Przy poprzednim czyszczeniu kotla spadla mi na posadzke szamotka z palnika i ulupala sie.
Przy okazji stwierdzilem, ze wszystkie szamotki sa ruchome i latwo je wyjac, sa nie zablokowane sadza.
Postanowilem zlikwidowac szczeline za rusztem wymieniajac dolne szamotki na grubsze.
Niedawno pisalem, ze nic nie bede robil z ta dziura, ale zmienilem zdanie. Nie bedzie mi sie
przesypywal zar do popielnika i tworzyly sie koksiki.
Nowe 2 szamotki wyciolem z standartowej plytki szamotowej o grubosci 3,2 cm.
Przy modernizacji zakladalem, ze nic nie bede zmienial /doginal/ w kotle.
Dzis dokonalem tych zmian, wlozylem tylko 4 trójkątne szamotki /2 stare/, gorne w ogole nie wkladalem.
Jaki bedzie efekt - zobacze. Na razie widze, ze szybciej doszedl do 60 oC.
Pozdrawiam cieplo, bo odwilz - gtoni