Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kocioł Gazowy+ Koza, Czy Ds Do Spalania Drewna+Koza?


sidi62

Rekomendowane odpowiedzi

Na początek przedstawię aktualną sytuację.Dom ok.450m3,ściany gazobeton 24+ styro 12cm, stropodach skośny dwustronny bez betonu 20 cm wełna, podłoga na gruncie 10 cm styro.Parter+poddasze,ale tylko nad połową.Wymiary domu 11x10.5.Część dzienna,ok 50m2 o wys. 3-5m,reszta pomieszczeń 2,4m.Kocioł gazowy Viessman Vitopend 100, Cwu 120L, instalacja tworzywo,grzejniki panelowe Purmo[11 szt.]+ dwie drabinki, łączna moc ok 11 kw, gaz propan z instalacji przydomowej[Gaspol].Dom ogrzewam kozą Godin 10kw,Cwu propan. Ta sytuacja trwa od 14 lat.W międzyczasie urósł mi las brzozowy i w zeszłym roku pozyskałem ok 50 mp drewna.Postanowiłem zerwać umowę z Gaspolem i zlikwidować kocioł gazowy, montując kocioł zasypowy do spalania drewna.Niestety HG+ bufor nie wchodzi w rachubę[mała kotłownia].Początkowo myślałem o Gs z długą komorą ,spalania[brzoza pocięta na 40-45cm] pod kozę,ale po lekturze Forum odrzuciłem ten pomysł.Aktualnie rozważam dwie możliwości: likwidacja kotła gazowego i montaż kotła MPM DS 8-10 kw, opalanie drewnem,lub montaż własnego zbiornika na propan i dalsze ogrzewanie kozą,cwu propan.Za pierwszym rozwiązaniem przemawia brak kosztów, za drugim natomiast bezobsługowość i brak stresów związanych z brakiem prądu. Proszę o poradę. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej gaz , drewno sprzedaj i kup sobie to :

http://www.kostrzewa.com.pl/#1000057

albo to jak tak bardzo chcesz trochę się drewnem pobawić

http://www.kostrzewa.com.pl/#75

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne te bio-palacze, ale ceny Kostrzewy chyba nie są na polski rynek. Z tego co widać oni to mocno pchają zza wschodnią granicę a tam rusek zapłaci każdą cenę. Z resztą kupić kocioł to nie problem nawet za 10.000pln. Problem jest później, ceny peletu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,nie mam zamiaru sprzedawać drewna,bo jest to paliwo do alternatywnego żródła ogrzewania [koza] w przypadku braku zasilania.Wodę do mycia też mozna od bidy na kozie zagrzać.Gdyby nie obawa przed brakiem zasilania w przypadku nieobecności w domu wybór padłby na Ds-a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...gaz propan z instalacji przydomowej[Gaspol].Dom ogrzewam kozą Godin 10kw,Cwu propan. Ta sytuacja trwa od 14 lat.W międzyczasie urósł mi las brzozowy i w zeszłym roku pozyskałem ok 50 mp drewna.Postanowiłem zerwać umowę z Gaspolem i zlikwidować kocioł gazowy, montując kocioł zasypowy do spalania drewna.Niestety HG+ bufor nie wchodzi w rachubę[mała kotłownia]...

Aktualnie rozważam dwie możliwości: likwidacja kotła gazowego i montaż kotła MPM DS 8-10 kw, opalanie drewnem,lub montaż własnego zbiornika na propan i dalsze ogrzewanie kozą,cwu propan.Za pierwszym rozwiązaniem przemawia brak kosztów, za drugim natomiast bezobsługowość i brak stresów związanych z brakiem prądu.

Jeśli rzeczywiście gaz jest Ci potrzebny tylko do ogrzewania CWU, a dom ogrzewasz kozą na drewno, to masz trochę kuriozalne rozwiązanie. Czy w umowie z Gaspolem nie masz określonych limitów na minimalne zużycie gazu? Bo ceny gazu pewnie masz dużo wyższe od wolnorynkowych.  Dla samego grzania CWU nie opłaci się montaż własnego zbiornika. Ile Cię to będzie kosztować? Gdybyś planował ogrzewać dom propanem, to co innego, a tak to taniej Ci wyjdzie grzać prądem, słońcem, albo małą pompą ciepła do CWU.  Z kolei, jeśli ogrzewasz dom kozą, to noszenie drewna i dokładanie do ognia nie jest Ci obce. Palenie w kociołku na drewno nie powinno być problemem, ale bez bufora jesteś uwiązany do kotła i nie masz w domu stałej temperatury. Mnie osobiście, po kilku latach palenia drewnem, zaczyna to wkurzać. TYlko ja mam miejsce na bufor.   

Jeszcze inne rozwiązanie: drewno sprzedawać, a dom grzać propanem z własnego zbiornika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda, sytuacja jest kuriozalna i dlatego chcę z tym skończyć.Gaspolowi płacę 3,20 za litr+120 miesięcznie dzierżawy.Przymykałem na to oczy, bo fajnie jest mieć ciepłą wodę na okrągło bez żadnej pracy. Poza tym dzierżawę podnieśli mi niedawno[z 55 zł] właśnie ze względu na małe zużycie.Nie wiedziałem, że można mieć zbiornik na własność i kupować propan o połowę taniej.Gdybym nie miał własnego drewna to bym się nie zastanawiał nad kotłem tylko grzał propanem.Cenowo obie inwestycje są zbliżone-własny zbiornik trochę taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając kwestię gazu to palenie  drewnem w kotle CO bez możliwości zmagazynowania nadwyżki powstałej przy spalaniu tego typu paliwa to już lepiej dać sobie spokój z tym drewnem . Na bufor nie masz miejsca a chcesz palić drewnem w dolniaku . Dolniak to nie jest panaceum na smołe z drewna . Czy to będzie dolniak czy górniak czy HG nie ma to żadnej różnicy bo paliwo o jakim mowa należy spalać intensywnie z możliwością zmagazynowania ciepła .Z drewnopochodnych jedynie pelety można spalać w sposób przerywany dozując paliwo w miare potrzeb z możliwościa wygaszania palnika . Denerwuje Cię palenie w kozie a czym będzie się różniło palenie w kotle o tak małej mocy . To już lepiej kup sobie ten zbiornik albo zrób baterię butli na propan i dogadaj się z jakimś lokalnym dostawcą niech Ci dowozi co parę dni butle na wymianę  bo ta inwestycja w kocioł zasypowy to marny pomysł  przy tych założeniach jakie przedstawiasz .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palenie w kozie mnie nie denerwuje,chociaż nie sprawia już takiej przyjemności jak dawniej. Koza jest fajna pod warunkiem, że panują umiarkowane temperatury tak do -5, -10, ale jeśli przez dwa, trzy tygodnie jest -20 to w salonie mam 23 a w sypialni i łazience 18 i to przy otwartych non stop drzwiach. Kocioł na drewno wymyśliłem więc po to ,by to zmienić i jednocześnie ograniczyć koszty. Umowę z Gaspolem tak czy siak rozwiązuję.Aktualnie bardziej skłaniam się ku opcji gaz+koza, bo daje ona taki komfort, że moge zawsze pzestawić jedno pokrętło i mieć wszystko w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Troche nie rozumiem takiego stwierdzenia, że przy piecu DS nie można sterować temperatury w domu.

Ja mam zrobiony termostat pokojowy i przy osiągnięciu zadanej w pomieszczeniu piec przechodzi w podtrzymanie jak dla mnie to się sprawdza do tego stopnia, że przy kolejnej zmianie pieca będzie rozbudowane to o kolejne termostaty pokojowe na inne pomieszczenia.

Wiem że są duże straty jednak konfort w domu stałej temperatury rekompensuje je.

Nie wspomnę o oszczędnościach w opale. Po założeniu tego rozwiązenia na sezon można zaoszczędzić ok 1tony węgla a przy paleniu w okresach przejściowych drzewem jeszcze więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, dlaczego twierdzicie, że kocioł opalany drewnem trudno opanować,że trzeba magazynować nadwyżki ciepła, że smoła, dym itd. Myślę, że tak jest wtedy, kiedy ładuje się kocioł drewnem do oporu i zostawia na parę godzin.Gdyby jednak umiejętnie dozować mniejsze porcje to jest to do ogarnięcia, co?  Czy aż tak wielkie znaczenie ma wtedy  kwestia DS czy GS ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim domu przerabiałem już prawie wszystkie metody ogrzewania (piece kaflowe, piecyki gazowe, centralne na gaz, kominek z nadmuchami ciepłego powietrza, centralne na węgiel palone ciągle, a ostatnio centralne na węgiel i drzewo sterowane termostatem pokojowym) wypisze teraz moje spostrzeżenia co do ostatniej metody moim zdaniem najbardziej wydajnej i wygodnej.

 

Minusy tej metody

- na pewno smoła w piecu - jednak czy większa od tradycyjnego palenia to kwestia dyskusyjna. przy paleniu węglem to najmniejsza problem zaczyna się robić przy paleniu mokrym drzewem.

- straty w opale tzn nie w pełni wykorzystanie nocy kotła podczas blokady chociaż jak działa blokada to temperatura na piecu oscyluje między 75-65 stC i załączana jest pompa CO na 30 sekund co 5 minut co w jakimś sensie chyba zmniejsza straty bo coś tą wodę musi podgrzewać skoro przy normalnej pracy jest 62.

 

Plusy tej metody

- komfort mieszkania w domu i stabilność temperatury w domu moim zdaniem dużo wyższa niż grzanie gazem ponieważ to jest cykliczne podawanie ciepła na instalacje co dłużej utrzymuje stałą temerature i nie powoduje szybkich spadków chodzi mi o amplitude termostatu pokojowego tzn 1stC

- wydłuża sie okres palenia jest to zwłaszcza widoczne przy okresach przejściowych gdzie wydłuża sie okres palenia nawet i o 120% na jednym wsadzie drzewa

- oszczędności w opale przy paleniu ciągłym z trudem mogłem się zmieścić w 3 tonach + 6mp drzewa miękiego teraz w zupełności wystarcza mi 1,5t + 7mp drzewa miękiego (osika, wierzba) nie mówiąc że mieszkam w tomu z lat 60 nie ocieplonym i ze starym oknami powierzchnia mieszkalna 110m2 + tyle samo piwnicy z czego 75m2 ogrzewanej.

 

Pojawiłem się na waszym forum po to że zaczynam się rozglądać za nowym piecem ponieważ mój już ma 11 lat. i powiem że bardzo mnie zaciekawił kocił MPM ds. Jestem bardzo ciekawy szczególnie jak działa on przy uchylonej klapce PW na dziach załadowczych bo mój takiego rozwiązania nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiele można zrozumieć z tego co piszesz, ale masz chyba starą grawitacyjną instalację z dużą ilością wody co samo z siebie działa jak niezły bufor.Ja mam instalację zrobioną pod kocioł gazowy: tworzywo, małe przekroje, zero grawitacji i stąd moje dylematy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam instalacje zrobioną z rurek plastikowych (kitek) cienkie z tego co pamiętam jak zalewali ją pierwszy raz to weszło do niej 20 l wody (6 kaloryferów konwektory i 3 aluminiowe żeberkowe jeden 15 żeberek jeden 6 żeberek i ostatni 5 żeberek) wiec nie ma tego dużo dodatkowo mam jeszcze zbiornik na ciepłą wode 120l na dodatkowej pompie plus woda co jest w piecu ok 50 l.

grawitacja nie działa bo facet który robił zrobił kilka błedów i załozył elektrozawór na wyjściu z pieca i jak braknie prądu to zamyka kaloryfery

Stosowałem UPS do zabezpieczenia ale zrezygnowałem bo nie był potrzebny. Pare razy nie było prądu to ręcznie otworzyłem zawór nie było konieczności opróżniania pieca a zresztą jak się dobrze poustawia w dolniaku to tego rozpalonego opału jest mało i można przydusić.

Jak będe wymieniał piec to mam przerobić część instalacji by przynajmniej na kilka  kaloryferów szło grawitacyjnie wtedy będę miał już spokój

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to nazywam "testem teściowej" - rozpalenie w kotle zasypowym załadowanym na max i następnie odłączenie zasilania pomp - jak instalacja wytrzyma ,to jest przekazywana do użytku.

Dotyczy to za równo instalacji otwartych jak i zamkniętych.

 

Jednak pomysł kolegi @sony23 z instalatorem uważam za zbyt okrutny  :)  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.