Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie da sie  czysto spalać - liczy sie  tu powierzchnia rusztu na jakiej sie spala wegiel a jest to możliwe dzięki blasze zmniejszającej ruszt.   

Wiadomo oczywiście że IMO  najważniejsze to jest dobrać piec do potrzeb energetycznych swojego domu   - nie można przecież kupić mpm' DS 25kw do domu 100m2 bo to nigdy nie bedzie działać.      To nie są lata 80 czy 90 że nikt nie wiedział nic  - teraz mamy strony w internecie które w miare precyzyjnie pomagają dobrać moc kotła  i już nie potrzebna jest magiczna moc instalatora - a są czasami tacy dla których internet to dalej czasami dalej czarna magia i samo ZŁO i dobierają kotły wg poniższego obrazka.

Ważne jest z jakich materiałów zbudowany jest nasz dom bo cegła czy pustak zużlowy nie to samo co  bloczek ytong  jeżeli chodzi o termoizolację - to inny świat. do którego trzeba inaczej dobierać moc kotła.

 

moc_grzewcza_rzeczywistosc_vs_fachowce-1

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

emigramt z MPM-em jest o tyle ciekawa historia, że producent jak się wydaje czyta fora o kotłach, uczy się i obserwuje doświadczenia innych, potem wprowadza zmiany.  Efektem tego jest całkiem niezły kocioł, który w dodatku nie kopci. Nie jest jednak na pewno idealny i wymaga trochę wiedzy od operatora (trochę czasu w kotłowni),a 5 klasa to zbiór przepisów i norm, które musi spieniać kocioł w warunkach laboratoryjnych i dotyczy to wszystkich kotłów, a to czy kocił spełnia wymogi 5 klasy w warunkach domowych zależy od tak wielu czynników, a chyba najbardziej od właściciela, a przede wszystkim od tego czy mu się chce cysto spalać.

Z punktu widzenia ekologi spalanie jakichkolwiek paliw kopalnych niekorzystnie wpływa na globalną temperaturę, bo jest to w końcu przetworzona i zmagazynowana energia słoneczna, no i pyły i gazy cieplarniane, drewno też odpada ze względu na pyły i gazy, zostaje może pompa ciepła ale to energia wnętrza ziemi i jakieś 30% prądu. Zostaje energia słoneczna tylko jak tym się ogrzać zimą gdy dzień krótki no i średnia roczna globalna to jakieś 14-15*C, więc nie ma mowy o komforcie cieplnym.

Wydaje się jednak, że nie to jest celem twoich postów, a raczej jest to chęć wprowadzenia zamieszania i ożywienia tego forum, a to udało Ci się doskonale.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maronka to, że ktoś coś napisał na forum jeszcze o niczym nie świadczy, a co do tych przykładów, które przytoczyłeś to trzeba by dowiedzieć się szczegółów, bo może ksiądz ma źle ustawiony kocioł lub skopaną instalację. Mój sąsiad (dom ponad 300 m2 całość, słabo ocieplony, stare i nieszczelne okna) ma ponad 10-letni kocioł na ekogroszek PROECO, oczywiście przewymiarowany (temperatura zadana maks. 45°C), sterownik nie ma regulacji nadmuchu, trzeba ustawiać ręcznie przesłoną; kocioł od nowości nieczyszczony (w komorze spalania pełno sadzy), na dole palnika pojawiły się dziury, które dodatkowo wychładzają kocioł. Co roku kupuje 5 ton mokrego ekogroszku o kaloryczności maks. 26 MJ/kg, który bez suszenia ląduje w podajniku.

@Piecuch19 a co się dzieje przez ten czas jak opał jest zawieszony? Przy grubszym węglu szczególnie robią się szczeliny w warstwie żaru, którymi przemieszcza się niespalony dym do komina. Rozumiem, że po przeróbkach zawieszanie się opału ustało?

Tym osobom, które przepalają, dzięki czemu spalają w miarę czysto z wysoką sprawnością, można wierzyć, bo kocioł pracuję na dużej mocy, ale jeżeli ktoś piszę, że przy braku odbioru kocioł zasypowy nie kisi opału oraz nie zagotuje wody to powinna się zaświecić "czerwona lampka".

Edytowane przez h3nio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, h3nio napisał:

a co się dzieje przez ten czas jak opał jest zawieszony? Przy grubszym węglu szczególnie robią się szczeliny w warstwie żaru, którymi przemieszcza się niespalony dym do komina.

Gdy sie zawiesi kocioł ci zaczyna przygasać , dymu z komina tyle o ile z komina raczej nie widać - może sie coś pojawia gdy palnik jest mocno odkryty ale to jest szczegół. 

Gdy opadnie na dużą ilość żaru  wtedy przykopci , ale przeróbka piecucha powoduje od razu bdb napowietrzenie tego co opadło i bardzo szybkie przejscie w dopalanie się dymu z tego opadniętego wegla.      Bez przeróbki piechucha  (ja tak mam)  też można od razu zniwelować dymienie uchylając drzwiczki zasypowe  - bo dostaje sie wtedy dużo powietrza i dymienie zaczyna się zmniejszać .  Proces może trwa troche dłużej niż u piecucha - nie 2 min a 3-4 ale nie jest to na pewno tak że dymi przez dalsze półgodziny.    Jak opadniety wegiel sie rozpali można zamykać uchylone drzwiczki zasypowe i wsio jest ok. 

H3nio -  musisz zrozumieć jedno - takie zawieszanie sie opału to jest w 100% wina mocnego wegla który sie skleja ze sobą - na wesołej coś takiego mi sie 1 raz zdażyło,  a na sobieskim nigdy, nic  sie nie zawiesza - rozpalam drewnem zasypuje 10kg orzecha i  w kotłowni może mnie nie być przez następne 8h 

 

Edytowane przez mikkei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@h3nio

Przy zawieszonym opale jak dym przechodzi przez szczeliny w warstwie żaru to się spala. Dodatkowo mam dolną część paleniska wyłożoną szamotem który rozgrzany jest i grubszą przegrodę ( większa masa rozgrzanego szamotu) więc tam za gorąco jest by dym sobie przeszedł tamtędy i nie spalił się.

Co do odbioru mocy to nigdy nie ma tak by wogóle odbioru nie było. Może być bardzo mały, ale jest. Wtedy kocioł jest w stanie podtrzymania ( ja nazywam uśpienia) - ogrzewa ale na minimalnej mocy. Płomień choć mały jest to się tam kręci i dymu nie ma, bo wszystko co przechodzi przez przegrodę to się spala, a warstwa żaru przed palnikiem choć mała to nie wychładza się bo otoczona jest z każdej strony szamotem. Dlatego po takim przestoju jak się uchyla miarkownik to bezdymnie zaczyna pracować dalej. Teraz jak dorobiłem inną blachę nie ma już zawieszania.

Jakby płomień zgasł to zacznie dymić i zgaśnie, ale ten gorący żar w szamocie bardzo długo potrafi go utrzymać w takim stanie - podtrzymania. Miarkownik całkiem się nie zamyka bo jest szczelina stała tak na grubość zapałki. Powietrze przed wejściem do przegrody jest i ono nawet w takim stanie pomaga w tym, aby ta nawet niewielka ilość żaru przed palnikiem cały czas się paliła - nawet jak ruszt się przypopieli za bardzo.

Tu widać jak to wygląda:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mikkei napisał:

H3nio -  musisz zrozumieć jedno - takie zawieszanie sie opału to jest w 100% wina mocnego wegla.

Ne tylko mocny węgiel, ale i nieodpowiedni kształt komory może być przyczyną. Piecuch sam napisał, że dorobił inną blachę i problem znikł.

To, że nie ma dymu z komina nie musi oznaczać, że palimy z wysoką sprawnością, poza tym może być go na tyle mało, że osadzi się tylko na wymienniku i w kominie lub po prostu nadmiar powietrza wtórnego rozrzedzi spaliny na tyle, że nic nie będzie widać z komina.

Nie ma co dalej rozwijać tematu, bo wrócimy do tego od czego zakończyła się poprzednia dyskusja, czyli do pomiarów. Jak ktoś zmierzy, że kocioł zasypowy DS pracujący z niską mocą (30%-50%) ma porównywalną lub wyższą sprawność od kotłów automatycznych to dajcie znać.

 

 

Edytowane przez h3nio
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, h3nio napisał:

Jak ktoś zmierzy, że kocioł zasypowy DS pracujący z niską mocą (30%-50%) ma porównywalną lub wyższą sprawność od kotłów automatycznych to dajcie znać.

Ja już to zauważyłem porównując ilości zużytego opału na ogrzanie określonej powierzchni w kotłach automatycznych podawane przez forumowiczów, którzy te kotły mają w porównaniu do opału zużytego przez siebie.

Jak ktoś jest w posiadaniu takiego sprzętu do opomiarowania czystości spalania kotła to zapraszam, bo drogi i kupować by tylko na chwilę zaspokoić ciekawość to się nie opłaca.

Jak dojdzie do tego opomiarowania to wyniki na pewno zamieszczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pretensje do garbatego, że ma dzieci proste. Tak można skwitować te żale. Nawet jak nie ma dymu to i tak truje... I basta... Puknijcie się ludziska w łeb. Pewnie jak się kupi kociol za 10 kawałków, to nawet jak kopci to i tak nie truje... Jakoś trzeba sobie wytłumaczyć czemu tyle kasy poszło w coś, co można zrobić za 1\3 tej kasy... 

 

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ryni napisał:

emigramt z MPM-em jest o tyle ciekawa historia, że producent jak się wydaje czyta fora o kotłach, uczy się i obserwuje doświadczenia innych, potem wprowadza zmiany.  Efektem tego jest całkiem niezły kocioł, który w dodatku nie kopci. Nie jest jednak na pewno idealny i wymaga trochę wiedzy od operatora (trochę czasu w kotłowni),a 5 klasa to zbiór przepisów i norm, które musi spieniać kocioł w warunkach laboratoryjnych i dotyczy to wszystkich kotłów, a to czy kocił spełnia wymogi 5 klasy w warunkach domowych zależy od tak wielu czynników, a chyba najbardziej od właściciela, a przede wszystkim od tego czy mu się chce cysto spalać.

Z punktu widzenia ekologi spalanie jakichkolwiek paliw kopalnych niekorzystnie wpływa na globalną temperaturę, bo jest to w końcu przetworzona i zmagazynowana energia słoneczna, no i pyły i gazy cieplarniane, drewno też odpada ze względu na pyły i gazy, zostaje może pompa ciepła ale to energia wnętrza ziemi i jakieś 30% prądu. Zostaje energia słoneczna tylko jak tym się ogrzać zimą gdy dzień krótki no i średnia roczna globalna to jakieś 14-15*C, więc nie ma mowy o komforcie cieplnym.

Wydaje się jednak, że nie to jest celem twoich postów, a raczej jest to chęć wprowadzenia zamieszania i ożywienia tego forum, a to udało Ci się doskonale.

 

Nie wiem o jakim zamieszaniu mówisz. Ja po prostu nie wierzę w czyste spalanie w kotle DS, który nie pracuje na mocy nominalnej - to jest niewykonalne,  jaki by ten kocioł nie był dopracowany i zmodyfikowany. Nic tu do rzeczy nie ma jakieś czytanie postów producenta kotła i poprawki w konstrukcji. Dla mnie modulacja mocy w kotłach zasypowych DS i czyste spalanie poniżej mocy nominalnej to fikcja. Poza tym pytałem o co innego - czy kotły zasypowe 5 klasy znikną wkrótce z rynku jako produkt do kupienia.

Ludzie ratują się rzeźbieniem poprzez zmniejszenie rusztu i zmniejszenie palnika, bo przy wygrzaniu domu okazuje się, że moc kotła jest za duża, albo jak zaczyna robić się ciepło na zewnątrz, ale nadal jest na tyle zimno, że samo przepalanie jest bez sensu(mowa o DS wpiętych bezpośrednio w instalację). To na tym ma polegać używanie kotła? Nie jestem nowy na forum, swoje widziałem co tu się działo nie tylko z MPM, ale innymi kotłami DS. 

Żeby nie było, ja nie ganię kotłów DS, sam mam kocioł DS, który jest słabym kotłem DS - wiem to od dawna. Mało tego, magicy z Kostrzewy do tych kotłów wstawiali ruszt wodny - to dopiero rewelacja i myśl inżynierska projektanta idioty... Tu mój DS nic nie ma do rzeczy. Nie o to chodzi.

Nie jestem żadnym naganiaczem kotłów pelletowych. Według mnie kocioł pelletowy zawsze będzie spalał lepiej. Nawet zadziała w nim coś takiego jak modulacja mocy - z racji tego, że paliwo jest dawkowane, podawane w odpowiedniej ilości a nie jak w DS zasypujemy i sobie się pali... Chyba logiczne? Nawet nie trzeba posiadać kotła pelletowego, żeby dojść do takich wniosków. Abstrahując od cen pelletu, opłacalności, sensu, itd. - to już inna bajka. 

EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl spokojnie. Z czego wynika, że podajniki w tym pelletowce spalają czyściej a odbiór ciepła jest większy ? A no z tego, że jednocześnie pali się niewielka ilość paliwa. I do tego zmierza zmniejszanie powierzchni rusztu przy spalniu węgla w naszych dolniakach. Jak nie przetestujesz tego u siebie, to żadne nasze wywody Cię nie przekonają. Postaw z cegieł bez zaprawy ścianę i zmniejsz ruszt chociaż o połowę. Rozpal przez sama klapę załadowczą. Da się. Robię tak już prawie od dwóch tygodni. I zobacz, czy nawet tylko to czegoś nie zmieni. Dysza Piecucha to też pryszcz do wykonania. Działa nawet z dmuchawą, a to w ceramiku norma.  Dla chętnego to godzina roboty...

Do kol. h3enio

A co to jest ta moc nominalna ? Przy zmniejszeniu pow. rusztu ta moc też się zmienia. U mnie w kotle fabycznie jest ponoć 14 KW. Teraz szacuję, że tylko 6, max. 8 KW. Przy dość ostrym paleniu. Jak będę jeszcze zmniejszał przymykając powietrze to zapewne sprawność będzie spadać. Dalej uważam, że przy tym samym wymienniku schodzenie z mocą poniżej jakiegoś poziomu będzie skutkowało także spadkiem sprawności odbioru samego ciepła ze spalin, ale sam proces spalania oceniany samym widokiem tego co wylatuje lub raczej nie wylatuje z komina nie wskazuje, że czystość spalania się pogarsza...

Edytowane przez SONY23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@h3nio

Na tyle czasu ile poświęciłeś pisaniu czysto teoretycznie negując moje rozwiązanie już kilka razy Byś to zrobił. Gdybym nie był pewny swego rozwiązania nie pisał bym o tym. Kilka osób z tego forum spróbowało i jest zadowolonych. Nie jest to takie trudne i nie wiąże się ze zmianami w konstrukcji kotła, a jak Ci nie będzie pasowało to zawsze możesz wrócić do palenia jak wcześniej to robiłeś.

Najpierw spróbuj, a potem oceniaj. 

Co do sprawności to nie wiem jaka jest, ale jak wrzucam ok. 1,5 łopaty ( bo więcej nie wejdzie) i pali się bezdymnie ok. 10-11 godzin i przy tym ogrzewam 380m' mając cały czas 23' we wszystkich pomieszczeniach ( głowice termostatyczne na wszystkich grzejnikach) to dla mnie jest ok i nie chcę na razie szukać czegoś innego, bo nic sensownego nie widzę. No może pompa ciepła połączona z dużą fotowoltaiką, ale na razie energetyka ma złodziejskie przepisy ( może to w przyszłości się zmieni) + do tego jakaś turbina pionowa Savoniusa z podłączaniem bezpośrednio na grzałki. Wtedy ogrzewanie byłoby za darmo ( po zainwestowaniu kupy planów, które nie wiadomo kiedy się zwrócą i jak w międzyczasie zmieniać będą się przepisy  i nie będę musiał płacić podatków jak producent energii)

 Tak że na razie czekam z tym co mam.

 

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONY23 mnie nie pytaj, bo sam w wielu postach piszesz o spalaniu na mocy nominalnej. Odnośnie sprawności widzę, że się zgadzamy, natomiast co do czystości spalania to oczywiste, że brak dymu oznacza dużo czystsze spalanie, jednak podajniki pracujące w dwustanie również nie dymią, więc ciekawe skąd w nich tyle sadzy na wymienniku.

@Piecuch19 ja nie kwestionuję Twoich rozwiązań, co więcej próbowałem tej szczeliny i przyznaje działa, jednak uważam, że gdy na ruszcie zostaje żar to powietrze przez tą szczelinę wychładza kocioł i skraca czas palenia w porównaniu z PW, które podaje nad zasyp i zamykam po odgazowaniu opału gdy temperatura na kotle zaczyna spadać. Co do polepszenia lub pogorszenia sprawności spalania nie potrafię tego ocenić bez pomiarów.

Edytowane przez h3nio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz spróbować podając powietrze z jednego źródła bo jak z kilku ( góra i dół ) to nie będzie dobrze działać. Osłabia działanie podciśnienie w szczelinie i produkujesz nadmierną ilość gazów w stosunku do PW z popielnika. Ponadto podawanie powietrza od góry w dolniaku nie sprzyja porządnemu odgazowaniu opału. Opał powinien odgazowywać od dołu po kolei do góry, a nie trochę stąd, a trochę stamtąd. Także podawanie powietrza równocześnie od góry powoduje rozpalanie za dużej warstwy żaru w zasypie i wtedy jest za dużo gazów = dymienie, bo palnik nie przetrawi tego ( na filmiku, który wcześniej dałem o zawieszonym opale to widać).

Też ma znaczenie mniejsza powierzchnia rusztu, bo nie produkuje aż tyle gazów w jednostce czasu. Nie można zrobić tylko szczeliny paląc na pełnym ruszcie, podając dodatkowe powietrze od góry i oczekiwać efektów ( sam sobie robisz źle).

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! na początku chciałbym podziękować wszystkim za aktywność i wszelkie przydatne informacje.

Jestem w trakcie czytania wpisów od różnych osób na tym forum odnośnie pieca i dlatego też chciałbym zapytać o kilka rzeczy.

Dla informacji dmuchawa, która faktycznie była bardzo złym pomysłem została zdemontowana i za jakiś czas będzie dokończony montaż miarownika, wtedy też znów będę mógł rozpalić kociołek.

Pierw chciałbym zapytać o komin, ponieważ w tym budynku było palone tylko sporadycznie przez kilka lat. Pierw był to budynek mieszkalny przerobiony na warsztat, a teraz znów wracam do początku.

Jeżli komin nie był używany (jest zimny, wilgotny..nie wiem jak dokładnie mógłbym to określić) jest szansa, że z początkiem palenia może pojawić się trochę problemów z dymem czy też prawidłowym ciągiem ?

Druga sprawa.. będę palił przede wszystkim węglem nie wykluczam też dodatku drewna i zapewne ustawienie powietrza wtórnego i pierwotnego zależy indywidualnie od pieca i palenia, ale można prosić o jakąś radę od jakich ustawień mógłbym zacząć? Doradzono mi miarownik ustawić na ok. 75 stopni i szczeliny powietrza wtórnego po jednej i drugiej stronie otworzyć na ok. 1 cm
 

Tak jak już powiedziałem jestem raczej początkującym palaczem i pewne kwestie dla Was mogą wydawać się głupie, a zarazem śmieszne.

 

Dzisiaj zmierzyłem wysokość komina od czopucha. Wiem, że producent zaleca min. 7m 

Ja mam 6.5 m otwór 18x18. Wstrzymać się do pierwszego rozpalenia i zobaczyć wtedy, czy daje rade, czy lepiej od razu podmurować z cegły klinkierowej? Zastanawiałem się również nas wkładem ceramicznym lub tańszą wersje, blacha kwasoodporna.

Edytowane przez zabrski93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maronka napisał:

...w podajniku nie do osiągnięcia... mój ksiądz zeszłej zimy przy 18 stopniach na plebanii i powierzchni około 300m 11 ton ekogrochu ,masakra,plebania ocieplona

Nie potrafię sobie wyobrazić tych 11 ton przy 18C i ocieplonym budynku... Ksiądz powinien chyba wynająć sprawnego palacza, wyjdzie taniej niż zakup opału ;) 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piecuch  a możesz pokazać nam jak wyglada twoja łopata ?

zabrski93 - napisz primo czy chodzi ci o przepalanie w tym budynku teraz pod koniec marca ?   Czy w zimie ?   Mieszkasz tam czy nie ?  Bedziesz teraz grzał codziennie wodę do CWU ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikkei

Na łopatę wchodzi ok 5 kg z czubkiem ( kiedyś z ciekawości ważyłem) a wygląda tak:

IMG_20190330_233123.thumb.jpg.4f874aef282f22954c91cb621bb46066.jpg

Tak obrazowo to przestrzeń komory zasypowej mam mniejszą od kanału pierwszego wymiennika - tego nad komorą palnika ( 12 x 30 cm i do góry 45 cm a u dołu jeszcze 2 cegiełki cienkie po bokach)

Więcej mi nie wejdzie bo teraz po ostatnich przeróbkach jak wsadziłem grubszą przegrodę i musiałem nad nią dołożyć ściankę z szamotu to się trochę zwężyło, ale mi wystarczy. Jak będzie za mało to blachę zmniejszającą ruszt mogę przesunąć, a jak będzie -25' to ją całkiem wyjąć. Drewnem nie za bardzo tam da się palić, chyba że drobnym, ale kto by to łupał. Na razie jest dobrze i nic nie planuje zmienić. Jedynie pomiary chciałbym zrobić.   Ciekawią mnie bo jest dużo lepiej jak w oryginale, ale nikt nie chce się odezwać co by miał taki sprzęt.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ryni napisał:

Z punktu widzenia ekologi spalanie jakichkolwiek paliw kopalnych niekorzystnie wpływa na globalną temperaturę, bo jest to w końcu przetworzona i zmagazynowana energia słoneczna, no i pyły i gazy cieplarniane, drewno też odpada ze względu na pyły i gazy, zostaje może pompa ciepła ale to energia wnętrza ziemi i jakieś 30% prądu. Zostaje energia słoneczna tylko jak tym się ogrzać zimą gdy dzień krótki no i średnia roczna globalna to jakieś 14-15*C, więc nie ma mowy o komforcie cieplnym.

emigrant tu masz odpowiedź czy DS-y znikną z rynku. Znikną tak jak wszystkie kotły spalające cokolwiek, a i "atom"- rozpad czy nawet fuzja... też zniknie, zastanie tylko prąd ze słońca bezpośrednio lub pośrednio z wiatru bo inaczej upieczemy ziemię... Pytanie tylko kiedy to nastąpi?

MPM DS jest po prostu tanią alternatywą dla mniej zamożnych lub pasjonatów do ogrzania domu. I dlatego wielu rzeźbi, bo nie stać ich na droższy, lepszy kocioł albo są pasjonatami i chcą coś ulepszyć, dostosować do swoich potrzeb.

Czasami forma zadania pytami lub zakwestionowanie czegoś czy nawet jedno słowo może wywołać burze na forum i ktoś zostanie niewłaściwie oceniony, a tu jest wielu pasjonatów. Dlatego nie man zamiaru kwestionować twojej wiedzy czy doświadczenia, bo sam popełniam błędy.

zabirski93 z kotłem nie pomogę, bo mój kocioł czeka na montaż w następnym sezonie. Natomiast komin na pewno powinien sprawdzić kominiarz, bo i tak rzaz w roku musi przejść przegląd (takie przepisy). Sam możesz jedynie ocenić jego ogólny stan techniczny, czy cegły nie są popękane  i czy zaprawa się nie osypuje. Komin dobrze jest również ocieplić by spaliny się nie wychładzały, ale to już decyzja indywidualna... To samo z wkładem, choć ten musi być ocieplony, a przestrzeń miedzy nim, a kominem zamknięta czy ocieplona, by powietrze wokół wkładu nie przepływało swobodnie poza budynek. Decydując się na wkład warto również zamontować wykraplacz odprowadzający ewentualny kondensat poza budynek, który może się osadzać-wytrącać w kominie podczas spalania mokrego opału. Sam mam wkład, choć pewnie teraz jest już nie potrzebny, paliłem kiedyś mokrym drewnem i na ścianach w domu pojawiły się okazałe brunatne wykwity -to był skutek mojego braku wiedzy. Czę sto również spotykam się z sytuacją, że komuś podobno przecieka komin, a po dokładnych oględzinach okazuje się, że to skutek braku ocieplenia komina na poddaszu, albo opał za mokry, co gorsza komin wymurowany cały z ażurowego klinkieru i w dodatku niechlujnie i woda leci przez cegły na potęgę.

Tyle teorii, najlepiej uruchom instalacje obserwuj i pytaj jeśli będziesz miał wątpliwości, bo na prace komina ma wpływ tyle czynników, że nie sposób je spamiętać, a co dopiero wymienić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, mikkei napisał:

zabrski93 - napisz primo czy chodzi ci o przepalanie w tym budynku teraz pod koniec marca ?   Czy w zimie ?   Mieszkasz tam czy nie ?  Bedziesz teraz grzał codziennie wodę do CWU ?

Aktualnie tam nie mieszkam ponieważ jest to budynek do gruntownego remontu, wykończenia. W trakcie robót remontowych chciałbym palić w tum piecu, może nie codziennie, ale mimo wszystko żeby było ciepło w zimniejsze dni. W upalne dni nie będę korzystał z pieca ponieważ woda użytkowa będzie podgrzewana z grzałki bojlera. A palone tam było kilka razy w zimie, tak samo w zeszłym roku. 

Co do samego komina.. Komin jest w bardzo dobrym stanie ponieważ w zeszłym roku był kominiarz.  Nie jest popękany, a nad dachem wymurowałem od nowa z cegły klinkierowej.. 

Edytowane przez zabrski93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpal go teraz pare razy na weglu aby złapał stan stabilizacji i abyś jako tako nauczył sie jego obsługi , komin  cieżko powiedzieć ale wydaje sie ok, jeżeli nie bedziesz palił mokrym drewnem  -  choc ta cegła klinkierowa to nie był dobry pomysł bo strasznie sie na niej wilgoć ze spalin skrapla (pełna cegła była by tu 200% lepsza)  cieżko powiedzieć tutaj jak bedzie, jednak nie zawadziło by pomysleć nad wkladem.   

JC paleenie na weglu -to obowiązkowa blacha zmniejszająca ruszt + Pw otwarte na max. _+ ustaw sobie min szczeline na miarkowniku min z 2mm - ale z tym ostrożnie abyś nie zagotował instalacji - tu trzeba poobserwować czy kocioł na stałej szczelinie ci nie przeciąga za mocno.  Na mech miarkowniku powinno byc bardzo ok.

Aha za jednym zamachem zrób  też przeróvkę kolegi piecucha z PW z popielnika. i to tyle.  

Ważne też jest jakim weglem palisz - tu jest mega róznica.   (aha rozpalasz wiadomo drobnym drewnem potem na to wegiel.)

Jakbyś chciał palic w 100% drewnem to pisz, bo trzeba troche pozmieniać ustawienia i wywalić blache zmniejszajca ruszt.

Edytowane przez mikkei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Po 3 miesiącach palenia ze "szczeliną Piecucha" oprócz braku dymu z komina są oszczędności w opale .

Jest lepszy ciąg ( brak kopcenia na kotłownię  podczas przykładania , brak buchania z komory zasypowej ) 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. 

Po ostatnich zmianach w instalacji kocioł pracuje mi fajnie na wyższych temperaturach i szybciej się rozkręca (wymiana zaworu ochrony powrotu z 45'C na 50'C).

Ale teraz trochę rozjeżdżają mi się wskazania temperatury. Do tej pory na manometrze oraz czujniku elektronicznym (umieszczonym w bocznej kieszonce przeznaczonej dla montażu miarkownika mechanicznego) temperatury się zgrywały. Teraz nagle temperatura na czujniku elektronicznym w początkowej fazie rozpalania pokazuje różnicę nawet ponad 20'C tak, jakby woda w części nad zasypem szybciej i bardziej się rozgrzewała niż woda w pozostałej części kotła.

Aktualny układ wygląda mniej więcej tak:

Schemat instalacji grzania MPM z buforem

Jakieś pomysły ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, maracz napisał:

Lepszy ciąg dzięki szczelinie?

Tak jest ,lepiej się rozpala i później spala,i u mnie nawet jak podaję pp i środkiem i dołem i nawet jak górą,to dzięki tej szczelinie jest taki poziom pw że praktycznie nigdy nie przydymia ,czyli spala wszystko przy nawet bardzo dużej mocy ,a prędzej lubiło trochę wtedy przydymić  ,czyli kiedy rozpala się w fazie początkowej duża ilość opału i jest dużo gazów,szczelina jest wtedy miodzio.ps. oczywiście zapomniałem zrobić fotkę jak u mnie to wygląda 

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.