Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dopalanie płomieni w gs


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość witek1234

Jedno czy dwa fuknięcia są do przeżycia, przy ds często jest tak, zwłaszcza gdy ciąg nie jest super albo ktoś z ciekawości otworzy zbyt szybko drzwi, lubi fuknąć bo w zasypowej gromadzą się gazy i dym. To samo przy dokładaniu . Ja miałem ubranie robocze , śmierdziałem jak cap smołą a i na klatce schodowej często po fuknięciu śmierdziało.

No ale może u mnie tylko tak było.. mimo że ciąg mam w komin niezły. Ja tylko uprzedzam o takich różnych atrakcjach..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, witek1234 napisał:

DS który stoi w kuchni.  Prześmierdnie całe mieszkanie. A za domownikami na ulicy czy gdziekolwiek indziej , ludziska będą się oglądali i myśleli że mieszkają w kurnej chałupie.

Sorki Panowie ale wymiękam.

Często tak właśnie jest, jak się jedzie po bandzie, czyli kiszenie, letnie spaliny, itp. Ale można i inaczej i będzie wszystko pięknie zaciągało i smrodu w pomieszczeniu tyle co nic. Jedynie czyszczenie i zasypywanie będzie niestety zakurzać pomieszczenie. Podstawa, to wentylacja. Ja musiałem dorobić i nawet jak nie mam czasu na oddymianie kotła przed otwarciem klapki załadowczej i coś mi zadymi na kotłownię, to po 10-15 minutach nic nie czuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy pewnie od konstrukcji i konkretnych warunków ale wystarczy trzymać się pewnych zasad żeby ograniczyć "atrakcje". Ja zawsze zanim dołożę opału to najpierw przerusztuje, odpopieli to trochę dół i przepływ powietrza się udrożni, potem delikatnie rozszczelniam komorę załadowczą i dopiero otwieram, mam naszykowane już wiaderko z węglem do dołożenia pod ręką a jak dosypuję świeży opał to od razu wzmaga się ciąg jeszcze bardziej i  od tej chwili mogę nawet cały czas mieć otwartą komorę zasypową nic nie dymi. Kotłownia nadal jest biała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się pewne zasady stosuje, to fakt, idzie czystość utrzymać, jednak nie zawsze z tym trzymaniem zasad wychodzi a szczególnie jak to nie osobiście się robi.

Wracając bardziej do tematu, to jeżeli to rodzice na codzień palą i  nie mieli doświadczenia z dolniakami to bym go tam nie pakował i pozostał przy górnym spalaniu, szczególnie jak brak kotłowni do eksperymentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FUKANIE? 

Z panów wypowiedzi wynika, że nie tylko ja, ale i Wy macie kłopoty z chemią i fizyką. Sadza ? Jest efektem niedopalenia lotnych już gazów wstępnego spalania. Niedopalenie wynika z przypadkowych niewystarczających proporcji palnych gazów do powietrza z tlenem, zbyt niskiej temperatury aby nastąpił zapłon (prawdopodobnie każdy palny gaz ma odmienną tę temperturę zapłonu). Spalanie węgla jest wielostopniowym procesem. Aby wszystko się spaliło potrzebne jest uzyskanie ciśnienia ( poprzez zwężenie i zawirowanie w palniku) i wcześniejsze podanie potrzebnej ilości powietrza oraz umożliwienie przepływu spalin od początku reakcji spalania do jej końca czyli wylotu dymu.
"Fukanie" ? W komorze jest nadmiar gazów a brakuje powietrza lub brakuje odpowiedniej temperatury. Otwierając drzwiczki dopiero co załadowanego kotła, podajecie brakujące powietrze z tlenem, i następuje wybuch. Uzupełniacie opał (szczególnie drobny : miał, trociny) na dość duży żar (pozbawiacie żar dostępu tlenu) i wtedy poprzez zamknięte drzwiczki kocioł fuka. Nadmiar gazów do spalenia a komora jest zimna, palnik przytkany, zimny komin (brak wentylacji w kotłowni) jest w trakcie chwilowego odwróconego ciągu, to kolejne powody dymienia i fukania.
Nie wiem czy to jest mądre co napisałem ale mieć tę świadomość to jedno, a dojść do tego ile, gdzie i jak osiągnąć optymalne warunki dla każdego rodzaju węgla i rodzaju kotła to już wymaga mistrzostwa. Najlatwiej uzyskać dobre spalanie paląc "na hura " ale koniecznie z buforem. Natomiast palenie w wytanionym kotle konstrukcji jałowego inżyniera lub amatora, wytanionym opałem jest żeglowaniem bez steru,...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, janosh napisał:

Płomieni już nie mam w wyczystce

A jak z temperaturą w czopuchu?

3 godziny temu, witek1234 napisał:

Jedno czy dwa fuknięcia są do przeżycia

I to tylko z niewiedzy tak się stało.Od tamtej pory nic się nie wydarzyło.

55 minut temu, user2018 napisał:

jeżeli to rodzice na codzień palą i  nie mieli doświadczenia z dolniakami to bym go tam nie pakował i pozostał przy górnym spalaniu

Ten sezon musi tak zostać chociaż nie ukrywam,że ds'a wyobrażałem sobie inaczej,czyli:

-rozpal,dosyp węgla ×10,wyczyść kocioł,rozpal itd

Nie pomyślałem przed zarejestrowaniem się na forum,że i ten rodzaj kotła potrafi "nabrudzić".

Co by nie pisać to jestem zadowolony z temp spalin-mogę spać spokojniej.A to,że kocioł spali więcej,trudno-od tego się nie umiera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc dla rodziców lepszy jest gs-wnioskuję.

Czyszczenie kotła to 5min jeżeli robi się to każdego dnia i nie ma mowy o niczym zatkanym.Ds byłby dobry dla mnie :)

Panowie pytałem już wyżej o ten żużel-takie resztki niedopalonego węgla,bardzo kruchy i lekki a czasem podchodzi pod kolor kawy z mlekiem(być może źle to nazywam)-spowodowane jest to zbyt dużą ilościa tlenu czy zbyt małą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro masz  wymiary 25 cm   to idealnie na palnik szczelinowy , wystarczy na tył rusztu położyć szamotkę a na nią dwie żeby utworzyć szczelinę   ewentualnie dociąć  i już masz gotowy palnik to jest coś podobnego do DS a raczej bardziej na wzór paleniska Batch box  i tylko  dosypujesz do paleniska .Nie sugeruj się tym że jest to typowo do drewna ja paliłem w tym węglem i przy dokładaniu nic  nie dymiło bo szczelina  jest w pionie i zasysa dym .https://firewoodhoardersclub.com/forums/threads/refractory-batch-box-core.15589/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONY23

Tylko,że opisuję rzeczowo swój problem oraz odpisuję na pytania zadane przez kolegów.W którym miejscu nie napisałem konkretnie?

Jeżeli chodzi Ci o wymiary komory zasypowej to przecież napisałem wymiary rzeczywiste i logiczne jest,że wysokość jest mierzona do drzwi bo do tej wysokości się zasypuje.Co więcej po zdjęciach wyraźnie widać jak wysoka jest komora.

Przekrój kotła również podałem w pierwszych postach,ba nawet narysowałem kierunek przepływu spalin-nie wiem co jest niezrozumiałe.

No chyba,że są kotły,które mają wymienniki poziome a po obu stronach przestrzeń na spaliny.W każdym bądź razie szybko zareagowałem i poprawiłem rysunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     To dla Ciebie wszystko jest oczywiste, bo masz to przed oczami. My się tylko domyślamy... Opis powinien być możliwie precyzyjny i pełny. A najlepiej zwymiarowany rysunek z zachowaniem proporcji. Wiem, że wygląda to na upierdliwość z mojej strony, ale dopiero mając na stole takie dane można  coś konkretnego doradzić.  Przyjrzyj się swoim postom i zobacz na ilu jest rzeczywisty, proporcjonalny schemat tego co masz w realu. Ktoś, kto tu wpada musi sam szukać danych i odkopywać po różnych tematach.  Żeby wiedzieć ile jest od rusztu do spodu najniższej półki z wodą pewnie muszę teraz zapytać jaka jest wysokość drzwiczek ? Jak na podstawie takich strzępów wróżyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jamjestcichy napisał:

Na przyszły sezon pomyślę o przeróbce na ds,tymczasem musi to wystarczyć co jest.

Dziękuję za dyskusję

Z ds'em w stojącym w kuchni daj sobie spokój, rodzina cie znienawdzi po byle jakim pierwszym zadymieniu.  Witek też dobrze o tym napisał.   

Jedyna sensowne opcja to jakiś mały bufor + zasypanie piecyka do pełna - jak osiągnie stan stabilizacji temp spalin spadnie ci grubo poniżej 200 i bedzie ok.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo lodówka albo bufor... :) no, chyba że kuchnia spoora...

Dlugo rozmyslalem o buforze. Miejsca mam...

U mnie temp spalin chyba za niskie. Tez zalezy ile tego pp podam. Dzis bylo ok 280 przy rozpalaniu. Potem zjezdzalo w okolice 200 i teraz takie 140 przy zamknietym pp. Tak orientacyjnie podaje bo to codziennie moze byc inaczej.

20190107_170146.jpg

20190107_170215.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SONY23 napisał:

Opis powinien być możliwie precyzyjny i pełny.

W miarę możliwości i wiedzy zaczerpniętej z tego forum starałem się opisać precyzyjnie.

2 godziny temu, SONY23 napisał:

A najlepiej zwymiarowany rysunek z zachowaniem proporcji

Rysunek jest odzwierciedleniem mojego kotła,fakt bez wymiarów naniesionych.

Kilka postów dalej masz zdjęcia kotła w środku oraz wymiary komory zasypowej.

Poza tym zauważ,że sam pisałeś o deflektorze nie pisząc konkretnie na jakiej wysokości go zamontować-wiem tyle,że nad płomieniem.

Wiele tutaj otrzymałem rad typu zrób to czy tamto-czy gdzieś ktoś napisał jakiś konkret co do wymiarów zaproponowanej przez niego przeróbki? Nie,a dlaczego?

Ano pewnie dlatego,że ja nie byłem zbyt bardzo tym zainteresowany.

Jeżeli Ty masz w głowie pewne pomysły na modyfikację mojego kotła to pytaj-chętnie odpowiem,ale nie róbmy już tragedii tylko dlatego,że nie podałem pełnych wymiarów a w zasadzie tylko jednego.

Przypominam,że na wstępie pytam czy "moja modyfikacja ma sens"-niezbedne dane podałem by odpowiedzieć na to pytanie...

Zamiast odpowiedzi pojawiły się propozycje-skąd mam wiedzieć kto jakich danych potrzebuje?

Jeżeli komuś się to przyda to komora zasypowa ma wymiary 25×25×25 wysokość od rusztu do dołu pierwszego wymiennika to około 50cm

2 godziny temu, mikkei napisał:

Jedyna sensowne opcja to jakiś mały bufor + zasypanie piecyka do pełna

Bufor przy mojej instalacji nie ma sensu.Piecyk sypałem już tak 5-6kg bez żadnej cegły i temp spalin była spora,nadal taka jest gdy wyciągnę tą niby szamotową półķę a zostawię komorę zmniejszoną o 40%

2 godziny temu, janosh napisał:

Albo lodówka albo bufor..

Na bufor miejsce jest bez problemu,nawet tak zrobiłem instalację by w przyszłości była możliwość podpięcia jego.

Temp spalin masz ok-mam podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej zdjęcie wymiennika wyczyszczonego z grubsza przed wczorajszym rozpaleniem i dziś po paleniu. Przyznam bez bicia, że w sobotę wrzuciłem torebkę Nitrolenu i nie wiem czy to tak długo działa czy spalanie poprawiłem :)

177579517_20190108_061739(Copy).thumb.jpg.8e096c8af64c59573467e8332d89de10.jpg

20190107_170245 (Copy).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, janosh napisał:

Poniżej zdjęcie wymiennika wyczyszczonego z grubsza przed wczorajszym rozpaleniem i dziś po paleniu. 

Jeżeli te górne zdjęcie jest z jednorazowego palenia to niestety musisz działać dalej :)

Potwierdzają się moje poprzednie modyfikacje.

U mnie wymiennik wygląda tak,nie jest idealnie ale różnicę widać-nie patrzeć w obrebie drzwi bo tam nie jest czyszczone.

Dopiszę,że taki rezultat uzyskałem po zmniejszeniu pp.

20190107_075928.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Jak pisałem nie jestem ani fanem anie specem od górniaków. Z tych danych, które podałeś to dla siebie przerabiałbym go na dolniaka tak jak ktoś wcześniej proponował na wzór kotła very. Czyli prosta przegroda od samej góry do jakichś 15 cm nad ruszt.Przy zastosowaniu cienkich szamotek palenisko by się zmniejszyło do jakichś 15×25 cm. Może ciut mniej. PP nad zasyp. PW pod ruszt. Żarzyłby się prawie cały zasyp i komora też odbierałaby ciepło. Teraz sprawa, czy przegroda na tym 15 cm od tylnej pionowej ścianki wymiennika sięgnie końca dolnej półki wymiennika ? Spryciarz może wykorzystać to miejsce do zdobienia zasuwy uruchamianej drzwiczkami załadowczymi a służącej do oddymiania przy załadunku czy rozpalaniu. Wymiennika jest mało więc ciąg powinien być super, nawet i bez niej. Założę się, że gdyby obok siebie stały dwie wersje tego kociołka, górna i dolna i ktoś fachowo poinstruował jak w jednej i drugiej palić, to rodzice zapewne wybraliby tego prostego dolniaka. 5-6 cienkich szamotek, tarcza do kamienia i szlifierka, plus silikon wysokotempedaturowy i dzień roboty, tak dużo bo musi wyschnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak każdy. Tylko za przegrodą nie sięgniesz ale tam niewiele będzie, bo najwyższa temperatura i płomienie nie pozwalają do nagromadzenia grubej warstwy. Przegrodę stawiasz na szamotowych " boczkach" , za samym wlotem przegrody tylną ściankę możesz osłonić jedna warswą szamotek, czyli na wysokość bodajże 12 cm. Dalej już niekoniecznie. Jak się sprawdzi a będziesz chciał zrobić wersję wypasioną, to pomyślisz o odlewie z betonu. Sam tak paliłem w starym kotle. Przegroda miała bodajże 31 cm szerokości i około 45 cm wysokości. Więc łączeń szamotu było sporo i cięcia i klejenia też. Odlew jest trwalszy ale najpoerw warto sprawdzić, czy warto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.