Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość miki1212

Nooo to widać jakieś nowe budownictwo domy z gumy normalnie wcześniej było 242m2 a teraz w nowej kalkulacji jest 188m2. Spuściłeś powietrze z kilku pokoi czy jak to sie teraz robi te gumowe domy?

Zmniejszyłeś rozmiary domu o 30% więc o tyle spadło zapotrzebowanie albo jak to nazywasz wzrosła sprawność.

Ehhh te fora...

Edytowane przez miki1212
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie po prostu przyjrzałem się bliżej mojemu niskiemu spalaniu i coś mi tu nie grało ,te dane były wpisane dawno temu jak mierzyłem dom po obwodzie krokami i wyszło mi 12x12 ale jak rok temu zmieniałem rynny to zmierzyliśmy 11,5x11,5 i stąd te zmiany tak że ten ostatni wynik będzie po prostu bliższy faktycznego stanu, na cw wyszło nawet 188 ale jest jeszcze altanka 12 m stąd teraz wpisałem 200 m,ale spalania nie zaniżyłem ,tyle faktycznie spalam ,wiem że brzmi nieprawdopodobnie ale tak jest stety dla mnie,być może mój dom jest jeszcze cieplejszy niż wyszło bo mam suporeks i cegłe a tam wpisałem chyba keramzyt i cegłe bo nie było suporeksu,no bo jak to wytłumaczyć,drewna zgromadziłem w szopie 12m/p węgla kupiłem 1,3tony w kotłowni drewna 3m/p i jeszcze mi zostało ze 4m/p drewna i 70kg wegla to do końca sezonu styknie

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Nie wiem jak u Was, ale u mnie nie dość, że po przejściu na ds-a spadło spalanie, to jednocześnie wzrosła średnia temperatura w domu. Niektóre żródła podaja, że 1 °C więcej to miedzy 6-8% większe spalanie. Bardzo ostrożnie licząc na samej wyższej temperaturze w domu mógłbym jeszcze oszczędzić co najmniej  z 15%. I chociaż nie palę na bufor, to miarkownik nigdy nie zamyka klapki do końca. Więc palę prawie tak ostro jakby ten bufor był...

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie , a ja się muszę tłumaczyć,coś w tych kotłach widocznie jest że tak oszczędne są,może to ten brak klapki oddymiania,bo wtedy jest pewność że grama dymku nie ucieknie bokiem ,tylko musi przejść przez palnik i się spalić a dym to kalorie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze wszyscy liczą tylko ile jaki kocioł czy inny system ogrzewania zużywa paliwa na sezon. A gdzie amortyzacja zakupu plus konserwacja jego i instalacji... Tutaj wyśmiewany piec kaflowy deklasuje wszystko, co po nim wymyślono. Dla przykładu w domu moich dziadków wybudowanym zaraz po wojnie ( niemcy spalili poprzedni) przez 70 lat zużyto może z 3 kg fugi do szpar w kaflach i tyleż wapna do ich zamalowania. Reszta to wybieranie sadzy i czyszczenie komina. W tym czasie trzeba minimum 4-5 wymian kotłów wodnych. Tradycyjna instalacja grawitacyjna może by tyle i wytrzymała, ale nowe z blaszanymi kaloryferami i elektrycznymi pompami już z pewnością bez wymian nie mają szans. Do tego zawory, sterowniki, komin, dmuchawy, czujniki, itd... Ile pociągną pompy ciepła, przy kosztach założenia, które zwalają z nóg ? Policzywszy to wszystko, plus koszty fachowców, to ten nasz postęp jakoś niewspółmiernie drogo wychodzi, nawet jak sprawność nowoczesnych urządzeń sięgnie 100%...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie wyobrażam sobie  np.5 izb ogrzewanych piecami kaflowymi. Miałem 2 piece i po 1 roku miałem dość. Przy piecu gorąco a w kącie obok okna -1.

Edytowane przez drewniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden wolnostojący a drugi przechodził przez ścianę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, dlaczego większość na forum próbuję na siłę udowodnić wyższość swojego źródła ciepła nad innymi. W temacie o zużyciu gazu chwalą się, że zapłacili mniej za gaz niż wcześniej za węgiel, a tutaj oczywiście bez żadnego pomiaru już doszli do wniosku, że DS nawet w podtrzymaniu ma wyższą sprawność i mniej spala niż kotły z podajnikiem, bo ktoś tam zużył 3 tony ekogroszku w niedużym, dobrze ocieplonym domu - rzecz jasna brak szczegółowych danych o kotle, jego ustawieniach, czy temperaturze w pomieszczeniach.

Podobnie o buforze, jeszcze kilkadziesiąt stron wcześniej, była mowa, że do dolniaka tylko bufor, może większa strata kominowa przy grzaniu na pełnej mocy, ale za to sprawność lepsza, a tu już czytam, że bufor nie bo za duże straty - naturalnie zbadane na oko.

To czy jedno źródło jest bardziej efektywne od drugiego można sobie porównać mając jedno po drugim u siebie w domu, natomiast wygłaszanie opinii typu "sąsiad w kotle z podajnikiem spala więcej he he" uważam za nie na miejscu.

 

Edytowane przez h3nio
literówa
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Z buforami masz rację że dużo ciepła ucieka w komin niepotrzebnie i nikt na kominie ciepłomierza nie instalował by się przekonać o stratach w porównaniu do palenia ciągłego gdzie temperatury spalin są niższe ( wszyscy mówią o wygodzie).

 

 

To chyba nie do końca prawda. W swoich przemyśleniach nie uwzględniasz czasu wypalenia zasypu. Podejrzewam, że tę ilość drewna, którą ja spalam w ciągu 3,5 godz.(mniej więcej tyle trwa u mnie ładowanie bufora) ty będziesz zwędzał jakieś 6 - 8 godz. Policz ile moje nawet 200 st. "wyniesie" kominem w ciągu 3,5 godz, a ile twoje x st w ciągu 6 czy 8 godz? 

Zastanów się dlaczego ŻADEN kocioł zasypowy nie spełnia norm sprawności dla 5 klasy bez bufora?

Edytowane przez Obiektyw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. piszę tutaj po raz pierwszy, ponieważ nie dawno przywiozłem do domu mpm-a 12-14 kw kociołek używany, niecały sezon, bo z 20018r.

Patrząc na jego stan wydaje mi się, że wiem dlaczego został sprzedany. Palnik oklejony spiekami (część już odkułem) wymiennik pełniutki popiołu, aż po górną krawędź, klapka krótkiego obiegu nie do domknięcia. Widać, że ktoś niewiele wiedział o paleniu w kotle.

Ja też muszę przyznać, że dojście do etapu mpm-a, że tak to określę zajęło mi chyba ze trzy lata (zapotrzebowanie na "ciepło" w moim domu wg. cieplowlasciwe.pl 13,8kw).

Mam też prośbę do "forumowiczów" o pomoc z palnikiem, a w zasadzie co i jak wymienić bo ne wygląda zbyt dobrze (płyta czołowa ta z dyszą pęknięta na środku), a instrukcji jak to zrobić nie znalazłem. Fakt, nie przeczytałem tego wątku w całości w sumie chyba ze 200 stron.

Spróbuje jeszcze dołączyć zdjęcia, ale nie wiem czy mi się uda.1420203138_mpmwidok.thumb.jpg.5f42d9ad0b3c9318beef329a84c16c60.jpg312480988_mpmpalnik.thumb.jpg.000161cdeb605716d0c9a0fe30078353.jpg

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obiektyw napisał:

To chyba nie do końca prawda. W swoich przemyśleniach nie uwzględniasz czasu wypalenia zasypu. Podejrzewam, że tę ilość drewna, którą ja spalam w ciągu 3,5 godz.(mniej więcej tyle trwa u mnie ładowanie bufora) ty będziesz zwędzał jakieś 6 - 8 godz. Policz ile moje nawet 200 st. "wyniesie" kominem w ciągu 3,5 godz, a ile twoje x st w ciągu 6 czy 8 godz? 

Zastanów się dlaczego ŻADEN kocioł zasypowy nie spełnia norm sprawności dla 5 klasy bez bufora?

Drewnem nie palę tylko węglem więc trudno mi się odnieść do zawędznia drewna. Wędzenia to dymienie. U mnie dymu nie ma.

Nie uwzględniasz intensywności przepływu spalin przy paleniu ciągłym i paleniu z buforem.

 To jakby porównać kapiący kran z odkręconą na ful wodą. W obu przypadkach woda ma tą samą tempreraturę.

Zastanów się dlaczego prosty piecyk dla Kirgistanu bije na głowę wszystkie najnowocześniejsze kotły jeśli chodzi o czystość spalania ( te z buforami też).

 

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Obiektyw napisał:

Zastanów się dlaczego ŻADEN kocioł zasypowy nie spełnia norm sprawności dla 5 klasy bez bufora?

A jaka może być różnica paląc z buforem i bez przy temp. spalin 200*. Chyba zależy to od intensywności spalania a nie od tego czy jest bufor, czy go brak. Ja palę drewnem z na stałe uchylonymi klapkami PP i PW, przepalając wg potrzeb. Bufor byłby tylko dla wygody ale żeby tak było to musiał być min 5000 l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel można rozdrobnić, zmniejszyć palenisko i ilość palącego się na nim paliwa i wtedy wszystko pięknie napowietrzyć i spalić w otoczeniu izolatora lepszego niż płaszcz wodny ( szamotu). Z drewnem niby można podobnie, ale wtedy będzie to już zrębka a nie popularne szczapy. A tych już nie da się ostro spalić na ruszcie wielkości większej popielniczki. A jak ruszt większy to i moc musi być odpowiednio większa i musi być na nią odbiór. Więc albo duży zład wody i przepalanie, albo bufor... Jak zaczniemy kombinować z powolnym spalaniem drewna, to nawet jak nie będzie sadzy czy smoły to i tak sprawność będzie spadać. Tyle o samym spalaniu. Odbiór ciepła z tego spalania przez wymiennik to kolejna historia. Mam na ten temat własną teorię ale większość się z nią nie zgadza, to nie będę się produkował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda element palnika po 4 miesiącach palenia. Upalił się dziubek.

Na pewno nie upalił się od wędzenia czy kiszenia.

 

IMG_20190308_135806.thumb.jpg.2fbd9a4a609cb8b4bfa21b4028b6235a.jpg

Przy okazji wyrzeźbiłem nową przegrodę z materiału który ma być odporniejszy na tempreratury. Grubszą o 3,5 cm ( grubość 7,5 cm) i o 3,5 cm wydłurzyłem drogę płomienia przed zawirowaniem co sprzyja lepszemu wymieszaniu z PW przed wejściem do komory palnika. Grubsza przegroda wystawała 3,5 cm do komory zasypowej więc doszła ścianka z cienkiej płytki szamotowej nad nią w komorze zasypowej.

IMG_20190307_144137.thumb.jpg.0c05c89bfac9aedd1bb0bb925d33e941.jpg

Dodatkowo wyłożyłem pierwszy kanał z 4 stron płytami szamotowo krzemianowo i coś tam jeszcze o grubości 2 cm ( na wysokość dodałem 20 cm). Płyty te jak się rozgrzeją robią się białe jak kartka papieru i takie aksamitnie gładkie na powierzchni - inaczej reagują nas tempreraturę jak szamot ( są one  na tempreratury 1400').

Aktualnie palę na ruszcie 12x 30 cm ( ogrzewam ok 380 metrów kwadratowych) z blachą zmniejszającą ruszt. Węgla na zasyp wejdzie mi ok 1,5 łopaty ( 1 łopata = 5kg) co spokojnie wystarczy na noc przy rozgrzanej instalacji. Przy rozpalaniu wciąga więcej ale jak się zagrzeje wszystko to niewiele potrzeba na uzupełnienie niedoborów energii. Na razie testuję nowe rozwiązanie bo wczoraj to zrobiłem. Dymu nie ma wogóle ( wcześniej też nie było).

Teraz przydałby się ktoś ze sprzętem by to pomierzyć ( myślę że 7 klasa jest w zasięgu).

Posrawiam

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bufor może być używany na różne sposoby.Osobiście większość czasu robi u mnie za sprzęgło a drugorzędnie za magazyn nadwyżki.Kocioł chodzi spokojnie bez modulacji na stałej mocy,jeżeli zapotrzebowanie spada,bufor się naładuje to dopiero wtedy kociołek jest dławiony przez miarkownik.Gdy zapotrzebowanie jest większe zwiększam temp na miarkowniku i proces sie powtarza.Nie pale na maxa bo nie mam parcia na ładowanie bufora.Wszystko zmienia się dopiero podczas opalania drewnem.Tutaj nie ma siły żeby instalacja odebrała całośc ciepła,nawet na małym ruszcie nie da się spokojnie spalić drewna bez duszenia.Węgiel opanowałem,ale drewno żeby spalić czysto bez większych strat wymaga większych zabiegów.Fajna byłaby możliwośc wstawienia do zasypu odlewu z kanałami do zmiany kotła na pracę jak w kotle HG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Piecuch19 napisał:

 To jakby porównać kapiący kran z odkręconą na ful wodą. W obu przypadkach woda ma tą samą tempreraturę

 

Dokładnie o to mi chodziło. U mnie ta woda zapiernicza na full przez chwilę a u ciebie kapie i kapie znacznie dłużej

 

9 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Zastanów się dlaczego prosty piecyk dla Kirgistanu bije na głowę wszystkie najnowocześniejsze kotły jeśli chodzi o czystość spalania ( te z buforami też).

 

Pewnie dlatego, że to właściwie jedna wielka kupa szamotu ale jak to się ma do straty kominowej przy paleniu z buforem i bez?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Kolego Sony@ odezwij się proszę na priv. krzych13.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta kupa szamotu jak to nazwałeś spala najczyściej ze wszystkich kotłów (bez bufora) co świadczy o tym że spala najefektywniej opał i że można.

Przy paleniu z buforem uwzględnić należy też straty związane z magazynowaniem ciepła jak i zużyciem energii dodatkowych 2 pomp w czasie sezonu grzewczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Piecuch19 napisał:

Ta kupa szamotu jak to nazwałeś spala najczyściej ze wszystkich kotłów (bez bufora) co świadczy o tym że spala najefektywniej opał i że można.

Rozmawiamy o stracie kominowej.

 

3 minuty temu, Piecuch19 napisał:

Przy paleniu z buforem uwzględnić należy też straty związane z magazynowaniem ciepła jak i zużyciem energii dodatkowych 2 pomp w czasie sezonu grzewczego.

Jak wyżej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

Beton na palnik musi być odporny na szoki temperaturowe dlatego ten oryginał pęka bo z tego co widzę to chyba na prędce odlewane być może jakiegoś BOSu bo tani dlatego pada po sezonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
Teraz, Obiektyw napisał:

Rozmawiamy o stracie kominowej.

Strata kominowa to mówiąc ogólnie temp spalin i nadmiar powietrza więc o czym dokładnie mówisz? Z ciekawości pytam bo jeśli chodzi o temp spalin to sprawę załatwia większy wymiennik a nadmiar tlenu to niestety trzeba zmierzyć na przykład sonda szerokopasmową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wniósł ten post miki1212 w dyskusji o wielkości straty kominowej przy paleniu z buforem i bez?

temperatura spalin może być obniżona albo przez wymiennik albo "rozcieńczenie" nadmiarem powietrza. To pierwsze jest korzystne, drugie niekorzystne, czy to z buforem czy bez

Edytowane przez Obiektyw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
12 minut temu, Obiektyw napisał:

Co wniósł ten post miki1212 w dyskusji o wielkości straty kominowej przy paleniu z buforem i bez?

No właśnie to samo pytanie do ciebie o co chodzi? Skoro wymiennik w MPM jest wystarczający to zostaje tylko nadmiar tlenu, który potężnie wpływa na stratę kominową ale jak chcesz udowodnić jej wielkość bez pomiarów? Zależności są w tabelce tutaj zamieszczonej.

Przy paleniu na bufor masz zawsze zbliżone warunki jest mało stanów nieustalonych, jak pomierzysz sobie raz na sezon a masz jednorodne paliwo to na pewno strata kominowa będzie mocno ograniczona natomiast przy paleniu bez bufora możesz lawirować pomiędzy stratą kominową a innymi stratami przy czym dobrze sobie zmierzyć nadmiar tlenu żeby wiedzieć w jakim zakresie się poruszasz.

Tak czy siak bez pomiarów zawsze poruszamy sie w subiektywnych wartościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.