Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jaki Deflektor - Rodzaje, Kształty, Materiał - Fakty I Doświadczenia


shogunzlasa

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

wątków na temat deflektorów było sporo - sporo tam gdybania, prób i błędów.
Czy ktoś w miarę możliwości może odpowiedzieć na kilka pytań opierając się na powiedzmy to wiedzy i doświadczeniu - i powiedzieć co w Waszym przypadku przyniosło najlepsze efekty i jak je osiągnąć niewielkim nakładem.

Chciałbym uniknąć teoretyzowania w stylu wydaje mi się, że...

Pytania:
1. Jaka jest najlepsza wysokość deflektora?
Tutaj można znaleźć sprzeczne dane - jedni polecają 10 cm, strony podają do 25...
Gdzieś widziałem że 10cm jest OK - tylko podają wyżej, żeby się nie rozleciał.
Od czego to zależy? Węgla, długości płomienia, mocy palnika?

2. Od czego zależy kształt i materiał deflektora (wklęsły, wypukły, okrągły, kwadratowy) - jaki jest zalecany do danej konstrukcji kotła i jaka jest zalecana wielkość w stosunku do palnika / komory spalania.

3. Jakie są fajne, tanie patenty na deflektor. Póki co widziałem:
Tarczę hamulcową, wentylowana, zwykła
Żeliwną patelnię - deflektor wklęsły
Cegły szamotowe - deflektor ceramiczny


U mnie najlepszy efekt dał otworowane ruszt żeliwny o grubości 1cm który kupiłem by siedział na stałe w kotle na którym położyłem płytkę gresową (8mm). Wielkość komory spalania około 35x35 cm, płytka 30x30 cm. Niestety po zwiększeniu mocy palnika płytka pękła i zastąpiły ją 2 mniejsze cegły szamotowe położone na tym ruszcie. Wielkość rusztu około 29x30 cm, 2 cegły są mniejsze.
Wysokość - 20 cm nad palnikiem - Pytanie czy to nie za wysoko.
Plus jest taki, że cegły leżą spokojnie na ruszcie, niedopalone cząstki osadzają się w wyżłobieniach rusztu od spodu (pod cegłami). Efekt lepszy niż zwykły, mały, żeliwny, wypukły deflektor.

Obserwacje:

Deflektor musi być stale ciepły - jeśli pracujemy w dwustanie z długim czasem przerwy - za dużo np. żeliwa może dać efekt odwrotny - dlatego fajnie jest mieć PID, lub dobrze ustawić 2stan.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysokość deflektora moim zdaniem powinna zależeć od konstrukcji pieca i mocy na palniku. U mnie jakieś 11-13cm nad palnikiem wisi deflektor typu parasol (czapka). Fajnie sprawdza się z małymi mocami, czyli przez większość sezonu. Poza tym zapobiega w pewnym stopniu unoszeniu pyłów, popiołów oraz wydmuchiwaniu paliwa z palnika. Wycinam z arkusza blachy na wymiar, zaginam, bardzo szybko się nagrzewa, na sezon wystarcza.

 

U kolegi w Defro widziałem deflektor prawie pod sufitem pieca, jakieś 60-70 cm nad palnikiem. Dzwonił do działu technicznego firmy, bo czytał opinie o wysokości deflektora na forach, ale pan inżynier odpowiedział mu, że w tym piecu "tak musi być" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy moim klamocie,najlepiej sprawdza się wentylowana tarcza hamulcowa,zawieszona 20cm nad koroną palnika.

Miałem zwykły żeliwny,szamotowy(2 płytki 3cm gr. ubrane w ramkę z kątownika).

Deflektor zawieszony 10 cm nad palnikiem zdecydowanie za nisko,15-20 optymalnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co @Pieklorz mi kiedyś napisał w jakimś wątku, wysokość deflektora ma znaczenie dla emisji, im niżej tym mniejsza.

Ale im niżej tym również jego trwałość niższa i po sezonie może być  konieczna wymiana ~ok 50zł za żeliwny.

Z tego co wtedy zrozumiałem ciężko jest optymalnie określić wysokość.

 

Mam w tej chwili (wypukły żeliwny) ok 14-15 cm nad palnikiem:

Dla Retopala i Piekar :

- na małej mocy płomień ledwie sięga deflektora ale mogłoby być

- na większej mocy płomień w większości opływa ten deflektor zamiast się rozbijać na boki

 

Dla Bobrka:

- na małej mocy w ogóle nie sięga

- na większej mocy na oko jest tak jakbym chciał.

 

U siebie zaobserwowałem że najlepiej gdyby był gorący - bo wtedy działa trochę jak dopalacz pyłów - ale ciężkie do wykonania jak kocioł się odstawia.  

 

Pomijając emisję, czy deflektor oraz jego wysokość ma jakiekolwiek znaczenie dla ekonomii - nie mam bladego pojęcia bo nie porównywałem.

Pewnie jak zwykle "zależy" i u jednego się sprawdzi u innego nie.

Niektórzy userzy z tego forum mają komorę szamotową, palą bez deflektora i chwalą to rozwiązanie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa "deflektor" jak dla mnie sugeruje, że pomysłodawca tego usprawnienia nie do końca rozumiał wszystkie aspekty swojego wynalazku.

Ja jestem teoretykiem, więc to co napiszę trochę nie do końca jest tym, czego oczekujesz.

Ale jak już coś zrobisz konkretnego, to może będzie Ci łatwiej ocenić dobre i słabe punkty swojej konstrukcji.

Dobry wstęp do tego, co ma robić deflektor napisałem tu http://piec-zero.tk/blog/summary/ w sekcji "uwagi praktyczne".

Popatrz na filmik z rozmieszywaniem różowej zasady w bezbarwnym kwasie. Różowe, to płomień, a bezbarwne to powietrze wokół. We wodzie miesza się wszystko bardziej turbulentnie, ale zasada jest ta sama.

Teraz wyobraź sobie, że bezbarwny kwas mamy nie w kolbie, jak na filmiku, ale płynący strumień i zasadę wlewamy do niego i ona po drodze się miesza. Deflektor jest przeszkodą na drodze tego strumienia, która ma 2 cele.

A ) rozbić i zamieszać strumień,

B ) nie dopuścić do zbyt szybkiego wystygnięcia ostatnich resztek, które się słabo palą i właśnie chcą zgasnąć.

Główną przyczyną stygnięcia płomienia jest promieniowanie, które opisałem na stronie "promieniowanie" (w menu na mojej stronie).

Więc te 2 zadania trochę sobie przeszkadzają. Widziałem pracę naukową (tak, dokładnie), gdzie badano wpływ deflektora w postaci gruchy z żarobetonu nad palnikiem.

No i wyszło, że pogarsza, co jest dość oczywiste. Żarobeton dobrze przewodzi ciepło. Ogrzewa się od płomienia i jak głupi promieniuje na wszystkie strony.

A wychłodzony płomień kopci.

Najlepszy byłby materiał izolujący. Jakaś ceramika, a po zewnętrznej stronie wermikulit, albo podobna izolacja włóknista, albo perlit.

A to palnik retortowy, czy rynna?

W tym poście https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/121-czy-warto-kupić-piec-na-pellet/page-7#entry116089kolega Andrzej_M_ narysował swój deflektor nad retortą.

Pisał, że pozbył się sadzy całkowicie. Nie widziałem fotki, ale może na priv by podał wymiary.

Gdzieś czytałem, że Zawijanowie też taką piramidkę proponowali.

Ja dodałbym nad tym mały kominek w rodzaju "heat riser" z pieców rakietowych i może gdzieś jakiś zawirowywacz do tego.

Ale jaki to nie umiem powiedzieć, taki, żeby nie blokował przepływu, może prosta płytka. Może wtedy wylot wprost do wymiennika, żeby z przepływem nie było problemu?

Tak, czy siak powinno wyjść sporo lepiej niż konstrukcje fabryczne.

Trzeba by przekrój otworu tak dobrać, żeby dobierał odpowiednią ilość powietrza wtórnego.

Niestety temat jest bardzo słabo rozpracowany i nic nie zastąpi eksperymentów i obserwacji.

Ale główne kryteria opisałem w linku, który podałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porządny kawałek wiedzy :P

Problem jest jeszcze taki, ze to się musi jako - tako czyścić - bo w redukcję 100% wątpię.
Czyli nowy trend do sprawdzenia - oprócz akumulacji - dodatkowa izolacja - tylko w piecu gdzie komora spalania mała - ciężkie do wytestowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemyślany deflektor daje ładne parę procent do sprawności, szczególnie na małych mocach, może nawet około dychu. Okiem nieuzbrojonym ciężko stwierdzić ile, ale jeżeli różnicę widać to nie są to wartości śladowe. W ciągu roku pozwala to zaoszczędzić niezłą sumkę. Standardowe talerze wieszane przez producentów najczęściej mają chronić ruszt wodny nad palnikiem, a z prawdziwym deflektorem mają mało wspólnego. Gorzej, że poza ochroną d4 producenta kotła robią nam użytkownikom więcej złego niż dobrego. Jestem zwolennikiem małej komory spalania i dużego wymiennika, więc sobie deflektor bardzo chwalę i zachęcam do eksperymentów na tym polu. Warto  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie zgadzam się z kolegą form, zwłaszcza co do diagnozy sytuacji.

 

Pierwsze deflektory były zrobione z betonu, były wypukłe i zgodnie z nazwą rozbijały płomień po kątach.

Nawet czytałem opisy z tamtych czasów, że w ten sposób polepsza się transfer ciepła z płomienia do wody (co jest prawdą i nonsensem jednocześnie, bo powoduje kopcenie).

To można stwierdzić, bo są na to badania, że tego typu deflektor może pogarszac spalanie, a nie polepszać.

Tak więc zgadzam się z propozycjami kolegów, że tarcza hamulcowa z dziurą po środku może działać lepiej niż niejeden deflektor fabryczny.

 

Zgadzam się też z kolegami, że deflektor powinien być stale rozgrzany. Rozgrzany pracuje prawidłowo.

Tutaj można wziąć poprawkę na moje wypowiedzi, bo uważam, że 100% spalanie jest możliwe i zamierzam to zrobić.

I dlatego proponuję deflektor/dopalacz rozgrzany minimum do czerwoności.

Stąd nazwałem stronę "piec zero" - zero składników niedopalonych. Myślę, że to jest możliwe.

Ale to jest ekstrema, jestem świadom, że nie każdemu potrzebna.

A czyścić czasem trzeba, jeżeli nie z sadzy to z popiołu.

 

W każdym razie jeżeli palnik pracuje włącz/wyłącz, to deflektor powinien być lekki, żeby się w parę sekund nagrzewał. Blacha raz na sezon też jest jakimś rozwiązaniem, zwłaszcza w celach testowych.

 

A co do kształtów, to powinny być takie, żeby płomień osłonić od widoku zimnych ścianek kotła i skłębić go z pewną ilością powietrza.

W stygnięciu przez promieniowanie chodzi o optyczną widoczność. W wysokich temperaturach promieniowanie jest na tyle silne, że jak płomień "widzi" zimne ścianki, to jakby ich bezpośrednio dotykał.

Dlatego całkiem też możliwe, że wyłożenie komory szamotem może robić lepiej niż kiepski deflektor.

Więc co do kształtu, to wszystkie rodzaje typu parasol, piramidka, odwrócone pudełko czy rynienka są ok.

Nawet zalecałbym brak symetrii, np. odwrócone pudełko prostokątne i płomień uderza w jedną połowę, a w drugiej połówce ścianka boczna usunięta,

żeby płomień wypływał tamtędy i miał po drodze czas na wymieszanie się na gorąco.

Objętość musi być dobrana do mocy, żeby było miejsce na rozmieszanie i dopalenie. Jeżeli jęzory wypływają i stygną na zewnątrz, to albo objętość jest za mała, albo trzeba tym jęzorom dorobić dodatkową osłonę (stąd propozycja kominka).

I stety, niestety temat jest nieopracowany, więc bez eksperymentów się nie obejdzie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie zgadzam się z kolegą form, zwłaszcza co do diagnozy sytuacji.

 

Pierwsze deflektory były zrobione z betonu, były wypukłe i zgodnie z nazwą rozbijały płomień po kątach.

Nawet czytałem opisy z tamtych czasów, że w ten sposób polepsza się transfer ciepła z płomienia do wody (co jest prawdą i nonsensem jednocześnie, bo powoduje kopcenie).

To można stwierdzić, bo są na to badania, że tego typu deflektor może pogarszac spalanie, a nie polepszać.

Tak więc zgadzam się z propozycjami kolegów, że tarcza hamulcowa z dziurą po środku może działać lepiej niż niejeden deflektor fabryczny.

 

Zgadzam się też z kolegami, że deflektor powinien być stale rozgrzany. Rozgrzany pracuje prawidłowo.

Tutaj można wziąć poprawkę na moje wypowiedzi, bo uważam, że 100% spalanie jest możliwe i zamierzam to zrobić.

I dlatego proponuję deflektor/dopalacz rozgrzany minimum do czerwoności.

Stąd nazwałem stronę "piec zero" - zero składników niedopalonych. Myślę, że to jest możliwe.

Ale to jest ekstrema, jestem świadom, że nie każdemu potrzebna.

A czyścić czasem trzeba, jeżeli nie z sadzy to z popiołu.

 

W każdym razie jeżeli palnik pracuje włącz/wyłącz, to deflektor powinien być lekki, żeby się w parę sekund nagrzewał. Blacha raz na sezon też jest jakimś rozwiązaniem, zwłaszcza w celach testowych.

 

A co do kształtów, to powinny być takie, żeby płomień osłonić od widoku zimnych ścianek kotła i skłębić go z pewną ilością powietrza.

W stygnięciu przez promieniowanie chodzi o optyczną widoczność. W wysokich temperaturach promieniowanie jest na tyle silne, że jak płomień "widzi" zimne ścianki, to jakby ich bezpośrednio dotykał.

Dlatego całkiem też możliwe, że wyłożenie komory szamotem może robić lepiej niż kiepski deflektor.

Więc co do kształtu, to wszystkie rodzaje typu parasol, piramidka, odwrócone pudełko czy rynienka są ok.

Nawet zalecałbym brak symetrii, np. odwrócone pudełko prostokątne i płomień uderza w jedną połowę, a w drugiej połówce ścianka boczna usunięta,

żeby płomień wypływał tamtędy i miał po drodze czas na wymieszanie się na gorąco.

Objętość musi być dobrana do mocy, żeby było miejsce na rozmieszanie i dopalenie. Jeżeli jęzory wypływają i stygną na zewnątrz, to albo objętość jest za mała, albo trzeba tym jęzorom dorobić dodatkową osłonę (stąd propozycja kominka).

I stety, niestety temat jest nieopracowany, więc bez eksperymentów się nie obejdzie.

Pozdrawiam.

Od ub sezonu chodzą za mną dwa pomysły ale jak zwykle kwestia czasu:

- odwrócone pudełko (dokładnie jak piszesz) bez jednej ścianki z tyłu (wylot spalin z komory mam z przodu)

- okrągły nieregularny czyli wklęsły od strony centralnej (parasol dla małych mocy) i wypukły (rozpraszający) na zewnatrz dla większych mocy.

 

Niestety do wykonania dość trudne bo zwyczajnie miejsca nie mam, nawet fabryczny ciężko założyć...

 

Pomysł z odwróconą patelnią byłoby najprościej zrealizować, może przy okazji sprawdzę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to palnik retortowy, czy rynna?

 

 

A jak to jest w przypadku rynny? Tutaj potrzeby są dużo większe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PioBin
Tak, dlatego zapytałem. Retorta jest jednak współprądowa, a rynna to "kopciuch". Ale myślę, że wszystko da się wyprowadzić na ludzi.
Tylko w rynnie potrzebnych modyfikacji chyba już nie nazywałbym deflektorem. Raczej komorą lub kanałem dopalającym. Myślę, że potrzebne (i prawdopodobnie wystarczające) byłyby czerwone ścianki do miejsca, gdzie płomień znika. Mieszacze mogą tę potrzebną drogę skrócić. Ale to rozważanie teoretyczne, "na sucho". Pytanie komu się chce coś polepszać i to badać? Ja swoją stronę o spalaniu napisałem w ramach hobby.
Był taki wątek 10 lat temu https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/1040-stalmark-25kw/, gdzie użytkownicy sami zakładali własne deflektory do rynny, żeby się pozbyć ton sadzy.

Jeden z nich tak to podsumował

Sadzy dużo mniej- nie wiem jak ten kocioł może być sprzedawany bez tego patentu. 

Czy od tamtego czasu zmieniło się cokolwiek? Poprzeczka ekologiczna dzisiaj znacznie wyżej i to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli by przeanalizować pierwsze konstrukcje kotłów z podajnikiem retortowym to deflektory miały spełniać zadanie moim zdaniem niewykonalne bo połączyć komorę spalania z wymiennikiem czyli już w samej komorze spalania miało dojść do wymiany ciepła poprzez rozbicie strumienia płomienia z palnika  i wprowadzenie jakiś tam zawirowań ( trudno powiedzieć o co chodziło pomysłodawcy)  . Komora spalania jako wymiennik ciepła to absurd bo jak ma się dokończyć spalanie gdy wszystko wokół chce je natychmiast przerwać . Najprostszy i znany już sposób to zapewnić płomieniom z palnika dokończenie reakcji chemicznej w środowisku zbliżonym do tego co w palenisku czyli nie deflektor a raczej tygiel z materiału który odizoluje końcówki płomienia od zimnego płaszcza wodnego  . Jaki wysoki ten tygiel ? To już zależy od właściwości paliwa , tam gdzie płomień jest długi ( paliwo gazowo płomienne ) ta strefa wolna od chłodzenia powinna być wyższa niż przy paliwach z krótkim płomieniem ale zazwyczaj jest to 50-70 cm ponad warstwę żaru ( to stara szkoła zduńska - komora dopalająca nad paleniskiem w piecach kaflowych akumulacyjnych ) Jaki przekrój tego tygla ? w zasadzie nie ma to znaczenia ale najlepszy byłby przekrój owalny lub okrągły bo najlepiej skupia ciepło po odbiciu od izolatora i nie mniejszy niż samo palenisko . 

No i teraz kiedy ta konstrukcja zaczyna w pełni spełniać swoje zadanie , niestety dopiero wtedy gdy uzyska temperaturę płomienia dlatego nadaje się do pracy ciągłej a nie z doskoku chyba że miała by bardzo małą akumulacyjność cieplną i nagrzewała się stosunkowo szybko w strudze ognia . 

Nie muszę chyba powtarzać że wszelkiego rodzaju ruszta wodne czy sam płaszcz po drodze nie sprzyjają czystemu spalaniu i należy jak najdłużej izolować je od płomienia .

 Moim zdaniem w kotle w którym jest widoczny podział na komorę spalania i wymiennik żadne deflektory nie są potrzebne a wystarczy jedynie odpowiednia przestrzeń nad paleniskiem a dla podniesienia temperatury w końcowej fazie płomienia -tygiel .

 

  zizi -bardzo słuszne spostrzeżenie odnośnie płomienia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy do czego, tu kwestia palnika i konstrukcji wymiennika

Sa palniki, gdzie deflektor zbędny, sam palnik ze względu na rozwiazania techniczne jest górą jakby deflektorem

 

Są takie, gdzie walczymy o podniesienie temp. w komorze spalania a płomyki wychodzące nad deflektor dobrze, aby nie dolatywały do półki wodnej

Wklęsłe, jeden z pierwszych ceramicznych wklęsłych to produkcja ardeo, niedawne czasy to ten z Twojego linka.

 

Co do kotła, tam gdzie palnik byłoby oki, aby cała ta komora z wylotem spalin dalej była bez wody a wymiennik wodny zaczynał się dopiero za nią, tak sa konstruowane kotły przemysłowe, bo wówczas jest miejsce, aby takiego klocka ustawić a jest to niewykonalne gdy mówimy o konstrukcji do mniejszego domu, gdzie ogranicza nas często klitka zwana kotłownia projektowana pod gazowe.... Tu trzeba parę światów pogodzić i szukac kompromisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem ciekaw i wydawałoby się że tak. 

Ja zakupiłem patelnię żeliwną patelnia-zeliwna-grillowa.jpg  która po bokach pozostawia 1 cm przestrzeni zamontuję ją zamiast fabrycznego deflektora dnem do góry i zobaczymy jaki będzie efetk. Nie jest to wielki wydatek a może rzeczywiście podniesie czystość w kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej prawdziwy wok chiński byłby lepszy z kutej stali bo ma kształt prawie soczewki . Ten ceramiczny również ciekawy jedyna kwestia to jak wysoko powinien wisieć bo płomienie przy max wydajności palnika nie powinny go opływać a raczej się kończyć w jego wnętrzu . Samo zaś odbite ciepło winno jak soczewka skupiać się w pokazanej już wyżej strefie B ( jeśli można się odnieść do wcześniejszego podziału płomienia ) a od tego to już do piekiełka niedaleko .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten okrągły dość duża średnica, u mnie nie wejdzie :( .

Ale w gospodarstwie domowym jest sporo rzeczy które nożna sprawdzić bez zbytniego inwestowania: patelnia, pokrywka do garnka, blacha do ciasta, durszlak, itp...

Tak pół żartem pół serio :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze pamiętam durszlak w roli deflektora opatentowała dr inż. Kubica ;) Kluczowa była tam grubość ścianki w stosunku do wielkości otworu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku moich prób najlepiej sprawdzała się wentylowana tarcza hamulcowa.

Tania i dostępna na każdym złomowisku.

Teraz nie mam żadnego deflektora bo za bardzo ogranicza przepływ promieniowania cieplnego w kierunku wymiennika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Teraz nie mam żadnego deflektora bo za bardzo ogranicza przepływ promieniowania cieplnego w kierunku wymiennika.

 

Oman, ale jakie były negatywy tego, że ogranicza?

Bo  moje wnioski teoretyczne całkowicie pokrywają się z obserwacjami starych praktyków, jak mac czy heso, że komora spalania nie służy do wymiany ciepła. Mac to najlepiej opisał w swoim poście. Heso w swoim zasypowcu wodę ma chyba dopiero pół metra od komory załadunkowej.

 

aby cała ta komora z wylotem spalin dalej była bez wody a wymiennik wodny zaczynał się dopiero za nią, tak sa konstruowane kotły przemysłowe, (...)

 

Dokładnie tak. Miejmy nadzieję, że te poprawne rozwiązania powoli będą docierać pod strzechy, przynajmniej w wersjach "eco de luxe".

 

Shogunzlasa jeszcze pytał się o wysokość.

Nie mam retorty, ale tak "na odległość" to myślę dokładnie jak mac. Musi być dobrana do mocy palnika i kształtu deflektora, tak, żeby dogrzać zakończenie płomienia, z którego potencjalnie może być sadza. Za wysoko, to już nic nie da, a za nisko, to płomień opłynie deflektor wokół i popłynie wyżej do wymiennika. Jak ktoś zmienia ustawienia palnika,  jesienią mniejszy nadmuch, a przy mrozach większy (? nie wiem, czy tak się robi), to chyba powinien też zmieniać wysokość deflektora.

 

Jeżeli z palnika wychodzi "gęsta", niedotleniona struga, to możliwe,  że nisko można dać dodatkowo coś małego, jako autentyczny deflektor, żeby tę strugę rozbić. Ale wtedy nisko i małe, a całość płomienia złapana wyżej takim wklęsłym parasolem. Ale to takie dywagacje na sucho, trzeba patrzeć na efekty.

 

A izolowanie ścianek bocznych komory spalania powinno się z deflektorem całkiem dobrze łączyć. 2 sprawdzone lekarstwa połączone razem dadzą lepszy efekt  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem właśnie jest taki, że ścianki boczne zazwyczaj to już wymiennik.
Pytanie czy obudowanie tego szamotem nie wzmoże kondensacji między ciepłymi płytami a chłodniejszym wymiennikiem.

Wychodzi na to, że najlepsze rozwiązanie to jak piszesz - wymiennik zaczynający się dużo wyżej / dalej niż komora spalania.
Kostrzewa na pellet ma w sumie ceramiczną komorę i miniwymiennik przy tym:

https://www.kostrzewa.com.pl/files/Obrazy/kotly/EEI_Pellets/www_przekroje_EEI_Pellets+opis_przekroj_powiekszenie_01.jpg

W sumie za podobny palnik można uznać węglowy SV200 - tutaj dorobić komorę spalania bez wymiennika i dalej coś kombinować, by nie było duże jak ciężarówka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedno rozwiązanie nie wymagające izolacji wymiennika w komorze spalania ale do zastosowania w kotłach gdzie jest już wspomniany wcześniej podział palenisko /wymiennik .Kilka do kilkunastu centymetrów nad retortą ( tak aby nie zakłócać odpopielania palnika )  należało by powiesić pionowo kawał rury długości do max 50 cm i średnicy jak palenisko ze znajdującym się nad nim odbijaczem płomienia ( odbijacz w kształcie odwróconego stożka nie może ograniczać przekroju samej rury ) W takim rozwiązaniu w komorze spalania zaczyna działać swego rodzaju recylkulacja spalin . Struga ognia w pionowym tunelu ma większą prędkość przepływu powodując wytworzenie dodatkowego podciśnienia u wlotu do tunelu i nadciśnienia u jego wylotu . Aby zrównoważyć ciśnienia część spalin jest zawracana do wlotu tuby między ścianą paleniska a ścianą tuby .  Ten układ wymusza powrót części spalin z powrotem do palnika i spalenie ich jeszcze raz albo przynajmniej tego co w nich jeszcze zostało do spalenia . Można sobie zrobić takie doświadczenie jak to działa . Potrzebne dwie szklane albo przynajmniej jedna szklana rurka ( ta większej średnicy imitująca ściany paleniska ) i świeczka na dole jako palnik albo kadzidełko żeby lepiej widać przepływ spalin .To zjawisko  wykorzystywałem kiedyś  w przerobionym górniaku z bardzo dobrym skutkiem . Proporcje paleniska do tunelu były ok 10/1 . Wysokość tunelu to było ok 25 -27cm . Pisałem o tym w innowacjach na forum .

Pozdrawiam i zachęcam do eksperymentów  bo warto chociaż by dla własnej nauki bo to co się dzieje w kotle to chemia i fizyka ,wystarczy je tylko połączyć i nic więcej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, poczytałem ten kawał wiedzy, który tutaj przekazaliście. Bardzo dziękuję.

A że lubię majsterkować, oto dziś zrobiłem taki deflektor.

Na razie prowizorka, ale chciałem zobaczyć jak to działa. Jeśli się sprawdzi, to zrobię to konkretnie i właściwe.

Już widzę, że zrobię małą przeróbkę.

Do tarczy od góry przyspawam jeszcze ok 15 - 20 cm rury o średnicy 70mm.

Nad tą rurą zostanie 5cm przerwy do wypukłego deflektora (a może dokupię wklęsły).

Prawdopodobnie zmienię jeszcze tarczę na niewentylowaną i dam ją jeszcze niżej. Teraz jest zawieszona 16cm nad koroną paleniska

W tej chwili płomień ma wysokość 35cm :o

O tym jak to będzie pracować, będę informował

 

post-70418-0-82046300-1513161946_thumb.jpg

 

post-70418-0-18461500-1513161950_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.