Skocz do zawartości

stonefistt

Stały forumowicz
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez stonefistt

  1. Panowie efekt finalny "studni" wydajność od 20 litrów na godzinę w suszę do 40 litrów po deszczach na godzinne. Jedyne wyjście to mauzer czasówka i trochę wody jest. Efekt nie zadowala ale coś tam wody jest w przyszłym roku będzie próba na 20 metrów w dół lub próba pogłębienia tej na mniejszej rurze (aktualnie 110 jest). Jakby ktoś miał ił to wiercić, drążyć, wybierać ale nie wkładać rur dopóki nie będzie piachu lub innej warstwy wodonośnej bo jak włoży  się rury to w ile blokują się i dużo nie zejdą już niż to co wykopane.

  2. Sąsiad pożyczył głębinowe pompę i wyszła wydajność 66-70 litrów na pompowanie ale leciała jeszcze taka brudna może jak się wyklaruje to więcej poleci. W każdym razie studnia nie daje ciągle wody jak na tych YouTubach więc lipa zostaje pompowanie na mauzer i podlewać. Jedyna studnia na te moje iły to kręgowa na 11-12 metrów. 

  3. Aktualizacja co do studni. Dokopałem do 13,5 ale rury zeszły do 12 bo miałem 2 dni przestoju i nie szło ruszyć. Zasypane kamieniem w koło i do środka wsypane tak żeby było równo z rurami. Piachu z iłem było metr dalej ił nie mam zamiaru znów wiercić w ile (studnia głębinowa u sąsiada co najmniej 40 metrów (dokładnie nie pamięta)wiercona maszynowo).

    Teraz zostaje mi nabyć pompę głębinowa i pompować hydrofor nie daje razy wybrać wody maks 8 metrów podnoszenia. Mam też pomysł żeby opuścić hydrofor niżej i zabudować tak z metr czy 2 to by więcej wybierał ale to do pomyślenia. To by było na tyle jeszcze tylko testy z hydroforem  ile idzie wody i z głębinówką. Świetna zabawa ale samemu już się raczej nie podejmę u mnie wiercenia. We dwóch mając dwa dni to z tym sprzętem i wiedzą bym się pokusił że da rade zrobić w tym czasie. 

  4. Witam,

    ponownie, 2 miesiące sobie odpuściłem wiercenie studni (czas na regeneracje fizyczna i psychiczną od tego :)) i trochę powierciłem. Użyłem szlamownicy wierczącej (fi 140 do środka w rurę 160), wszystko fajnie tylko że rury się połamały (ale jest światło rury tylko że już 140 nie wsadzę) nity puściły od walenia młotkiem i może też przesadziłem z obciążeniem rury ~240 kg. Postanowiłem kontynuować i dospawałem jak że przerobiona została szlamówka 90 na wiercącą (wyciąganie na żerdziach zestawu, zęby dospawane żeby kaleczyć ił). Tym sposobem zeszedłem do 9 m zakwasy na przedramionach i bicepsach ale w końcu idzie na razie nie wsadzam rur (teraz jak się w końcu gdzieś dokopie to będę wsadzał rury 110).

    Przy kolejnych dniach wiercenia rozstawie rusztowanie i założę bloczek będzie lepiej wyciągać. Guma ze szlamówki pewnego razu zerwała się z urobkiem musiałem dorobić nową do czego użyłem starej opony od taczki, otwornicy 76 cm do drewna i dziurki pod śruby po przyłożeniu na oko (działa jak złoto lepiej niż oryginał).

    Nie poddałem się, ale ile kur... zapiał jest tego iłu??.

  5. A pompka na jakim biegu chodzi ??

    Piec jak się rozbuja a niski bieg pompki piec- bufor to po prostu go nie schłodzi na czas. 

    Możliwe że na sterowniku masz ustawiona jakąś śmieszna temperaturę typu 85 stopni żeby włączyć alarm przegrzania kotła.  Ja u siebie ustawiłem 94 stopnie a od 95 włącza się schładzanie kotła. 

    • Zgadzam się 1
  6. Wczoraj zrobiłem się po łokcie i dotarłem do 5,2 metra 150 kilo obciążenia rury. Szlamowki średnio zdaje egzamin 95%w niej jest wody reszta go ił. Sąsiad widząc moją męczarnie polecił zrobić  kupić "szape" coś do wiercenia w ile i glinie mówił że woda zleci a urobek  w środku zostanie. Żona już określiła że to mój najgrubszy pomysł 😅.  Tylko z tą szapa to jest tak z trzeba zamontować ja na żerdziach od wiertnicy i wyciągać wszystko a cały zestaw to będzie 7 metrów teraz  bo mam 3xpo 2 metry rury 160 

  7. Pół metra ziemi, półtorej metra piachu z kamieniami, kolejna półtorej metra gliny i pojawiła się woda. Pół metra iłu i tu jest zabawa. Myślałem że w glinie jest ciężko 😅. Szlamowki nie idzie tego ruszyć nabiera tylko wodę a już dałem rury bo woda napływała i się ściany odwiertu odbywały. Super zabawa najlepszy moment jak sąsiedzi patrzyli gdy kolega chodził z różdżka wyznaczając "miejsca " gdzie jest woda. 

     

    Pozostaje lekka przeróbka i wiercić w środku rury. Dostawałem w szlamówe żeby skaleczyć ił ale nic to nie dało.

    A i więcej obciążyć rure muszę na razie było 40 kilo obciążniki z siłowni. Tak myślę że 100 kg rura wytrzyma. Takie dyby muszę dać bo na linie obciążenie się nie sprawdziło.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.