Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

No i widzisz jaka to zaleta układu zamkniętego.

Ale raz jak padła pompa to przekroczyłem te 120C bo stopiła się otulina piankowa na rurach przy kotle ( temp topienia wg karty tech 124C),

a przez odpowietrznik para zasuwała jak z parowozu na stacji.

Jednym słowem szybkowar  ;) pełną gębą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie znaczenie ma to, że kocioł będzie w okładzie otwartym dla zagadnienia temperatury wody w buforze? Na ile spada sprawność układu przy grzaniu bufora do 95 st? Z czego to wynika?

 

Kocioł w układzie otwartym w domu jednorodzinnym pracuje na ciśnieniu nie przekraczającym 1 bar czyli temperatura wrzenia wody wynosi 100sC 

 

W takim układzie realnie da się nagrzać bufor do 80sC. 

 

Ty planujesz grzać go do 95sC co moim zdaniem jest bardzo trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 2 kotły w układzie zamkniętym, z naczyniem przeponowym 248l - 200+ 24 +24.

Jaka temp wrzenia to nie wiem, ale raz ugotowałem wodę w buforze - niesamowite wrażenie - góra bufora 103C a dół 99C.

Przy temp ok 97C mam ciśnienie rzędu 1,7 bar.

To co zabezpieczenia nie zadziałały? w jaki sposób masz te zabezpieczenia zrobione?-Ciekawe pierwszy raz się z taką  sytuacją spotykam w układzie zamkniętym.To się nie miało prawa zdażyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś -cytuje 

Mam 2 kotły w układzie zamkniętym, z naczyniem przeponowym "

Kazdy kocioł musi mieć zabezpieczenie przed zagotowaniem wody ,w układzie otwartym jest to naczynie wzbiorcze otwarte.W układzie zamkniętym a takie ty masz stosuje sie  na przykład wężownice schładzające i nie tylko .Jak u ciebie to wygląda. Przeciez te zabezpieczenia uruchamiają się przy temperaturze nizszej niz 100* i sa tak skonstruowane ze jak zadziałają to za chiny ludowe temperatura nie przekroczy na kotle .100*

Co innego w układzie otwartym - Tu zagotować wodę nie trudno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się mylisz - kocioł na pellet, jako gazowo - olejowy nie ma wężownicy, gdyż norma tego nie przewiduje, a jego zabezpieczenie STB - działa przy 103 C, odłączając zasilanie en el kotła- i wtedy pada cała automatyka, co wg mnie jest bzdurą totalną, gdyż wtedy brak odbioru ciepła z kotła.

 

Kocioł drugi - DS ma wężownicę , ale przy zasilaniu w wodę z hydroforu daje to to tyle co kot napłakał, czyli nic.

Natomiast zabezpieczeniem tego kotła jest bufor, który jest odbiorem ciepła i zasilanie bezprzerwowe co spełnia wymogi normy.

Dodatkowo każdy kocioł i bufor mają własne ZB 2,5bar , oraz wspomniane wcześniej naczynia przeponowe.

Wszystko jest tak dobrane że ciśnienie w układzie nie przekroczyło nigdy 1,8bar.

 

Pomyśl ile ciepła by się marnowało przy zastosowaniu zaworu schładzającego? ;)

 

Jestem palaczem i to nie papierosów  :P,  z uprawnieniami E II grupy wg których mogę obsługiwać kotły wodne do temp pracy 403K . :)

 

Pozdr.

 

PS

Na co dzień tak nie palę - max do 98C na kotle, ale trzeba było sprawdzić układ i zobaczyć jak się spisuje kocioł i cała reszta w warunkach niewłaściwej obsługi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Antku za te uwagi.

Wyliczenia ilości magazynowanego ciepła ja określiłbym tak.

Grzeję bufor do 90-95 st. To już dodatkowe 15 st różnicy i dochodzimy do około 70kWh.  To mi daje 10 godzin grzania na 7kW. Mało? Mam spokojny sen. A uwzględniając, że dom ma mieć dużą pojemność cieplną, dobre ocieplenie, mam dobę komfortu przy przeciętnej aurze zimowej.

 

C.d.

Podliczyłem pojemność cieplną budynku. To mnie zaskoczyło. Mniej więcej jest to 80 kWh x K. Czyli ten bufor jest ekwiwalentem 1 st różnicy temperatur ścian i stropów. Ginie w masie budynku, fakt, ale...

Temperatura spada w ciągu nocy i się wyrównuje w budynku, a ja z rana chcę mieć ciepło powiedzmy w łazience. I w te miejsca punktowo z rana skierowuję ciepło z bufora. I mam ciepło bez palenia w piecu. Z ciepłych ścian w całym budynku o temperaturze nawet 21 st, po spadku z 22, nie uzyskam 25 w łazience i ciepłej podłogi o temp. 30 st. To mi da bufor/akumulator 1000 l. Ponadto da mi cwu.

No i efektywne palenie w piecu też ma znaczenie.

Bufor moim zdaniem ma sens.

 

Realnie nie naładujesz bufora do 90-95 stopni bo musiałbyś:

a) albo grzać bardzo długo małą mocą co mija się z celem bo to jest nieekonomiczne palenie

b) grzać wodą kotłową o temperaturze 100-110 stopni. A tej nie uzyskasz bezpiecznie.

 

Co do moich uwag to wolałbym mieć na Twoim miejscu:

 

1) jeden kocioł i bufor ciepła 3000 litrów i wtedy ten bufor mieściłby prawie cały zasyp kotła co miałby pełen sens a instalacja byłaby tańsza niż przedstawiona przez Ciebie

2) jeden kocioł i kocioł gazowy, olejowy, kolektory słoneczne albo powietrzną pompę CWU i nie musiałbyć niczym palić na wodę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

No i zamierzam przystąpić do budowania instalacji. Pewną wprawę już mam, bo zainstalowałem bojler elektryczny :)

Zmodyfikowałem układ. Teraz jest chyba prostszy. Przyjąłem założenie, że woda z kotła i kominka po ogrzaniu krążyć będzie przez bufor. W układzie zawarłem jedynie awaryjne zawory, które przy konieczności oparcia się na grawitacji usprawnią obieg wody. Można byłoby je otwierać także w sytuacji, gdy chciałbym szybko nagrzać budynek, nie czekając na ogrzanie bufora.

Trochę dużo tych zaworów róznicowych, ale bez nich mogłyby chyba zaistnieć niepożądane obiegi wody.

Sambor, dzięki za te wszystkie uwagi. Jest gdzieś tu w internecie schemat Twojej instalacji?

Załączam plik ze schematem nowej instalacji.

Jak mi wyjdzie to się pochwalę.

schemat co.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.