Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wybuchy W Piecu I Kominie


esef

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Bardzo proszę o ocenę sytuacji - być może próbę zdiagnozowania problemu i jakieś porady.

Sytuacja wygląda tak: kupiliśmy stary, duży dom. Wprowadzilismy się w połowie stycznia od razu po poprzednich właścicielach (dom nie stał pusty i cały czas był grzany). Grzane jest tylko piętro (CO) , parter stoi pusty do remontu.

Kotłownia i piec są w piwnicy. Piec wygląda mi na produkcję chałupniczą (ma tabliczkę, jakaś firma spod ostrowa wlkp) a więc nie mogę wklepać numerka do internetu i poczytać co pisze producent. Jest to duży piec górnego spalania, na każdy opał (przynajmniej tak twierdzi były właściciel), na tabliczce ma wybitą moc 62kW. Jest podpięty do starego, poniemieckiego komina. Wylot komina nad dachem był niedawno robiony i jest w dobrym stanie, a reszta poniemiecka. Dodatkowo piec jest sterowany sterownikiem z dmuchawą - ustawia się temp na piecu, dmuchawa rozgrzewa do tej temp i się wyłącza, później przedmuchuje spaliny zgodnie z ustawieniami.

Ja zostawiłam ustawienia tak jak były po poprzednim właścicielu. Jedyna różnica to że poprzednicy palili czym się dało (miałem, drewnem, śmieciami wszelkiej maści, węglem rzadziej). My palimy węglem (orzech).

Przez miesiąc było ok, chociaż piec trzeba ostrożnie otwierać bo przy otwieraniu czasem lekko buchał (otwierałam żeby zajrzeć ile jest opału i ewentualnie wrzucić trochę papierowych śmieci - nie dorzucałam do pieca). Po miesiącu trochę "pufał" przez zamknięte drzwiczki więc go dokładnie wyczyściliśmy i rzeczywiście przewody od dmuchawy wydawały się być zatkane co mogło być przyczyną. Wyczyściliśmy też wyczystkę - przy czym było w niej sporo żaru (mimo wygaszonego wcześniej pieca).

Po czyszczeniu piec chodził jak anioł przez jakieś 2 tyg po czym zaczęły się wybuchy i to mocne. Rozsadziło ścianę komina na parterze tak że jest dziura na wylot. Pierwszy wybuch tylko spowodował odpadnięcie tynku, potem wypchało cegły, potem cegły wyleciały całkiem - co zresztą widzieliśmy na własne oczy. Wybuch był ewidentnie od pieca, zresztą poszło też trochę przez drzwiczki pieca i zadymiło piwnicę. Był to ewidentnie wybuch nagromadzonych gazów a nie zapalenie się sadzy. Wszystko wydarzyło się w ciągu kilku godzin, przy czym dmuchawa i pompa na piecu pracowały normalnie, temperatura na piecu była 55 stopni. Dodam, że komin nie był czyszczony i jest w nim sporo sadzy, chociaż ma jeszcze dużo prześwitu z uwagi na to że ogólnie ma dużą średnicę. Ponadto w ten dzień był bardzo mocny wiatr.

Oczywiście wygasliliśmy piec i grzejemy się na prąd ale zastanawiamy się - co dalej? Przecież nie zamurujemy dziury i nie odpalimy pieca jakby nic się nie stało. Próbujemy dojść przyczyny - czy to brudny/nieszczelny komin, źle zrobiony piec (dodam że piec ma 5 lat, poprzedni właściciel twierdzi że buchał trochę i tylko przy paleniu miałem, ale ścian nie rozsadzał), nie takie paliwo, złe ustawienia sterownika, a może wszystko na raz? Co robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

62kW ??? Czy może 6,2kW ? Ewidentnie jest problem z dopalaniem gazów - albo za mała temperatura w palenisku albo za mało powietrza. Czy korzystanie z dmuchawy jest konieczne? Nie pójdzie na ciągu naturalnym? Proszę podać co to za sterownik kieruje dmuchawą. Może być tak, że gorące gazy nie mają nawet czasu dopalić się w piecu i od razu są wydmuchiwane do komina przez dmuchawę z duża stratą. Dmuchawa to zło ;)

 

PS - czy fukanie było podczas pracy dmuchawy, podczas postoju czy też zaraz po wyłączeniu się dmuchawy? Tak czy inaczej radzę komin przeczyścić. Dbajcie o Wasze zdrowie, życie i Wasz majątek.

Edytowane przez Wazoski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie widzę tam kropki więc jakby 62... Ogólnie to duży piec, i dom też duży (licząc z piwnicami i strychami prawie 700m, z czego używane jest teraz tylko jedno piętro (ok 150m).

Fukanie oraz również wybuchy były PO cyklu pracy dmuchawy. Tzn dmuchawa dmuchała, dobiła do ustawionej temperatury i się wyłączała. I wtedy BUM, albo wtedy kiedy był po podgrzewaniu pierwszy przedmuch. Sprawdziłam że było ustawione przedmuch 6s, co 5,4 (min?).

Na ciągu naturalnym wątpię że pójdzie. Ogólnie ciąg jest chyba słaby, bo ciężko się rozpala. Czasem pójdzie od razu a czasem walczę pół godziny żeby się zajął papier i drewno od góry.

Jeszcze jedna rzecz która mnie zastanawia to powietrze "wtórne" - poczytałam o tym i myśle czy ten piec wogole to ma?? Ma dziurkę na drzwiczkach, ale ona jest przykryta klapką (cały czas).

Zrobiłam fotki i zaraz wrzucę, ale na razie coś mi nie działa aparat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślałem, że fuka po wyłączeniu dmuchawy - dmuchawa pracując podnosi temperaturę zasypu, zwiększa się wtedy ilość gazów. Dopóki dmuchawa pracuje część gazów się dopala ( odpowiednia ilość powietrza ) a część wylatuje do komina. W momencie gdy dmuchawa stanie nagle zmniejsza się ilość powietrza potrzebna do dopalenia się gazów - zbierają się w komorze i tylko czekają na "iskierkę" ....Podobny problem mieli ludzie po zastosowaniu elektronicznego miarkownika ciągu Unister - pracuje on dwustanowo czyli otwiera klapę powietrze głównego lub całkowicie ją zamyka ( nagle ). Powietrze wtórne odpowiednio podane jak najbardziej jest w stanie rozwiązać ten problem - ta dziurka w drzwiach zasypowych może być namiastką takiego powietrza. Jest jedno ale - przy dmuchawie taka dziurka może być niebezpieczna - gdy z jakiegoś powodu spaliny nie pójdą w komin to dmuchawa wydmucha spaliny przez tą dziurkę - w spalinach może ( i na pewno znajduje się tlenek węgla - tzw. czad a co on robi chyba nie muszę mówić ). Dobre było by powolne zwalnianie biegu dmuchawy, bez nagłego jej rozpędzania i zatrzymywania - ale to już zależy od sterownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ciągu naturalnym wątpię że pójdzie. Ogólnie ciąg jest chyba słaby, bo ciężko się rozpala. Czasem pójdzie od razu a czasem walczę pół godziny żeby się zajął papier i drewno od góry.

 

Coś jest nie tak, bo jak mówisz że komin dość szeroki to musi ciągnąć. Na pewno nie masz czegoś przytkanego ? Dopływ powietrza do kotłowni jest odpowiedni ? U mnie wybuchy świadczą o jednym - czas przetkać komin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byli kominiarze i stwierdzili że ilość sadzy w kominie jest tragiczna, ale drożny jest (komin ma 30 na 30 cm, obecnie zwężony przez sadzę o dobre 5 cm jak nie więcej z każdej strony). Dopływ powietrza do kotłowni jest - kotłownia jest dość duża a okienko od wsypywania węgla jest uchylone (tzn huśta sie na górnych zawiasach jak wiatr zawieje :))

Nie wiem co robić - czy zamurować dziure, wyczyścić komin ile się da i palić dalej, czy jednak coś robić z tym piecem- z tym powietrzem wtórnym albo sterownik wymienić...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczyścić tak czy inaczej. To trzeba robić. Pożar sadzy to naprawdę nic wesołego. Potem można by pomyśleć np. nad zabudową części paleniska cegłami szamotowymi. Koniecznie sprawdził bym ten naturalny ciąg... to było by najbardziej ekonomiczne wyjście. Jeśli to nie wypali to - zmieniać ustawienia dmuchawy a jeśli i to nie pomoże, to zmienić sterownik. Proszę napisać co to za sterownik teraz zarządza dmuchawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze wrócę do wywalonej ściany - to jest dobra okazja do systematycznego wyczyszczenia i sprawdzenia komina (nawet kamerką kominiarza) odnośnie pęknięć, bo to możliwe także wyżej. Potem trzeba wzmocnić ten wysadzony mur (ale to plusowe temp muszą być) fachowym żelbetowym mostkiem wylanym we wcięciu powyżej dziury - takie nadproże do zaślepienia nowym murem. Zrobić pod nim wyczystkę z dużymi drzwiczkami np 30x40cm blaszanymi podwójnymi i ew regulatorem ciągu (a może być nadmierny). Jak huknie to blachę wysadzi, ale mur ceglany się ostanie!

Wymurować porządnie ścianę uszkodzoną cegłą paloną mocną marki 15do25 na zaprawie wzmocnionej cementem (1:3:5). Duży dom, to i naciski śródścienne tam są niewąskie...

A stropy pewnie drewniane? Czyli stropy nie rozprowadzają obciążeń, no i ściana kominowa zagrożona! Trzeba sprawdzić koniecznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byli kominiarze i stwierdzili że ilość sadzy w kominie jest tragiczna, ale drożny jest (komin ma 30 na 30 cm, obecnie zwężony przez sadzę o dobre 5 cm jak nie więcej z każdej strony). Dopływ powietrza do kotłowni jest - kotłownia jest dość duża a okienko od wsypywania węgla jest uchylone (tzn huśta sie na górnych zawiasach jak wiatr zawieje :)) Nie wiem co robić - czy zamurować dziure, wyczyścić komin ile się da i palić dalej, czy jednak coś robić z tym piecem- z tym powietrzem wtórnym albo sterownik wymienić...?

 

 

Witam,

 

temat fukającego kotła przerobiłem dość treściwie w kotłowni u moich Rodziców i takie to wnioski po analizie tego problemu:

 

1- komin musi być ganc czysty, wypucowany, jak nie będę pisał co!!! Temat pierwszoplanowy! Nie jest ważne, czy ma wymiar jak dla V2, czy jak pięść, ma być czysty i drożny. I musi mieć nominalny ciąg odpowiedni dla tego kotła. A jak będzie zbyt duży ciąg, można wstawić regulator ciągu kominowego i po sprawie.

2- Jeśli kocioł nie posiada pionowych kanałów konwekcyjnych długości korytarzy fortyfikacji podziemnych w Walimiu, to wywalić dmuchawę i zastosować miarkownik + powietrze wtórne. Kocioł grzmot, a powierzchnia do ogrzania mała, więc opał się kisi i generuje problemy. Powietrze wtórne powinno pomóc przy dopalaniu gazów i ich ewentualnym usuwaniu.

3- palić od góry, bezwzględnie! I nie podkładać, jak się pali, chyba, że żar z dna wybrać, nasypać nowego węgla i zasypać od góry żarem. I zasypywać max. połowę wsadu, to powinno w zupełności wystarczyć na taka powierzchnię do ogrzania.

 

U moich Rodziców te zalecenia dały dobry efekt. Problemy się skończyły. Palenie w tzw. "śmieciuchu" to raczej upierdliwa robota.

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byli kominiarze i stwierdzili że ilość sadzy w kominie jest tragiczna, ale drożny jest (komin ma 30 na 30 cm, obecnie zwężony przez sadzę o dobre 5 cm jak nie więcej z każdej strony). Dopływ powietrza do kotłowni jest - kotłownia jest dość duża a okienko od wsypywania węgla jest uchylone (tzn huśta sie na górnych zawiasach jak wiatr zawieje :))

Nie wiem co robić - czy zamurować dziure, wyczyścić komin ile się da i palić dalej, czy jednak coś robić z tym piecem- z tym powietrzem wtórnym albo sterownik wymienić...?

Dom + instalacja +komin to całość i nie można każdej z tych rzeczy traktować osobno .Problem masz jeden i to podstawowy moc kotła do ogrzewanej powierzchni . W tej chwili nie wykorzystywałaś nawet 1/4 mocy kotła przy niezbędnym minimum 30% . Sprawy zaszły już zdecydowanie za daleko a winowajcy niestety nie ma i nie ma go co szukać. Zbyt mało ogrzewasz kotłem o takiej mocy a do tego jeszcze doszło kaloryczne paliwo , poprzednik nie miał tego problemu bo palił byle czym i prawdopodobnie nawet nie osiągał minimum kotła .

Komin trzeba naprawic i uszczelnic bo po takim uszkodzeniu na pewno bedzie nieszczelny ( prawdopodobnie trzeba bedzie po wyczyszczeniu i naprawieniu wykonać szlamowanie komina )

Następny krok to zmniejszyć moc kotła . Jesli to górniak pomoże zmniejszenie powierzchni paleniska ( zmniejszenie przez wypełnienie części komory zasypowej cegłami szamotowymi do wysokości normalnego zasypu ) Stan ten trzeba utrzymywac do momentu uruchomienia reszty instalacji w nieogrzewanych pomieszczeniach . Piec jest dobrany do ogrzewania całego budynku więc palenisko trzeba zmniejszyć o procentowo tyle samo ile mniej jest ogrzewanego budynku .

Co do sterowania piecem najłatwiej było by na miarkowniku ale dmuchawa też da radę po pewnych modyfikacjach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, to ciekawe co piszecie o tej mocy kotła. Ja sobie też tak pomyślałam, ze to nasze pragnienie bycia porządnymi i palenie najlepszym węglem w okolicy obróciło się przeciwko nam!

Pytanie czy ja tu w okolicy znajde kogoś to mi zmniejszy ten kocioł tak jak mówicie (bo ja na pewno tego nie zrobię!) - jestem z Legnicy jak coś :)

A czy nie wystarczyło by po prostu sypać mu połowę wsadu i tyle? Myśmy go zasypywali do pełna ciesząc się wielce że piec trzyma 2 dni na jednym zasypie (nie powiem, jest to zaleta). Albo może przestawić się na drewno częściowo?

Kwestia tej mocy jest jeszcze taka, że nie można tego tak liczyć ze grzejemy 130 m, bo budynek jest mega nieszczelny. Grzejemy piętro przy czym parter i poddasze są nieogrzewane. Przez parter rury od CO przechodzą sobie po ścianie tak- o a więc chcąc nie chcąc grzejemy też trochę ten parter. Do tego stare okna w których hula wiatr, hol i drzwi na dole to samo, i do tego prawie brak elewacji bo wzięła i odpadła. Jak było -20 na dworze piec chodził na 65-70 stopni a w domu 17 a ani rusz w górę nie chciało pójść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. I musi mieć nominalny ciąg odpowiedni dla tego kotła. A jak będzie zbyt duży ciąg, można wstawić regulator ciągu kominowego i po sprawie.

 

Ha, i z tym jest problem bo nawet nie wiem jaki jest nominalny ciąg dla tego kotła. To się przelicza na kW czy dla każdego kotła indywidualnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wszystko w temacie już napisano, ja tylko chcę Ciebie jeszcze raz zmobilizować do sprawdzenia (czyszczenia) i naprawienia komina. Ja też, kiedy wyszedłem teraz w lutym na dach i zajrzałem do komina, tu samej góry otwór był, że ho ho. Ale jak wrzuciłem do niego szczotkę, to wytargałem trzy 10l wiadra sadzy, a wszystko po wyczyszczeniu go przed sezonem i po spaleniu zaledwie 2,5t orzecha. W środkowej części komin był ewidentnie przytkany, u mnie to efekt sposobu palenia i łagodnej zimy. Test jest prosty, kocioł przy czystych kanałach i kominie nie może, nie ma prawa, przy otwieraniu drzwiczek zasypowych wyrzucać dymu na kotłownię ( oczywiście przy zatrzymanej dmuchawie). Co to znaczy, że ma prześwit, jest drożny, mój też miał dziurkę i widziałem niebo, ale już przy dokładaniu wiedziałem, że czeka mnie robota, miałem nadzieję, iż dopiero po tych największych mrozach, ale nie wyszło, wybierałem przy -15C, teraz nawet jak bym wrzucał na największy żar nie ma możliwości zadymienia kotłowni.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, i z tym jest problem bo nawet nie wiem jaki jest nominalny ciąg dla tego kotła. To się przelicza na kW czy dla każdego kotła indywidualnie?

 

Przy "górniakach" i tej mocy, to ciąg oscyluję w granicach ok. 30 Pa. To jest średnia wartość, ale w zupełności wystarczająca do prawidłowego działania tego kotła. Ale zawalanie tego potwora pod korek opałem i to węglem, to już przesada. A jak był jeszcze rozpalany od dołu, to już masakra i główna przyczyna tych wybuchów. Zrobił się z niego generator gazów.

Wyczyścić, naprawić komin i popracować nad techniką palenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpowiem jeszcze, że samo sypanie mniejszej ilości opału nie jest w pełni rozwiązaniem. Zmniejszając moc paleniska trzeba je niestety zabudować. Musisz poszukać kogoś, kto to zrobi. Nie jest to trudne ani drogie. Cegły i zaprawę szamotową kupisz w dobrych marketach czy składach budowlanych. Możesz wrzucić wyraźne fotki wnętrza tego smoka to doświadczeni koledzy coś podpowiedzą co i gdzie upchać. Reszta .. została już powiedziana :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Możesz wrzucić wyraźne fotki wnętrza tego smoka to doświadczeni koledzy coś podpowiedzą co i gdzie upchać. Reszta .. została już powiedziana :)

Fotki Z DOBRYM ŚWIATŁEM - nawet lampa biurkowa ale ze sporą 150W żarówką (gorzej ze świetlówką 20W bo zakłóca barwy). Tutaj choć większość potrafi to zrobić, zdarzają się różne fotki-czernidełka...

Ale jestem przekonany, że powoli dojdziecie do ładu z tym smokiem, tylko ostrożnie. Ważne jest też, aby naczynie wzbiorcze nie zamarzało, bo może być eksplozja systemu+kotła. Przez resztę zimy zastanówcie się nad kolejnym zaizolowaniem pomieszczeń mieszkalnych. Wyziębienie ścian w takich pomieszczeniach skutkuje zawilgoceniem i grzybem, szczególnie w starych domach...

A.

Edytowane przez adamasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

esef Witam, mieszkam w Gorzelinie w Legnicy jestem codziennie (praca) mogę kiedyś zerknąć na kocioł może coś doradzić , przerabiałem juz temat odbić u siebie . Pierwsze co to w górniaku bezwzglednie trzeba palić cyklicznie od góry , dmuchawa jesli jest to powinna pracować stale z mocą minimalna można ja dodatkowo zasłonić lub przejść na miarkownik. Zmniejszenie komory cegłami szamotowymi wymusi mocniejsze spalanie.

pozdr

Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

palę od góry :) Raz mój tato nieświadom co to jest przyjechał pomóc i napalił po swojemu, czyli zasypał na żar. Było wesoło, skończyło się wyciąganiem żaru z pieca i gaszeniem :) No ale wtedy przyczyna była znana, a teraz? Teraz było palone elegancko, po bożemu, od góry, bez dosypywania.

Jak teraz myślę to stawiam na dwie przyczyny razem: komin+dmuchawa, i ewentualnie na trzeciego może to przewymiarowanie?. Komin bo nie czyszczony od x lat (a ja jeszcze może jak przeszłam na sam węgiel to mu dołożyłam sadzy?). Przewymiarowanie bo poprzednik palił byle czym to nie osiągał mocy a my raz że węglem najlepszym a dwa że ociepliliśmy wszystkie rury w piwnicy żeby jej bez sensu nie grzać (po tym jak w mrozy paliliśmy tone na tydzień...). No i dmuchawa - ewidentnie ona pracuje w tym najgorszym możliwym systemie czyli jak temperatura spadnie (a wahania są +-10 stopni) to się załącza i dmucha jak szalona po czym się wyłącza i tyle. I wtedy się robi najgorszy dym i wtedy też pier***neło.

Tak więc prośba do Mariusza - zapraszam do nas :) Ładnie mamy, herbatkę postawię, a chętnie się dowiem jak zrobić żeby pracowała dmuchawa w trybie ciągłym (ustawienia czy nowy sterownik?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak zrobić żeby pracowała dmuchawa w trybie ciągłym (ustawienia czy nowy sterownik?).

Tego nie da się zrobić na trwale. Co najwyżej uda się zrobić tak aby dmuchawa łagodnie wchodziła na obroty i łagodnie z nich schodziła. Jeżeli jest taka możliwość w sterowniku ogranicz obroty maksymalne np. na 60% i zaklej taśmą izolacyjną ssanie dmuchawy na 50 - 75%. Jeżeli sterownik ma histerezę załączania dmuchawy to ją zmniejsz do minimalnej nastawy, najlepiej 0.

 

Wezwij kominiarza aby porządnie wyczyścił komin.

Przewymiarowanie kotła: jak nie ma ruchomych rusztów to połóż cegły (najlepiej szamotowe) z tyłu na rusztach od dołu do samej góry aby zmniejszyć powierzchnię paleniska oraz powierzchnię wymiany ciepła i tym samym moc kotła.

Edytowane przez emus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałam o tych sterownikach. Ogólnie to temat wygląda tak, że ja się boję tam sama latać z taśmą i nożyczkami, wolałabym jednak jakoś porządnie do tematu podejść, żeby ktoś z fachową wiedzą to obejrzał. Ale z tym jest problem - podzwoniłam po firmach mających w opisie hasło "technika grzewcza" i generalnie wszędzie mnie spławili. To są sprzedawcy pieców, resztę mają w nosie... I co tu robić? Kominiarze mówią - wyczyścić komin, dziurę zamurować i palić ale ja się boję! Serio! Pieprznie coś w innym miejscu i będzie z tego jakiś pożar albo naruszenie konstrukcji budynku, nie stać mnie na to, wolę wydać 300 zł na nowy sterownik :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.