Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Żar W Kolanku, Gorąca Rura Podajnika...


ultek

Rekomendowane odpowiedzi

Dopowiem jeszcze, że wpływ na ciągłą pracę kotła bez wchodzenia w nadzór mogło mieć również (ale to dopiero przetestuję) przełączenie pompy CO z biegu 1, który pobierał stale 6-7 W na automat który pobiera średnio 11W a czasami jak ma potrzebę coś podgonić 20W.

Potraktuj to marginalnie jak przetestuję to potwierdzę.

Powodzenia i odpal kocioł ponownie od początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem wstępna przymiarkę wczoraj jeszcze wieczorem na zmiany nastawień.

 

Podmieniłem pracę 5/40sekund (praca/przerwa) na 2/50sekund i podtrzymanie 14s/10min na 8s/6min.

 

Efekt był taki że dzisiaj jak spojrzałem to żaru na retorcie praktycznie nie było widać (cofnął się mocno) i w korytku miałem mnóstwo czystego węgla.

Najprawdopodobniej odpalił się czujnik od alarmu temperatury podajnika i zaczął wypychać węgiel i żar do korytka.

 

:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pierwsze 6 godz.od odpalenia pieca trzeba kontrolować wysokość kopczyka ja musiałem go ratować 2 x podawaniem ręcznym ponieważ zapadał się potem już zaskoczył. To podwyższ podawanie na 3 sek ale obserwuj co godzinę.

Dzisiejszy wiatr również robi swoje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi jeszcze Panowie, bo taka sprawa wynikła,

dzwoniłem dzisiaj do gościa który tymi piecami się zajmuje i powiedział że sprawa dziwna bo wg. tego co robi to jedne z najmniej awaryjnych piecyków....

no ale do rzeczy, okazało się że jak piecyk jest w podtrzymaniu to zbliżając zapałkę do dmuchawy, płomien zaciąga mocno do środka, czyli jest ciąg, którego w podtrzymaniu być nie powinno.
kazał mi to rozebrać i oczyścić ten element zapadkowy, blaszkę bo widocznie coś się zaklinowało i może to być przyczyną...

no więc przed chwilą to rozebrałem wszystko, patrzę a u mnie żadnej blaszki po prostu nie ma. jest dziura, wiatrak i tyle...

 

chodzi mi o taką blaszkę jak na obrazku:

 

3pSjtcU.png
 

 

 

Czy to może być przyczyną że zasysa żar w podtrzymaniu? Czy ta blaszka zamyka się gdy wentylator się nie kręci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj w instrukcji kotła jeśli taką posiadasz u mnie jest taki zapis i powinna być zablokowana śrubą (aby się nie zamykała), która wystaje nieco nad blaszką na zdjęciu.

Póki co ja bym nie kombinował tylko trzymaj się ustawień jeśli po kilku dniach uznasz że cały czas temp. kotła skaczą i nie masz nad nimi kontroli to przywróć ustawienia fabryczne i zobacz jak piec się zachowuje. Gdyby u mnie instalator nic nie zmieniał od początku i gdybym sam nie kombinował przy ustawieniach to piec by chodził bez zastrzeżeń od początku na ust. fabrycznych.Pamiętaj piec musi mieć czas na przestawienie się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam też mam kłopot  z temp podajnika u mnie dochodzi do 46 st palę trzeci sezon ale pierwszy raz mam suchy ( jak pieprz) groszek i ten problem nigdy nie przekraczało 38-9 i strasznie musiałem kombinowac z nastawami  bo palenisko się zapadało   ,doszedłem do tego ze zaczęło nie dopalać groszku a mimo to nie udaje się zbić temp podajnika .

 

Tak w ogóle to normalnie przez wentylator z klapką zamkniętą prawie na maxa słychać jak w podtrzymaniu płomień hasa w palniku  -nigdy tego do tej pory nie zauważyłem ,dzisiaj z rana wypchnąłem jakby cały żar ,wyczyściłem piec ,w międzyczasie odkręciłem wentylator żeby zobaczyć czy mam te dziurki co mozna zatkać ale nic takiego nie znalazłem , klapka nawet w pozycji zamkniętej ma szczelinę (myślałem że się zacieła ). poskładałem i rozpaliłem piec załączając tylko nadmuch ( zar wywalałem kilka raz bo sam łapał) nie mam na to pomysłu może trzeba moczyć węgiel :)

 

piec 25kw krzaczek palnik ekoenergia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby zobaczyć te dziurki otwory to trzeba w niektórych przypadkach zdemontować podajnik odkrecić od kotła rozkęcić na części głowice podajnika tak żeby te kolano było widoczne od góry .Ustawieniami da się też skorygowac ,ale i tak w pewnych okolicznościach problem może powrócić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas się grzeje jak cholera :)

 

Ogolnie jak zaczna sie problemy to rozbiore całość, zalepie silikonem te dziury na kolanku żeliwnym (fajce) i powiększę otwory na tym żeliwnym kołnierzyku aby więcej powietrza dostawało się na palenisko.

 

edit: ale dobrze chociaż ze spalanie mam rewelacyjne - jakieś 8-9kg/dobę przy 22' w domu (170m^2 pow. użytkowej...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba powiększać otworów wystarczy tylko zaślepić te w kolanku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba powiększać otworów wystarczy tylko zaślepić te w kolanku :D

 

Dzisiaj spedzilem pol dnia w kotlowni :)

 

Rozebralem caly piec (przez drzwiczki wyczystki nie dalo sie tego zrobic, przynajmniej poznalem gruntownie budowę pieca), zalepilem silikonem dziury w fajce (kolanku), wyszlifowalem z nagaru ten kolnierz ktory sie wklada pod palenisko (minimalnie powiekszajac otwory), i zlozylem wszystko z powrotem.. dodalem sobie jeszcze takie gumowe podkładki pod nóżke podajnika aby troszkę wyciszyć buczenie w domu....

 

jutro zobaczymy jakie są efekty. dam znać. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam z pola bitwy;

 

Po zalepieniu dziur na fajce jest (przynajmniej na razie) o niebo lepiej!

 

Rura podajnika jest ledwo ciepła, zarówno w pracy jak i podtrzymaniu; Kopczyk jest stabilny, co zajrzę to praktycznie na tej samej wysokości, nie wygląda aby się zapadał.

 

Trzeba było oczywiście zmienić odrobinę ustawienia w pracy ale to było do przewidzenia że się to pozmienia.

 

Wreszcie wokół paleniska widzę prawdziwy popiół! Po raz pierwszy od trzech lat, odkąd mam piec.

Pyłek taki jak z papierosa. Pojawia się gdzieniegdzie pare spieków wielkości ziarnka fasoli, ale to jest o kilka rzędów wielkości lepiej niż to co było do tej pory!

 

Jeżeli za dwa tygodnie, miesiąc wszystko będzie wyglądało podobnie jak teraz po 24h od rozpalenia to naprawdę, nie wiem po jaką cholerę były te dziury i zastanawiam się ile osób ma podobne problemy w całej Polsce

 

Pozdrawiam

Ult.  B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam z pola bitwy;

 

Po zalepieniu dziur na fajce jest (przynajmniej na razie) o niebo lepiej!

 

Rura podajnika jest ledwo ciepła, zarówno w pracy jak i podtrzymaniu; Kopczyk jest stabilny, co zajrzę to praktycznie na tej samej wysokości, nie wygląda aby się zapadał.

 

Trzeba było oczywiście zmienić odrobinę ustawienia w pracy ale to było do przewidzenia że się to pozmienia.

 

Wreszcie wokół paleniska widzę prawdziwy popiół! Po raz pierwszy od trzech lat, odkąd mam piec.

Pyłek taki jak z papierosa. Pojawia się gdzieniegdzie pare spieków wielkości ziarnka fasoli, ale to jest o kilka rzędów wielkości lepiej niż to co było do tej pory!

 

Jeżeli za dwa tygodnie, miesiąc wszystko będzie wyglądało podobnie jak teraz po 24h od rozpalenia to naprawdę, nie wiem po jaką cholerę były te dziury i zastanawiam się ile osób ma podobne problemy w całej Polsce

 

Pozdrawiam

Ult.  B)

Dziękuję za informacje.

Czy możesz zrobić zdjęcie palnika swojej ekoenergii i wstawić abym mógł porównać?

Rozumiem, że aby zaślepić otwory to trzeba wyciągnąć ślimak?

Ile miałeś tych otworów i czy zaślepiłeś wszystkie?

Jaka aktualnie temp. podajnika?

Kiedy napisałeś, że zmienił Ci się popiół to teraz zrobię to samo ponieważ u mnie nie ma spieków ale trochę brakuje mu do prawie pełnego wypalenia a temperatura waha się w pracy i podtrzymaniu w przedziale 42-45 st.

Mam wrażenie, że jest kilka typów małych ekoenergii i każdy z nas użytkowników jest królikiem doświadczalnym tej firmy.

To są niby otwory dosuszające i też zadaję sobie to pytanie po co wprowadzać to fałszywe powietrze i niby dosuszać węgiel a z drugiej strony problem z temperaturą podajnika. Nie lepiej wyraźnie zastrzec że sypiemy tylko suchy opał??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możesz zrobić zdjęcie palnika swojej ekoenergii i wstawić abym mógł porównać?

Ja mam od pancerpolu wszystkie bebechy. Wrzucam filmik krecony przed chwila gdy piec działał sobie na 35% mocy; Na filmiku wygląda dużo bardziej "dynamicznie" niż w rzeczywistości. Zdjęcia bardzo ciężko zrobić tak aby coś było widać;

https://youtu.be/0pSfqItctTg

 

 

Rozumiem, że aby zaślepić otwory to trzeba wyciągnąć ślimak?

Mało tego, my zdemontowaliśmy cały podajnik. Kolejność była taka- węgiel do worków z podajnika, podajnik, motoreduktor, ślimak, rura podajnika z bebechami (nie udało nam się odkręcić rury od kolanka bo zapiekły się śruby i na razie to zostawiliśmy).

Po wyjęciu rury z kolankiem było już z górki - demontaż paleniska, kołnierza i gotowe :)

 

Ile miałeś tych otworów i czy zaślepiłeś wszystkie?

Dokładnie w tym miejscu

WlKOD5S.png

Dwa otwory, jeden szeroki i drugi okrągły, mniejszy;

 

Jaka aktualnie temp. podajnika?

Podczas pracy w ogole nie czuć, myśle że jakieś 25-30 stopni max;

Przy długim podtrzymaniu do 35 pewnie dojdzie...

Nijak się to ma jednak do wcześniejszych 55-65 stopni przed zmianami :)

 

 

To są niby otwory dosuszające i też zadaję sobie to pytanie po co wprowadzać to fałszywe powietrze i niby dosuszać węgiel a z drugiej strony problem z temperaturą podajnika.

Nie lepiej wyraźnie zastrzec że sypiemy tylko suchy opał??

Słyszałem już kilka teorii, jedna z nich była taka że niby nie powoduje cofania się żaru i dymu do podajnika. To dopiero głupota :)

Ja ogólnie jak sypie 3-4 worki do zasobnika, to sobie przygotowuje kolejne 3-4 które otwieram szeroko i stawiam koło pieca przez co dodatkowo przez kilka dni "węgiel" dodatkowo schnie koło gorącego pieca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.