Skocz do zawartości

narwal

Forumowicz
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Częstochowa

Osiągnięcia narwal

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Pompa chodzi na najniższym biegu. Teraz gdy nie ma jeszcze mrozów pompa chodzi w dzień a na noc ją wyłaczam. W grzejnikach jest cicho. Te żeliwne na grawitacji i tak całe grzeją. Gorzej z tymi nowymi bo na grawitacji tylko góra. Cóż w łazience nie będę spał :rolleyes: . Jakoś muszę się przyzwyczaić. Ważne że pompa robi swoje i gdy chodzi wszystkie grzeją tak jak powinny.
  2. Z tego co mówicie, wychodzi na to, że zawsze w nich było troche powietrza ale nie tak duzo żeby uniemozliwić przepływ wody a teraz gdy jest pompa ten przepływ jest bardziej słyszalny? I nawet jeśli założę zawory i odpowietrzniki dźwięk kapiącej wody nie zniknie bo do końca nie odpowietrzę. Pozostaje więc przyzwyczaić sie do plumkania, zwłaszcza w nocy :unsure: .
  3. Czyli wychodzi z tego, że cały czas miałem zapowietrzone grzejniki bo nigdy ich nie odpowietrzałem osobno. Zastanawia mnie tylko czemu mimo zapowietrzenia grzeją całe i to nawet na grawitacji?
  4. Właściwie to przy żadnym ze starych grzejników nie mam zaworów. Ani przy wejściu/ wyjściu ani odpowietrzajacych. A czy mozna spróbować odpowietrzyć samym śrubunkiem? A dlaczego nie słychać "plumkającej" wody na grawitacji?
  5. Witam po 1,5 miesięcznej walce, oględzinach 4 hydraulików (każdy miał inne teorie :wacko: )i milionach różnych prób, które przynosiły większy lub mniejszy skutek lecz nie do końca zadowalający. W końcu załozyłem pompę+ zawór z "kulką" w razie braku prądu. Kaloryfery wreszcie są całe gorące. Mam jednak pewne pytanie. Gdy chodzi pompa w starych grzejnikach (żeliwnych) słychać cały czas jakby woda sie przelewała, przepływała. Czy to normalne? O dziwo w tych nowych cisza. Nie jest to może bardzo uciążliwe ale powiedziałbym niepokojące. Gdy wyłączę pompę kaloryfery milkną. Dodam, że są całe gorące i grzeją bardzo dobrze.
  6. Ten zawór jest teraz otwarty na maxa. Przy starych grzejnikach był odkręcony do połowy. Rura za nim wprawdzie ocieplona ale jak sprawdzałem tez jest gorąca. Teoretycznie mógłbym podpiąć stary grzejnik ale musiałbym sprawdzić czy rozstawy pasują. Cóż czeka mnie przepychanie chyba rur a jak to nie pomoże już tylko montaż pompy <_<
  7. Są w poziomie, powiedziałbym nawet jeden lekko w dół tj. na odcinku 15cm ok. 0,5cm spadku.
  8. Wlot i wylot z grzejnika nie ma załozonych kryz, chyba że wewnątrz między żeberkami, ale ta chyba niemozliwe? Zgadza się,średnica jest mniejsza ale nie została zmniejszana a poprzednie grzejniki grzały dobrze i nie zapowietrzały się. Rurki miedziane są tylko na przyłaczu od grzejnika do pionu w ścianie, gdzie znajduje się trójnik 1/2 cala. Mają ok. 15cm i są tylko w poziomie tzn. od góry idzie rurka metalowa 1/2 (pionowo) i w nią bezpośrednio wpiete są miedziane w poziomie prosto do grzejnika.
  9. Zawory wymienione na motylki i... nadal lipa. Grzeją sie tylko na górze na poczatku grzania a potem powoli stygną :( . Po wymianie i napełnieniu układu i odpowietrzeniu w grzejnikach było cicho, nic nie szumiało nie pykało ale po napaleniu w piecu znów zaczęło syczeć i kapać w środku. Odpowietrzyłem je ponownie ale bez zmian. Chyba trzeba będzie jakoś sprawdzić rurki odpływowe między tymi grzejnikami a piecem, tylko jak? Zdemontować? Jakoś przepchać? Czy powodem takiej sytuacji mogą być same grzejniki aluminiowe? Może one stawiają większy opór niż płaskie panelowe?
  10. Czyli rozumiem, że do wymiany i górny i powrotny zawór? Teraz są takie Tak czy inaczej będę musiał spuścić wodę z całego układu bo od dołu nie ma żadnego zaworu :( Nie potrzebuję regulować zaworami mocy grzania, nie mieszkam w bloku. Od tego mam termostat na piecu. A jeszcze pytanie jak rozpoznać zawory z dławicą?
  11. Dale, problem w tym właśnie że nie mam żadnych zaworów ani przy starych grzejnikach ani na dojściu do nich, więc nie ma mozliwości ich ani zamknąć ani nawet przykręcić. Podczas remontu rurki były zabezpieczone ale różnie to bywa. Obawiam się raczej że może przyczyną pojawienia się jakiegoś syfu był fakt, że przez ponad miesiąc nie było w nich wody i może jaka rdza czy coś? Poza tym te rury nie są 2 calowe. Odpływowe mają 1/2 cala, później przechodzą chyba w 3/4 i wpadają do odpływowej głównej chyba 1cal. Jednak zanim tam dojdą są po drodze 2 kolanka- może tam coś zdechło? Rurki są wprawdzie wąski ale kiedyś na starych panelach było ok., fakt nie było przy nich żadnych zaworów. Rozumiem, że jeśli odpływ jest zbyt wąski (chodzi o te zawory na imbus) to tak się będzie robić, znaczy ciągle zapowietrzać? Zrobiłem taki prowizoryczny schemat instalacji. Rurki "1" to 1/2cala; "2" to 3/4 lub 1 cal "3" z pieca jest najgrubsza. Te brązowe kwadraty to zawory. Grzejniki A, B, C, D, E są ok, tylko F i G nie grzeją jak powinny. Zastanawia mnie tylko taka rzecz. Gdy odpowietrzałem i spuściłem wodę z grzejnika a nastepnie wpuszczałem ją przez dolny zawór, wpadała bardzo mocno i szybko więc ten zawór jest drozny, choć wąski. Jeszcze jedna rzecz o której nie pisałem a być może ważna, podłączenie samych tych dwóch grzejników jest na rurki miedziane. Są one wąskie ale pasowały do 1/2 calowych metalowych. kiminero, a te motylki mają większą średnicę?
  12. darecki2308, ten zawór na imbusa jest odkrecony na maxa, zresztą jak pisałem gdy spuszczałem wodę z grzejnika górny i odpływowy zakreciłem a potem odkręciłem odpływowy żeby woda weszła z dołu. Czy zbyt mały odpływ wody z grzejnika może sprawić że się zapowietrza? Powrót z grzejnika jest ok. 0,5m wyżej niż do pieca. Schemat postaram sie jutro jakoś sklecić, może faktycznie coś pomoże. Dale, problem w tym, że to stare grzejniki i nie ma opcji żeby je przykręcić całkowicie czy kryzować bo przy nich nie ma żadnych zaworów. Też myślałem że jest jakaś bańka na powrocie z tych grzejników ale wpuszczając wodę od dołu (właściwie wodę powrotną z "dobrych" grzejników) chyba usunąłem powietrze? Czy niekoniecznie? sambor, przy grzejnikach są zwykłe zawory, nie termostatyczne i nie ma mozliwosci ich kryzowania. Chciałem się jeszcze spytać czy jest taka możliwośc, że między tymi dwoma grzejnikami a piecem (na powrocie) jest jakiś syf czy coś ( C.O. ma już ze 25 lat) które mogłoby być przyczyną tego stanu, tj. zapowietrzać grzejniki?
  13. Witam. Zacznę od tego, że nie znam się za bardzo na terminach fachowych oraz ogólnie na hydraulice więc proszę wybaczyć moją niewiedzę w tym zakresie. Mieszkam w domku jednorodzinnym parterowym z lat 60-tych ok.60m2 gdzie większość kaloryferów jest żeliwna. Tylko 3 szt to metalowe panelowe. Instalacja C.O.(grawitacyjna) jest tak skonstruowana, że woda od pieca idzie do zbiornika a nastepnie wychodzi jedną rurą (dość grubą) i idzie na dom. Jednak zaraz na początku po wyjściu ze zbiornika jest trójnik z rurą która doprowadza wodę do 2 grzejników (łazienka i pokoik). Są one najbliżej kotłowni która nie znajduje się w piwnicy lecz w pomieszczeniu obnizonym ok. 1m i znajdującym się na końcu domu. Woda wraca do pieca piwnicą. Z tych dwóch kaloryferów łączy się tuż przed piecem też w piwnicy. W tym roku robiłem remont łazienki i tego pokoju razem kaloryferami które zminiono na aluminiowe. Po napełnieniu wodą całego obiegu został on odpowietrzony. Jednak od początku słychać było w nowych grzejnikach jakby kapanie (takie świerszcze). Myslałem że to normalne. Po pierwszym napaleniu w C.O. cały układ został jeszcze raz odpowietrzony jednak mimo iż wszystkie kaloryfery grzały bardzo ładnie tylko te dwa nowe nie i nadal słychać w nich świerszcze, kapanie i jakby syczenie. Dodam że rurki doprowadzające do nich wodę są ciensze od reszty w domu jednak nie zostały zmieniane a stare panele grzały dobrze. Te nowe nagrzewają się tylko u góry (i to niezbyt mocno) i tylko na początku grzania później powoli stygną. Jednak rurka doprowadzająca do nich wodę jest gorąca. Zawory nie są termostatyczne. Rurka odprowadzająca wodę jest wręcz zimna. Po telefonie do hydraulika, który je zakładał, przyjechał i próbował odpowietrzyć twierdząc, że być może jest jeszcze powietrze między tymi kaloryferami a piecem. Spuścił wodę grzejnika a nastepnie napełnił go od dołu z powrotu. Dodatkowo sporo wody spuścił żeby mieć pewność że nie ma tam już powietrza. Jest to ok.4m rurki ( chyba 3/4 cala) która jak pisałem łączy nastepnie z grubszą tuż przed wejściem do pieca (ok.30-40cm). Dodam jeszcze, że podczas remontu została spuszczona woda z układu i nie było jej tam ok. miesiąca. Pojechał i kazał obserwować. Jednak nic się nie zmieniło. Teraz już nie odbiera telefonu. Próbowałem kilka razy zrobić tak samo i z jednym i z drugim grzejnikiem, bez rezultatu. Woda wlewa się do grzejnika i jest nawet dość ciepła ale to nic nie zmienia. Rurka odpływowa nadal zimna. No i kaloryfer też. Własciwie tylko sama góra trochę ciepła. Brakuje mi juz koncepcji i nerwów. Co to może być i jak to naprawić?
  14. narwal

    Witam Serdecznie.

    Witam serdecznie adminów, modów i wszystkich userów. Jestem z Częstochowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.