Skocz do zawartości

jacmal81

Forumowicz
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    220m2 - ściany i dach ocieplone 12cm styro
  • Kocioł
    Kielar-Eco I 29,1kW (5czł.)

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Śląskie

Osiągnięcia jacmal81

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. zygu72 a no poradziłem. Teraz po odgazowaniu, czyli po 1.5-2h gdy woda w instalacji ma 60 i więcej stopni, w popielniku czerwono, a góra zasypu czarna i dymi na biało, przykręcam PP na 1-2mm i zamykam rozetkę PW. I teraz robię coś czego pewnie większość nie pochwali, delikatnie luzuję zamknięcie drzwiczek zasypowych. Dym zapala się od razu i tak zostawiam na kolejną godzinę. Temperatura wody wzrasta o kolejne 5 stopni. Zero fuknięć itp. Wniosek z tego taki że powietrze z rozetki nie dociera tam gdzie ma, mimo że temperatura w środku sprzyja spalaniu gazów.
  2. W tym sezonie palę węglem orzech z Jankowic i mam z nim nie lada problem. Zasypuję około 3/4 kotła. Po około 1,5 - 2 godzinach (odgazowanie przebiega na klapce pod którą jest włożona zapałka, rozeta otwarta na 3/4 i więcej), gdy w popielniku jest już czerwono, płomień na górze zanika i zaczyna się niezłe dymienie. Przez następne 1,5 godziny w środku jest biały dym, a komora spalania zaczyna się pokrywać czarną mokrą smołą. Po odgazowaniu wyjmuję zapałkę i podwieszam miarkownik, zostawiam szczelinę około 1mm. Często zdarza się, że w tym czasie dochodzi do wybuchów tego dymu w kotle, tak że wychodzi on każdą szczeliną ( a z rozetki to jak rakieta). Zwiększanie PP nie pomaga. W ogóle ten węgiel z Jankowic to dziwny, kopci (tyle że na czarno) cały czas. Nawet i po 6 czy 8 godzinach. Czy jedyne wyjście to sypanie mniejszej ilości węgla? Kocioł 29kW, wersja C. Dom ocieplony, 200m2 (liczone po podłogach). W instalacji około 600 litrów wody. Przepalam. Zasyp wystarcza na około 12-14 godzin.
  3. Tą przegrodę to należy włożyć po odgazowaniu węgla? Jakoś nie widzę tego żeby powietrze wtórne z rozetki zostało zaciągnęte przez ten otwór w pierwszej przegrodzie. Ma już ktoś tą przegrodę u siebie i może coś więcej powiedzieć o jej stosowaniu?
  4. Ta blaszka powyginana w harmonijkę to przypadkiem nie zawirowywacz? Pokaż zdjęcie, będzie łatwiej. A tą przegrodę komory to można gdzieś w Polsce kupić?
  5. Dzisiaj robiłem większe kawałki i jest lepiej. Także chyba będę musiał tego orzecha kruszyć. A chciałem kupić kostkę, to by dopiero było.
  6. berthold61 dokładnie tak palę jak piszesz. Na Marcelu wszystko szło jak po maśle. Węgiel mam prosto z kopalni. Jedyna różnica do filmiku od Tomka0407 to granulacja opału, z tego co widzę to tam się pali orzech2 albo groszek. U mnie są większe bryły. Spróbuję rozbić na mniejsze kawałki.
  7. Czy ktoś z Was palił w Viadrusie U22 węglem orzech z Jankowic (32.2)? Udało się Wam go jakoś ogarnąć? Wcześniej przez parę lat paliłem Marcelem (orzech II), ale że w tym nie udało się kupić Marcela, zdecydowałem się na Jankowice. Z tego co widzę to ten węgiel w porównaniu do Marcela: 1. potrzebuje dużo więcej powietrza pierwotnego 2. potrzebuje dużo więcej drzewa na rozpałkę żeby go rozpalić 3. zostaje z niego więcej popiołu - trzeba conajmniej 2x przerusztować ruszta 4. trudniej zapalić gazy za pomocą powietrza wtórnego - jak otworzę rozetę na full to szybko wychładza się komora spalania i gazy zamiast dopalać się to uciekają niespalone w postaci dymu w komin 5. z węgla cały czas się dymi nawet po 3-4 godzinach 6. spala się w dziwny sposób tzn. z zewnątrz bryła węgla ciemnieje a pali się jakby w środku bryły co powoduje że płomień z niego jest brudny i ciemnoczerwony 7. potrzeba go więcej żeby osiągnąć taką samą stałopalność Jak narazie jestem nim zdegustowany, biorąc pod uwagę że jest tylko o około 40zł tańszy o Marcela.
  8. Tomek0407 a mógłbyś pokazać jak masz rozwiązane łączone sterowanie rozetki i zdjęcie dolnej klapki. Zaciekawiło mnie to, a z tego zdjęcia za dobrze nie widać.
  9. Smołowanie po wstawieniu szamotek na bokach komory zasypowej rozwiązało u mnie podanie większej ilości PP (PG), niestety spowodowało to osadzanie się większej ilości sypkiej sadzy na wymienniku i płomieniówkach. Trochę to wszystko dziwne bo wysokość zasypu nie zwiększyła się, a do tego zmniejszyła się (minimalnie bo minimalnie) szerokość komory zasypowej. Co do wstawiania szamotu do środka kotła to jestem już przekonany że nie ma róży bez kolców i jedyne słuszne rozwiązanie to odpowiedni dobór mocy kotła do zapotrzebowania domu na ciepło. Do tego im "mocniejszy" węgiel tym większe problemy w okresach przejściowych, czyli gdy temp. na zewnątrz jest powyżej 0. Mario1969 tą blachę wstawiasz już przy rozpalaniu jak jeszcze masz drewno na węglu czy już później?
  10. mes1234 dobrze radzi :) marcin03 wrzuciłem po jednej prostce szamotowej (grubość3cm) na boczne ścianki i widzę że u mnie się to nie sprawdza :( przy takich samych ustawieniach dopływu powietrza, czopucha (otwarty na max) i zasypu (około 18-20kg węgla, orzech II z Marcela) kocioł do zadanej temp. (z 25 do 50 stopni) dochodzi o prawie godzinę dłużej (tj.2,5h), do tego sporo szklistej sadzy osadza się w komorze, na wymienniku i płomieniówkach. Masz też tak u siebie? Bez szamotu na ściankach bocznych tego problemu nie ma :huh: Płomień utrzymuje się przez cały moment odgazowania węgla.
  11. Mario1969 a możesz pokazać zdjęcie tego stalowego palnika i jak go masz zamontowany? Na cały czas rozpalania i odgazowania u mnie rozetka otwarta na max, a klapka PP/PG uchylona na 1-2mm (miarkownik odpięty). Po odgazowaniu: PW otwarte na 1/2, PP owtarte na 1mm (miarkownik podwieszony, ustawiona temp 50 stopni), klapki PP nie domykam bo jak się całkiem zamyka to potem następuje spadek temp. i zanim kocioł znowu nabierze temp. to cały zasyp jest znowu rozżażony i cały wsad dość szybko się wypala.
  12. Adam29 nadaje się. Sam palę orzechem z Marcela. Potrzebuje b.dużo powietrza wtórnego. Jak dasz mało powietrza to komora, wymiennik i płomieniówki szybko ci się zasmolą szklistą sadzą. mes1234 "Od góry rozkręca się ok 1.5 godziny z tym, że przy załadunku po drzwiczki po 1.5 godzinie gdzieś połowa węgla odgazowana, płomienie czerwone i żywe. Gdzieś po 3-4 godzinach zaczyna się u mnie prawdziwe grzanie z pełną mocą kotła." - to masz dokładnie tak samo jak ja, tylko że ja mam większy kociołek o 1 człon i więcej opału puszczam z dymem :) Chyba faktycznie mogę zrzucić ten jeden człon. Najwyżej po kolejnym sezonie będę go montował spowrotem :P marcin03 wielkie dzięki za szczegółowy obrazek KPW oraz pozostałe informacje :D Jak otworzysz kółeczko w fazie odgazowywania na więcej niż 1/2 to też masz tak że kocioł jakby zaczynał dławić się spalinami? U mnie wtedy jest jeszcze sporo sypkiej, czarnej sadzy w postaci frędzli osadza się na drzwiczkach załadunkowych, wymienniku i płomieniówkach (w kominie zapewne też). Odezwę się po wykonaniu modyfikacji i ich przetestowaniu.
  13. mes1234 wg mnie to nie ma takiej opcji żeby płomienie nie wychodziły poza komorę spalania (załadunkową) w tym piecu. Viadrus jest po prostu za niski. Wg mnie gdyby komora spalania była wyższa o 20 cm to nie byłoby tego problemu. Także chyba jedynym ratunkiem w twoim wypadku to dławiki w kanałach wymiennika takie jak ma marcin03. Swoją drogą to też zamierzam je zrobić i wstawić do swojego kociołka, ale ciągle nie mam na to czasu :) Jeśli mogę zapytać to ile litrów wody masz w instalacji i ile czasu potrzeba żeby ją zagrzać do 50/60 stopni? U mnie ogrzanie 450l + bojler 200l przy temp startowej +-20 stopni do 60 stopni zabiera około 1,5h (po tym też czasie węgiel już jest u mnie odgazowany). Obawiam się że jak zmniejszę mój kociołek z 29kw do 23kw to na zagrzanie instalacji będę musiał czekać około 3h, co wydaje mi się trochę zbyt długo i że więcej węgla wtedy pójdzie. Dzisiaj trochę poobserwowałem swój kociołek i zauważyłem jedną rzecz, że jak na start mam tylko mały obieg (tj. kocioł + bojler) to wymiennik jest czyściutki i suchy, sadze nie łapią się do niego. Ale jak później przy temp 60 stopni otworzę zawór i zaczynam ogrzewać wodę w grzejnikach i następuje napływ zimnej (chłodniejszej) wody do kotła to sadzy na wymienniku jest o wiele więcej, czyli chyba żeby jakoś to zminimalizować to warto byłoby zainstalować zawór 3d lub 4d? marcin03 ja też jakoś nie przekonałem się do palenia kroczącego, miałem ten sam efekt jak ty. Na którą ściankę kładziesz te cegły szamotowe?
  14. Witam marcin03 :) Dzięki za odpowiedź. Czyli u Ciebie daszek z szamotu poszedł w odstawkę? Ja miałem KPW z profilu 5x5 spłaszczoną na końcu gdzieś tak na 4cm, długość 14cm (górna długość), docięta pod kątem 40 stopni (nie robiła gniazda w zasypie). Rozetkę mogłem otworzyć max. do połowy bo przy większym otwarciu tak mocno dmuchało że komin (14x14) nie nadążał odbierać spalin, robiło się dudnienie i dym zaczął wychodzić ze wszelkich szczelin. KPW odstawiłem na bok bo sporo sadzy było na wymienniku i w rurze do komina. Obecnie palę Marcelem na w pełni otwartej rozetce przez praktycznie cały czas palenia i mam zdecydowanie dużo mniej sadzy ale niestety przy braku KPW wymiennik jednak wychładza się. Możesz podać wymiary swojej KPW (długość, kąt przycięcia)? Czy jest spłaszczona na końcu i czy robi ci gniazdo w zasypie? Może na rurze będę mógł mieć w pełni otwartą rozetkę (Marcel potrzebuje dużo powietrza B) ). Jaką powierzchnię opalasz swoim kociołkiem? Ja mam 5 członów na 220m2 (dom klocek - lata 70, ściany (pustak żużlowy 40cm) i dach ocieplone 12cm styropianu) i przymierzam się do zrzucenia 1 członu ewentualnie do montażu zaworu 4d żeby mniejsza temp szła na grzejniki (żeliwne) bo temp >50 powoduje że w domu jest 25stopni.
  15. Czy ktoś z Was testował rozwiązanie daszek z szamotu pod wymiennikem + kierownica powietrza w postaci blachy tak jak ma/miał zamontowane kolega marcin03?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.