Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Czyszczenie Kotła Z Nagaru-Jak To Ogarnąć


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,Podpytam was jak poradzić sobie z osadem / nagarem który zalega u mnie na ścianach kotła od momentu niespodzianki z wyłączeniem prądu.A więc streszcze po krótce historie : tuz po zakupie i instalacji kotła nadszedł czas na palenie i wygrzewanie domu,jako początkujący palacz w kotle retortowym próbowałem wielu nastaw aby kociołek pracował jak najlepiej.Pamiętem,że miałem dość krótką przerwe w podawaniu i nieduzy nadmuch żeby lepiej dopalało ekogroszek i częsc żarzącego sie groszku spadała do popielnika ale nie przejąłem sie tym .Następnego dnia nadeszła wichura poprzez którą wystapiły braki w zasilaniu i na wskutek tego narobiło sie biedy.Na palniku i w popielniku było troche żarzącego się groszku po czym wyłączyli prąd na jakąs godzine,na dworzu dmuchał tak wiatr,że z palnika połowe żaru też zrzuciło do popielnika,wtem włączyli prad i kocioł powrócił w tryb pracy.Normalnie podawał groszek zeby dojśc do zadanej tyle,że na palniku nie było wystarczającej ilosci żaru i ten groszek leciał prosto do popielnika wpadając na żarzące się resztki. Kocioł pracował tak prawie trzy godziny i nadjechałem JA. Na kotle było 82 st C ,po otwarciu dolnych drzwiczek żar wysypał się z przepełnionego popielnika . ściany kotła były mokre ale i twarde.Wyglądały tak jak by ktos wysmarował wszystko żywicą i pozostawił do wyschnięcia. Wyniosłem popielnik (był prawie czerwony) na dwór i pozostawiłem do ostygnięcia.zostawiłem otwarte drzwiczki do kotła i czekałem aż ostygnie.Pół biedy,że sterownik automatycznie włącza pompy obiegowe po przekroczeniu 80st ale żaru było tyle,że az skwierczało. Do dzis dnia jestem szczęsliwym posiadaczem tego czegoś na tych ściankach .Jak biore pogrzebacz ostro zakonczony to drapie ten syf ale słabo to idzie.Miejscami dosc grubo tego jest i jest to szkliste i cholernie twarde. Powiedzcie jak się pozbyc tego ustrojstwa po ludzku i bezpiecznie ??? próbowałem skrobac na zimno ale z uwagi na konstrukcje kotła i na grubosc to naprawde nie jest tak kolorowo..Pomóżcie

ps poza tym kocioł chodzi bez zarzutu i ograniczam się do cotygodniowego czyszczenia kociołka z sadzy ale fajnie by było doczyscic ścianki do gołej blachy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Na początku trzeba się dowiedzieć ile tej smoły jest - trzeba wziąść zdzierak do czyszczenia z rdzy albo zaostrzony na końcu stary pilnik i przekonać sie jaka to jest warstwa.

Do 1 mm bym sie nie przejmował ale jeżeli więcej to można pozbyć sie tego na 3 sposoby:

 

1) Na sterowniku ustawić najwyższą możliwą temperaturę, na zaworach trójdrożnym lub czterodrożnym tak ustawić aby na dom nie szło zbyt dużo i kocioł nagrzał sie do tej maksymalnej temperatury. Po takim paleniu smoła twardnieje i sie łuszczy, trzeba ja zeskrobać taką gracą albo twardą szczotką drucianą.

 

2) Jeżeli pierwsza metoda nie skutkuje to bierzemy suche gałązki najlepiej świerkowe czy jodłowe wpychamy ja na półki kotła i zapalamy przy otwartym popielniku. Jeżeli obawiamy sie takiej "burzy ogniowej" w kotle to możemy podzielić to na dwa lub trzy etapy na kolejnych półkach wymiennika. Bardzo ważne aby wcześniej wyczyścić komin aby nie zapaliły się sadze i wypalanie przeprowadzić jak pada deszcz albo na dachu jest śnieg, ewentualnie po skończeniu sprawdzic na dachu czy wszystko jest w porządku. Bardzo dobrze do tego celu nadaje sie choinka świąteczna - ale to dopiero w styczniu :)

 

3) Na wiosnę najlepiej w maju gdy przychodzą pierwsze parne dni zostawiamy otwarty kocioł aby trochę zaatakowała go rdza która podważy smołę. Po tygodniu wietrzenia przepalamy drewnem dośc ostro do wysokiej temperatury i czyścimy. U mnie ta ostatnia metoda daje najlepsze rezultaty, kocioł czysty do gołej blachy.

 

Metody wypróbowane na własnych kotłach, niekoniecznie muszą sie sprawdzić na innych.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedzi.Co do ropy i dużych płomieni to pozostawie to jako środek ostateczny.Z uwagi na to,że mam kominy systemowe w jest obawa,że coś strzeli to wole nie ryzykować. Przykładem jest kominek w salonie-rozłupałem pół suchej palety i pomimo zamkniętego dopływu powietrza i przymkniętego czopucha w kominku sie tak mocno i szybko rozbujało,że pękła pierwsza rura ceramiczna wchodząca do komina więc na przyszłośc będe mocno uważał.Defro ma wysoko dosyc ruuszt awaryjny i moglo by byc nieciekawie.. Ale postaram się poprowadzic kocioł na wysokiej temperaturze paląc groszkiem normalnie-może to coś pomoże....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Witam

Na początku trzeba się dowiedzieć ile tej smoły jest - trzeba wziąść zdzierak do czyszczenia z rdzy albo zaostrzony na końcu stary pilnik i przekonać sie jaka to jest warstwa.

Do 1 mm bym sie nie przejmował ale jeżeli więcej to można pozbyć sie tego na 3 sposoby:

 

1) Na sterowniku ustawić najwyższą możliwą temperaturę, na zaworach trójdrożnym lub czterodrożnym tak ustawić aby na dom nie szło zbyt dużo i kocioł nagrzał sie do tej maksymalnej temperatury. Po takim paleniu smoła twardnieje i sie łuszczy, trzeba ja zeskrobać taką gracą albo twardą szczotką drucianą.

 

2) Jeżeli pierwsza metoda nie skutkuje to bierzemy suche gałązki najlepiej świerkowe czy jodłowe wpychamy ja na półki kotła i zapalamy przy otwartym popielniku. Jeżeli obawiamy sie takiej "burzy ogniowej" w kotle to możemy podzielić to na dwa lub trzy etapy na kolejnych półkach wymiennika. Bardzo ważne aby wcześniej wyczyścić komin aby nie zapaliły się sadze i wypalanie przeprowadzić jak pada deszcz albo na dachu jest śnieg, ewentualnie po skończeniu sprawdzic na dachu czy wszystko jest w porządku. Bardzo dobrze do tego celu nadaje sie choinka świąteczna - ale to dopiero w styczniu :)

 

3) Na wiosnę najlepiej w maju gdy przychodzą pierwsze parne dni zostawiamy otwarty kocioł aby trochę zaatakowała go rdza która podważy smołę. Po tygodniu wietrzenia przepalamy drewnem dośc ostro do wysokiej temperatury i czyścimy. U mnie ta ostatnia metoda daje najlepsze rezultaty, kocioł czysty do gołej blachy.

 

Metody wypróbowane na własnych kotłach, niekoniecznie muszą sie sprawdzić na innych.

 

Pozdrawiam

U mnie smieciucha najlepiej było czyścić trocinami ,nabijało się śmieciucha do pełna trocinami uklepywało łopatą i naostrzonym trzonkiem z uchwytem od łopaty robiłem kilka otworów w zasypie od góry aż po ruszta , od doły pod popielnik wsadzałem palnik i już po chwili kocioł zaczynał pracować jak typowy trociniak ,kilka dni takiego palenia i kociołek czysty jak nowy ,trochę pyłu miotełką można było zamieść ,a po nabiciu trocinami grzał-trzymał do 6 godzin .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

paląc na wyższej temprer. sprawę załatwi o zasilaniu awaryjnym już nawet nie wspomnę że powinieneś również zainwestować

 

Co masz na myśli pisząc o zasilaniu awaryjnym? Borykam się z częstymi przerwami energii elektrycznej i zastanawiam się jak można zapobiec wyłączaniu pompy w takich przypadkach.

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.