Witam. Jestem początkujący i nie wiem do końca w jakim dziale umieścić ten temat.
Mam problem z paleniem w piecu JASTAL KWM-S 25Kw
- pow. domu ok. 160m2
- dom nieocieplony okna PCV
no i zacznijmy od tego że walczę z piecem trzeci miesiąc i nie potrafię go zmusić do normalnego palenia. Dodam, że jestem w tym domu lokatorem, a w domu nie ma jako takiego palacza, gdyż gospodarz zmarł w zeszłym roku.
Chodzi o to, żę piec podobno jest względnie nowy, ale palone jest w nim dosłownie wszystko. Mimo, że na stanie jest dostateczna ilość miału (z tego co czytałem to piec ten powinien załadowany miałem palić się 24h.) to właścicielka uparła się, że będzie palić trocinami, drewnem, i dorzuci "dwie szufelki miału)- a miał ten jest także zmieszany z trocinami i zwilżony.
Jeszcze jedno. W piecu jest coś takiego jak skośny ruszt który idzie od rożna aż do drzwiczek nasypowych. Powoduje on to, że dolne drzwiczki nie są zasypane opałem (nie wiem co to ma na celu).
Piec jest ze sterownikiem komfort, dmuchawą. Nie ma czegoś takiego jak zamykany czopuch.
I teraz moje problemy: zasypywałem go trocinami, dorzucałem drewna-nic. Piec się rozgrzewał w pół godziny do 40-42 st. i to by było tyle.
Czytałem dużo o paleniu miałem i zrobiłem tak jak pisali: 1. wyrzucilem ten dodatkowy rożen 2. nasypałem do pełna miału (samego suchego miału). 3. rozpalałem od góry
Efekt: temperatura zadana 60st. a na piecu 56 i to przez jakieś 3-4 godziny potem piec gaśnie.
Pomóżcie mi bo już nie wiem co robić. W domu mam trzymiesięczne dziecko więc nie mogę mieć rano 17st. w domu.
Z góry dzięki za odpowiedzi