Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Sadza w kotle


Jozefg1

Rekomendowane odpowiedzi

Ma ją nie 90 a 100% kotłów bo w kocioł oprócz  tego, że grzeje jest generatorem sadzy.

Za Wikipedią: "Sadza w istocie powstaje w wyniku nie tyle spalania, ile pirolizy paliw, która towarzyszy procesowi spalania. W przypadku spalania z występowaniem płomienia sadza zaczyna formować się w najbardziej gorącej części płomienia (zwykle białej lub niebieskiej), gdzie występuje wysoka temperatura i deficyt tlenu"

Na palniku jest płomień, jest wysoka temperatura i permanentnie brakuje tlenu.

Dalej za Wikipedią: "W kolejnym etapie, po opuszczeniu najbardziej gorącej strefy płomienia, ze struktur sferycznych uwalnia się wodór na skutek procesu dyfuzji i jednocześnie świeżo utworzone struktury sferyczne zbijają się w stałe kłębki i łańcuchy. Proces ten ma miejsce w tej części płomienia, która ma barwę jasnożółtą."

No to jak ma tej sadzy nie być?  A kiedy jej nie ma? To również wyjaśnia Wikipedia: "Jeśli gorąca strefa płomienia jest wystarczająco duża i zawiera wystarczająco dużo tlenu to wówczas pierwotne struktury sferyczne zamiast ulec zbiciu w sadzę ulegają procesowi utleniania i płomień nie generuje sadzy"

A skąd ma się wziąć wystarczająco dużo tlenu, skoro dmuchawa naszego kotła odmierza mu tylko niezbędne minimum.

Jednym słowem - sadza być musi.

Aha, te białe, szare, niebieskawe czy seledynowe ścinki kotłów to mit. To popioły lotne i tlenki minerałów zawartych w węglu. Sadza (czarna, jak się należy) jest na tych ściankach pod nimi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W słynnym wątku muratora o  ekonomicznym spalaniu węgla ktoś kiedyś zadał pytanie, skąd taki biały osad na ściankach kotła.

Last Rico z lekka podniecony (nie zapomniał dodać stosownego uśmiechniętego emotka) poprosił gościa o zdjęcie.

No i dostaliśmy to zdjęcie. Całe mnóstwo białych firanek, z oczywistego wypalenia sadzy.

Próbowałem po czasie odszukać to zdjęcie, ale zostało starannie usunięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

To tak na chłopski rozum jedynie w miare sensowne zrobienie czegoś oczywiście sztuka dla sztuki , to deflektor w kształcie wiadra i płomień wali w dno a tam dodatkowa rura z świeżym powietrzem wali , tylko to właśnie sztuka dla sztuki chyba bo sadza być może w jakimś tam stopniu się dopaliła ale z drugiej strony my tym pomysłem wystudzimy płomień i na jedno wyjdzie , wniosek taki że z tym trzeba żyć i czyścić co dwa tygodnie w końcu to tylko z 5 minut zabiera więc tragedi nie ma większej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim kotle na pellet mam właśnie deflektor w kształcie wiadra - boki z blachy dno z żarobetonu,

Bez tego wynalazku kocioł nie mógłby funkcjonować prawidłowo.

A z tym deflektorem sadzy w kotle praktycznie nie ma 

Z resztą na podobnej zasadzie mamy obieg spalin w kotle na eko ogniwo 5kl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Dobrze że zostało mi jeszcze wiadro korundu i z 10kg górkala  70-ki, da sie wymodzić cuś takiego bez problemu , być może sadzy jako tako by nie było jak bym nie wywalił fabrycznych odlewów ale to tak wyłożyli że łapska wsadzić nie szło aby rozpalić np .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nadzieję że ktoś ma jakiś sposób na doraźne zmniejszenie ilości sadzy.... :(

 Dziś rano zszedłem do kotłowni - spaliny 180*C !  Przedwczoraj czyściłem!

Przybory do łapy i czyszczonko.... pół wiaderka sadzy....

Po oczyszczeniu  - temperatura spalin 130*C! Sadza to jednak izolator!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Jedynie to sensownie zrobiona komora spalania coś ala kibel w którym się to pali , ja wywaliłem deflektor i w zamian na bocznych szamotkach położyłem taką płytę żaroodporną i został jeden wylot a reszta w szamocie , wylot ma szerokość kotła i 5 cm głębokości i zdecydowana poprawa jest , ja fabrycznie miałem pełno tych płyt w środku ale ciulat5o to poukładali i nawet paluchów nie dało się tam wsadzić aby rozpalić więc to wywaliłem , po niedzieli będę modził nowa komorę spalania swojego pomysłu coś ala super deflektor bez deflektora a do tego modyfikacja palnika jeszcze dojdzie , tej sadzy nie ma aż tak dużo ale wnerwia mimo wszystko .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

No z dołu zdjęcia nie da sie zrobić , jedynie od góry ale to mało co pokaże , moja komora jest robiona pod 5 klasę to wiesz jak oni to robili , tak aby nie dało się w żaden sposób założyć rusztów , ale w skrócie to taka budka nad paleniskiem gdzie tylko z dołu wali ogień i odbija się od góry a wylatuje dołem i znów przechodzi przez poziomy kanał zrobiony z szamotówek tak jak pozostałe , po prostu wyeliminować możliwość styku płomienia-żaru z ściankami kotła w bezpośredniej bliskości palnika . obecnie palę

wesołą ale tylko jeden zasyp i powiem że sadzy zero jak narazie a idzie już 4,1/2 doby i jutro pewnie będzie koniec czyli 5 dób z hakiem , na retopalu (Piast) idzie 4 doby i było trochę sadzy . ale mój główny opał na ten sezon to właśnie retopal , na następny biorę Chwałowice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dalszy ciąg wojny z sadzą.... byle do wiosny.... :D

Zdjąłem gruby, ciężki  deflektor , ten który był na wyposażeniu pieca a założyłem  - nie śmiejcie się -  pokrywkę od starego  garnka stalową emaliowaną średnicy około 24cm .  Wypukłym do góry.

W ciągu doby ilość sadzy wyraźnie - około 50%  mniejsza!  Nie ma tych frędzli które poprzednio były.

 Efekt dodatkowy: temperatura spalin spadła około 10~15*C.... i trzyma się w granicach 130*C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.01.2019 o 16:27, berthold61 napisał:

, ja wywaliłem deflektor i w zamian na bocznych szamotkach położyłem taką płytę żaroodporną i został jeden wylot a reszta w szamocie , wylot ma szerokość kotła i 5 cm głębokości i zdecydowana poprawa jest

I jak to sie sprawdza jestem ciekawy? U mnie w Defro szamoty są w koło na ściankach, deflektor a nad deflektorem bliżej drzwiczek jest płyta szamotowa, ale tylko w przedniej części pieca i zastanawiałem się, co by to dało jakby i w tylnej części dokupić taką płytę szamotową i zostawić tylko kilka cm 5-7cm ujścia spalin w miejscu zamocowania deflektora. Czyli przód płyta szamotowa później kilka cm luzu i tam wisi deflektor i dalej znowu płyta szamotowa do końca już pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Podjechałem do OBI i kupiłem 5 worków po 20kg groszku Bartex Rubin. Trochę podsuszyłem na betonowej posadzce i do pieca.

Ilość popiołu około trzykrotnie mniejsza, sadzy tak samo... :D 

Tak więc aby do wiosny i do zużycia tego groszku który mam. Wytrzymam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty wytrzymasz, ale co będzie jak żona zacznie pokrywki szukać?  ☺

A co do kolorków w kotle to ja kiedyś znalazłem u siebie taki skarb 

20190127_175551.thumb.jpg.70eefa89d3d35a09f94c343e0b0bad55.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, eliks napisał:

ale co będzie jak żona zacznie pokrywki szukać? 

U mnie za deflektor robi patelnia stalowa fi 28 cm... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Przed chwila na szybkosci stworzyłem takie coś. Rura nierdzewka fi 200, dluga na ok. 30cm, na górze plytka z szamotu. Taka prowizorka na próbe czystszego spalania. Jak myślicie pomoże ? Palnik jak widać rynna. 15708971385831265814253.thumb.jpg.96c631c35341a6735acd77ed0eb7c954.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMG_20190125_151110834.thumb.jpg.e1bb58321c4e238301e45ca07aa5ae4f.jpgPodobnie robilem :) . Z tą różnicą ze u mnie rura stała na palniku . Ja nie miałem powietrza wtórnego i mi było prościej . Wylot z rury był skierowany w miske z nierdzewki . A końcówka rury nacinana na trzy centymetry I lekko zaginana do srodka . To faktycznie pomagalo:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Ciebie góra była otwarta i płomień walił w patelnie. Ja u siebie na koñcu ruły mam płytke szamotową i nie wiem co będzie sie dziać na palniku z taka kombinacja. Pożyjemy, rozpalimy, uwidzimy co będzie. Głównie mi chodzi by ograniczyć osadzenie się tych "kłębuszków" lekkiej sadzy. Bo rozumiem, że taka skorupka gruba na 2mm we wnętrzu to w miare standart ??? Też tak macie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2019 o 10:35, marcus312 napisał:

W górniaku było biało bo na końcu palił się  koks który wypalił to co się zebrało wcześniej na wymienniku.Widocznie proces spalania nie przebiega  całkiem czysto, nie wykluczone że jak podniesiesz poziom żaru przez przystawkę to się polepszy ,ale chyba i tak co by nie zrobić to  raczej nie możliwe jest żeby wymiennik był zawsze czysty możemy jedynie wydłużyć okres między czyszczeniem .

 

W dniu 6.01.2019 o 10:39, heso napisał:

Nareszcie ktoś to napisał.

Zawsze śmieszyły mnie te zdjęcia białych wymienników...

Wertowalem temat i trafiłem na ciekawe wypowiedzi. 

" Biało bo spalany jest koks"

Widać marny ze mnie spalacz bo doświadczenia mam zgoła inne : im węgiel bardziej kaloryczny czyli więcej z niego koksu, tym mniej białego osadu a więcej sadzy i nie wypali jej żar... Im węgiel słabszy , mniej kaloryczny, tym komora bielsza, mimo że koksu brak.

To są moje spostrzeżenia .

Ale fajnie że jeszcze coś kogoś śmieszy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witek1234 starasz się palić węglem płomiennym z dmuchawą który się nie koksuje.

Klasyczne palenie od góry bez dmuchawy polega na 2 fazach skoksowanie węgla z zejściem żaru w dół ( tu nie jest czysto) i potem spalanie koksu ( tu jest czysto).

Kiedyś jak paliłem od góry zauważyłem to samo co @marcus312  i @heso  - gromadzenie się w wymienniku brązowego nalotu, a potem w drugiej fazie ( spalania koksu) wypalenie tego nalotu i w końcowym etapie biały wymiennik. Dzieje się tak bo w pierwszej fazie są niższe temperatury i za mało powietrza, a w drugiej przy spalaniu koksu wyższe temperatury i nadmiar powietrza bo koks już tyle powietrza nie potrzebuje do spalania, a ten nadmiar pomaga w wypaleniu tego nalotu na wymienniku.

Paląc węglem płomiennym i utrzymując żar cały czas u góry skoksowania nie ma, a przy takim paleniu węgiel mocniejszy znów Ci przeszkadza bo pomimo utrzymania cały czas żaru u góry to ten węgiel pod żarem częściowo jedynie próbuje się koksować i już nie spała się tak fajnie jak płomienny.

Myślę że dlatego Twoje odczucia są inne. Jak byś spróbował np. Marcelem który dobrze się koksuje to Twój sposób palenia nie był by taki fajny jak na węglu płomiennym.

Biały wymiennik świadczy o tym że coś się na nim wypaliło bo nie był by biały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.