Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Piec Rakietowy Co Z Płaszczem Wodnym


pawellukasz

Rekomendowane odpowiedzi

Piec rakietowy to dobry byłby na potrzeby c.w.u,coś podobnego skonstruował CodeSnipper z innego forum,ale jak z wynikami tego ogrzewania ciężko powiedzieć,bo się za bardzo nie chwali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Jest dobry również w roli kociołka do CO, w moim przypadku sprawuje się wyśmienicie , zasilany  pelletami.

Poczytaj równoległe forum, tam go trochę opisałem.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam sobie,super konstrukcja :), miałeś chyba rurę spalinową pod balkonem a wyglądało jakby to była para wodna z pralni,nowatorska konstrukcja sprzed kilku lat.

 

 

tutaj znalazłem kocioł rakietowy jeśli można go tak nazwać

 

http://batchrocket.eu/pl/applications

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.

No tak to właśnie było, teraz zmuszony przepisami wyprowadziłem wylot spalin ponad dach, (goła rura z nierdzewki) ale to w niczym nie przeszkadza samemu kociołkowi który nie przejmuje się brakiem komina.

https://www.youtube.com/channel/UCWxw_umCCERzp8Drb0uK2zw/videos?sort=dd&shelf_id=0&view=0

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Temat stary ale napiszę co myślę :)

Piec rakietowy można przystosować do CO nawet z regulacją mocy, nad podnośnikiem ciepła dodać wymiennik płomieniówkowy, całość będzie wyglądała podobnie do kolumienki  z czasów PRL ale ze znacznie większą sprawnością. Między podnośnikiem a wymiennikiem dodać rewizję do czyszczenia. moc można regulować wysuwając lub chowając koszyczek pelletowy. A najlepiej będzie współpracować z buforem, wtedy ustalamy jeden zasyp pelletu na nagrzanie bufora i praca bezobsługowa.

 

Karol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Manewry koszyczkiem z pelletem będą powodowały zachwianie proporcji gazu drzewnego do powietrza, w ten sposób straty związane z niepełnym spalaniem będą rosły.

Bufor wydaje mi się najlepszym pomysłem, ale niekoniecznie trzeba cyrklować z zasypem, można w danej chwili odciąć dopływ paliwa, oczywiście w tym przypadku konstrukcja będzie już trochę bardziej skomplikowana, ale chyba nawet bezpieczniejsza.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, że po zmniejszeniu gazu trzeba by regulować PW. Z buforem myślałem nad obsługą raz na dobę, przychodzisz, sprawdzasz temp bufora, wyliczasz dawkę pelletu, rozpalasz i zapominasz na 24h Co myślisz o takiej konstrukcji, że gaz jest spalany w poziomej rurze bez wprowadzania strumienia w wir. Ewentualnie dodać zawirowywacze, żeby strumień wprowadzić w przepływ turbulętny Chciałbym to wykorzystać jako przystawkę " palnik" do kotła GS

palnik pellet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
Gość berthold61

A da się jakoś obliczyć wielkość tego koszyczka do danej mocy ? powiedzmy moc między 2 a 4 kw . wiem temat leciwy ale sam zastanawiam się nad wykonaniem takiego piecyka rakietowego na pelet z płaszczem wodnym a raczej wężownicą umieszczoną w kanale grzewczym tylko z miedzi ? nie wiem czy ona nie zeżre się szybciej niż myślę , ruski dużo tych rakietowców na pelet budują ale ten język mimo że kiedyś się go uczyło to nie kumam za bardzo już .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Multipodwórko ma zacny piecyk zrobiony z żeliwnego kamino. Zastanawiałem się czy do takiej konstrukcji nie najlepsza jako wymiennik byłaby chłodnica z jakiegoś samochodu tylko ciekawe czy długo wytrzymałaby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Chłodnice samochodowe przeważnie z aluminium robią więc za długo by nie pochodziło , multipodwórko ma fajne rakietowce ale głównie duże bydlaki do warsztatów itp natomiast u nas nikt nie zajmuje się małymi rakietowcami więcej i lepiej tłumaczą i żezają to na zagranicznych forach nawet tam gdzie cieplej od nas , peleciaki Włosi robią duże lepsze od nas co dziwne bo z racji szerokości geograficznej my powinniśmy być pionierami w tych dziedzinach a jesteśmy ćwoki sto lat za murzynami .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co to znaczy lepsze?

Tak się składa że mieszkam we Włoszech, i widzę że ich interesuje dokładnie to samo, czyli comodità oraz bellezza i tym się kierują przy zakupie kotła czy pieca.

A producenci idą za popytem i w tych obszarach starają się przyciągnąć klienta.

Od lat większość ich produkcji to palniki wrzutkowe – i to ma być dobre? Pod jakim względem, chyba jedynie bezpieczeństwa. Próbują dodawać do tego sondy Lambda, a teraz system kontroli Leonardo ale to są tylko mniej lub bardziej udane protezy dokładane do wadliwego palnika.

To oczywiście moje prywatne zdanie.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

To popatrz na nasze kozy i ile one kosztują a napewno nie dorównują takiemu ferroli , pokaż mi Polski piecokominek na pelet o mocy ok 4kw wzwyż ? masz tylko same kotły do centralnego kolumbryny z 200kg zasypem a co mieszkańcy kamienic czy starszych małych mieszkań ? kupić od firmy kratki piecokominek za 8 tys ? a taki ferroli dostaniesz za 3 tys z nadmuchem lub ok 6 tys malutki z płaszczem wodnym który może stać w mieszkaniu i robić nawet za ozdobę  nasi takich rzeczy nie robią a jak by zrobili to śpiewka panie dobre rzeczy muszą kosztować i siup 12 tysi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zorzk7 a jak u siebie rozwiązałeś usuwanie popiołu?
Trochę było widać na filmikach sprzed 3 lat, ale nie za bardzo zrozumiałem, a chyba to jeszcze potem modyfikowałeś.

 

@k750i, piece rakietowe to taki zbiorczy termin, ale żeby było ładne spalanie, to pionowy kanał spalin musi być rozgrzany i izolowany. Stal tego nie wytrzymuje, żeby wytrzymywała, to trzeba by ją chłodzić. Tu ktoś się napracował (b. ładnie zrobił, jak spojrzysz na inne filmiki) i tu ładnie pokazał co się robi w środku. Btw. pojedynczy wir nie jest dobry do mieszania, no ale ktoś sobie tak wymyślił i jak mówi w dalszej części test zapachowy przechodzi (brak zapachu na wylocie, a właściwie jak to dokładnie nazwał - "zapach" jak ze suszarki do włosów lub farelki)

Są stale żaroodporne, a nawet takie specjalnie dostosowane do procesów spalania, ale trudno mi powiedzieć na ile dadzą radę, bo w takim piecyku łatwo przedobrzyć z temperaturą, a poza tym one działają jak nierdzewka - na zasadzie pasywacji, a tu warunki mogą być różne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsze dla Włocha nie znaczy, dla Polaka.

 

No tak, masz rację pod względem ceny są lepsze, ale skoro nasi ich nie robią to musi być jakiś powód – pewnie ekonomia czyli mały popyt na tego typu konstrukcje.

W Polsce jednak klimat jest trochę inny, i podejście ludzi do ogrzewania, oraz komfortu cieplnego również (myślę o piecykach nadmuchem powietrza), stąd nasi raczej stawiają na mniej uciążliwe rozwiązania typu centralne ogrzewanie wodne - na przykład.

 

Włoch wstawi parę sztuk takich piecyków do mieszkania i to mu wystarczy, jest tanio, ale czy komfortowo, dla mnie absolutnie nie.

Dobra, można o tym pisać i dyskutować godzinami, w poprzednim poście chciałem jedynie zwrócić Waszą uwagę na to że producenci (również Włoscy) olewają proces spalania oraz jego ciągłe udoskonalanie, uczepili się jednego palnika i klepią miliony sztuk, poprawiając jedynie odcienie lakieru na obudowie.

Rzecz jasna nie wszyscy

 

Mniej więcej od 7:30 pokazany jest palnik.

 

Zizi - Wyskrobię i wstawię jakiś rysunek, (czy film) odpopielacza. Mam już plan na następny ale jakoś brak mi motywacji bo ten radzi sobie zupełnie nieźle, a muszę powiedzieć że kupuję i spalam pellet który pozostaje sprzedawcom, bo Włoskie piecyki tego nie „łykają” i cena leci w dół.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zasada działania odpopielacza, polega na poruszeniu, podcięciu jednego z boków piramidy żarowej.

Niebieskie strzałki wskazują miejsce w którym popiół ma trudność z utrzymaniem i występuje najlepsze napowietrzanie.

Jeżeli pellet jest dobrej jakości, element obrotowy jest zbędny.

Poziomów (piramidek z żaru) może być oczywiście więcej.

 

Pozdrawiam.

841990709_Beztytuu.thumb.png.9d32ccece72a40e881dbdfdc4d82e4c6.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, rozumiem.

Jakbyś miał blisko do kogoś z miernikiem, to mógłbyś zagadnąć, żeby do Ciebie zajrzał i pomierzył. Wg. mnie masz b. dobrą czystość spalania. Zwłaszcza ten ostatni filmik, gdzie już nie ma płomieni, a jeszcze leci kawałek w czerwono gorącym otoczeniu, super.

A jak z korozją? Z czego ostatecznie zrobiłeś wymienniki? Czy mierzyłeś pH wody w wymienniku bezpośrednim i pH kondensatu?

Btw. ten trop z plastikami chyba nie był taki zły. W kotłach parowych na statkach, gdzie w mazucie jest dużo siarki, końcówkę wymiennika często pokrywa się teflonem. Np. Bełchatowie w instalacji odsiarczania jest wielki wymiennik z pionowych rur teflonowych (gaz-gaz). Sporo kosztował, ale ponoć się opłaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

Dzięki.

Z pomiarami będzie problem, nie znam nikogo takiego.

Dopiero od niedawna udaje mi się utrzymać stan bezpłomieniowy w podnośniku przez większość czasu palenia, przy rozpalaniu oczywiście występuje płomień który w miarę rozgrzewania się podnośnika stopniowo zanika, później również zdarzają się takie momenty ale jest to zależne od granulacji pelletu która też bywa różna, oraz skutecznego i co ważne równomiernego odpopielania (dla tego w planie modyfikacja odpopielacza), konstrukcja musi umożliwiać jak najbardziej równomierny wypływ gazu z paliwa, uważam że tylko w ten sposób mamy szansę na czyste spalanie.

Normalnie w wymiennikach jest czysto, sprawdzam ilość sadzy przejeżdżając po nich palcem, lecz przeważnie testuję różne opcje i później czyszczenie mnie nie omija.

Pierwszy wymiennik zaraz nad podnośnikiem, jest to zwykła stalowa rura z płaszczem wodnym, później zakręt w którym robię filmiki za pomocą lusterka, i dalej poziomy wymiennik z nierdzewki z kolei zaraz za nim filtr wodny lub ostatni wymiennik bezpośredni jak go trafnie nazwałeś.

Pierwsze dwa wymienniki nagrzewają bufor, ostatni przekazuje ciepło do wentylacji, czyli im zimniej na zewnątrz tym większa jego sprawność.

 

Kwasowości nie mierzyłem ale obawiam się tego, więc mam ochronę powrotu, a w wymienniku bezpośrednim po prostu wymieniam wodę, około 20litrów. (co dwa dni palenia) i obserwuję.

Jak na razie na nierdzewce nie widzę żadnych zmian, chociaż w pierwszych dniach myślałem że wymiennik miedziany który pracuje z filtrem długo nie pociągnie, brązowy kolor sugerował jakiś rodzaj korozji, ale przy zmianie peletu zauważyłem dużą zmianę dlatego stawiam na to że jest to pył (normalnie niewidoczny w spalinach) który wyłapuje filtr – no poczekamy zobaczymy.

 

Odpuściłem pomysł z teflonem czy plastikiem, nie znalazłem jakiś gotowych wymienników, na razie to co mam trzeba przetestować, a sprawność odbioru ciepła jest naprawdę zadowalająca, temperatura spalin niższa niż w moim kotle kondensacyjnym.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

@zorzk7, w poprzednim sezonie chyba modyfikowałeś tę konstrukcję. Z tego, co pokazywałeś na ostatnich filmikach, to jeszcze przed wlotem na dopalacz płomień jest bardzo ładnie natleniony, praktycznie niebieski. Gazowy w dużej objętości by był chyba podobny.

Nikt się o to jeszcze nie zapytał, więc zapytam, jak masz to teraz rozwiązane? Jakiś rodzaj rusztu? I też odpopielanie taką turbinką? 

Osobiście kombinował bym gdzieś w kierunku skośnego rusztu (jak się to często z peletem robi), tylko bez szpary na dole. Bardziej jak na tym rysunku plus dotlenianie chyba czymś w rodzaju Wezyra (tak zresztą pisałeś w innym wątku, żeby powietrze podawać od góry w stosunku do palnego gazu). 

spacer.png

I chyba jakieś aktywne odpopielanie na samym dole.

ps. to trochę OT w stosunku do oryginalnego tematu, ale chyba najlepsze miejsce na kontynuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam.

Prawdę mówiąc temat kociołka na pellet zszedł u mnie na dalszy plan, niedługo pewnie używając go będę łamał prawo i podlegał pod paragrafy, a nie mam zamiaru się kopać z koniem, więc używam do póki mogę.

Wersji i kombinacji miałem tyle że trudno to ogarnąć, ale na dzień dzisiejszy moje subiektywne spostrzeżenia są takie:

 

1.Nie ma sensu walczyć o niebieski płomień.

I tutaj muszę napisać co zaobserwowałem u siebie, więc niebieski na początku i niebieski na końcu.

Na początku – to płomień który powstaje po dodaniu w odpowiedni sposób powietrza, w miejscu jego tworzenia pod odpowiednim ciśnieniem. Płomień chłodny, nie jest w stanie rozgrzać dopalacza, w spalinach czuć dym, ekonomicznie nieuzasadnione.

Na końcu – to niebiesko fioletowa poświata (kolor) który można zaobserwować za rozgrzanym do wysokiej temperatury dopalaczem, lecz taki stan jest bardzo trudny do uzyskania i utrzymania, moim zdaniem bez sensu na chyba że z kotłowni zrobimy laboratorium.

 

2. Żółty płomień jest OK.

Płomień sadzowy wybacza niedoskonałości i błędy, co w tak prostych konstrukcjach jak nasze jest podstawową zaletą, pod jednym warunkiem – należy zapewnić mu odpowiednio długą drogę przez dobre warunki do spalania(temperatura). Miejsce podania powietrza wtórnego przestaje mieć znaczenie, można również ograniczyć jego ilość. Żadnych obserwacji płomienia na wylocie z dopalacza, jeżeli widzisz płomień to jest za mało PW lub za krótki dopalacz.

obecnie mam tak.

I jeszcze mój grill zgazowujący, widać niebieski płomień, do grilowania wystarczający, tutaj ekonomia nie ma znaczenia, no i ładna lampka z niego jest, miło posiedzieć.

 

Tutaj podczas testów, przy świetle dziennym płomienia niebieskiego nie widać.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.