Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kocioł Lazar Pellet Focus Opinie Użytkowników


piter821

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem pewien, czy cokolwiek ugrasz tym nadzorem.

W moim przypadku mam ustawioną blokadę od termostatu, więc mogę praktycznie 'na żądanie' wejść w nadzór, po czym niemal natychmiast zmusić piec do powrócenia do trybu pracy (po nadzorze następuje próba rozpalenia z tym, co jest na palenisku).

Nie wiem, co jest dokładnie przez piec sprawdzane, by uznać, że rozpalenie po nadzorze było skuteczne, ale bardzo rzadko się to udaje, pomimo tego, że jeszcze chwilę temu trwała normalna praca. Zwykle chwilę trwa próba rozpalenia, po czym piec wygasza się i rozpala ponownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu popiołu na dolnym poziomie paleniska, to u mnie jest właśnie kawałek blachy, który go strąca w momencie czyszczenia. Właśnie tak, jak pisał o tym gollab. Przy ruchu palnika czyszczone są obydwie powierzchnie.

 

IMG_20190118_145009.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu rozmyślam na temat pozbywania się na bieżąco pyłu z pelletu. W momencie, gdy jest go już trochę, to praca podajnika spowalnia się, przez to podaje mniejsze dawki paliwa. Na razie jedyna metodą było, w moim przypadku, dopalenie paliwa niemal do zera i spuszczenie ze zbiornika oraz rury podajnika reszty. Następnie zasyp nowego. Dzisiaj wpadłem na pomysł, by w części podajnika zaznaczonej na fotce nawiercić dziurki o średnicy np.2 mm, dać jakąś rynienkę na pył żeby się zsypywał. Ciekawe czy miałoby to sens, ponieważ to jest już połowa długości rury. Chyba lepiej, by to było w dolnej części podajnika. Nie spotkałem się z żadnym rozwiązaniem pozbywania się pyłu w zadnym z pieców, które maja podobny zbiornik i długi podajnik a pewnie mają ten sam problem.

IMG_20190118_144729.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wygląda na to, że w nowszej wersji to poprawili, tak, jak mi się wydawało, że powinno być. Jedyne to, co ta blacha przytwierdzona jest do drugiej strony paleniska (odwrotnie niż to narysowałem).

U mnie wygląda to tak (uchylona szufladka):

IMG_20190105_202709.thumb.jpg.1509ad0b47aa19329c87c240f6ce8549.jpg

Z kolei ręcznie jestem jeszcze w stanie wybrać tyle popiołu, jak na zdjęciu poniżej. Nie jest go bardzo dużo, ale trochę jest.

Jak patrzyłem, popiół wydmuchuje się maksymalnie na ok. 1cm od 'rusztu'. Spojrzałem już w momencie rozpalania, a przed zasypaniem.

IMG_20190105_202536.thumb.jpg.256bcb80120cb2e8957995abd5873f81.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Visitor1230
13 godzin temu, rob68 napisał:

Od jakiegoś czasu rozmyślam na temat pozbywania się na bieżąco pyłu z pelletu. W momencie, gdy jest go już trochę, to praca podajnika spowalnia się, przez to podaje mniejsze dawki paliwa. Na razie jedyna metodą było, w moim przypadku, dopalenie paliwa niemal do zera i spuszczenie ze zbiornika oraz rury podajnika reszty. Następnie zasyp nowego. Dzisiaj wpadłem na pomysł, by w części podajnika zaznaczonej na fotce nawiercić dziurki o średnicy np.2 mm, dać jakąś rynienkę na pył żeby się zsypywał. Ciekawe czy miałoby to sens, ponieważ to jest już połowa długości rury. Chyba lepiej, by to było w dolnej części podajnika. Nie spotkałem się z żadnym rozwiązaniem pozbywania się pyłu w zadnym z pieców, które maja podobny zbiornik i długi podajnik a pewnie mają ten sam problem.

 

Tez mysle nad czyms takim. Trzeba jednak z tym ostroznie. Zeby wentylator z kotla nie wydmuchiwal ci tym otworami powietrza z paleniska zamiast do komina. Zawsze to jakies ryzyko pozaru. Dlatego je u siebie bede z tym tez eksperymentowal. Ale na samym dnie podajnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wentylator z kotła nie wydmuchuje powietrza w stronę podajnika, on je "zasysa". Zdejmij tą elastyczną rurę z podajnika i poczujesz, że tam się tworzy podciśnienie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Wiram serdecznie. Focusa kupiłem jesienią u.r. przez ten czas wymieniono mi raz napęd slimaka, raz cały podajnik( wszystko uszkodzona zebatka napędu). Teraz 3 raz uszkodzoną mam zebatke. W chacie wieje, serwis zgłoszony 1 maja. Zero kontaktu.Tez macie takie problemy z zębatkami?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam.

Muszę opowiedzieć o przykrej współpracy z serwisem na mazowszu.

W okolicach lipca w 2018 roku zgłosiłem przez stronę lazar przegląd roczny. Odtrzymalem emaila że zarejestrowano i tyle. Próbowałem dodzwonić się bezpośrednio do serwisanta to wspomniał, że jak będzie w pobliżu to zadzwoni. Po kolejnych dniach ponownie próbowałem dodzwonić się to w odpowiedzi odtrzymałem smsa że oddzwoni. Odzwonił w marcu 2019 roku i to w godzinach wieczornych ze jutro około 12 zjawi się. Oczywiście odmówiłem wynikające z tego że pracuję i to nie jest powód do brania urlopu na żądanie. Poprosiłem o stosowne wcześniej informacje najlepiej 2-3 dni. Zadzwonił ponownie po godzinie 19 że jutro będzie. Kolejny raz od odmówiłem z powyższego powodu. Producent również nie wypowiedział się dotyczące z zachowania gwarancji na szczelność. Proszę zwrócić uwagę na zapisy gwarancji co należy spełnić m.in odsyłać karty z przeglądów ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekałeś od lipca 2018 do marca 2019 na serwisanta?? Nie miał wcześniej czasu?? Co na to Lazar? Może powinni pomyśleć o zmianie tego gościa? Swoja drogą Ty spełniłeś wymagania producenta moim zdaniem. Zgłosiłeś przegląd (myślę że w wymaganym terminie) i czekałeś. Skoro Lazar nie ma wpływu na serwisanta, to jaki Ty możesz mieć? Masz go przywieźć do pieca "na siłę"? Opisałbym całą sprawę dokładnie i zgłosił ponownie, pisemnie do producenta. Myślę, że powinien zareagować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, rob68 napisał:

 

Dokładnie tak. Do producenta pisałem e-mail dw do kierownika serwisu. Producent i serwis nie potwierdził że mam zachowaną gwarancję jak i nie otrzymałem odpowiedzi. Listu poleconego nie wysyłałem. Teraz bym poszedł w pompy ciepła plus panele fotowoltaiczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 18.01.2019 o 15:03, rob68 napisał:

Wracając do tematu popiołu na dolnym poziomie paleniska, to u mnie jest właśnie kawałek blachy, który go strąca w momencie czyszczenia. Właśnie tak, jak pisał o tym gollab. Przy ruchu palnika czyszczone są obydwie powierzchnie.

Czy mógłbym Cię prosić o napisanie lub zdjęcie, jak u Ciebie ustawione są przesłony wlotów powietrza? Czy masz je wciąż ustawione tak, jak ustawiał serwisant podczas rozruchu?

Chcę sobie właśnie dorobić taki pogrzebacz i zastanawiam się, czy te przesłony są wtedy inaczej ustawione ze względu na to, że ta blaszka może nieco ograniczać przepływ? Wydaje się, że nie, ale kto wie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! Wygląda na to, że u mnie od początku jest tak samo.

Wczoraj ze szwagrem dorobiliśmy analogiczny pogrzebacz jak u Ciebie, z tym, że zdecydowałem, że chyba lepiej mieć 2 pręty, po obu stronach niż jeden na środku, na wypadek jakby się zrobił jakiś pokaźny spiek - żeby prześwit był większy.

Próbowałem zrobić zdjęcie ale dzisiaj się zorientowałem, że nie wyszło. Spróbuję jeszcze coś uwiecznić przy najbliższej okazji. Ciekawe, czy obecność takiego pogrzebacza i brak popiołu na tej dolnej szufladce wpływa w ogóle na jakość spalania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Miałbym jeszcze pytanie, czy ktoś z Was zastanawiał się nad zoptymalizowaniem działania sterownika i pracy kotła podczas zasilania awaryjnego (UPS) i znalazł jakiś ciekawy pomysł?

W praktyce jedyne, co mi przeszkadza to zapalarka, która pobiera trochę energii i kilka dobrych minut jednak pracuje, rozładowując akumulator. 

W moim przypadku nie występują częste cykle rozpalania/gaszenia w ciągu doby, ale wciąż może nastąpić cykl czyszczenia palnika.

W praktyce fajnie byłoby, gdyby po utracie zasilania, na jakimś pinie w sterowniku zanikało napięcie, co oznaczałoby, że nie ma w danej chwili prądu, co odwlekałoby cykl czyszczenia. Aczkolwiek raczej takiej opcji w sterowniku nie ma i nie wpadłem na żaden pomysł, jakby inną drogą dojść do tego samego efektu.

A może Wy macie jakiś pomysł na to? Zawsze można próbować wydłużyć cykle czyszczenia (w tej chwili mam 7 lub 8h) ale i tak może się zdarzyć, że wypadnie on akurat w cyklu pracy na UPS, gdzie chciałbym uniknąć działania zapalarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakiej mocy masz UPS? Ja teraz planuję inwestycję w nieco mocniejszy - wcześniej miałem przetwornicę, która miała utrzymać w trybie ciągłym 300W, ale niestety ją trafiło bo była słabej jakości (nie zauważyłem jednak, by piszczała przy wentylatorze, ale przy zapalarce już tak).

Potem chyba coś się u nas w okolicy poprawiło, bo już dłuższych przerw w dostawie raczej nie było, to i nie doskwierał mi brak UPS, ale teraz zorientowałem się, że bardziej wnerwiające są takie przerwy na kilka sekund - zdarzają się raz/dwa razy na dzień/dwa. Czasem spokój jest na nieco dłużej. 

Z tego też względu znów zacząłem myśleć o UPS, również zestaw przetwornica (tym razem 500W w trybie ciągłym, wydaje się, że znana tu na forum + całkiem niezłe opinie o niej) + aku jakieś 100Ah - wiem, że tym razem wydam więcej, ale to już mam nadzieję, że to zestaw na dłużej. 

Pomimo niemałego aku, jednak wciąż myślę, że bez sensu jest wtedy uruchamiać cykl czyszczenia, można by trochę zaoszczędzić energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak palacz jest w domu to przy zaniku zasilania pozostaje nadzór i zwiększenie okresów pomiędzy czyszczeniami.

Zdalnie można by to ogarniać tylko sens jest już wątpliwy przy nieobecności domowników.

W pełnym automacie, nawet jak ktoś by się pokusił o nowy program dla sterownika z kontrolą napięcia sieciowego, to i tak trzeba by przyjąć jakiś sztywny czas pracy w nadzorze i blokowanie czyszczenia w tym czasie (przy czym złe parametry nadzoru doprowadzą i tak do ponownego rozpalenia).

Ja dobierałem moc i pojemność aku, tak aby rozpalenia były możliwe z takiej rezerwy (inwerter 1kW + 100Ah i jest to z zapasem na inne niezbędne odbiorniki)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Ty posiadasz też Focusa z Plum ECO MAX 810 ? Czy udało Ci się wyregulować nadzór tak, by dało się z niego rozpalić bez cyklu czyszczenia i ponownego zasypu od zera?

U mnie to się praktycznie nie udaje... Nawet jeśli wyłączę termostat (dla sterownika kotła znaczy to przejście w nadzór) a potem go włączę po niedługiej chwili (nawet 15s) - sterownik przechodzi w tryb rozpalenie i uruchamia wentylator na 85% - jak po zasypie (jeszcze sprawdzę to później, dla pewności, bo dawno się tym nie interesowałem), ale nie udaje się rozpalić... (a na ruszcie przez te 15s za dużo raczej nie ubyło opału/żaru). Nie wiem, co dokładniej sprawdza sterownik, by uznać że się faktycznie rozpaliło (czy to tak samo jak podczas startu od zera - tj. od zasypu -> delta spalin 10 stopni? - bo o tyle nie rośnie na pewno po takim krótkim czasie) 

Pytałem też serwisanta podczas pierwszego uruchomienia o ustawienia nadzoru - nic w nich nie zmieniał i twierdził, że kotły pelletowe nie powinny mieć podawania podczas nadzoru (nie mam od początku podawania) ani próby ponownego rozpalenia w tym trybie. Nadzór (jego zdaniem) w tym przypadku służy wyłącznie powolnemu odebraniu jeszcze ciepła z tego, co jest na ruszcie (dopaleniu przez określony czas) - by potem dużym przedmuchem został jeszcze dokończony wymuszony proces dopalania podczas operacji wygaszania i kocioł powinien się wyczyścić i wystartować od początku.

Wracając do tematu UPS, to może faktycznie nie ma się czym martwić. Zakładając 100Ah akumulator + fakt czyszczenia co 8h, to w praktyce rzadko kiedy są takie długie przerwy (oczywiście pierwsze czyszczenie od momentu zaniku może nastąpić w czasie krótszym niż wspomniane 8 godzin).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na 850 i 860 nie było problemów - jeśli soft "wariuje" to proponuje kontakt z producentem w sprawie aktualizacji (ja mam rcontrol i tu również ok); w instrukcji jest jasno opisane do czego służy nadzór i musi to działać - więcej pomocy może uzyskasz od pluma niż serwisanta;

jak kocioł pracuje w trybie termostat to nie wiem czy takie zachowanie jest normalne, w każdym razie nadzór z założenia testuj po osiągnięciu temp. zadanej kotła - w zależności od histerez H1 i H2 niedopalonego pelletu na końcu będzie mniej lub więcej (a przy fuzzy logic jeszcze dochodzi przebicie zadanej o 5st.)

w tej wersji sterownika z tego co widzę "Nadmuch w trybie NADZÓR pracuje z mocą ustawioną w parametrze modulacji mocy 30% Moc nadmuchu" /  jakie masz pozostałe parametry serwisowe dla nadzoru? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ustawienia w nadzorze:

- Czas nadzoru: 30min

- Czas podawania: 0sek

- Przerwa podawania: 5min

- Wydłużenie pracy nadmuchu: 35sek

Zacząłem się nad tym nadzorem coraz bardziej zastanawiać. Nie grzebałem przy tym nigdy, bo usłyszałem, iż kocioł pelletowy nie powinien nigdy rozpalać się z nadzoru. Gdy zapytałem po co jest taka opcja w sterowniku usłyszałem, iż ten sterownik używany jest nie tylko w kotłach pelletowych.

Nie używam fuzzy logic. Używam za to opcji blokady po termostacie - gdy temperatura w najchłodniejszym pomieszczeniu osiągnie zadaną, termostat ustawia nadzór - to samo można osiągnąć wyłączając termostat. Oczywiście nadzór następuje również, gdy kocioł osiągnie temperaturę zadaną.

Wydaje mi się, że faktycznie moje testy były niewłaściwe, gdyż warunkiem rozpalenia jest podobnie jak przy rozpaleniu z zapalarką wzrost temperatury spalin. W prawidłowo pracującym nadzorze, ta temperatura powinna spaść (na co ja nie poczekałem), a po włączeniu dmuchawy, powinna zacząć rosnąć i wtedy rozpalenie powinno zostać uznane za udane.

U mnie natomiast przy szybkim przełączeniu, ewidentnie widać, że temperatura nagle spada i po jakimś czasie następuje wygaszenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ma Ci działać nadzór jak nic nie podaje. Myślisz, że samo powietrze się spala w nadzorze?

Masz też błędne myślenie w sprawie skąd kocioł wie kiedy się rozpalil.

Pod uwagę brany jest tylko płomień. Żadne temperatury.

Ustaw czas podawania na kilka sekund.

Jak kocioł nie będzie miał potrzeby rozpalić się w  ciągu tych 30 min to się wygasi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem, że w 'normalnie' działającym nadzorze podawanie będzie potrzebne, ale osoba (serwisant), która ustawiała sterownik kotła podczas pierwszego rozruchu tego nie zrobiła - i twiedziła, że tak ma być - nadzór ma służyć jedynie dopaleniu tego, co jeszcze jest - ale przed finalnym wygaszeniem. Jako, że ja też czytałem instrukcje (zarówno kotła jak i od sterownika plum) przed pierwszym uruchomieniem, które finalnie zrobil serwisant, 'coś' już wiedziałem, a że widziałem jak serwisant ustawiał parametry, to też co nieco dopytywałem.

Mimo wszystko, był to mój pierwszy kocioł pelletowy i pierwszy ze sterowaniem, więc jeśli wytłumaczenie było 'w miarę składne' to łatwo było mnie przekonać, że tak ma być - zresztą zakładałem, że to serwisant lepiej wie, co robi - prędzej niż ja po lekturze suchej teorii :) .

 

Jeśli chodzi o płomień... hmm, ale co by go miało wykrywać? Nie zauważyłem przy palniku żadnego czujnika/detektora.

Mam z kolei w ustawieniach opcję delta spalin i przejście z trybu 'Rozpalanie' do 'Stabilizacja' następuje, gdy temperatura spalin wzrośnie o tę wartość - zmieniałem ten parametr i na pewno tak jest - podczas rozpalania 'od zera' następuje też w momencie przejścia do trybu 'Stabilizacja' wyłączenie zapalarki. 

Tak, jak wspominałem, gdy wymuszę nadzór (wyłączając termostat - przycisk ON/OFF na termostacie) i chwilę później (wczorajszy test 2s) włączę termostat - sterownik przechodzi w tryb 'Rozpalanie', nawiew ustawia się na 85% i po tych 2 sekundach (na 100% jest ogień w palniku, spradzałem) następuje nagła utrata temperatury spalin i po kilku minutach sterownik przechodzi w tryb 'Wygaszanie'. Jeśli miałby detekować płomień, to chyba powinien od razu przejść w tryb 'Praca', zacząć podawać i pracować dalej - wtedy też zaniki napięcia nie byłyby dla mnie takie wkurzające - w tej chwili wiąże się to z cyklem czyszczenia i ponownym rozpaleniem 'od zera', gdyż tryb 'Rozpalanie' po chwilowym zaniku napięcia w sieci nigdy się nie powodzi.

 

Zacząłem szukać trochę po google, czujnik optyczny płomienia to musiałoby być coś podobnego do tego z linku poniżej:

https://ekohaus.pl/czujnik-optyczny-plomienia-ocp-5-plum-p-368.html

Nie widziałem nigdy niczego podobnego u siebie. Zaraz spróbuję się przyjrzeć, czy sterownik w ogóle oferuje możliwość podłączenia czegoś takiego.

 

Edytowano:

Mam moduł A i B, nie widzę miejsca na przyłączenie fotodetektora. Gdyby ten czujnik miał kontrolować płomień, to raczej powinien być już dostępny w module A (bazowym). Nie mam modułu C, ale w nim też nie widać, by taka opcja miała być dostępna. 

Untitled.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.