Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Z jednej strony masz rację z drugiej fajnie móc spalać prawie wszystko w jednym kotle bo nie musisz się uzależniać od jednego opału i możesz w zależności od potrzeb cieplnych zmieniać opał lub mieszać go i to wszystko bez dmuchawy czyli prądu i w sposób czysty,a hasło typu do wszystkiego czyli do niczego w życiu się nie sprawdza,a bardzo ułatwia życie o co najbardziej chodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trochę inne doświadczenia, zawsze jak miałem coś do wszystkiego to się okazywało, że to po trochu do tego czy tego ale nigdy na 100% czyli większy  lub mniejszy kompromis a skoro nie na 100% to za tym idą koszty, bo niczego nie robi w pełni dobrze.

Oczywiście, że dobrze, że coś takiego istnieje ale powinien też powstać moim zdaniem bezkompromisowy kocioł węglowy, tylko na węgiel i to konkretnego sortymentu ale znając specyfikę kraju  (grzeje się tym co w danej chwili najtańsze) to popyt byłby słaby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Żyjemy w takich czasach, że nastawianie się na jeden rodzaj paliwa może skończyć się bankructwem. Moim zdaniem dla przeciętnego Kowalskiego bez dużych dochodów kocioł uniwersalny jest lepszym wyborem. Zawsze można zrezygnować z jednego opału i poratować się innym. Jak wszyscy przejdą na kotły bez rusztów, sprzedawcy opału będą mogli doić ich jak tylko zechcą...

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, potrzebuje pomocy, czy takie zamontowanie miarkownika jak na zdjęciu jest prawidłowe? Problem polega na tym, że miarkownik opuszcza klapkę, ale jakby nie miał siły jej podnieść jak temperatura na kotle spadnie. Jakieś pomysły jak to rozwiązać?

IMG_20181117_100038.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mocniej wkręć miarkownik o pół obrotu , będzie jak u kol. Tomcio1 :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hanowel jest ogólnie bardzo dobrym miarkownikiem ale jego udźwig to tylko 600gram,najnowszy regulus 1200,ale kąty to druga sprawa,u mnie regulus ,ale ten słabszy, ma dwie klapki  podpięte i i jakoś dźwiga ale tylko do pewnego stopnia który notabene wystarcza by kocioł śmigał a nie wychładza przez to nadmiernie kotła po wygaśnięciu ale jest podłączony tak jak u kolegi tomcio1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomoc, zacznę od obrócenia ramion miarkownika, jak to nie pomoże to okręce o pół obrotu jak u kolegi tomcio1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie śmieszne są te wasze sposoby na rozpalanie. Ale jak są skuteczne to ok. Tylko nie zrozumcie mnie źle ponieważ nie mam na celu obrażanie kogokolwiek. Wyobrazilem sobie te sterty kartonów czy tektury do rozpalania na cały sezon hehe. Ja rozpalam w następujący sposób:kładę prostopadle do palnika mniejsze kawałki na dwa pieterka i między nie kładę trzy kawałki białej podpalki. Ale uwaga podpalke kładę nie przy palniku, ale przy samych drzwiczkach do rozpalania. Robię tak ponieważ potem ładuje resztę już normalnego drewna prostopadle bądź równolegle do palnika. W zależności od długości kawałków jakie mi się wezmą. Włączam krótki obieg i podałam podpalke. Rozpala się bez problemu. Czasami zacznie buczec od razu a czasami po krótkiej chwili. Robię jeszcze tak, że jak mam długie kawałki to załaduje piec do połowy normalnie a potem stawiam te duże kawałki na stojąco. I o dziwo pali się wtedy bardzo dobrze. Nagrałem filmik, ale nie chce mi się tu załadować. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, maronka napisał:

Hanowel jest ogólnie bardzo dobrym miarkownikiem ale jego udźwig to tylko 600gram,najnowszy regulus 1200,ale kąty to druga sprawa,u mnie regulus ,ale ten słabszy, ma dwie klapki  podpięte i i jakoś dźwiga ale tylko do pewnego stopnia który notabene wystarcza by kocioł śmigał a nie wychładza przez to nadmiernie kotła po wygaśnięciu ale jest podłączony tak jak u kolegi tomcio1

U kolegi Maćko wymagany byłby miarkownik o sile zdolnej do wyrwania klapki z zawiasów,inaczej tego nie podniesie.Zrozumienie praw fizyki pozwoli na podniesienie klapki o masie 10kg miarkownikiem z udźwigiem 100g.Wszystko opiera się o problem doboru długości ramienia i ustawienie kątów działania tych dźwigni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kamil81 napisał:

Panowie śmieszne są te wasze sposoby na rozpalanie. Ale jak są skuteczne to ok. Tylko nie zrozumcie mnie źle ponieważ nie mam na celu obrażanie kogokolwiek. Wyobrazilem sobie te sterty kartonów czy tektury do rozpalania na cały sezon hehe. Ja rozpalam w następujący sposób:kładę prostopadle do palnika mniejsze kawałki na dwa pieterka i między nie kładę trzy kawałki białej podpalki. Ale uwaga podpalke kładę nie przy palniku, ale przy samych drzwiczkach do rozpalania. Robię tak ponieważ potem ładuje resztę już normalnego drewna prostopadle bądź równolegle do palnika. W zależności od długości kawałków jakie mi się wezmą. Włączam krótki obieg i podałam podpalke. Rozpala się bez problemu. Czasami zacznie buczec od razu a czasami po krótkiej chwili. Robię jeszcze tak, że jak mam długie kawałki to załaduje piec do połowy normalnie a potem stawiam te duże kawałki na stojąco. I o dziwo pali się wtedy bardzo dobrze. Nagrałem filmik, ale nie chce mi się tu załadować. Pozdrawiam. 

Wgraj w yutube opublikuj ,skopiuj link i wklej na forum,podobnie jak ty też rozpalałem ,kupiłem nawet cały karton podpałki i też jest ok choć trochę wolniej się rozpala ,z kartonami jest ok ale ja mam kartony ,jest też minus ,zasyfia się szybciej wyczystka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 12.11.2018 o 17:26, Panstan napisał:

Jak sie sprawuje taki układ z buforem na takim pojemnym układzie ?

 

W dniu 12.11.2018 o 17:29, mikkei napisał:

Łasek -  jaką masz moc pieca i jaki metraż domu ?  Dołączam się do pytania po też mnie interesuje takie rozwiażanie gdyż też mam żeliwne grzejniki

Kociołek to MPM DS 12-14kw. Metraż domu to 128mkw

Jeżeli chodzi o układ to trzeba zacząć od tego jakie były założenia takiego rozwiązania mianowicie:

- po pierwsze palenie tylko drewnem ekonomicznie i czysto. Stąd taki kociołek w układzie z buforem, żeby można było zostawić rozpalony kocioł i nie przejmować się że się zagotuje(bufor pomieści). Kocioł chodzi cały czas na 85-90 stopni co pomaga w czystym i ekonomicznym spalaniu drewna.

- po drugie chciałem mieć możliwość sterowania temperaturą wody w grzejnikach. Grzejniki są trochę przewymiarowane więc do temperatury +5 na dworze, wystarczy 42 stopni na grzejniki i w domu jest ciepło. Teraz jest -5 na dworze, więc temperatura 48 jest wystarczająca. Zimą przy -20 na dworze, grzejniki chodziły na 55 stopniach. Te przestawianie temperatury jest potrzebne, żeby jak najdłużej wykorzystywać bufor. I tak w październiku paliłem co trzy dni.

- po trzecie chciałem żeby cały układ uruchamiał się jak w ogrzewaniu gazowym czyli jednym termostatem pokojowym który przy zadanej temperaturze sam uruchamia obieg na grzejniki. I tak jest poniżej zadanej temperatury uruchamia się obieg na grzejniki.

Podsumowując, cały układ sprawdza się w 100 procentach. Latem ciepłą wodę użytkową mam przez 7 dni, a zimą bufor działa jak sprzęgło bo kociołek najlepiej działa jak chodzić bez przerwy, a załadowany dębiną pali się przez 10 godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 h ,chyba nie przy jednym załadunku i to na 80*-90* ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kotłami i z tematem ogrzewania domu mam doczynienie od trzech lat, ponieważ wcześniej mieszkałem w bloku. Po kupnie domu okazało się że ogrzewanie gazem jest dosyć drogie. Obok stała stara hajnówka, po kilku nie udanych próbach spodobało mi się i zacząłem drążyć temat. Zacząłem od strony czysteogrzewanie.pl. Po przeczytaniu informacji na stronie, trafiłem na ten temat, który również, przed kupnem kociołka w zeszłym roku przeczytałem od początku do końca. Z tych dwóch lektur dowiedziałem się że palenie drewnem nie musi się wiązać z ciągłym chodzeniem do kotłowni i przesiadywaniem w niej. Dążąc do tego osiągnąłem wyniki, którymi dziele się na tym forum. Nie wiem czy są one dobre czy też nie, ale mnie zadowalają. 

4 godziny temu, drewniak napisał:

10 h ,chyba nie przy jednym załadunku i to na 80*-90* ?

Idąc spać między 21:00 a 22:00 podkładam na maksa, ustawiam temperaturę spalin w czopuchu na 150*-170*, na kociołku oczywiście 80*-90*  (To akurat zależne jest od temperatury powrotu do kotła bo jak powrót będzie 90* to na kotle będzie 100* i tak dalej.) i wstając między 6:00 a 7:00 znów podkładam. Takie było założenie i to wystarcza. Myślę że w tym wymiarze nie jestem już  w stanie wiele więcej osiągnąć. Jeśli nawet z jakiegoś powodu nie pali się tak długo to i tak bufor wystarcza do rana a nawet dłużej. 

Przez ostatni rok użytkowania tego kociołka zauważyłem że wszystko co przeczytałem na stronie czysteogrzewanie.pl sprawdza się w 100%. Mianowicie na długość palenia jednego załadunku nie ma znaczenia temperatura kotła, tylko temperatura spalin. Im niższa tym dłużej się będzie paliło, tylko że po niżej 150* to się nie pali tylko kisi. Wtedy z kociołka nawet potrafi się wylewać cuchnący kondensat. Niestety też nie każde drewno da się palić w temperaturze zbliżonej do 150* o tym też jest tam mowa mianowicie jak palę sosną to spaliny są około 230*-250* no i wtedy pali się tylko 4 godziny.

Jeśli chodzi o nie zawieszanie się drewna to polana nie są dłuższe niż 28cm i nie grubsze niż ręka lub pięść(10-15cm średnicy) oczywiście muszą być ściśle poukładane, żeby weszło jak najwięcej a górne drzwiczki dobrze je przyciskają. Drewno sezonowane dwa lata, rok pod  chmurką i rok pod dachem. Zresztą o tym już chyba  ktoś kiedyś tu pisał, że to najbardziej wydajny sposób. Paliłem układając odwrotnie polana tylko muszą być krótsze i wtedy to się zawiesza bo wypala się środkiem i na bokach zostaje. Paliłem też takimi kawałkami po 10cm również wypala się środkiem i zostaje po bokach. Paliłem w pionie takimi kawałkami po 50cm to również słabo, ciężko dokładać za drugim, trzecim razem potrafią się już nie mieścić polana do drzwiczek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyglada na to, że obrócenie ramion miarkownika i lekkie podgięcie rozwiązało problem podnoszenia klapki. Ale narodziło się kolejne pytanie, czy przy paleniu węglem w trakcie stabilizacji pracy kotła naturalne jest delikatne dymienie z komina? Na kotle 70 stopni, powietrze wtórne 10 mm, na klapce miarkownika szczelina 2-3 mm, w środkowych drzwiczkach szczelina na "oczku" 2-3 mm.

Edytowane przez Maćko86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe bo jak się nie za ostro pali to lubi zadymić, możesz spróbować zmniejszyć pw do np 2-5mm i zobaczyć po jakiejś dłuższej chwili czy jest lepiej ,dużo pw jest potrzebne przy ostrym paleniu ,przy stabilizacji za mocno wychładza i rozrzedza spaliny,mistrzem w tej kwestii wg. mnie był kolega brodekb ,którego już dawno na forum nie widać ,choć jego sposoby były dość skomplikowane  

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.