Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość miki1212
49 minut temu, maronka napisał:

To około 20000 kw energii

Ale to jest moc nie energia. Raczej kWh.

 

2 godziny temu, maronka napisał:

ale przeliczając na węgiel wg kolegi piecuch =4tony węgla

Przecież przeliczaliśmy to w zeszłym tygodniu chyba i wyszło ci 7 ton węgla co by się zgadzało ze stanem faktycznym do warunków. O ile pamiętam to robocizna była tez wliczona stąd ta ostatnia tona węgla została dodana.

 

 

Edytowane przez miki1212
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty sobie licz kolego jak chcesz ,ja wiem że do tej pory wydałem na opał 2tys,zł,a to że musiałem go przewieź taczką 50 m to mi tylko na zdrowie wyszło ,ciąć nie musiałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie poszło lekko ponad 3t ruska plus drewno i troty na rozpałkę. Dom 150m2, ale ogrzewam tylko dół 90m2 i piwnicę gdzie kocioł stoi, rurki nieizolowane. Mam wrażenie, że niektórzy zaniżają swoje wyniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcemy pogadać sobie o zużytym opale to porównajmy to z poprzednimi latami a nie między sobą.To porównanie z du..y wzięte gdyż nie mieszkamy w identycznych budynkach,różnie ocieplonych i w różnych częściach Polski.Mam to szczęście że domek mam dobrze docieplony i mieszkam w najcieplejszym rejonie kraju,reszta jest pochodną tych czynników i może paru innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego oprócz ilości opału podałem co ogrzewam i do jakiej temperatury. Dodatkowo oprócz różnicy w energochłonności budynku sporo się też rozbija o docelową temperaturę. Jak ktoś lubi chłodek w domu w okolicach 19-20 stopni to spali znacznie mniej niż ktoś to woli tropiki 25 stopni. Zainstalujmy sobie po ciepłomierzu wtedy będziemy mogli sobie porównywać sprawności bo chyba o to wszystko się rozbiega. 

Edytowane przez rarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SONY23 napisał:

Po przejściu na palenie w ds-e zimy przestały być zimne...

Tyż prowda - polać mu świetą prawdę mówi - heh.   

Co do wyników -chciałem mniej wiecej ocenić moje żuzycie wzg. was.   Reasumując to luźle porówanie - ale wyniki weglą są bardzo podobne.  NIkt z nas nie spalił 4ton czy tam 3 tak jak mają to w podajnikowcach....  Wiem co mówie bo woziłem tej zimy siostrze retopala i wiem ile kursów zrobiłem - a domek mają nówke ocieplony 120m2.  i 3t  im poszło do teraz a jeszcze musza grzać cały marzec i kawałek kwietnia.,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też mnie zastanawia ,że podajnikiem ciężko mało spalić ,może to te ciągłe palenie,i grzanie non stop wody ,bo sprawności tym kotłom nie można odmówić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

No właśnie dziwne, że taki podajnikowiec ze sprawnością 90% w dobrze docieplonym domku potrafi spalić dwa razy więcej niż zasypowy MPM więc albo fantazja kogoś ponosi albo te dane o spalaniu trochę drewna trochę węgla niewiele się mają do rzeczywistości. Bo pewnie jest tak, że się dokłada jeszcze to co zostało z zeszłego roku a to trochę palet się spali to tego też nie liczą bo nie kupili to takie oszukiwanie siebie i potem czytam, że ktoś spalił 300 kilo węgla i trochę drewna w chałupie 200m2 lekko ocieplonej...

A w podajnikowcu nie dosypuje się drewna tylko rzetelnie widać ile jest worków i ile zostało na koniec nie ma kolorowania.

Albo ta sławna już pompa ciepła powietrzna co na kaloryferach 39 stopni a robi 23 w domu 400m2 przy minus 15 hyh...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie chodziło mi tylko o to by przy założeniu jak w poprzednim poście napisałem wyliczyć Średnio dla wszystkich jednakowo w przeliczeniu na tony węgla ( drewno mam swoje, 3 przyczepy drewna - są nie wymierne).

Nie chodziło o to by wywołać gównoburze tylko ustalenie proporcji Metraż - ilość spalonego opału w przeliczeniu na tonę węgla. Bo wasze wpisy o zużyciu brzmią jak: u mnie przyleciała sikorka, a u mnie listonoszka. 

Jeśli nie ustali się parametru odniesienia to to wpisy o zużyciu są bez sensu. Wiadomo że każdy ma inne warunki i zapotrzebowanie na energię ale to jest najprostszy przelicznik szacunkowy na podstawie którego można cokolwiek ocenić. Nie chodzi tu kto ile wydaje na opał ( Maronka ma tanią kostkę a Zaciapa ma opał za flaszkę którą razem wypije) tylko chodzi o w miarę sensowne porównanie ( nikt z tego powodu nie będzie ciepłomierzy instalował - bo za drogie).

To byłoby jakimś odnośnikiem dla ludzi czy coś zmienić bo chyba za dużo spałam? - czy nie.

Pozdrawiam

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniki sprawności kotłów podajnikowych jak i naszego MPM- a w warunkach laboratoryjnych znacznie odbiegają o od wyników eksploatacyjnych w warunkach domowych. 

W obu przypadkach kotłów papier potrzebny jest do utrzymania się na rynku więc brałbym te wyniki z przymróżeniem oka.

Życie i realne użytkowanie weryfikuje te wyniki co ma odzwierciedlenie na forach.

W kotłach podajnikowych steruje sterownik, a w zasypowych palacz który może co nieco zmodyfikować w kotle jak się trafi kiepski opał - i od tego jest forum. Sterownik już nie ma takich opcji i z forum nie czerpie wiedzy praktycznej ( ci co go programują pewnie też).

 

 

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą sprawnością to robicie błędne założenie , że całe ciepło powstałe ze spalenia paliwa jest odebranie przez instalację .

Podczas badania ciepło jest podawane w duży bufor, który przyjmie tyle ile mu dadzą, a wasze instalacje i same domy tyle nie przyjmą.

I co wtedy robi się z nadmiarem ciepła ? - w komin! albo zmieniają się warunki spalania na kiszenie - miarkownik.

Jakby któryś z was miał ciepłomierz to byście to widzieli po wskazaniach.

Mam taki ciepłomierz i widzę że kocioł pracujący na stałych parametrach - ta sama moc, ten sam pellet raz oddaje 10 -12kW a innym razem ponad 20kW.

przypomnę palnik 20kW, ustawiony na ok 17kW.

Teraz powiedzcie jak dla takiej sytuacji liczyć sprawność?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sambor Znając ilość węgla jaką dziennie zużywasz plus jego wartość energetyczną (na ile można uwierzyć papierkowi od dostawcy) i posiadając ciepłomierz chyba można określić średnią dobową sprawność - czy się mylę? W planach mam dwa ciepłomierze - jeden pomiędzy kotłem a buforem i drugi pomiędzy buforem a odbiornikami. Dzięki temu będę wiedział jaką mam produkcję i jakie zużycie plus dodatkowo strata postojowa bufora będzie bliżej znana. Jako że palę "impulsowo" codziennie bądź co drugi dzień będę w stanie dość dokładnie określić jakość palenia. Czy któreś za założeń mojego planu jest niepoprawne? 

Co do "fluktuacji" mocy potwierdzam że różne detale takie jak choćby w jakiej formie ułoży się żar przed palnikiem czy jak częste i silne jest przerusztowanie bardzo mocno wpływają na intensywność spalania. Mi moc od rozpoczęcia palenia waha się od 17kW do 24kW (wyliczam z chwilowych odczytów temperatury na kotle i przepływu), czasem przerusztowanie w okolicach 20kW powoduje spadek do 16kW co trudno jest mi wytłumaczyć.

@SONY23 Obiecany filmik z otwierania/zamykania PW. PP na około 7mm, rozetka w drzwiczkach maksymalnie otwarta. Nie jest to jednorazowy efekt kotlarskiej magii. Palę tak już od tygodnia.

Edytowane przez rarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie  chodzi o to by przy ciągłym paleniu bez bufora ustawić tak palenisko żeby się nie kisiło tylko spalało bezdymnie na małej mocy - na małym ruszcie . W ciągu swego żywota kotły chodzą większość czasu na przymkniętym miarkowniku ( nie zamkniętym) i najważniejsze to właściwie ustawienie właśnie w tym stanie parametrów spalania bo one są kluczowe do oszczędnego i czystego spalania. Na przymkniętym miarkowniku jak jest płomień w palniku i nie ma dymu to nie ma kiszenia opału ( pali się minimalna ilość). Sytuacja podobna jak podajnikowiec utrzymuje palenie na podgrzanie samego siebie - co taki stan ma do sprawności? 

W zasypowych możemy ingerować w proces spalania na każdym etapie. W podajnikowych nie bo ustawienia sterownika tego nie uwzględniają ( tylko nadmuch i podawanie).

Ciepłomierzem jest dla mnie temperatura w pomieszczeniach w odniesieniu do temperatury na kotle i jego powrotu z uwzględnieniem temperatury spalin. Analizując te dane wrzucę do kotła drewno zamiast węgla lub nie wrzucę nic bo widzę że mu wystarczy na dłużej to co ma. Z buforami masz rację że dużo ciepła ucieka w komin niepotrzebnie i nikt na kominie ciepłomierza nie instalował by się przekonać o stratach w porównaniu do palenia ciągłego gdzie temperatury spalin są niższe ( wszyscy mówią o wygodzie). Nikt za bardzo nie mówi o stratach bufora gdy odbiór mały lub go nie ma. Ja uważam że mniej energii nie pobiera dom jak ma bufor + pobiera tyle samo.

Spalać efektywnie też można na małej mocy ( ja tak robię paląc ciągle bez bufora). Rachunek zysków i strat trzeba rozważyć we wszystkich aspektach także tych wiążących się kosztami instalacji bufora i tych związanych ze stratą kominową  przy grzaniu na full oraz stratą postojową bufora -  biorąc pod uwagę - za ile się to zwróci i czy warto?

Takie jest moje zdanie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

Czyli z tego wynika, ze najlepiej mieć paliwo płynne albo gazowe bo jest bardziej kaloryczne, lepiej się go spala, dozuje i prawie zawsze mamy optymalną sprawność, wtedy mimo różnicy cen i tak węgiel wyszedł by drożej a tak nie jest więc to też nie o to chodzi.

Olej opałowy ma kaloryczność 44Mj/kg natomiast węgiel ma tylko 28,5Mj/kg. Cena węgla za kilogram 1,47 cena oleju za kilogram 4 zeta. Po przeliczeniu nic tylko wybrać olej po co wypuszczać energię z węgla w komin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem gdzie nabywasz węgiel, ale 1470 PLN za tonę to sporo, ja mam po 850. Nie wiem do czego zmierzasz, ale po przeliczeniu Twoich wartości wychodzi że więcej MJ/PLN nadal ma węgiel więc mimo mniejszej efektywności spalania nadal jest bardziej ekonomiczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat mam jedno i drugie a palę węglem bo wiem że taniej i ciepłej. Komfort cieplny jest nieporównywalny choć mam ustawioną histerezę na oleju 1,5 ' C  to dziwi mnie jak to jest odczuwalne ( przy węglu grzejniki cały czas są ciepłe).

Tak jak z przepalaniem czy paleniem "skokowym" komfort cieplny jest inny.

U mnie jak rozgrzewam instalacje to kocioł wciąga opał jak kokę do nosa ale potem jak się ustabilizuje i jak dom nagrzany to naprawdę niewiele potrzeba opału. Dlatego uczulam wszystkich na poprawne ustawienie paleniska i kotła pod stan w jakim kocioł pracuje najdłużej w paleniu ciągłym a nie jest to rozpalanie na pełnej mocy.

Powinno być ustawione tak by zaspokajało bierzące potrzeby energetyczne budynku i wtedy nie występuje taka strata kominowa jak przy paleniu z buforem - szybko go napełniając. Na małej mocy też można efektywnie palić. Przykład: 1 świeca ma płomień prawidłowy tak samo jak 10 świeczek które mają płomień prawidłowy tylko więcej ciepła dają. Wszystkie spalają się bezdymne. 

Ruszt 10x 10 cm może wygenerować 10Kw mocy na węglu ( kolega Sambor coś o tym wie)

Co do cen opału to ostatnio poraziła mnie w Castoramie cena brykietu ( trociny prasowane) za kilogram taka jak za kilogram węgla - szok. Tu mamy odzwierciedlenie efektów nagonki na czyste ekologiczne spalanie i naginanie rzeczywistości 

Screenshot_2019-03-06-22-35-21-659_com.android.chrome.thumb.png.d2a6f846e930ee7a4343f1e5809b677c.png

 

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zima rzeczywiście była bardzo łagodna. Dom z lat 90-tych (pustaki żużlowe, docieplony 5cm styropian) trzy piętra, ale ogrzewane tylko dwa piętra. Powierzchnia ogrzewana około 160m2. Na kaloryferach termostaty ustawione na 21*C (średnia temperatura w sezonie wyniosła u mnie 20,24*C). Spaliłem niecałe 9mp układanego drewna (głównie buk grubo rąbany). Jak już wiele razy było wspomniane od ilości spalonego drewna zależy wiele czynników (rodzaj drewna, wilgotność drewna, temperatura utrzymywana w domu).

Jakby ktoś miał podobny dom i utrzymywał podobną temperaturę, będzie mógł sobie porównać ilość spalonego opału. Dodam, że u mnie wymiennik w MPM nie wygląda za dobrze tak jak to niektórzy pokazują. Nie ma w nim smoły ale robi się twardawy nalot pokryty pyłkiem.  (prawdopodobnie przez brak ochrony powrotu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
8 godzin temu, rarek napisał:

Nie wiem gdzie nabywasz węgiel, ale 1470 PLN za tonę to sporo, ja mam po 850. Nie wiem do czego zmierzasz, ale po przeliczeniu Twoich wartości wychodzi że więcej MJ/PLN nadal ma węgiel więc mimo mniejszej efektywności spalania nadal jest bardziej ekonomiczny.

 

Rzeczywiście wpisałem nie tę wartość z obliczeń, węgiel u mnie wychodzi 0,68  ale to tylko dowodzi, że spalanie węgla to duże straty a węgiel to za dobre paliwo do domów zwłaszcza dzisiaj bo zbyt dużo się marnuje, stąd duże zdziwienie i tematy dlaczego mam tak małą sprawność na węglu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie sprawności spalania obrazuje mój przykład,,, wiem że zima była łagodna ,ale też bez przesady ,styczeń był podobno w normie,i tak kiedyś w hajnówce spalałem do tej pory 4 tony węgla i 10m/p drewna a w mpm 1,2 t węgla i 12m/p drewna więc bez ciepłomierzy widać różnicę w sprawności spalania,wg liczenia kolegi piecuch 7 ton węgla w hajnówce na rzecz 4 ton w mpm a to ponad 40% mniej i na tyle szacuję różnice w sprawności spalania i odbioru obu kotłów,, i ztego też wynika że jeżeli mpm mój ma np 80% sprawności to hajnówka miała około 50 % sprawnośći ,jeżeli mpm ma mniej ,adekwatnie mniej również miała hajnówka a w reklamie hajnówki pisali 80% sprawności ale szybko zarosła syfem nie do wyczyszczenia i sprawność poleciała na łeb na szyję,tego czyszczę 2x w tygodniu to i sprawność dużo większa jest,w hajnówce też były straty kominowe bo jak się rozpalił cały zasyp to nie zdążyło odebrać ,w ds-e jednak jest spalanie krokowe co podbija sprawność z pewnością

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

Sprawność DSa nawet przeróbki jest większa niż palenie od góry w GS, sam to zauważyłem u siebie. Ale dalej pozostaje kwestia ile więcej jest tej sprawności i to można tylko szacować z dużym błędem a jak błąd jest duży to można się pomylić o tone czy dwie na sezon. Jeśli miałbym zgadywać i wziąć pod uwagę to co czytam na forum to taka sprawność jest pewnie w granicach 60%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hallo.  Panowie :  jeśli  wyciągacie sprawność  rzędu  50 % przy spalaniu bez bufora, /w co baardzo wątpię/ to jest rewelacja. 60% to tylko w reklamach. Kiedyś robiłem 'badanie" kotła przy spalaniu GS i DS  : ten sam kociołek i sprawność rzeczywista GS była zdziebko  WIĘKSZA niż DS; a na pewno porównywalna.

Jak ktoś spalił 3 t. ekogroszku na 120 m2 domku nowego, dobrze ocieplonego , to tu sprawność jest rzędu  35-40 %, lepiej przejść na gaz lub pompę ciepła. Stąd mamy ten największy smog ...

POzdro

 

Edytowane przez dorecho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorki nie ma tematu

 

http://cieplowlasciwie.pl/wynik/1wo3

Edytowane przez Ryszard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ligeza napisał:

Zima rzeczywiście była bardzo łagodna. Dom z lat 90-tych (pustaki żużlowe, docieplony 5cm styropian) trzy piętra, ale ogrzewane tylko dwa piętra. Powierzchnia ogrzewana około 160m2. Na kaloryferach termostaty ustawione na 21*C (średnia temperatura w sezonie wyniosła u mnie 20,24*C). Spaliłem niecałe 9mp układanego drewna (głównie buk grubo rąbany). Jak już wiele razy było wspomniane od ilości spalonego drewna zależy wiele czynników (rodzaj drewna, wilgotność drewna, temperatura utrzymywana w domu).

Jakby ktoś miał podobny dom i utrzymywał podobną temperaturę, będzie mógł sobie porównać ilość spalonego opału. Dodam, że u mnie wymiennik w MPM nie wygląda za dobrze tak jak to niektórzy pokazują. Nie ma w nim smoły ale robi się twardawy nalot pokryty pyłkiem.  (prawdopodobnie przez brak ochrony powrotu).

Jeśli żeczywiście tylko tyle spaliłeś to jest rewelacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buka mógł tyle spalić ,jeśli to jest ten kolega od podłogówki to ona działała jak bufor i niewiele się marnowało ,a jak pamiętam to w większości tej zimy palił 1 wsad na dobę 6m/cy x 30x50 litrów = 9m/p

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz wpisałem dane w cw i wyszło mi zapotrzebowanie 26500kwh ,a spalę 30000kwh 15m/p drewna i 1,3tony węgla a to jest sprawność bliska ,wręcz większa niż 80% a nie 60

http://cieplowlasciwie.pl/wynik/5fp2

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.