Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebujesz tylko jednej rzeczy którą bym Ci polecał : termometr do spalin. 

Ładujesz kocioł węglem, ile ci tam potrzeba, może być i pod krawędź drzwi. Rozpalasz uchylając PW na ok. 1cm a PP na 0.5 cm i nie podpinasz łańcuszka dopóki nie osiągniesz zadanej temperatury. Potem na łańcuch i otwarcie PP ok. 1 cm. Histereza na 0, nie będzie się kisilo ani zbyt gwałtownie paliło do zadanej. Na termometrze nie powinno być więcej niż 300 st. Sadza teoretycznie zapala się od 400st. Więc masz zapas. Jeśli temp. rośnie za dużo, przymykasz PP i PW. Po rozpaleniu sytuacja się normuje. Można dokupić RCK aby ustabilizować ciąg komina albo dać zawirowywacze do kanałów wymiennika. Ale termometr to podstawa bo nie zgadujesz tylko widzisz. :)

Unister to dobry sprzęt tylko rozpalac potrzeba jak pisałem i histereza na 0, wówczas jest stabilniejszy o czym pisałem powyżej. 

Nie pal od dołu tylko wyłącznie od góry. Będzie się dłużej palić a kocioł i komin nie zasyfione smolą i sadzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jureksta, od początku tego sezonu palę wyłącznie od góry, mam za sobą 18 powtórzeń czyli 360kg, za każdym razem zasypuję swoje 20kW Ogniwo 20kg węgla, a jeszcze niedawno nie odważyłbym się na taki jednorazowy wsad.

Kocioł ma spore palenisko, 43x43x25, taka ilość węgla sortymentu orzech II wypełnia je do wysokości 20cm.

W tym czasie w kotle trzy razy zrzuciło klapkę PP(PG) bo temperatura spalin osiągnęła 270C, jednak nic się nie stało, spokojnie dojechał, czyli kisił się bez powietrza głównego aż wygasł, spalam węgiel słaby, a co by było gdyby stracić kontrolę nad taką ilością ale mocnego węgla, wg mnie mogłoby być nieciekawie.

Ten wywód zmierza do wniosku, że dobrze wiedzieć czym palimy, łatwiej wówczas ocenić zagrożenia gdyby coś poszło nie tak.

Przez 14 lat używania kotła nie wymieniałem żadnych uszczelnień, a i ciąg mam bardzo dobry, więc lewe powietrze penetruje palenisko bez większych przeszkód, jednak przy słabym opale zamknięcie klapki PP zawsze doprowadza do wypalenia wsadu bez jakichś sensacji.

Słaby, płomienny węgiel to większe zużycie w czasie silnych mrozów ale już okresy przejściowe to same pozytywy, no i wybacza palaczom amatorom wiele potknięć.

Ty masz problem ze zbyt gwałtownym rozpalaniem a moim największym kłopotem tej metody jest to, że potrafi trwać nawet 1 godzinę zanim uzyskam pewność, że mogę wystartować sterownik, mam wtedy powietrze PP otwarte na 4cm, PW na max., a czujnik spalin wyjęty z komina i jadę ile fabryka dała a i tak trwa to od 30min do 1h.

Musi masz bardzo dobry węgiel, może szybciej wpinaj miarkownik i niech Unister przejmie kontrolę nad pracą kotła.

Twoje obawy są dla mnie zrozumiałe, gdy ja otwieram drzwi do paleniska i widzę ten rozjarany do kilkuset stopni palnik o ww. wymiarach, to spokój odzyskuję dopiero gdy uprzytamniam sobie, że to nie jest jednak węgiel, np.z Wesołej :).

Na słabym opale można bezpieczniej eksperymentować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, mikkei napisał:

Pewnie masz nieszczelne uszczelki w drzwiczkach - tj. sznury azbestowe i piec dostaje "lewe powietrze"  - u mnie w stary zebiec przy paleniu od góry samym węglem stał sie w miare przyjemnym i troche bardziej ekonomicznym kotłem ( nie mówiąc o redukcji czarnego dymu z komina o dobre 70%.  

Gdy masz szczelny piec miarkownik zamykając PP od razu dusi temp i nie ma bata przekroczyć wartości. 

 

Jedyna nieszczelności jaką znalazłem w drzwiczkach to milimetrów szczelina wokół klapki powietrzna głównego. Uszczelnienia na początku sezonu były wymieniane. 

Jak to się mówi trening czyni mistrza. 

@witek1234 dziękuję za poradę, histeryze na unisterze mam 2.

 

@Duck u mnie też dojście do temperatury trochę trwa, lecz największą blokadą w tym wszystkim jestem Ja, ale się nie poddaje ćwiczę górne żeby dojść do perfekcji.

Teraz wsypuje niepełna weglarke tak że na ruszcie mam może ok 10 cm węgla no może troszkę więcej, rozpalenie od góry, po godzinie na piecu ok 40 st. później stabilizuje na 51 i czas palenia trwa około 6- 7 godzin. 

Tylko ten start palenia muszę przełamać Stach gdy płomień penetruje wymiennik dotykając ścianek czopucha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duck dobrze radzi, słaby węgiel jest przyjazny w spalaniu i może być remedium na niektóre problemy. 

Węgiel koloryczny może dawać sporo sadzy i niestety czyszczenie komina i kotła musi być czeste. Ja gdy paliłem Bogdanką, musiałem codziennie czyścić kocioł a komin i czopuch co tydzień bo tyle było sadzy. 

Ja mam z górki bo oprócz Unistera, używam St 81 z pid. Nie muszę siedzieć w kotlowni choć to lubię, zasypuje węgiel i włączam sterowanie. To cała robota, mam ustawioną temp. spalin przy rozpalaniu do 300 st. i ster tego pilnuje. Po wyjściu z trybu rozpalania, spaliny mam na 180 -200 stopni ale zazwyczaj na tym etapie spaliny osiągają nie więcej niż 150 st. Jest bezpiecznie i w sumie komfortowo jak na palenie węglem w Camino w nieocieplonej chałupie. Ale na sprawy bezpiecznej eksploatacji kotła i droznosc komina jestem wyczulony i tutaj nie wykazuję się lenistwem. Jeśli ma być bezpiecznie, robię co trzeba i nie narzekam. 

A powiedz mi, jaką powierzchnię ogrzewacz tą 18-tką? Mam taki sam kociołek i ogrzewam ok. 100 m2 ale na dziś wewnątrz mam trzy warstwy szamotu i do komory wchodzi do 15 -16 kg węgla maks. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po twoim edycie, przeczuwam że masz nie zmniejszony ruszt i palisz na jego całej powierzchni. Aby rozpalanie i potem palenie było stabilne, musisz zmniejszyć ruszt. Będzie się lepiej palić bo na mniejszej powierzchni, węgiel lepiej się spala gdy jest skupiony na mniejszej powierzchni, do góry a nie na szerokość i długość całego rusztu. 

Pewnie tego nie robisz ale. ..nigdy przy rozpalaniu nie odkrecaj motyla do czyszczenia wymiennika. Jeśli wymiennik jest zabrudzony wystarczy parę iskier które tam wpadną i odkrecona pokrywa wpuszcza tam tlen. Wtedy gdy spadną na zalegajacą sadzę, zaczyna się tlic i rozprzestrzeniać po wymienniku, potem czopuchu i dalej do komina. 

Stan wymiennika sprawdzaj przed rozpalką, ewentualnie wyczyść. Potem nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, witek1234 napisał:

 

A powiedz mi, jaką powierzchnię ogrzewacz tą 18-tką? Mam taki sam kociołek i ogrzewam ok. 100 m2 ale na dziś wewnątrz mam trzy warstwy szamotu i do komory wchodzi do 15 -16 kg węgla maks. 

 

Ogrzewam powierzchnię około 100m2, ruszt mam nie zmniejszony. I raczej nie planuję tego robić.
 

3 godziny temu, witek1234 napisał:

Po twoim edycie, przeczuwam że masz nie zmniejszony ruszt i palisz na jego całej powierzchni. Aby rozpalanie i potem palenie było stabilne, musisz zmniejszyć ruszt. Będzie się lepiej palić bo na mniejszej powierzchni, węgiel lepiej się spala gdy jest skupiony na mniejszej powierzchni, do góry a nie na szerokość i długość całego rusztu. 

Pewnie tego nie robisz ale. ..nigdy przy rozpalaniu nie odkrecaj motyla do czyszczenia wymiennika. Jeśli wymiennik jest zabrudzony wystarczy parę iskier które tam wpadną i odkrecona pokrywa wpuszcza tam tlen. Wtedy gdy spadną na zalegajacą sadzę, zaczyna się tlic i rozprzestrzeniać po wymienniku, potem czopuchu i dalej do komina. 

Stan wymiennika sprawdzaj przed rozpalką, ewentualnie wyczyść. Potem nie :)

Mimo nie zmniejszonego rusztu udaje mi się zając żarem całą powierzchnię zasypu, drzwiczki są na tyle szczelne że jak wczoraj PG zamknąłem całkowicie to przestało się palić, musiałem podnieść na kilka mm klapkę żeby odzyskać płomień.
Oczywiście że pokrywy wymiennika nie odkręcam w trakcie palenia żeby zobaczyć jak tam jest, wystarczy że odkręcę ja przed rozpalaniem, i raz w tygodniu ją wyczyszczę.

Dziś 8;30 zasypałem węglem palenisko, gdzie do otworu wsypowego było jeszcze z 17 cm wolnego na wierzch drewienko, rozpałka PW na maksa otwarte, PG zamknięte , i ruszyłem .
Pompa w obiegu startuje przy 37, Unister na dziś ustawiłem 47 hist.2 i palę tylko po rozpaleniu zauważyłem że jednak PG muszę mieć minimalną szczelinę bo gaśnie a na PW to już muszę potrenować (brak KPW, ale trzeba chyba będzie ją zrobić)
Załączam fotki zasypu pieca, i jak dymiło po rozpaleniu, mój komin po lewej w tym roku po remoncie w głębi komin sasiada który jak pali to nie da rady wyjść na podwórko :-(

IMG_20181103_084452.jpg

IMG_20181103_084514.jpg

IMG_20181103_095305.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko małe podsumowanie i już się nie będę wymądrzał :)

Kotły mamy jednakowe wielkością a i domy takie same tylko że mój nie jest ocieplony i instalacja grawitacyjna. Nie wiem jak u Ciebie, ale jak tak samo to całkiem nieźle, jeśli ocieplony lub instalacja nisko pojemnościowa to już gorzej bo kocioł sporo za duży. I tak kotły mamy za duże , tak o połowę . Ja taki kupiłem świadomie aby mieć większy wymiennik a ruszt od początku był zabudowany szamotem . Ty nie planujesz dawać szamot bo zapewne teraz chciałbyś pobawić się w palenie od góry a w sezonie palenie od dołu.

Żeby palenie od góry dawało jakąś korzyść, musi być zmniejszony ruszt niestety bo jeśli zasypiesz powiedzmy 15 kg węgla na ruszt o wymiarach 52x30 do wysokości 15 cm to nic z tego nie będzie bo warstwa węgla będzie za cienka aby to się dobrze spalało. Lepiej ciasno a wysoko niż cienko a na dużej długości i szerokości. Przy takim zasypie naprawdę nie martw się o płomień w wymienniku bo masz do niego kupę miejsca, jeśli zachowasz czystość to nie ma problemu. Ja mam zasyp 15 kg po same drzwi zasypowe i jedyny moment jakiegoś tam niebezpieczeństwa to czas kiedy pali się drewno rozpałki, potem nie ma żadnego .

Histerezę oczywiście możesz ustawiać jak Ci pasuje nic do tego nie mam ale małe wyjaśnienie z mojej strony: jeżeli jest jak Ty masz czyli na 2, to Unister otwiera się gdy temp. spadnie o 3 stopnie. Do tego momentu kisi się opał bo masz wydłużony czas otwarcia więc zysku nie ma w sensie oszczędności. Chyba że ustawiłeś przedmuchy. Gdy spadnie o te 3 stopnie sterownik zaczyna pracę ale zanim znów dojdzie do zadanej, musi minąć więcej czasu i węgiel się zbytnio rozpala i ogień nieźle daje w gary. Potem klapka się zamyka a rozgrzany kocioł ciągnie temp. w górę i przegrzewa wodę. Tu też nie widzę zysku. Wg mnie lepiej ustawić na 0 wtedy otwarcie masz przy spadku o 1 stopień, kocioł krócej pracuje i po zamknięciu klapki nie przeciąga za dużo a ognia jest sporo mniej .

Palenie od góry ma sens jedynie wtedy gdy dasz kociołkowi szansę rozwinąć skrzydła. Warunki są takie : zmniejszony ruszt, odpowiednie ustawienia sterownika, termometr w czopuchu. Jeśli tego nie spełnisz to szkoda zachodu bo zużycie paliwa i tak będzie większe , będzie sadza, smoła i kopcenie. Takie jest moje zdanie, oczywiście jak palić nie zamierzam Cię uczyć , to są tylko luźne i przyjacielskie uwagi. Nara:)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, witek1234 napisał:

Tylko małe podsumowanie i już się nie będę wymądrzał :)

Kotły mamy jednakowe wielkością a i domy takie same tylko że mój nie jest ocieplony i instalacja grawitacyjna. Nie wiem jak u Ciebie, ale jak tak samo to całkiem nieźle, jeśli ocieplony lub instalacja nisko pojemnościowa to już gorzej bo kocioł sporo za duży. I tak kotły mamy za duże , tak o połowę . Ja taki kupiłem świadomie aby mieć większy wymiennik a ruszt od początku był zabudowany szamotem . Ty nie planujesz dawać szamot bo zapewne teraz chciałbyś pobawić się w palenie od góry a w sezonie palenie od dołu.

 

Faktycznie piece i domy podobne, instalacja grawitacyjna a co do ocieplenia to jest tylko jedna ściana ocieplona :-(
A z paleniem od góry będę też próbował w sezonie. Na Unisterze przedmuchy mam ustawione a i histereze zmniejszę jak radzisz.
Dziękuje za pomocne uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mój camino dostał nowy ruszt przedpaleniskowy i powiem, że lepiej było chyba szukać używany niż kupić nowy. Po zamontowaniu okazało się, że klapa rusztu nie stoi na baczność tylko mocno odstaje.

Podpora jest za krótka i trza będzie coś temu zaradzić bo mi drzwi zasypowe poobija.
Co za kiche teraz robią.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo.... Ale powiem Ci że to może być mały pikuś. Aby się nie okazało ze to nowoczesne żeliwo przetrwa sezon i pęknie sobie. Tego bym się obawiał najbardziej . U mnie po trzech sezonach gdy w lecie kocioł stoi to ruszt  pionowy się złuszcza, tylko patrzeć jak pęknie . A swoją drogą ciekawy jestem czy oszczędzają także na grubości członów. Może się okazać że po paru latach kocioł się rozsypie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sznur ma być na wcisk. Daje się 8 mm ale bywa że słabo uszczelnia. 10 mm jest super ale może być problem z zamykaniem drzwi i potrzeba regulować np.podkladkami. 

Jeśli masz dobry ciąg to może zostać te parę mm. Ale zasada jest taka, że powinno być na tip top. Upchaj wełny mineralnej i będzie do wiosny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, witek1234 napisał:

Sznur ma być na wcisk. Daje się 8 mm ale bywa że słabo uszczelnia. 10 mm jest super ale może być problem z zamykaniem drzwi i potrzeba regulować np.podkladkami.

Czyli że jak np. długość rowka na sznur w drzwiczkach jest przykładowo 50 cm. to powinienem mieć 50 cm sznura?
Czy go tak ściskać wciskając w rowek ,że wejdzie go trochę więcej niż 50 cm ?
Z tym mam zawsze problem jak wymieniam sznur w piecu.

Idąc za Twoją radą zakupiłem termometr do spalin liczę,że będzie coś z niego
https://allegro.pl/termometr-analogowy-tarczowy-sonda-0-350c-tpm04-i6701311163.html?fromVariant=6700215064

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z długością sznura musisz uważać tzn. jeśli wymierzyłeś te 50 cm to szura lepiej kupić 60 cm albo więcej, bo po rogach są półokręgi i więcej sznura wychodzi. Lepiej kupić 10-20 cm za dużo niż żeby brakło. Najlepiej zamówić internetem w sklepie firmy Camino ( następca Dozametu )bo mają oryginały wymierzone na tip top z dobrej jakości materiałem. Jeśli zdecydujesz się kupić szklany sznur, przed cięciem potrzeba owinąć go np. taśmą izolacyjną i dopiero ciąć bo końcówka szybko się rozplata i potem na styku obu końców powstaną farfocle przepuszczające lewe powietrze. Wkładając sznur nie naciągaj go i nie ściskaj, układaj w takiej postaci jaką ma pierwotnie. Nie należy podczas układania wklepywać go młotkiem bo jeśli wejdzie zbyt głęboko, mogą powstać szczeliny na styku drzwi z kołnierzem na członie.

Jeśli to ten termometr co na zdjęciu to uważaj podczas rozpalania bo 350 stopni można osiągnąć bardzo szybko i jeśli przekręci się ponad skalę to już potem będzie pokazywał głupoty. Ja miałem do 500 stopni i właśnie przez nieuwagę przegrzałem go. Teraz gdy jest zimny pokazuje wartość poniżej zera, tak z centymetr poniżej zera a to już wskazuje na jego późniejsze niedokładne pomiary które wynoszą ok. 30-40 stopni mniej niż elektroniczny który mam przy sterowniku elektronicznym. Na zimno elektronik pokazuje 19- 20 stopni i temu pomiarowi wierzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest sznur szklany, za dużo go nie ściśniesz zresztą nie ma takiej potrzeby. Nie wiem czy to ma znaczenie ale ten sznur ma formę kwadratu i staraj się tak go w rowku układać , aby się nie skręcił tylko zachował ciągłą, płaską powierzchnię. Jeśli się skręci , będzie słabo przylegał bo będą karby. Oryginalny fabryczny jest okrągły i tu nie ma żadnych przeciwwskazań co do układania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.11.2018 o 09:01, witek1234 napisał:

Po twoim edycie, przeczuwam że masz nie zmniejszony ruszt i palisz na jego całej powierzchni. Aby rozpalanie i potem palenie było stabilne, musisz zmniejszyć ruszt. Będzie się lepiej palić bo na mniejszej powierzchni, węgiel lepiej się spala gdy jest skupiony na mniejszej powierzchni, do góry a nie na szerokość i długość całego rusztu. 

 

Najpierw pisałem że nie będę zmniejszać rusztu, lecz dziś zrobiłem próbę, miałem kupione trzy sztuki cegły szamotowej 3, ułożyłem je z tyłu, znalazłem gdzieś jeszcze jedną grubszą, obsypałem wszystko dookoła popiołem, bo nie mam zaprawy szamotowej , a to są tylko testy.
Rozpaliłem i zobaczę co będzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie trudno mi powiedzieć jak to jest, ale muszę dołożyć jeszcze jedną cegłę, bo teraz jest za nisko, wchodzi mniej ale wyżej, jeszcze muszę popracować nad wyregulowaniem unistera bo przy dzisiejszym zasypie, a nie był pod same drzwiczki, paliło się 7 godz, choć samo dojście do 50 st C trwało dość długgggo. Dobrze że nie ma mrozów to mogę testować z paleniem i z ustawieniami. 

Walka trwa . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpalanie od góry ma to do siebie że trwa dłużej . Może to być nawet 2-3 godziny. Wynika to z tego że węgiel znajduje się na mniejszej powierzchni rusztu i chwilę trwa zanim kocioł dojdzie do zadanej. Ale powinno się palić spokojniej i beż zadymy. Czas spalania powinien się wydłużyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.