Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dopalanie płomieni w gs


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Mam problem z dopalaniem płomieni co niesie ze sobą spore ilości sadzy w wymienniku.

Niestety kocioł ma taką konstrukcję,że język ognia prawie sięga czopucha.

Wypalanie wsadu jest dość intensywne/gwałtownego i myślę,że tutaj leży problem.

Jak można na maxa doprowadzić do tego by płomienie się dopalały?

Dzisiaj zrobiłem pewną modyfikację w tym kierunku,ale nie wiem czy coś to da.

Cegła szamotowa wstawiona trochę poniżej drzwi zasypowych na głębokość 12cm po to by spaliny miały szanse się wypalić.Głębokość kotła 25cm.

Co o tym myślicie?

 

20190105_170459.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mikesz62 napisał:

płomienie przy tylnej ścianie kotła wpadają w kanał między półki niedotlenione.

Też tak obstawiam.

Dlatego też wstawiłem cegłę szamotową na wysokości drzwi zasypowych by zmusić spaliny by tamtędy podążały w celu dopalania.

Żółta krecha to cegła szamotowa-półka na głębokość (12cm) połowy głębokości komory (25cm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jamjestcichy napisał:

Cegła szamotowa wstawiona trochę poniżej drzwi zasypowych na głębokość 12cm po to by spaliny miały szanse się wypalić.Głębokość kotła 25cm.

Tą cegłę szamotową podnieś wyżej tak żeby odległość od niej do dolnej półki wynosiła 3 max 5 cm. Ta półka stoi na bocznych szamotkach, tył bez szamotek. U mnie się sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sylwazx napisał:

 cegłę szamotową podnieś wyżej tak żeby odległość od niej do dolnej półki wynosiła 3 max 5 cm

No właśnie według mnie to trochę bez sensu bo zasyp w takim ułożeniu będzie cały na równo z rozetką,więc na całkowite dopalenie nie ma szans.

U mnie to działa jako zwężenie właśnie po to by te spaliny się dopalały.

U mnie też szamotka leży na bocznych szamotkach,plecki odsłonięte.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Jamjestcichy napisał:

U mnie to działa jako zwężenie właśnie po to by te spaliny się dopalały.

Ja w rozetkę włożyłem zwiniętą blachę z puszki po piwie :) skierowaną lekko w dół, takie KPW. Tak żeby dmuchało w zasyp pod półkę szamotową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sobie sprawę, że potrzebujesz w rozsądnym czasie zakończyć rozpalanie, ale jakbyś, tak dla doświadczenia, przedłużył tą fazę, może mniej rozpałki, niech potrwa nawet godzinę, powinieneś zamiast jasnych długich płomieni zobaczyć po tym czasie niewielki, powoli rozpalający się obszar góry zasypu.

Tak spokojnie rozpalone palenisko jest dosyć wdzięczne do kontroli i będzie wtedy w sytuacji w której samo zadba o to dopalanie, przecież to główna idea palenia od góry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duck

Rozpalanie żyje swoim życiem,tzn ja rozpalam bardzo spokojnie i tak jak pisałem wcześniej to co daję na rozpałkę wypala się spokojnie tylko,że problem pojawia się gdy ogień zajmie węgiel-mnóstwo ognia,który nie przekłada się na wzrost temp wody.Tak było do teraz bez tej półki.

Teraz z tą półką sytuacja diametralnie się zmieniła-może jednorazowo,nie wiem.

Rozpałka wypala się intensywnie,ale węgiel już spokojniej.Temperatura spalin 180-240* podczas odgazowywania i rozpalania,więc spora różnica

Teraz po 4h od rozpalania mam 150* na kotle i niebieskawy bardzo mały płomień.Szamotka jako półka zrobiła się czerwona-zdjęcie.Cegła od biedy poszła ta z dołu z wyciętymi szczelinami na ruszt ruchomy.

A co najważniejsze-przy temp spalin 240* kocioł nabierał zdecydowanie szybciej temperaturę niż przy 330* w poprzedniej sytuacji.

Jeszcze zaznaczę,że ja nie wiem jak powinien wyglądać płomień podczas rozpalania/odgazowywania/skoksowanego węgla,ponieważ cały czas wciągam tą wiedzę od Was :)

 

 

20190105_192127.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Jamjestcichy napisał:

Teraz po 4h od rozpalania mam 150* na kotle

Chyba na czopuchu.  ;)

36 minut temu, Jamjestcichy napisał:

A co najważniejsze-przy temp spalin 240* kocioł nabierał zdecydowanie szybciej temperaturę niż przy 330* w poprzedniej sytuacji.

Czyli jakiś progres jest, idziesz w dobrym kierunku.

37 minut temu, Jamjestcichy napisał:

jak powinien wyglądać płomień podczas rozpalania/odgazowywania/skoksowanego węgla

rozpalanie - długie, jasne płomienie bo to raczej rozpałka się pali (drewno) a nie węgiel

odgazowywanie - w zależności od węgla, jasnożółty/niebieskawy płomień o dł. kilku cm

koks - niebieskie krótkie płomyki przy małej ilości tlenu, przy większej dawce tlenu koks robi się biały i daje takie ilości energii że ciężko dziada opanować a temperatura w czopuchu mocno idzie w górę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sylwazx

Tak,na czopuchu.

21 minut temu, sylwazx napisał:

odgazowywanie - w zależności od węgla, jasnożółty/niebieskawy płomień o dł. kilku cm

To ja miałem w zasadzie tylko bardziej taki pomarańczowy z czarnymi końcówkami na ponad 20cm.Niebieskiego chyba jeszcze nie było.

Dzięki za opis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie zasadnicze, czy można dopalić płomień ?.
Moim zdaniem NIE.

@Jamjestcichy bardzo pobieżnie przeczytałem ostatnie Twoje posty i nie wiem czy Ci pomogę w zrozumieniu procesu spalania, bo sam tego do końca tego nie rozumiem.
Były podawane na tym forum przykłady z płomieniem świecy parafinowej, który zakłócony jakąś chłodną przeszkodą zaczyna ją osmalać sadzą .
To zadam pytanie, dlaczego czajnik z chłodną wodą o temperaturze 10 *C ustawiony na kuchence gazowej nie jest tak samo mocno okopcony ?.
Przecież w strukturze gazu ziemnego jest także atom węgla.

Do prawidłowego procesu spalania oprócz opału i utleniacza, odpowiednich warunków (np. temperaturowych) potrzebny jest jeszcze CZAS.
Ten czas jest potrzebny, by struktura gazów uwolnionych w trakcie pirolizy opału stałego mogła zostać "rozbita" do gazów o prostych wiązaniach atomowych.

  ps.
Dokończę później. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W GS'ie dopalanie jest nierealne w procesie ciągłym. Gdyż jak dobrze wyżej kolega zauważył potrzebny jest czas - czas aby rozgrzać dym do temperatury w której  nastąpi samozapłon. W GS jest to nierealne gdyż płomien musiałby non stop przechodzić przez palnik które powinien być zamontowany - nie w wymienniku ale przed wymiennikiem  aby ciepło z spalania w palniku było efektywnie odbierane. Po drugie palnik sam w sobie im dłuższy tym lepszy - najlepszy przykład to piece rakietowe z izolowanym pionowym palnikiem.  Jedyne wyjscie w tej całej sytuacji  to przeróbka na  DS z palnikiem szamotowym. Ale kolega widać niechce sie w to bawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,.. ten temat już był mocno przerobiony. Zaglądam tu z ciekawości a nie powinienem. Aby uzyskać w górniaku efekt dopalania należy wykonać RUCHOMY palnik, który będzie opadał razem z opadającym żarem. ( @Tom1000 już to przetestował). Prawdopodobnie jest to nieopłacalne a jeśli nawet, to pozostaje uzupełnianie paliwa. Ważny jest czas, temperatura, proporcje "chemikalów" biorących udział w spalaniu i STAŁOŚĆ wszystkich parametrów czyli palnika od żaru. Te warunki spełnia dolniak lub górniak postawiony "na głowie", czyli dolniak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Jamjestcichy napisał:

W takim razie jak dojść do takich efektów by w/na kominie/wymienniku było mniej sadzy?

Przerobić na dolniaka, co w zasadzie z górniakiem nie jest łatwe, efekty mogą być upierdliwe.

Już łatwiej zrobić nowy kocioł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według fotki ma fajny kocioł do przeróbki na dolno spalający .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.