Skocz do zawartości

corey

Forumowicz
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia corey

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Profesjonaliści z wypiekami na twarzy forsują swoje złote myśli i teorie godne Nobla gdzie popadnie...zupełnie bezineresownie.Świat jednak pełen jest altruistów.Zwykły zjadacz chleba nie ma co liczyć na to,że którykolwiek z wielkich guru pochli się nad jego żałosnymi i banalnymi problemami.Wędruję zatem dalej w poszukiwaniach prawd dla maluczkich.Pozdrawiam.
  2. To znowu ja :P Panowie....po przejrzeniu w dniu dzisiejszym kilkuset postów poszedłem dziś do pieca z nieco innym nastawieniem....i zacząłem się przyglądać temu i owemu.Piwnicę mam murowaną z kamienia (tam stoi piec) tylko komin jest z cegły.Zauważyłem,że po ustawieniu dmuchawy na 70% i więcej wyczystka znajdująca się na górze pieca puszcza dym...zauważyłem też,że w fugach komina bezpośrednio nad czopuchem są ubytki.Po przytkaniu tej ściany szmatą dymu z wyczystki w zasadzie nie było.Nie śmiejcie się bo się nie znam,ale czy to nie jest tak,że zimne z natury kamienne ściany wychładzają komin,ten łapie zimne powietrze,które dodatkowo wychładza temperaturę w kominie a do tego zakłóca prawidłowy ciąg?
  3. Mlodzieniec i gonzo2,dziękuję za sugestie...zacznę od ocieplenia i spróbuję skuć tą smołę,jak warunki pozwolą.Pozdrawiam. Czy w moim kotle mogę próbować palenia od góry,czy może to być niebezpieczne?
  4. Wyczystka na strychu nic nie da,ponieważ komin zapycha sie wyżej. Zapewne nie umiem palić (nie trzeba od razu tak krzyczeć).Dom to piętrowy budynek,budowany przez dziadków.Do czasu,kiedy zostalem w nim sam nie zajmowałem się paleniem.Wiem,że wczesniej był jakiś węgierski piec z miarkownikiem i nie było problemów - te zaczęły po jakimś czasie od zamontowania obecnego kotła.Piec jest zainstalowany w ten sposób,że przy braku prądu woda nie przechodzi przez pompkę wody i zaczyna się wielkie gotowanie w piecu - dlatego nie mogę w nim palić pod nieobecność w domu.Wychodzę o 6 rano do pracy,wracam o 16...zastając w domu 10 stopni nie mam za bardzo ochoty ani czasu w zabawy w palenie od góry,o którym trochę tu poczytałem.Zanim zadałem pytanie na forum przewertowałem chyba wszystkie strony o tej tematyce w poszukiwaniu odpowiedzi.Gdyby było mnie stać na przeróbki to wezwałbym fachowca i nie bawił się w skakanie po zaśnieżonym dachu.Komin czyszczę sam i to porzadnie,bo po kominiarzach została mi tylko twarda skorupa na ściankach,co było efektem dwukrotnego spuszczenia szczotki w dół i po sprawie.Stwierdzenie NIE UMIESZ PALIĆ nie bardzo w czymkolwiek jest pomocne. Mlodzieniec - dziękuję za sensowne porady.Chyba będę musiał spróbować z ociepleniem komina na strychu,bo chyba tego tylko nie próbowałem.Obierki,jak tylko uzbieram to dorzucam na wegiel w piecu,kombinowałem też z różnymi ustawieniami przerwy przedmuchu.Próbowałem też nie zamykac dolnych drzwi z dmuchawą do czasu osiągnięcia na piecu pożądanej temperatury.Co do rysunku - to jest dokladnie ten piec: http://kotly.slawkow...na.php?grupa=12 W instrukcji nie ma innego szkicu. Czy może tak się dziać dlatego,że w piecu codziennie rozpalam "od zera"? Pozdrawiam. edit Chodzi mi po głowie jeszcze jedna sprawa.Mianowicie "spece",którzy przerabiali góre komina przy remoncie dachu kilka lat temu pomylili przewód wentylacyjny ze spalinowym.W efekcie w spalinowym zrobili te "okienka" z boku...naprawiając swoje dzieło,wytłuklu w tym przewodzie otwór na górze,natomiast okienka zostały.Mam wrażenie,że komin zapycha się właśnie u samej góry,ponieważ czasem,gdy wkladam szczotke to przechodzi początkowo z oporem.Do tego właśnie u samej góry komin jest często wilgotny.Czy to może być powodem?
  5. Witam! Trafiłem tutaj ponieważ już drugą zimę przeżywam koszmar.Komin w domu ceglany,15 x 15 (bądź 14 x 14),do tego podłączony kocioł Sławków z dmuchawą.Palę węglem.Temperatura ustawiona na sterowniku 60 - 65 stopni (termometr na piecu pokazuje zawsze 10 stopni mniej).Piec nadaje się do czyszczenia po 4-5 paleniach,natomiast komin zapycha się po około 2-3 tygodniach.Objawia się to tym,że najpierw z pieca dymi się,kiedy pracuje dmuchawa,a następna próba rozpalenia jest już w zasadzie niemożliwa z uwagi na brak ciągu....Muszę wychodzić na dach i czyścić komin,przy czym zauważyłem,że zatyka się w zasadzie na samej górze - sadzy spada około pół wiadra.Wczoraj prawie spadłem z dachu,bo wylazłem zdesperowany na stromy, pełen śniegu dach czyścic komin - ale jak nie być zdesperowanym,kiedy w domu 10 stopni,człowiek chce trochę ogrzać,a tu wszystko dymi się do kotłowni....Bardzo proszę o jakieś wskazówki w kwesti próby rozwiązania lub chociaż zmniejszenia problemu....Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.