamjestcichy napisał:

A pamiętam jak w innym temacie napisałem,że mam problem z sadzą i kopceniem-odpowiedź była taka bym na maxa otworzył kpw.

Koks nie wchodzi w grę-za drogi interes,ile to za gram,tzn tonę ?:)

@Duck

Pocieszyłeś:)

@janosh

Przerabiaj na dolniaka jak kocioł w piwnicy-ja bym się nie zastanawiał gdyby miejsce kotła było w piwnicy.

Kpw pomaga faktycznie przy rozpalaniu. Silnie koncentruje PW w jedno miejsce co pozwala przynajmniej u mnie na szybsze rozpalenie wsadu. Skoro szerzej otworzysz klapke to i ogień coś tam więcej dopali. Tu chodzi o dopływ większej ilości tlenu . Bez KPW też to zrealizujesz. Radzilem aby szerzej otwierać , ale też zawsze pisałem że kaloryczny więcej produkuje sadzy i czym byś nie palił, początkowo każdy węgiel kopci. Chodzi o wytworzenie odpowiedniej grubości żaru i rozgrzanie węgla w miarę szybko. Ale znów problem z temp. spalin...kwadratura koła. Mało pomoże szamot, KPW, mechaniczny miarkownik, przeróbka na ds. Bo zawsze będzie jakiś haczyk i znów grzebanie. 

Te wszystkie tuningi pozwalają czysciej i efektywniej spalac węgiel ale nirwany nie będzie nigdy. 

Co do koksu to fakt, nie dymi. Cena to jedno, palenie to drugie. Po dniu palenia zauważasz że kocioł traci moc. Przyczyną jest gruby na kilka cm kawał żużla który potrzeba szybko i sprawnie wygrzebac z kotła bo reszta zaru szybko gaśnie, musi być wysoka temp.  Masz w kotle gorący żużel i sporo popiołu bo w koksie też go sporo.Wszystko fruwa dookoła, syf, gorące, śmierdzące wyziewy a Ty robisz to w kuchni. Jak nie zrobisz czyszczenia rusztu bardzo szybko, wszystko gaśnie i rozpalasz od nowa. Naprawdę, nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witek1234

Z tym kpw akurat nie pisałem o Tobie co nie zmienia faktu,że taką odpowiedź dostałem.

A co do kopcenia to wiem,że nie da się tego wyleczyć,ale zaleczyć już tak czego sam doświadczyłem wstawiając tą śmieszną cegłę czego pozytywnym efektem ubocznym jest mniejsza temp spalin a negatywnym ( jak dla mnie) duża ilość żaru na końcu palenia-przy paleniu raz dziennie to będzie ok,ale 2×dzień już nie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dramatyczne wspomnienia z odległej przeszłości :) Miały miejsce w kotłowni ale Cichy ma kocioł w kuchni...

Co do reszty, nie jestem wsteczniakiem , miałem na myśli tylko to że naprawdę warto coś tam ulepszać by nam się żyło lżej i bardziej eko. Ale są granice. Gs warto odpalac od góry, warto włożyć szamot żeby zmniejszyć ruszt jeśli kocioł jest przewymiarowany, dodać kpw z powodów które podałem wyżej, warto przemyśleć czy nie korzystniej palić węglem niskokalorycznym by mieć łatwiej z czyszczeniem. Ale pole manewru gdzieś się kończy.

Z gs jest dobrze jeśli coś poprawimy.

U mnie ds był niewypałem , wielokrotnie pisałem o problemie z częstotliwością odpopielania. 

Każdy ma inaczej:)

No i ostatnia sprawa- najczęściej staram się coś napisać czy doradzić w sposób elastyczny tzn nie wybrzydzam w sensie"coś ty tam kupił" tylko jak wg mnie powinno być i co ewentualnie poprawić. Tylko nie zawsze te porady coś wnoszą bo albo ktoś" wie lepiej" albo z jakimś problemem nie można za wiele zdziałać.

Cichy, to nie do Ciebie:) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kociołek górnego spalania i dopalanie płomienia.  To taki trochę oksymoron. Żeby dopalać płomień potrzeba temperatury i tlenu.  W kotle GS brakuje albo jednego, albo drugiego, albo obydwu czynników. 

Przypomina mi się jakiś patent przedwojenny, czy powojenny (nie pamiętam).  Ale do rzeczy:  Powietrze wtórne  w kotle GS było podgrzewane. Powietrze podawano z dołu kotła  i prowadzono przez coś w rodzaju skrzynki .  Skrzynka była zabudowana na tylnej ścienia kotła, a powietrze w tej skrzynce pokonywało zawiłą drogę, żeby miało czas nagrzać się od żaru węglowego. Wyloty już podgrzanego, wtórnego powietrza wypadały ponad poziomem zasypu.  Jak to działało, nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, witek1234 napisał:

Z gs jest dobrze jeśli coś poprawimy

Prawda jest taka,że gdybym tutaj nie trafił to bym nic nie poprawił-Ty w zasadzie męczyłeś mnie z temp spalin i służnie.Sony coś tam napomknął o ilości sadzy i temat się rozwinął.

Ja cały czas myślę o palniku szczelinowym,ale odwróconym,czyli wylot blisko kpw-powietrza nie braknie a i temp od szamotki powinna być odpowiednia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tu na forum namawiałem do intensywnego podawania powietrza od dołu (przez ruszt) w pierwszej fazie odgazowania, bez PW. Oczywiście zasyp rozpalany od góry. Być może trzeba by  opanować, np. technikę wrzucania najpierw większych kawałków węgla, potem coraz mniejszych. Po odgazowaniu zmniejszamy ilość powietrza i powoli dopalamy całość.  Może ktoś spróbuje i opisze? Właściwie podobnie robię to u siebie, tyle że w dolniaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyyyyy... Piszesz o gs?

No ja jestem na etapie pw max ile sie da a pp minimalne miniumum.

Wybieram pięściowe kawalki na spód i coraz drobnej wyzej.  Moze cie nie zrozumialem. Duze pp to sadzi w komin na 500 st. Mi sie wydaje ze tu sztuka to czy dac 1 czy 2 mm szczeliny pp. Bo albo pół wiadra sadzy Albo sienie pali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie wydaje ze zwiększając pp wali w czopuch tak ze nie zdążą przez plomienie przejść. No ale jamam 18kw na setke...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, janosh napisał:

Yyyyyy... Piszesz o gs?

Jak najbardziej GS

Nikt nie każe dawać tego powietrza w nadmiarze, chociaż jestem za intensywnym podawaniem. Przecież macie jakąś regulację? Dać tyle, aby nie kopciło.

To tylko próba, zawsze można wrócić do zamknięcia PP i użycia PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśniam: jak pewnie nieraz zauważyliście, po rozpaleniu zasyp dość szybko zajmuje się ogniem. Mocny strumień powietrza może nie pozwalać przechodzić płomieniom w dół (dmucha w górę), co spowalnia spalanie zasypu. Tworząca się od góry warstwa żaru nie wypala się, bo nie starcza tam powietrza na dopalanie koksu, dopóki węgiel w dolnej warstwie nie jest odgazowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrazenie ze jest zupelnie odwrotnie.wiecej pp i mam koks po 1.5h. Z 10 kg jak cos. Im mniej pp odgazowaniw trwa duuuzo dluzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, janosh napisał:

No ja jestem na etapie pw max ile sie da a pp minimalne miniumum.

Heso chce odwrotnie:)

28 minut temu, janosh napisał:

No ale jamam 18kw na setke

To nie ma znaczenia ile masz bo i zapotrzebowanie większe.

32 minuty temu, janosh napisał:

Mi sie wydaje ze tu sztuka to czy dac 1 czy 2 mm szczeliny pp. Bo albo pół wiadra sadzy Albo sienie pali

Więc nadal źle.A ruszt zmniejszałeś szamotką?

Zauważ,że ja pp nadal mam tyle ile miałem przed modyfikacją a temp spalain spadła o dobre 50*. Ostatnio nawet mama nieświadomie wrzuciła kawał suchego drewna na samą górę zaaypu i oczywiście myślę sobie-koniecznie muszę pilnować kotła.Nic z tych rzeczy,temperatura spalin nie przekroczyła 270*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, heso napisał:

Kiedyś tu na forum namawiałem do intensywnego podawania powietrza od dołu (przez ruszt) w pierwszej fazie odgazowania, bez PW.

Próbowałem tyle,że miałem bardzo delikatnie otwartą rozetę pw (tyle co nic)-być może czyściej się paliło,nie wiem.Jedno jest pewne-temp spalin była za duża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Jamjestcichy napisał:

Jedno jest pewne-temp spalin była za duża.

Próbowałeś po moim dawnym wpisie? I nic o tym nie napisałeś?

Za duża, bo całkiem możliwe, że powietrza dałeś za dużo. Sporo zależy od wysokości załadunku, nie zawsze można zbyt wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, heso napisał:

Próbowałeś po moim dawnym wpisie?

A nie wiem czy po Twoim wpisie czy po innych wpisach,ale wiele rzeczy próbowałem.

Sporo o tym pisałem w innym temacie.

3 minuty temu, heso napisał:

Za duża, bo całkiem możliwe, że powietrza dałeś za dużo

PP czy PW?

PP w zasadzie cały czas na stałym poziomie.Ostatnimi czasy zmniejszałem otwór pp,ale i to nie zdało egzaminu.Eksperymentowałem również z PW i również nici-tutaj zgadzam się ze słowami witka,że kocioł lepiej się rozpala z otwarta rozetą pw.

Jedyna rzecz,która u mnie się nie zmienia to wysokość zasypu (24cm) jak i jego ilość (9-10kg)

@PunkRock1986 pisał,że kocioł lepiej odbiera ciepło z tylnej ścianki niż z bocznej (tak dał cegły szamotowe) i chyba miał racje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, heso napisał:

Jak uzyskać mniejszą temperaturę spalin? Spalać w jednostce czasu mniejszą ilość paliwa.

Ćwiczyliśmy już to z witkiem.Mniejsza ilość paliwa=mniejsza komora zasypowa=mniejsza moc.

Przerabiałem to i nie dość,że kocioł był ospały to i tem spalin była bez zmian.Wiem jak to brzmi,ale to nie bajki tylko samo życie:)

Coś ten kocioł rozpędzało-tak myślę,że może to był ciąg? Bo skoro teraz powyżej zasypu wstawiłem cegłę do połowy głębokości kotła i się ustabilizowało to chyba jednak coś to oznacza.

Dobrej nocy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zostałem przy ustawieniu - jedna ścianka w szamocie i jedna cegła tuż u ujścia spalin. Jestem mega zadowolony. W kominie cisza, wyczystka sucha i niezarośnięta, w kotłowni dwa razy po 30 minut na dobę. Na kotle 65 *C w domu : 23 *C. Myślałem o dołożeniu pompy - już nie myślę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.